o to moje zbiory do szaleńczych plonów widocznych na zdjęciach, dołączają jeszcze 2 mniejsze Hokkaido wielkości mandarynki i 3 takie zielone jak ta na zdjęciu, od razu pytam jaka to dynia? co z niej najlepiej zrobić? na krzakach mam jeszcze ze 2 takie i jedną spłaszczoną zieloną przypomnającą kształem patison, ale tamtej pozwoliłam jeszcze rosnąć
niestety lato u nas o miesiąc za krótkie żeby dynie mogły spokojnie urosnąć
za to cukinie mam półmetrowe z miękką skórką, pyszne, suche ahhh
Agnieszko, patrząc od góry w skrzynce: Whanggaparaoa Crown, pod wygląda na Boston Marrow. Dynie poza skrzynką od dołu patrząc: podłużna wygląda na Guatemalan Blue, nad nią trudno powiedzieć co, pomarańczowa to albo Hokkaido albo Solor, potem może to jest mała Anna Schwarz, nad nią zielona z paskami Burgess Buttercup i obok niej zielona to prawdopodobnie niedojrzała Chirimen.
UJa: zielona to Melonette Jaspee de Vendee, ale jeszcze dobrze by nabrała żółci. To słodkawa dynia, ja najbardziej ją lubiłam jeść na surowo albo na sok. Sok z niej robiłam w lutym, był wspaniały, bez posmaku dyni, melonowy. Dynia pomarańczowa jest młodziutka, to Solor lub Hokkaido. Uja, robiłaś rozsadę czy siałaś nasiona? Hokkaido ma najkrótszy okres wegetacji. Inna sprawa, że w tym roku wiosna i lato były bardzo niesprzyjające dyniom, zimne nowe spowodowały duże opóźnienie w plonowaniu. U mnie dynie zaczęły owocować kilka tygodni póxniej niż zwykle.
a dyniek mam tyle co w opisie , ale to już ustaliliśmy, że za późno poszły w grunt, trochę z winy pogody, trochę z winy naszej nieciekawj wiosny, za gęsto były posadzone (liście mają przepiękne ! ) i może mało słońca miały, no nawozu za to całą masę
te dwie to raczej Hokkaido, ta większa to największa Hokkaido jakie urosły
a ile kwiatków mam teraz na dyniach, ahh i ile takich malutkich jak orzech włoski, może jeszcze coś dojrzeje, jakby jesień trwała do listopada jak rok temu
UJa, jak się da, to za rok warto sadzić na czarnej macie i dodatkowo przykryć białą włókniną do czasu kwitnienia. To naprawdę dużo daje, a w zimniejszym rejonie Polski każdy "zdobyty" tydzień czy dwa to dla dyń sporo.
Zajadamy się dynią z naszej działki. Wszak większość sadzonek zżarły ślimaki, to ocalało parę i wyrosły tylko 2 bo ślimaki żarły nawet liście. Warto było sadzić dla tych 2. Zielone podłużne z pomarańczowym środkiem. Lekko orzechowy smak. Nici z zupy, zjemy na surowo:)
Zajadamy się dynią z naszej działki. Wszak większość sadzonek zżarły ślimaki, to ocalało parę i wyrosły tylko 2 bo ślimaki żarły nawet liście. Warto było sadzić dla tych 2. Zielone podłużne z pomarańczowym środkiem. Lekko orzechowy smak. Nici z zupy, zjemy na surowo:)
Pyszna. Idę szukać co za dynię zjadamy.
