Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Absurd szkolny?

24567

Komentarz

  • Ona nie ma prawa być mściwa lub nie mściwa. Czy dała Ci pieniądze na rower albo zobowiązała się do transportu dziecka z rowerem do szkoły ? Przecież ono nie może jechać jeszcze samo po szosie czy ulicy do szkoły i z powrotem a nie każdy rodzic dysponuje własnym busem.
    Po drugie w programie wych. fizycznego 5 klasy nie ma obowiązku prowadzenia zajęć na własnych rowerach dzieci. Pewnie pani się nie chce ich uczyć grania w siatkówkę. Chyba, że ona się zapisała na kółko rowerowe ale to nie na w-fie Gdyby szkoła zapewniała rowery na miejscu to co innego. A to chyba nie jest klasa autorska.
    Program nauki znaków drogowych a potem egzamin z jazdy na rowerze ( dla chętnych) jest w 4 klasie na TECHNICE.
  • Ależ każdy pierwszoklasista ma dostać we wrześniu laptopa - tak gdzieś czytałam. Przecież wierzymy w obietnice premiera....:confused:
  • Co innego dać ( choć w tą obietnicę nie wierzę) a co innego wymagać od ludzi rzeczy niemożliwych.
    A co z resztą dzieci w starszych klasach, to by sobie rząd narobił małych wrogów.:tongue:
  • [cite] apowojek (Agatka):[/cite]Ależ każdy pierwszoklasista ma dostać we wrześniu laptopa - tak gdzieś czytałam. Przecież wierzymy w obietnice premiera....:confused:
    :di:
  • [cite] Aneta:[/cite]A moim zdaniem, dyrektor powinien wiedzieć o zachowaniu swoich nauczycieli, no i nie liczyłabym na to, że na dziecku się to nie odbije, niestety. A własnego dziecka trzeba bronić do końca.
    Niestety ja mam złe doświadczenia i dyrekcja w moim przypadku stoi za bezczelną nauczycielką, właściwie to niby mam rację ale jakoś nie widzę ani zmainy zachowania u Pani ani wyciągania konsekwencji ze strony dyrekcji.
  • [cite] apowojek (Agatka):[/cite]Ależ każdy pierwszoklasista ma dostać we wrześniu laptopa - tak gdzieś czytałam. Przecież wierzymy w obietnice premiera....
    Celne komentarze do laptopów z rebelki:
    [cite]Vincenza:[/cite]dla pierwszaka przymusowego - laptop i psycholog szkolny
    [cite]Forrest Gump Jr:[/cite]A tak w ogóle, to laptopy dla pierwszaków to laptopy dla gimnazjalistów, czyli akcja "zabierz pierwszakowi i zostań gimnazjalnym gitem".
  • Mi się wydaje, że nauczycielka młoda, ma dobre chęci tylko brak wyobraźni. Na pewno wydawało jej się, że chce zrobić coś dobrego, konkretnego dla dzieci, a tu nagle ktoś kładzie kłody pod jej nogi. Ona może tak to odbierać.

    Można więc próbować załagodzić jej oburzenie mówiąc, że Ty na prawdę myślisz, że to super pomysł, tylko nie wykonalny dla Ciebie i żeby wymyśliła jak to rozwiązać.
  • Zdradzcie mi proszę , czy te dzieci cały dzień po szkole z rowerami chodzą. Toż to grozi kolizją, w końcu klas jest więcej niż jedna, i wf w danym dniu też mogą mieć dwie np.
  • A co sądzicie o zwyczaju przynoszenia do przedszkola swojej ulubionej zabawki.
    W przedszkolu do którego ma pojsc od wrzesnia moj synek jest piątkowy zwyczaj znoszenia zabawek.
    Oczywiscie dzieci przynoszą różne zabawki ..od misiów po elektronike.
    Dzieci jak to dzieci domagają się później od rodziców takiej samej zabawki jak miał kolega..
    Wg. mnie to dziwny zwyczaj..chyba mój syn nie bedzie chodził w piątki do przedszkola.
  • U mnie w przedszkolu mogła to być przytulanka lub np. autko platykowe.Nad nieprzechwalaniem się panowała Pani no i nie było mowy o elektronice.
  • Asiu czy mi się wydaje czy czytałam że jesteś w ciąży, bo wtedy poważnie zastanowiłabym się nad nie posyłaniem syna do przedszkola?
  • Moi chłopcy też mają taki zwyczaj w przedszkolu, ale raz jak weszłam do sali z nimi, to byłam mile zaskoczona - niektóre zabawki były bardzo proste, zmyślne. Oni przynajmniej nie komunikowali, że coś chcą, ale to chyba zależy od dziecka. I chyba rzeczywiście dużo zależy od przedszkolanki, jak taką zabawą pokieruje, czy będzie to okazja do popisywania się i zazdrości, czy też do uczenia dzielenia się. Ogólnie jednak myślę, że można byłoby się bez tego obyć i osiągnąć ten sam cel wychowawczy w inny sposób. A ja chłopcom muszę codziennie przypominać, że dzisiaj nie piątek
  • Irkub jestem w ciązy ale juz po terminie. Przetrwałam ciąże z trzylatkiem i dwulatką (prawie) ..gdyby nie pomoc babci to pewnie bym się uparła na jakieś przedszkole już dawno. Na szczęscie obeszło się bez przedszkola i bardzo dobrze ..bo wg. mnie 3 latka to nie jest wyznacznik gotowości bycia przedszkolakiem.
  • apowojek (Agatka)
    Jak sobie Pani nauczycielka napisała taki rozkład materiału to teraz klapa. Sama sobie winna. Do lekcji wystarczyłby jeden rower. Mianowanie nauczycieli nie ma tutaj żadnego związku z pomysłem pani.
    Nie dajcie się zagadać wf-istce. Macie rację na 100%. Ja już bym była u dyrektora.
  • Ja za to wczoraj spotkałam się z innym absurdem przedszkolnym. U moich 3,5 latków organizowana jest "Noc piżamowa": dzieci śpią w przedszkolu w nocy z piątku na sobotę. Rzekomy cel: integracja z kolegami i pracownikami przedszkola.

