Oj dziewczyny, dziewczyny. Maz mowi zawsze, ze jak mam gdzies dzwonic i zalatwiac cos, a po drugiej stronie jest facet, to mam sie nie starac!!!:devil:
Damy radę, ja mam intencję - o dar spowiedzi dla pewnej osoby, wydała mi sie najważniejsza z wszystkich jakie mi przychodziły na myśl, inne były dla mnie , może następnym razem
Ja ciągle dumam nad tą Nowenną, ale raczej na nie jestem. Nie wytrwam 54 dni, a jak nie wytrwam, to się wścieknę, zwłaszcza jak zapomnę, albo nie będę miała siły czy czasu na modlitwę. Za słaba jestem na taki Mont Everest.
Mam pewien plan, ale na razie proszę nie dopisujcie mnie do listy.
MonikoN, wytrwasz na pewno!
Do wydaje się straszne dopóki sie nie zacznie...
Ja się nie obawiam modlitwy różańcowej... Za to bardziej tego swojego zobowiazania. Ale zobaczymy. Idę na całość!!!!!
A nawet jak sie nie uda, to przynajmniej będe mieć satysfakcję, że próbowałam...
Jak mawiał mój dzadek- "Jak już spaśc, to z wysokiego konia!"
Komentarz
Dzieki za łacznosc!!!
PS. Kowalowa to jak?
Czy ktoś ma aktualna listę uczestniczących.
Agnieszko tak to bylam ja
Jak z francuskiego, to może byśmy skorzystali...
niestety-angielski
Intencję mam podać do wiadomości czy niekoniecznie?
A ja padłam jak usłyszałam ten głos - jak anioł po prostu
1. Bridget (i Agaska?)
2. agnieszkamamaani
3. Aśka
4. Tomira
5. Olesia
6. MonikaMa
7. Arletta
8. Aleks
9. Joanna9
10. Katia
11. Haku
12. Celinka
13. Marcelina
14. Aneta
15. Lila
16. ProMama
17. Iśka
18. Agusia
19. E.milia
20. pustynny_wiatr
21. Agnieszka&5
22. Andzia25
23. Małgorzata32
24. DOEtata
25. Mariusz (mąż Joanny9)
26. Helenka
27. balum
28. DamianGS
29. basja
30. Filip (mąż basji)
31. magmonda
32. Gregorius
33. Karol (mąż Haku)
34. Prayboy
35. Kinga
36. Ulga
37. Sylwunia
38. Iza a
Anioł STR??Ż, z przewagą...
a mnie nadal nie ma :bj:
jak nic się nie nadaję
p.s. ja bym krzysztofa zachęciła.
on na chetnego wyglądał
wymówki szukam
I mam zamiar w tym postanowieniu wytrwać. Co daj Boże, Amen!!!
Ja ciągle dumam nad tą Nowenną, ale raczej na nie jestem. Nie wytrwam 54 dni, a jak nie wytrwam, to się wścieknę, zwłaszcza jak zapomnę, albo nie będę miała siły czy czasu na modlitwę. Za słaba jestem na taki Mont Everest.
Mam pewien plan, ale na razie proszę nie dopisujcie mnie do listy.
Do wydaje się straszne dopóki sie nie zacznie...
Ja się nie obawiam modlitwy różańcowej... Za to bardziej tego swojego zobowiazania. Ale zobaczymy. Idę na całość!!!!!
A nawet jak sie nie uda, to przynajmniej będe mieć satysfakcję, że próbowałam...
Jak mawiał mój dzadek- "Jak już spaśc, to z wysokiego konia!"