Przeczytałam, że w Izraelu zaszczepiono już ponad milion osób (nie mam myszki tutaj, nie umiem wkleić linka) na 9 mln. mieszkańców. Było by dobrze uczyć się od Żydów.
@Agmar, dość pokrętny ten artykulik. Niby o pielęgniarce, a jednak nie do końca. A w Stanach też ponoć zmarła pielęgniarka, ale nikt się do tego nie przyznaje. Nie wiem, jak teraz i nie sprawdzałam, czy to nie fake, ale na nagraniu ze szczepienia straciła przytomność. Niepokojące te informacje...
@Hope jest jeszcze Infanrix IPV+Hib czyli 5w1. Ja tym szczepiłam, ale została nam ostatnia dawka i najpierw nastała wiosenna kwarantanna, potem wakacje, aż w końcu córka złapała koronawirusa i po przejściu covid bałam się szczepić. Czy ta dawka ma jeszcze jakiś sens? @Katarzyna wiesz coś o tym?
Śmierć nawet kilku osób może być przypadkowa, w znaczeniu: przypadkowy zbieg okoliczności.
Oczywiście że może być przypadkowa, tylko najpierw należy wykluczyć brak przypadku. Ciekawe że jak się znajduje zwłoki na ulicy to nikt z.góry nie zakłada przpadkowej śmierci. Niestety w przypadku szczepień niemal każde obciążenie organizmu , które wystąpi po szczepieniu jest traktowane jako przypadkowa koincydenycja.
Pytanie do tych, którzy są za wolnością: Jak się tworzy nieetyczne szczepionki?
Wiem tyle: pobiera się z abortowanego jeszcze dziecka jeszcze żywe narządy i co dalej?
Gdzieś przeczytałam, że jedno to dziecko chore z danym wirusem, np.różyczka, a potem jeszcze musi być abortowane dziecko zdrowe. Interesuje mnie konkretnie, czy DNA któregokolwiek z abortowanych dzieci jest w szczepionce. Byłoby super, gdyby jakieś artykuł był do poczytania. Zależy mi na wiarygodności.
Co oznacza, że "wirus jest namnażany na ludzkiej linii komórkowej"? Ta linia komórkowa jest w szczepionce, czy nie?
Ludzkie komórki diploidalne są w szczepionce. Dla ścisłości - nie abortuje się dzieci przy produkcji szczepionek. Korzysta się z linii komórkowych hodowanych in vitro. Jako zaczątek tych hodowli posłużyły komórki pobrane od aportowanego płodu.
Pytanie do tych, którzy są za wolnością: Jak się tworzy nieetyczne szczepionki?
Wiem tyle: pobiera się z abortowanego jeszcze dziecka jeszcze żywe narządy i co dalej?
Gdzieś przeczytałam, że jedno to dziecko chore z danym wirusem, np.różyczka, a potem jeszcze musi być abortowane dziecko zdrowe. Interesuje mnie konkretnie, czy DNA któregokolwiek z abortowanych dzieci jest w szczepionce.
Totalne bzdury propagowane przez płaskoziemców. Do produkcji szczepionek jest używana linia komórkowa z komórek pobranych na początku lat 60. Teraz się korzysta jakby z potomstwa tamtych komórek.
Czy dziecko abortowane jest jeszcze zywe czy nie? To jest ogromna roznica. Gdy byloby martwe jest to tylko wykorzystanie zwlok. Gdy jeszcze zywe jest to dodtakowe potegowanie cierpienia.
Wiem ze wykorzystuje sie komorki mozgu zywe, czyli jeszcze z zywych plodow do leczenia roznych neurologicznych chorob. jesli te dzieci sa jeszcze zywe to dla mnie jest to nieetyczne nawet jak nie da sie ich uratowac i nawet gdy sa z poronien naturalnych. Wlasnie dlatego ze pobiera sie komorki przed smiercia mozgu a nie po a to diametralna różnica
M_Monia pierdzielisz jak potłuczona. Nie tylko ręce opadają gdy się czyta te idiotyzmy.
