Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rezygnacja ze szczepienia

189101214

Komentarz

  • Oj dobrze, że ja już przy pierwszym już się wymiksowałam, bo od początku byłam mocno niewygodnym rodzicem. A teraz i oni mają spokój, i ja.
  • To przeprowadź na gorliwej pielęgniarce eksperyment psychologiczny. Poopowiadaj o ciężkim życiu, potem że emigrujecie, bo tu się tyyyyyyyylu dzieci nie da utrzymać. Na czuja powinna Ci chętnie wydać karty (dla zmyły można poprosić "o wszystkie dokumenty") szczęśliwa, że oporna mamusia przestaje jej psuć statystyki (a tacy Niemcy ze swoim Ordnungiem to już jej dadzą popalić, że hej).
  • Ostatnio się dowiedziałam, że dokumentacja medyczna pozostaje własnością przychodni przez 50(!) lat, więc może być problem... Chyba że coś źle zrozumiałam...
  • tak, nam nie chcieli naszych wydać- mogliśmy co najwyżej skserować odpłatnie
  • Wycwanili się.
    :confused:
  • [cite] Dorota.:[/cite]tak, nam nie chcieli naszych wydać- mogliśmy co najwyżej skserować odpłatnie
    U mnie tak samo. Nie wiem jak z własnością ale dokumenty przychodnia musi trzymać 10 lat, potem idzie do archiwum.
  • No, ale jak się zmienia przychodnię to przecież karty muszą przejść do kolejnej. Być może karty szczepień to jakaś insza inszość.
  • Nie, już nie przechodzą, a karty szczepień wysyłają, wszak nieodpowiedzialny rodzic może je zgubić
  • Mnie wydali kartę szczepień bez problemów, powiedziałam że wyjeżdżam na 3 miesiące do teściów i że tam będę szczepić więc muszę kartę mieć przy sobie.
    Musiałam tylko podpisać kwitek że kartę zabieram i oni ten kwitek trzymają sobie w dokmentacji żeby przychodnia miała czyste konto na wypadek kontroli z sanepidu.
  • spryciara
  • Ja też zabrałam przy przeprowadzce. I nie zamierzam oddawać gdziekolwiek...
    Żadnych oświadczeń nie pisałam...
  • Dorota, zapisz się do innej przychodni i podaj jej adres w starej, niech tam poślą kartę. W dowolnym momencie możesz się wypisać z tej nowej i zabrać kartę. Tam jeszcze nie będziesz znana. Możesz powiedzieć, że przeprowadzacie się np. do Poznania, a nie wiesz jeszcze, gdzie zapiszesz dzieci do przychodni. W ciągu roku możesz dwa razy zmienić przychodnię. Jakby coś się działo potem z dziećmi, to warto mieć w domu wypełnioną deklarację i w razie czego jedziesz do przychodni z tą deklaracją. A karty przcież nie musisz mieć ze sobą, mogłaś zapomniec zabrać. Może uda Ci się trafić na lekarza, który nie ma ciśnienia na szczepienia.
  • AniaD.
    Jaką deklarację?
  • Się pochwalę- dostałam list z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epid., w którym piszą,że dobrze szczepić i żebym jednak poszła do przychodni.
    Kiedy wezwą mnie do siebie? Ktoś wie?
  • Ostatnio czytałam że chcą by szczepienia nie były obowiązkowe tylko refundowane. Ciekawe czy przejdzie, z tym że jak znam życie jeśli nie będą obowiązkowe będą mogły być płatne a więc będą.
  • o, to wykorzystam i zapytam - czy mozna gdzies nabyc zastrzyki na tezec? takie co Ci robia jak trafisz do szpitala z jakas grubsza rana i nie pamietasz, czy byles szczepiony na tezec?

    czy mozna taki zastrzyk w razie w. wykonac nie bedac sila fachowa?
  • @pustynny_wiatr - chodzi Ci o szczepionkę p/tężcową czy antytoksynę (surowicę) p/tężcową? Bo jak trafisz z głęboką zanieczyszczoną raną do szpitala, to mogą podać oba te zastrzyki.
    Szczepionkę możesz na receptę kupić w aptece. A surowicy, z tego co wiem, kupić się nie da. Samodzielne robienie sobie szczepionki odradzam. Tym bardziej podawanie surowicy. To się może skończyć wstrząsem, więc powinno być robione tylko w obecności fachowego persoenlu i sprzętu do resuscytacji.
  • Katarzyno, raz trafiłam z gleboka rana do szpitala i podali mi jeden zastrzyk, chyba te surowice - albo prosto w rane, albo gdzies obok.

    To moje pytanie takie dywagacyjne było. Rozwazamy zaszycie sie na jakiejs gluchej wsi, i tak mi przyszlo do glowy, ze gdyby cos sie stało np. dzieciakom, to czy lepiej nie miec w domu takiej surowicy. No chyba ze z tezcem nie ma az takiego pospiechu, znaczy sie jak sie trafi do szpitala na drugi dzien od wypadku, to jeszcze jest OK?