Syn mówi, że jemy Sybleya:). Życzenia mikołajkowe, dom z polem:) bo on chce sadzić dynie i mieć psa
Nam też tylko Sibley przetrwał inwazję ślimaków. Wyrósł jeden, ale dorodny. Świetna na ciasto, w zupie była dla mnie za słodka. A i pieczona z ziołami też pycha.
mam pytanie bo nie wiem jak często i ile podlewać te moje kiełkujące dynie wzięłam ziemię z pola ( obok płotu mam pole na którym co roku rośnie kukurydza) podobno dobra, gliniasta, ale podlana zbija się twardnieje bardzo
Do nasion nie jest taka ziemia. Kiełek powinien mieć pulchne podłoże, żeby bez problemu się przebił. Jesli nasionka są już posadzone, to trzeba delikatnie zwilżać brzegi kubeczka, a wierzch zruszyć patyczkiem. Podlewanie ma być uzależnione od tego, czy ziemia jest wilgotna czy przesycha. Można podnosić kubeczek i tak sprawdzać czy ziemia wysycha czy nie.
Dziękuję :-) Najpierw zasiałam ziarna z dyń kupionych jesienią na rynku.Tak na próbę.I to właśnie one są w tej twardej ziemi. To od Ciebie jeszcze czekają bo mi się zachorowało i nie zdążyłam.Czy dobrym pomysłem będzie kupić ziemię w Biedronce i w niej zasadzić?
In Spe, ja zawsze sieję nasiona do ziemi kupowanej. Ziemi z Biedronki nie znam, trudno mi powiedzieć. Dynia nie jest bardzo wrażliwa na zasolenie i kiełkuje w zwykłej ziemi ogrodniczej do upraw (a np pomidory mogą nie skiełkować w zasolonej ziemi). Tak więc pewnie ta ziemia z Biedronki też będzie ok. Glina jest zwykle żyzna, tylko problemem jest jej zaskorupianie się.
Co tu taka cisza? Ja się mocno spóźniłam, najpierw z wsadzeniem do doniczek, później z przesadzeniem do ziemi. A szxzerzo mówiąc to M je uratował wsadzając do ziemi, bo akurat miałam egzaminy i uciekałam przed doniczkami nie tylko wzrokiem... A teraz rosną sobie cudnie - pewnie są mniejsze od wsadzonych o czasie, ale - to super zabawa - takie doglądanie dyń )
oczywiście nasionka od @AniaD Niestety nie podpisałam doniczek - i jakoś wszystkich nie rozpoznaje... największą mam nadzieją na francuską z wypustkami!
JaCię obejrzałam poprzednie strony i zdjęcia i widzę, że jest tu parę Przodowniczek Super! I widzę, że te francuskie z wypustkami też się udają - ale czy ona na początku przypominają patisony i się przemieniają, czy te patisonowate to jakieś inne?
Ja z wizyta u moich-niemoich dyniek Hokkaido ma juz dwie spore, zolciutkie pileczki i jedna wielkosci pileczki do ping-ponga. Plus kilka kwiatkow. Niezapamietana, uroczo paskowana jeden maly owoc, drugi malenki i zawiazek kwiatka. Alez ciesza oczy
A co to za zjawisko: rosła sobie fajna, chyba hokkaido blue, i była większą od piłki tenisowej już. I przestała rosnąć, inne ja przegonily,, a ta się zrobiła miękka i zmieniała... ?
Komentarz
na krzakach mam jeszcze ze 2 takie i jedną spłaszczoną zieloną przypomnającą kształem patison, ale tamtej pozwoliłam jeszcze rosnąć
niestety lato u nas o miesiąc za krótkie żeby dynie mogły spokojnie urosnąć
za to cukinie mam półmetrowe z miękką skórką, pyszne, suche ahhh
P.S. od tego zależy los przyszłych dyń bo jedną zostawiłam mamie i powiedziałam że dam jej przepis na coś dobrego z tej konkretnej dyni
w końcu ją dziś przerobię na ciasto, skoro nikt nie wie co to za odmiana
a ta patisonowata to taka jak Agnieszka5 i Jadwiga mają na zdjęciach, taka wyblakło biało zielona spłaszczona, tej jeszcze nie zerwałam
na Boston Marrow. Dynie poza skrzynką od dołu patrząc: podłużna wygląda
na Guatemalan Blue, nad nią trudno powiedzieć co, pomarańczowa to albo
Hokkaido albo Solor, potem może to jest mała Anna Schwarz, nad nią
zielona z paskami Burgess Buttercup i obok niej zielona to
prawdopodobnie niedojrzała Chirimen.