    Jak dla mnie to łamanie kolejnych barier dziecka. Bo po co mu to? Po to by w przyszłości nie widział problemu w tym gdzie i z kim śpi? Niby takie niewinne, a od tego się zaczyna.
  • tak jak wśród starszych dzieci i młodzieży modne są sleep-overs...:confused: też mam wątpliwości, co do sensu...
  • Akurat w sleep-overs. tzn nocowaniu u koleżanki, kolegi - nic złego nie widzę, szczególnie, że to zazwyczaj ja wychodze z taką inicjatywą i dzieciaki śpią u nas.

    Jak byłam dzieckiem też bardzo często nocowały u mnie koleżanki, bardzo mile to wspominam.
  • Przy sleep-overs dziecko przynajmniej jest gościem u konkretnej rodziny. Choć ja też bym z tym, może nie walczyła, ale przynajmniej unikała jak ognia. Moim zdaniem nic dobrego z tego nie wynika.

    Co innego zaprosić jakieś dziecko na wyjazd i przy okazji nocleg... Ale to już duuuużo starsze niż przedszkolaki.
  • Wracając do rowerów i odpowiedzi pani. Odpowiedzi i propozycji żadnej nie było. Zuzia ma się przebierać i np spacerować po boisku, skakać na skakance, siedzieć na murku i patrzeć jak inni jeżdżą albo być..pachołkiem dla tych, którzy jeżdżą...- tak wywnioskowała, bo to robią dzieci, które czynnie nie uczestniczą w zajęciach.
  • Totalna głupota!!!
  • no to teraz dyrektor + kuratorium
  • [cite] asiao:[/cite]A co sądzicie o zwyczaju przynoszenia do przedszkola swojej ulubionej zabawki.
    W przedszkolu do którego ma pojsc od wrzesnia moj synek jest piątkowy zwyczaj znoszenia zabawek.
    Oczywiscie dzieci przynoszą różne zabawki ..od misiów po elektronike.
    Dzieci jak to dzieci domagają się później od rodziców takiej samej zabawki jak miał kolega..
    Wg. mnie to dziwny zwyczaj..chyba mój syn nie bedzie chodził w piątki do przedszkola.

    W przedszkolach naszych dzieci też tak było. Nasze brały jakieś małe zabawki, na większe nie pozwalaliśmy. Nie przypominam sobie, żeby chciały coś co przyniósł kolega (być może rodzice nie będą pozwalali dzieciom zabierać drogich zabawek, pewnie można to ustalić na zebraniu).
  • Moja mama pracuje w liceum i powiedziała, ze u niej w szkole coś takiego nie byłoby możliwe! W LICEUM a tu mamy podstawówkę.
  • @apowojek (Agatka): Zgadzam się. Teraz czas eskalować, bo szkoła nie zapewnia Twojej córce WF, a ma taki obowiązek.
  • sssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss:cry::cool::confused::bigsmile::angry::devil::neutral::sad::shamed::shocked::smile::surprised::tongue::wink:
  • hłe hłe hłe

    młodzież jak widzę głos zabrała:cool::cool:
  • Do naszego przedszkola można przynosić zabawki nawet codziennie, tylko nieduże i po jednej. Pożyczają sobie, wymieniają się (wśród chłopaków kwitnie handel samochodzikami). Problemów nie zauważyłam.

    Podobnie z nocowaniem - w czym ma to być szkodliwe, że dziecko pójdzie raz na miesiąc do kumpla przenocować, a potem kumpel do niego? Bawią się, przebierają w piżamy i idą spać, kłopot żaden, a frajdy pełno.
  • Odświeżam wątek.
    Znowu obudził się we mnie zbuntowany uczeń:devil:
    Otóż w szkole podstawowej dziewczynki, które mają długie włosy muszą mieć je związane...w poniedziałek i piatek:confused:, bo w te dni jest w szkole pielęgniarka.
    Pielęgniarka każe związywać włosy, bo przechodzą wszy, jak włosy są związane to mniej wszy przejdzie...:confused:
    Koleżance mojej córki, pani pielęgniarka wpisał uwagę do dzienniczka w sprawie niezwiązanych włosów:shocked:


    Podkurzyło mnie to bardzo, zwłaszcza, ze w zeszłym tygodniu zadzwoniła do mnie pielęgniarka, mówiąc, ze nie ma jeszcze kart zdrowia moich dzieci z poprzedniej szkoły. A od września minęło już tyle czasu. Powiedziałam, ze karty dostarczę jak będę mogła po nie pojechać do starej szkoły. Ona na to, ze wpisuje, że nie wypełniam obowiązków rodzicielskich:devil:

    edi:lit (mam nadzieję, że wszystkie poprawiłam)
  • Ale, że te wszy to pani pielęgniarka roznosi, że tylko w poniedziałek i piątek przełażą???
  • Niech pani pieleniarka poprosi poprzednia szkole o przeslanie dokumentow. Chyba ze nie wypelnia obowiazkow pielegniarki szkolnej.

    U nas byl szal sleep over zaraz, jak sie przeprowadzilismy. Ale jak przyszlo co do czego, to mloda kazala sie odebrac (byla u swojej przedszkolnej "psiapsiolki", w domu nam znanym) i temat sie skonczyl. Tzn. bardzo chetnie, zeby ktos nocowal u nas, ale ona nie pojdzie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.