    Inna sprawa ze jak sie bedziemy juz zaszywac, to moze jednak zaszczepimy na ten tezec, bo na wsi, przy zwierzetach, w kontakcie z gleba i narzedziami itp. wiem ze latwiej zlapac to swinstwo. Tyle ze jak sie trafi jakas solidna rana, z tego co wiem i tak sie dostaje jakis zastrzyk, na wszelki wypadek - czy zatem jest sens szczepic? :be:
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]czy zatem jest sens szczepic? :be:
    Dobre pytanie! Niestety, nie podejmuję się na nie odpowiedzieć :sad: Sama nie wiem, co z tym tężcem robić. Mi jest tym trudniej, że wiem na własnym przykładzie, że wcale nie tak trudno się tężcem zarazić. Z drugiej jednak strony, skuteczność szczepionek p/tężcowych jest wątpliwa - niby dawka przypominająca zabezpiecza na 10 lat ale... są głosy, że u wielu osób już po roku poziom przeciwciał spada na tyle, że nie można zakładać odporności. I jeszcze choróbsko jest na tyle wredne, że przechorowanie też nie daje odporności dożywotniej, więc ja, po infekcji sprzed czterech lat mogę już nie być odporna. A badanie poziomu przeciwciał trudno dostęne i drogie. Pocieszające, że tężec inkubuje się min. 2 dni (zwykle 7-14 dni ale może znacznie dłużej; mój się inkubował 6 tygodni), więc jest czas, żeby dotrzeć z głęboką raną do ośrodka, który poda surowicę. W przypadku płytkich ran bardzo ważna jest dokładna dezynfekcja.
  • No to trzymamy kciuki i pamiętamy w +
  • AB, napiszę, co mi mówiły dwie koleżanki, które miały rozmowę w Sanepidzie. Jedna podeszła spokojnie do pani, miło z nią rozmawiała. Pani jej odpuściła i powiedziała, że nie będzie jej już nękać. Po prostu chciała wiedzieć, czy rodzic jest świadomy, czy sobie olewa. Druga koleżanka podeszła do pani bojowo, chciała jej koniecznie uświadomić to, co sama wie i ogólnie pokazać, że pani nie ma wiedzy. Nie było to rozsądne, bo pani się zaperzyła i nie chciała odpuścić i zaczeła straszyć karami. Koleżanka sprawę przemyślała, przeprosiła kobietę i jakoś rozeszło się po kościach.
  • @Manna
    my jestesmy tez ubezpieczeni w kasie chorych (gesetzlich versichert) i podobno zwracaja (podobno, bo kiedys pytalam, ale szczepionki nie kupilam). DAK.
    Mysle, ze mozesz powiedziec im jasnym tekstem:
    jak Ci zwroca, to zaszczepisz chociaz na jedna z trzech chorob. Jak nie zwroca, nie szczepisz wcale. Wiec maja wybor i niech sobie przelicza, czy oplaca im sie bardziej Tobie zwrocic za szczepionke, czy miec o 1/3 wieksze ryzyko ponoszenia kosztow leczenia Twojej corki.
  • @ Wanda,a gdzie jest Twoja przychodnia?
  • @manna
    Jak sobie czasem pomysle, CO finansuja bez zmruzenia oka, to mi sie odechciewa ewangelizacji kas chorych.
  • Manna, napisze Ci priva, bo nie chce dawac listy na forum (ktos moglby znalezc przez google i wykorzystac wlasnie w celu umowienia sie na "zabieg", takiej pomocy nie wyswiadcze).
  • Przychodnia mnie ściga, bo mam zaległe szczepienia 5-cio katka i 9-cio latki.

    Mam więc pytanie, bo Pani doktor wiedzy w temacie nie miała i nakazała bym się sama zorientowała:neutral:

    Mianowicie nie chcę szczepić syna zalecaną szczepionką a błonicę, tężec i ksztusiec, ale pomyślałam sobie, że możeby tak sam tężec by się udało...
    Czy są jakieś pojedyncze szczepionki na tężec dla tak małego dziecka?


    Pani doktor choć zna mnie długo, to w głowę się popukała i stwierdziła, że krzywdę dzieciom robię, bo ona szczepi swoje wszystkim i na wszystko. A teraz podobno epidemia odry za zachodnią granicą, no i zgłupiałam :neutral:
  • @Agagaw - szczepionka przeciwtężcowa jest tylko w wersji "dla dorosłych". To znaczy, w kalendarzu szczepień taką podaje się tylko dorosłym. To nie konieczne znaczy, że ona nie nadaje się dla dzieci. Tylk obawiam się, że lekarz może nie chcieć jej podać na swoją odpowiedzialność, bo oficjalnie ona jest dla dorosłych. A dla dzieci jest potrójna DTPw (refundowana) lub DTPa (za prywatne pieniądze, jak ktoś chce taki luksus).
  • Mnie też ściga przychodnia o zaległe szczepienia ale odpisałam że jest okres zimowo przeziebieniowy i dziecko zaziębione i może zgłosze się na wiosne
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.