> od lat w lesie rydza nie spotkałam < W mojej okolicy, w tamtym roku było ich zatrzęsienie, Myszaty mi nazbierał i objadłam się nimi straszliwie, co przy mojej chorej wątrobie jednak przykro się skończyło.
Ze smaków: - bułka czerstwa namoczona w mleku, nadal tak pojadam, szczególnie w dniach, gdy muszę nieco przystopować z ciężkim jedzeniem - lizaki czerwone kogutki, kupuję w polskich Delikatesach - oranżada w proszku na sucho, gdy niedawno trafiłam (też w Delikatesach), pożarłam od razu z dwóch torebek i.. dostałam straszliwego bólu żołądka - zupa ogórkowa, gdy byłam dzieckiem to mi babcia często gotowała, tak często, że w końcu moja mama zwróciła uwagę, że jednak woli bardziej urozmaicone Menu - zupa Nic, od dłuższego czasu przymierzam się żeby ją zrobić, ale to jest bardzo pracochłonne i nie jestem pewna czy mi wyjdzie, moja mama robiła ją super.
Ja mam obawy, że mi się zwarzy podczas gotowania. Z tego co pamiętam, to najpierw trzeba zagotować kogel-mogel z mlekiem, a później nakładać na to kluchy zrobione z ubitej piany, z białek.
Galaretki z róży jadalnej, drożdżowy placek mojej babci ( mamy mojej mamy), legumina orzechowa, ciasto kruche przekładane masą orzechową i konfiturą z róży, andruty z masą krówkową oraz pierogi z kapustą i grzybami polewane ( sorry wszystkich speców od zdrowego żywienia) skwarkami.... Zupa pt. flaczki z kalmara ( wtedy chyba tańsze i łatwiej dostępne niż mięso). Ryba po grecku takiej jak robiła babcia ( mama taty) nie potrafi nikt.
A na Śląsku niektórzy jedzą sałatę ze śmietaną ( jako dodatek do drugiego dania ) okraszoną skwarkami
Mój M rodowity Ślązak skrzywił się na samą myśl
nasze dzieci to na kanapkach robią kompozycja różnorakie: bułeczka z dżemem wiśniowym, na to ogórek w chili i jeszcze ser albo wędlina. Potem będą wspominać smaki dzieciństwa.
A mi się przypomniało... Wyjeżdżaliśmy z rodzicami na działkę na wieś. To były takie zestawy działek letniskowych z jednego zakładu pracy. Wszystko ogrodzone, droga wewnętrzna... I na końcu zestawu było małżeństwo bezdzietne. On malarz, taki dziwny był i małomówny, ale ona - do dziś pamiętam jakie desery szykowała dla wszystkich działkowych dzieci, a było nas na pewno kilkanaścioro. :-)
A na Śląsku niektórzy jedzą sałatę ze śmietaną ( jako dodatek do drugiego dania ) okraszoną skwarkami
To było podobne do ulubionego dania z dzieciństwa mojego dziadka i jego siostry (może ich rodzieństwa też). Sałata zalana wrzątkiem, do tego trochę octu i skwarki. Jak tylko zaczynał się sezon sałatowy, to dziadek jadł, już jako dorosły, to na okrągło. Pamiętam, jak sobie to danie przygotowywał i zjadał ze smakiem.
A mnie się przypomniało jeszcze jedno danie z dzieciństwa, które mogłam jeść codziennie.
Kromki chałki namoczone w lekko posłodzonym mleku, zanurzone następnie dwustronnie w roztrzepanym jajku, usmażone na sklarowanym maśle i posypane cukrem pudrem.
Z dżemem muszę spróbować, tylko skąd wziąć dobą chałkę? Jakiś czas temu kupiłam chałkę, bo namoczoną dodaję do faszerowanego łososia (na święta), a to był jakiś koszmarny produkt chałkopodobny, zażółcony w środku źle rozmieszanym barwnikiem.
Komentarz
)
W mojej okolicy, w tamtym roku było ich zatrzęsienie, Myszaty mi nazbierał i objadłam się nimi straszliwie, co przy mojej chorej wątrobie jednak przykro się skończyło.
Ze smaków:
- bułka czerstwa namoczona w mleku, nadal tak pojadam, szczególnie w dniach, gdy muszę nieco przystopować z ciężkim jedzeniem
- lizaki czerwone kogutki, kupuję w polskich Delikatesach
- oranżada w proszku na sucho, gdy niedawno trafiłam (też w Delikatesach), pożarłam od razu z dwóch torebek i.. dostałam straszliwego bólu żołądka
- zupa ogórkowa, gdy byłam dzieckiem to mi babcia często gotowała, tak często, że w końcu moja mama zwróciła uwagę, że jednak woli bardziej urozmaicone Menu
- zupa Nic, od dłuższego czasu przymierzam się żeby ją zrobić, ale to jest bardzo pracochłonne i nie jestem pewna czy mi wyjdzie, moja mama robiła ją super.
Ja mam obawy, że mi się zwarzy podczas gotowania.
Z tego co pamiętam, to najpierw trzeba zagotować kogel-mogel z mlekiem, a później nakładać na to kluchy zrobione z ubitej piany, z białek.
Zupa pt. flaczki z kalmara ( wtedy chyba tańsze i łatwiej dostępne niż mięso). Ryba po grecku takiej jak robiła babcia ( mama taty) nie potrafi nikt.
Rybę po grecku czy zupę nic?
nasze dzieci to na kanapkach robią kompozycja różnorakie:
bułeczka z dżemem wiśniowym, na to ogórek w chili i jeszcze ser albo wędlina.
Potem będą wspominać smaki dzieciństwa.
A mi się przypomniało... Wyjeżdżaliśmy z rodzicami na działkę na wieś. To były takie zestawy działek letniskowych z jednego zakładu pracy. Wszystko ogrodzone, droga wewnętrzna... I na końcu zestawu było małżeństwo bezdzietne. On malarz, taki dziwny był i małomówny, ale ona - do dziś pamiętam jakie desery szykowała dla wszystkich działkowych dzieci, a było nas na pewno kilkanaścioro. :-)
Babcia robiła kaszę mannę z truskawkami
albo budyń czekoladowy polany koglem-moglem
żur u rodziny w Wielkopolsce podczas wakacji na wsi
tamże takie dojrzałe mocno cierpko-słodkie wiśnie zrywane z drzewa
śledzie u drugiej Babci podawane z cebulką w oleju na takich szklanych salaterkach
prince-polo też, także mleko w tubie
Majsterszyk kulinarny