Ludzkie komórki diploidalne są w szczepionce. Dla ścisłości - nie abortuje się dzieci przy produkcji szczepionek. Korzysta się z linii komórkowych hodowanych in vitro. Jako zaczątek tych hodowli posłużyły komórki pobrane od aportowanego płodu.
Dzięki. Szukałam co to znaczy "ludzkie komórki diploidane". Wyobrażam sobie, że komórki ludzkie to cokolwiek z człowieka: paznokieć, włos, nerka, krew... Ale jak wstukuję jeszcze diploidalne to odnosi się tylko do artykułów o szczepieniach, nieetyczności itd. ale nie umiem znaleźć opisu co to znaczy "diploidalne".
I właśnie: fajnie, że to napisałaś, o namnażaniu invitro. Czyli proces przebiegł tak: abortowane tkanki dziecka które to dziecko miało wirusa różyczki pobrano. Czyli, że wirus był w tych tkankach (jeśli dobrze kojarzę nerce). Czyli coś jakbym miała wirusa np.grypy w ślinie czy we krwi?
Wtedy materiał przejęli wakcynolodzy i mnożyli tego wirusa dalej. Na tej samej nerce. Zastanawiam się jeszcze jak to namnażanie wygląda, ale póki co zależy mi na tym, żeby zrozumieć jak ten wirus wziął się w szczepionce razem z tymi diploidalnymi komórkami ludzkimi. Myślę sobie, że powinien być jakoś oddzielony od reszty tych ludzkich tkanek (oddzielony- uciekło mi takie jedno mądre słowo, coś jak wyselekcjonowany, odnaleziony...).
Wiem, że jest więcej szczepionek stworzonych o te komórki diploidalne. Ale wtedy nie potrzeba wirusa różyczki, tylko innego, np. polio, żółtaczka A itd.
RA/27/3 dotyczy tylko różyczki? Ale WI-38 to już linie komórkowe, w celu produkcji też innych szczepionek?
Z góry dziękuję za łopatologiczne wyłożenie tematu
RA/27/3 dotyczy tylko różyczki? Ale WI-38 to już linie komórkowe, w celu produkcji też innych szczepionek?
Wirus różyczki uzyskano z RA/27/3 a namnażnany jest na WI-39. Inne wirusy też bywają namnażane na ludzkich komórkach diploidalnych tej linii. Diploidalne są wszystkie ludzkie komórki poza rozrodczymi (kom. jajowe i plemniki), które są haploidalne. Diploid - zawiera dwa zestawy chromosomów, haploid - jeden.
Tak, wystarczająco łopatologiczne, zrozumiałam. Tzn.jeśli namnażano na WI-39, to znaczy, że dokonano innych aborcji na zdrowych tym razem już dzieciach? I komórki tych zdrowych dzieci są w szczepionkach?
Intryguje mnie, że w większości internetów piszą, że szczepionki zostały wytworzone "z użyciem diploidalnych komórek" więc brzmi to tak, jakby faktycznie wewnątrz szczepionki ich nie było. Użyto, ale zostawiono gdzieś poza samą szczepionką.
@palusia - jeśli wirus w szczepionce jest namnażany na zarodkach kurzych, to uprzedza się osoby uczulone na białka jaja kurzego, że mogą zareagować alergicznie. Czyli, że komórki, na których namnażany był wirus trafiają do szczepionki. Nie widzę powodu, by z ludzkimi komórkami diploidalnymi miało być inaczej.
Komentarz
Co do etyczności, to (chyba-?) jest OK.
Nie wiem, czy żywy ten krztusiec, czy nie. I czy skład w miarę ok. Dzięki!
https://cai24.pl/polska/21467/polsat-news-ujawnia-zdjecie-na-ktorych-rektor-wum-osobiscie-wital-zborowskiego-na-szczepieniu/
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-portugalia-wszczeto-postepowanie-w-sprawie-naglej-smierci-za,nId,4966588
Krztusiec nieżywy o ile wiem.
