Joanno, ja bym tak nie zrobił. Bym się przyłączył do tradycjonalistów, których diecezjalne regulacje nie obejmują. Ale to przez to, że wspólnotowe zwierzę jestem.
Joanno, ja bym tak nie zrobił. Bym się przyłączył do tradycjonalistów, których diecezjalne regulacje nie obejmują. Ale to przez to, że wspólnotowe zwierzę jestem.
a można się tak po prostu podczepić ?! gdzie szukać?
Ale w całej tej dyskusji....Myślę, że kluczem jest to, żeby dziecko mimo całej tej szopki i targowiska próżności umiało wyłowić to, co Najistotniejsze...ta umiejętność może się we współczesnym świecie bardzo przydać...
Łodświeżam. Jak ktoś miał okazję uczestniczyć właśnie w tzw. pierwszej komunii, a ma małe dzieci z pewnością zainteresuje się alternatywą: www.wczesna-komunia.com.pl
u nas w parafii biały tydzień... niektóre dzieciaki, zarówno chłopcy jak i dziewczynki... wyciągają sobie Pana Jezusa z ust w ławce i demonstrują kolegom ksiądz pytał o prezenty i znaczna część mówiłą do mikrofonu, co dostała: laptopy, tablety, telefony, rowery, quady, psp, Pismo Święte... Jedna dostała "tylko" Pismo, zegarek i książki... mój zeszłoroczny wczesny syn słuchał tego wszystkiego i po Mszy mówi do mnie, że to nie fair, bo on dostał tylko rower i zegarek (w ubiegłym roku był mile zaskoczony, że w ogóle cokolwiek dostał, bo się nie spodziewał, że wtedy dostaje się prezenty). Jak ja się cieszę, że udało nam się w ub. roku... można by rec, że to była ostatnia chwila, zanim nie zaczął wsiąkać w materializm i porównywanie. Zapewne nie jestem w stanie sprawić, żeby nie marzył np. o psp (cokolwiek to jest), ale przynajmniej swoją Pierwszą Komunię przeżył właściwie, w skupieniu i od roku zżywa się z Jezusem, co widać
Dzięki za odświeżenie. Jestem właśnie głęboko przygnębiona po I Komunii chrześniaka w zeszłą sobotę. Grupa dzieci malutka bo z prywatnej szkoły. W kościele - rewia mody plażowej, panie z gołymi ramionami i plecami, zamiast porządnego klęczenia wszechobecny przysiad liturgiczny.
Miałam dodatkowo to nieszczęście że musiałam zostać na zewnątrz - kościółek maleńki a ja z wózkiem i nie bardzo było jak się tarabanić do środka.
Na ławeczkach przed kościołem regularny piknik rodziców i chrzestnych. Para która sobie robi zdjęcia z dzieckiem, obściskuje się, gadają całą mszę (z Przeistoczeniem włącznie) nawet nie starając się żeby to było półgłosem. Z tych co zostali przed kościołem (a było kilkanaście osób) tylko ja i jedno starsze małżeństwo klęczeliśmy i wstawaliśmy we właściwych momentach, reszta miała to w nosie.
Po mszy i obowiązkowych wierszykach, podziękowaniach itp. - zdjęcia rodzinne. Jakiś tatuś, który zdjął synkowi albę, założył ją sobie na głowę i pajacuje na stopniach kościoła...
No blady horror po prostu. Miałam ochotę podejść i zwrócić uwagę albo spytać po co oni właściwie tam przyszli ale musiałabym chyba podchodzić do co drugiej rodziny.
I żeby nie było - nie uważam się wcale za jakąś szczególnie świątobliwą i głęboko pobożną osobę - wręcz przeciwnie, sporo mi w tej dziedzinie brakuje. Ale to co się tam wyprawiało było tak strasznie przykre, że autentycznie chciało mi się płakać.
aż do koleżanki zadzwoniłam, której córa świeżo po I Komunii w Sterniku
opis ceremonii budujący: nie było gitary, był chór, nie było dziwnych piosenek z pokazywaniem i tańczeniem, było "Zbliżam się w pokorze" itp.. nie było gali mody - wszystkie dziewczynki mają takie same proste, ale ładne sukienki, nie było tłumu dzieci - tylko jedna klasa na raz przygotowanie obejmuje nie tylko dzieci, ale też rodziców - 4 konferencje w ciągu roku - o Spowiedzi, o Eucharystii, o hojności i skromności, dzięki czemu ważny przekaz trafia też do rodziców
drogie prezenty nie są normą, zdarzają się, ale są "wyskokiem", przeważają prezenty religijne dzieci skupione, nie rozglądają się na boki, nie gadają
podziękowania przesunięte są na koniec białego tygodnia i ograniczone do minimum - największe podziękowanie należy się Panu Bogu
Moje dziecko przystępowało indywidualnie do komunii, kilka osób na uroczystości, w nowym rycie.
Proboszcz wyraził zgodę bez problemu, miałam tylko znaleźć księdza, który przygotuje indywidualnie córkę, a właściwie weźmie odpowiedzialność za przygotowanie.