UJa: zielona to Melonette Jaspee de Vendee, ale jeszcze dobrze by nabrała żółci. To słodkawa dynia, ja najbardziej ją lubiłam jeść na surowo albo na sok. Sok z niej robiłam w lutym, był wspaniały, bez posmaku dyni, melonowy. Dynia pomarańczowa jest młodziutka, to Solor lub Hokkaido. Uja, robiłaś rozsadę czy siałaś nasiona? Hokkaido ma najkrótszy okres wegetacji. Inna sprawa, że w tym roku wiosna i lato były bardzo niesprzyjające dyniom, zimne nowe spowodowały duże opóźnienie w plonowaniu. U mnie dynie zaczęły owocować kilka tygodni póxniej niż zwykle.
a dyniek mam tyle co w opisie , ale to już ustaliliśmy, że za późno poszły w grunt, trochę z winy pogody, trochę z winy naszej nieciekawj wiosny, za gęsto były posadzone (liście mają przepiękne ! ) i może mało słońca miały, no nawozu za to całą masę
te dwie to raczej Hokkaido, ta większa to największa Hokkaido jakie urosły
a ile kwiatków mam teraz na dyniach, ahh i ile takich malutkich jak orzech włoski, może jeszcze coś dojrzeje, jakby jesień trwała do listopada jak rok temu
dziękuję
Zajadamy się dynią z naszej działki. Wszak większość sadzonek zżarły ślimaki, to ocalało parę i wyrosły tylko 2 bo ślimaki żarły nawet liście. Warto było sadzić dla tych 2. Zielone podłużne z pomarańczowym środkiem. Lekko orzechowy smak. Nici z zupy, zjemy na surowo:)
Pyszna. Idę szukać co za dynię zjadamy.
odmiany kupione w Castoramie
wkrótce przyjdą nasiona od AniD
chyba przekroczę setkę sadzonek
kto to zje?
nie nie , żartuję, na razie to nie wierzę, że mi choć jedna wyrośnie
Moje od Ani D. też już niektóe w ziemi, a część jeszcze czeka na swą kolej
Ja po prostu uwielbiam ogródek i już w lutym mnie nosi
wzięłam ziemię z pola ( obok płotu mam pole na którym co roku rośnie kukurydza)
podobno dobra, gliniasta, ale podlana zbija się twardnieje bardzo
Najpierw zasiałam ziarna z dyń kupionych jesienią na rynku.Tak na próbę.I to właśnie one są w tej twardej ziemi.
To od Ciebie jeszcze czekają bo mi się zachorowało i nie zdążyłam.Czy dobrym pomysłem będzie kupić ziemię w Biedronce i w niej zasadzić?
Ja się mocno spóźniłam, najpierw z wsadzeniem do doniczek, później z przesadzeniem do ziemi. A szxzerzo mówiąc to M je uratował wsadzając do ziemi, bo akurat miałam egzaminy i uciekałam przed doniczkami nie tylko wzrokiem...
A teraz rosną sobie cudnie - pewnie są mniejsze od wsadzonych o czasie, ale - to super zabawa - takie doglądanie dyń )
oczywiście nasionka od @AniaD
Niestety nie podpisałam doniczek - i jakoś wszystkich nie rozpoznaje...
największą mam nadzieją na francuską z wypustkami!
Super!
I widzę, że te francuskie z wypustkami też się udają - ale czy ona na początku przypominają patisony i się przemieniają, czy te patisonowate to jakieś inne?
Hokkaido ma juz dwie spore, zolciutkie pileczki i jedna wielkosci pileczki do ping-ponga. Plus kilka kwiatkow.
Niezapamietana, uroczo paskowana jeden maly owoc, drugi malenki i zawiazek kwiatka.
Alez ciesza oczy
Ale patisony rosną i z cukiniami też nienajgorzej.
?