Ja uważam, że trzeba mówić całe, z dopowiedzeniem w środku jest łatwiej (i tak się modli w mojej rodzinnej parafii, więc przywykłam).
Ja kiedyś czytałam, że teologowie uznają, iż Maryja nie zaznała przykrości "ciążowych", tak jak i bólu rodzenia, jako wolna od grzechu pierworodnego.
Pamiętam za to bardzo mocno rozważania księdza Mietka T. (Lila wie:), który mówił: "Zobaczcie, to było zaraz po Zwiastowaniu. Mogła siąść i powiedzieć - no, szykuje się niezła kariera! A poszła szybko w góry, do starej krewnej."
Mnie wzrusza ten obraz - młodziutkiej, kilkunastoletniej dziewczyny, żwawej i zwinnej - i tej starszej, pewnie gdzieś czterdziestoparoletniej, niewolnej od grzechu pierworodnego, więc pewnie zmęczonej i opuchniętej. Trzymają się za ręce, połączone tymi "wielkimi rzeczami", pewnie i przestraszone...
trzy części różańca to jakieś 40 minut dziennie, jadąc na rowerze albo po drodze do pracy "przy okazji" nie liczy się moim zdaniem, to żadne poświęcenie... dajcie mi 40 minut dziennie to się zgłoszę...
[cite] Prayboy:[/cite]trzy części różańca to jakieś 40 minut dziennie, jadąc na rowerze albo po drodze do pracy "przy okazji" nie liczy się moim zdaniem
[cite] Prayboy:[/cite]trzy części różańca to jakieś 40 minut dziennie, jadąc na rowerze albo po drodze do pracy "przy okazji" nie liczy się moim zdaniem
bo i tak wtedy mówię Różaniec, to nie wiem czy to będzie poświęcenie, wprawdzie czasem nie mówię a tu już bym miał ustalone...
z drugiej strony - w weekendy nie pracuję
@Prayboy: tzn lepiej jadąc do pracy myśleć o bukach niż się modlić? Z resztą: musisz odmówić jak cię ktoś zagada, że nie możesz teraz rozmawiać, musisz "domodlić" do końca nawet jak nie zdążyłeś i już dojeżdżasz do pracy, nie możesz w tym czasie czytać gazet, czy książek. Różne takie. Jak najbardziej modlitwa w trakcie wykonywania innej bezmyślnej czynności jest też poświęceniem.
[cite] Gregorius:[/cite]Uwaga, to ma być pomoc dla wszystkich: http://nowenna-pompejanska-wielodzietni.blogspot.com/
Kto chce współedytować, proszony o kontakt mailem. Zastrzegam sobie prawo do decyzji kogo będę dopuszczał.
Komentarz
fajny pomysł
Ja kiedyś czytałam, że teologowie uznają, iż Maryja nie zaznała przykrości "ciążowych", tak jak i bólu rodzenia, jako wolna od grzechu pierworodnego.
Pamiętam za to bardzo mocno rozważania księdza Mietka T. (Lila wie:), który mówił: "Zobaczcie, to było zaraz po Zwiastowaniu. Mogła siąść i powiedzieć - no, szykuje się niezła kariera! A poszła szybko w góry, do starej krewnej."
Mnie wzrusza ten obraz - młodziutkiej, kilkunastoletniej dziewczyny, żwawej i zwinnej - i tej starszej, pewnie gdzieś czterdziestoparoletniej, niewolnej od grzechu pierworodnego, więc pewnie zmęczonej i opuchniętej. Trzymają się za ręce, połączone tymi "wielkimi rzeczami", pewnie i przestraszone...
mówię różaniec codziennie jadąc rowerem, tylko ze skupieniem wtedy słabo.
jedna na 54 dni
edit: ja do do Prayboya pisałam
Znaczy kalkulator dat nie działa
dajcie mi 40 minut dziennie to się zgłoszę...
Ale to chyba każdy robi jak uważa
:thumbup:
Na czym miałaby polegać współedycja?:cool:
intencja wiadoma