Przygotowałam sama, najczęściej czytając różne książki i rozmawiając z córką, ksiądz wspomagał i rozmawiał z córką na najważniejsze tematy (było kilka spotkań).
Byłam zdecydowana, w razie problemów ze strony proboszcza, iść do biskupa - myślę, że biskup nie odmówiłby, gdyby widział moją determinację i rzeczowe argumenty.
No, ale na szczęście nie musiałam iść tak wysoko, myślę, że to dlatego, że proboszcz znał mnie trochę, przynajmniej widywał często w kościele.
Życzę odwagi i ufności w Bogu i w dobrą wolę naszych duszpasterzy :-)
Komentarz
Jest tam oficjalne duszpasterstwo erygowane przez kard. Nycza.
http://gloria.tv/?media=436010
Okropny ten tort...
Ale w całej tej dyskusji....Myślę, że kluczem jest to, żeby dziecko mimo całej tej szopki i targowiska próżności umiało wyłowić to, co Najistotniejsze...ta umiejętność może się we współczesnym świecie bardzo przydać...
Nie sądzę.
http://de.gloria.tv/?media=436431
Nie rozumiem symboliki tego tortu
a. chłopiec, który przystępuje do Komunii to zielony ludzik (?)
b. Zielony ludzik przystępuje do Komunii (?)
Ok, mogli mu ewentualnie taki tort zrobić na urodziny, ale na Pierwszą Komunię
I małe offtopowe pytanie: dlaczego msze trydenckie zostały przeniesione z kościoła św. Benona na Karolkową?
2. KRR = klasyczny ryt rzymski, jedna z wielu nazw rytu Mszy trydenckiej
www.wczesna-komunia.com.pl
ksiądz pytał o prezenty i znaczna część mówiłą do mikrofonu, co dostała: laptopy, tablety, telefony, rowery, quady, psp, Pismo Święte... Jedna dostała "tylko" Pismo, zegarek i książki...
mój zeszłoroczny wczesny syn słuchał tego wszystkiego i po Mszy mówi do mnie, że to nie fair, bo on dostał tylko rower i zegarek (w ubiegłym roku był mile zaskoczony, że w ogóle cokolwiek dostał, bo się nie spodziewał, że wtedy dostaje się prezenty). Jak ja się cieszę, że udało nam się w ub. roku... można by rec, że to była ostatnia chwila, zanim nie zaczął wsiąkać w materializm i porównywanie. Zapewne nie jestem w stanie sprawić, żeby nie marzył np. o psp (cokolwiek to jest), ale przynajmniej swoją Pierwszą Komunię przeżył właściwie, w skupieniu i od roku zżywa się z Jezusem, co widać
Grupa dzieci malutka bo z prywatnej szkoły. W kościele - rewia mody plażowej, panie z gołymi ramionami i plecami, zamiast porządnego klęczenia wszechobecny przysiad liturgiczny.
Miałam dodatkowo to nieszczęście że musiałam zostać na zewnątrz - kościółek maleńki a ja z wózkiem i nie bardzo było jak się tarabanić do środka.
Na ławeczkach przed kościołem regularny piknik rodziców i chrzestnych. Para która sobie robi zdjęcia z dzieckiem, obściskuje się, gadają całą mszę (z Przeistoczeniem włącznie) nawet nie starając się żeby to było półgłosem. Z tych co zostali przed kościołem (a było kilkanaście osób) tylko ja i jedno starsze małżeństwo klęczeliśmy i wstawaliśmy we właściwych momentach, reszta miała to w nosie.
Po mszy i obowiązkowych wierszykach, podziękowaniach itp. - zdjęcia rodzinne. Jakiś tatuś, który zdjął synkowi albę, założył ją sobie na głowę i pajacuje na stopniach kościoła...
No blady horror po prostu. Miałam ochotę podejść i zwrócić uwagę albo spytać po co oni właściwie tam przyszli ale musiałabym chyba podchodzić do co drugiej rodziny.
aż do koleżanki zadzwoniłam, której córa świeżo po I Komunii w Sterniku
opis ceremonii budujący: nie było gitary, był chór, nie było dziwnych piosenek z pokazywaniem i tańczeniem, było "Zbliżam się w pokorze" itp.. nie było gali mody - wszystkie dziewczynki mają takie same proste, ale ładne sukienki, nie było tłumu dzieci - tylko jedna klasa na raz
przygotowanie obejmuje nie tylko dzieci, ale też rodziców - 4 konferencje w ciągu roku - o Spowiedzi, o Eucharystii, o hojności i skromności, dzięki czemu ważny przekaz trafia też do rodziców
drogie prezenty nie są normą, zdarzają się, ale są "wyskokiem", przeważają prezenty religijne
dzieci skupione, nie rozglądają się na boki, nie gadają
podziękowania przesunięte są na koniec białego tygodnia i ograniczone do minimum - największe podziękowanie należy się Panu Bogu
jest dobrze, uff uff
I jest używany. Na pewno do znalezienia w sieci.