Rzeczywiście szczepionka na krztusiec też w IPV jest bezkomórkowa.
Ciekawe że jak się znajduje zwłoki na ulicy to nikt z.góry nie zakłada przpadkowej śmierci.
Niestety w przypadku szczepień niemal każde obciążenie organizmu , które wystąpi po szczepieniu jest traktowane jako przypadkowa koincydenycja.
Covid.jedt też wpisywany ludziom co umarli na wylew a covid im przypadkiem wyszedł +.
Tragiczny wypadek samochodowy, 3 ofiary śmiertelne zmarły na Covid.
98letnia staruszka niespodziewanie umarła na Covid....
Jak się tworzy nieetyczne szczepionki?
Wiem tyle: pobiera się z abortowanego jeszcze dziecka jeszcze żywe narządy i co dalej?
Gdzieś przeczytałam, że jedno to dziecko chore z danym wirusem, np.różyczka, a potem jeszcze musi być abortowane dziecko zdrowe. Interesuje mnie konkretnie, czy DNA któregokolwiek z abortowanych dzieci jest w szczepionce. Byłoby super, gdyby jakieś artykuł był do poczytania. Zależy mi na wiarygodności.
Co oznacza, że "wirus jest namnażany na ludzkiej linii komórkowej"? Ta linia komórkowa jest w szczepionce, czy nie?
Dla ścisłości - nie abortuje się dzieci przy produkcji szczepionek. Korzysta się z linii komórkowych hodowanych in vitro. Jako zaczątek tych hodowli posłużyły komórki pobrane od aportowanego płodu.
M_Monia pierdzielisz jak potłuczona. Nie tylko ręce opadają gdy się czyta te idiotyzmy.
Dzięki. Szukałam co to znaczy "ludzkie komórki diploidane". Wyobrażam sobie, że komórki ludzkie to cokolwiek z człowieka: paznokieć, włos, nerka, krew... Ale jak wstukuję jeszcze diploidalne to odnosi się tylko do artykułów o szczepieniach, nieetyczności itd. ale nie umiem znaleźć opisu co to znaczy "diploidalne".
I właśnie: fajnie, że to napisałaś, o namnażaniu invitro. Czyli proces przebiegł tak: abortowane tkanki dziecka które to dziecko miało wirusa różyczki pobrano. Czyli, że wirus był w tych tkankach (jeśli dobrze kojarzę nerce). Czyli coś jakbym miała wirusa np.grypy w ślinie czy we krwi?
Wtedy materiał przejęli wakcynolodzy i mnożyli tego wirusa dalej. Na tej samej nerce. Zastanawiam się jeszcze jak to namnażanie wygląda, ale póki co zależy mi na tym, żeby zrozumieć jak ten wirus wziął się w szczepionce razem z tymi diploidalnymi komórkami ludzkimi. Myślę sobie, że powinien być jakoś oddzielony od reszty tych ludzkich tkanek (oddzielony- uciekło mi takie jedno mądre słowo, coś jak wyselekcjonowany, odnaleziony...).
Wiem, że jest więcej szczepionek stworzonych o te komórki diploidalne. Ale wtedy nie potrzeba wirusa różyczki, tylko innego, np. polio, żółtaczka A itd.
RA/27/3 dotyczy tylko różyczki?
Ale WI-38 to już linie komórkowe, w celu produkcji też innych szczepionek?
Z góry dziękuję za łopatologiczne wyłożenie tematu
Diploidalne są wszystkie ludzkie komórki poza rozrodczymi (kom. jajowe i plemniki), które są haploidalne. Diploid - zawiera dwa zestawy chromosomów, haploid - jeden.
Wystarczająco łopatologicznie?
Na Ciebie zawsze można liczyć
Tak, wystarczająco łopatologiczne, zrozumiałam. Tzn.jeśli namnażano na WI-39, to znaczy, że dokonano innych aborcji na zdrowych tym razem już dzieciach? I komórki tych zdrowych dzieci są w szczepionkach?