Przepraszam, ale piszesz sprzeczne rzeczy. Z jednej strony chcesz, aby więź dziecka z Chrystusem była efektem jego woli i potrzeb, a z drugiej rozliczasz swoją córkę z tego, czy chciała "rozmawiać z Jezusem". W ten sposób rzeczywiście dojdziesz do tego, że będzie wykonywać różne praktyki religijne, aby zadowolić mamusię.
Wczesna I Komunia św. daje dziecku możliwość obcowania z Bogiem w Eucharystii. To jest to, co my, jako rodzice, możemy zrobić - dać możliwość. Jak to wykorzysta, to już jego sprawa, na którą nie mamy wpływu.
Chodzi mi o to, żeby zrozumiała dobrze czym jest Komunia św. i zapragnęła Jezusa, by przyszedł do jej serca. Ze świadomości wypływa pragnienie.
Nie zmuszam jej i nie rozliczam, tylko zachęcam i obserwuję.
Jeśli córka nie ma pragnienia przyjęcia Jezusa w Eucharystii czy też nie ma chęci prosić Jezusa by przyszedł do niej w sposób duchowy, tzn. że jeszcze nie rozumie tej łaski.
Nie ma pośpiechu, myślę, że jednak musi trochę dojrzeć.
No to teraz my. Joanno Mario, mogę się podpiąć? Dziś widzieliśmy się z naszym biskupem i mamy Jego błogosławieństwo. Będzie w tę niedzielę rozmawiał z proboszczem parafii, w której jesteśmy w KD. Spróbujemy najbliższy rok wykorzystać na przygotowania naszej rodziny tak, by pięcioletnia wówczas Z. mogła przystąpić do Pierwszej Komunii. Czy to się uda? - w mocy Ducha Świętego. Gdyby ktoś z Was zechciał nas czasem wesprzeć modlitwą, zwłaszcza teraz, gdy wszystko się dopiero rozstrzyga na coraz niższych - a przez to trudniejszych - szczeblach - przyjmiemy Wasze wsparcie z wdzięcznością.
Mam nadzieję, że przejdzie termin Bożego Ciała i ciche indywidualne przyjęcie Komunii w ramach mszy przed procesją. Bo Wielki Czwartek to chyba za wcześnie, a majowa masówka... no, nie o to nam chodzi. Piszcie, proszę, jeśli macie jakieś cenne spostrzeżenia z "przepraw" z proboszczami czy katechetami... Nie mamy tu przeciwników, ale jak się okazuje - jesteśmy absolutnymi pionierami. Samo hasło wczesnej Komunii nikomu nic do tej pory nie mówiło
Myślę sobie o dwu rzeczach: primo: moje bierzmowanie (PK za b.nie pamiętam ). Jak ja się czułam niedojrzała (miałam 17 lat!), niegodna itd. Właściwie przystąpiłam do Sakramentu w dużej mierze dlatego, ze to był mój "parafialny termin". Owoce nie przyszły od razu, ale przyszły W gruncie rzeczy, przeważnie czuję się niedojrzała i wszystkie ważne rzeczy wydają mi się "za wczesne" secundo: jeżeli Młoda rwie się do sakramentu pojednania, może jest możliwość poprzestania na tym (na razie)? W czasach sw.Tereski taki byl standard.
NIE WIEM, CO SIE DYIEJE, KLAWIATURA YWARIOWALA !!!
Ja tylko krótko dodam, że my nie mieliśmy innego wyjścia, niż dołączyć do grupy parafialnej, czego też baliśmy się strasznie. Ale przygotowania były indywidualne, tylko "próby" na tydzień przed wspólne. Nie udało się uniknąć sytuacji, które mnie wkurzały, musiałam wziąc udział w zakupach, dziecko było świadkiem złego zachowania na próbach. Ale w dniu Komunii był już skupiony na Jezusie i w domu bardzo się zdziwił, że składano mu życzenia i dostał karty z życzeniami. - To dla mnie? Przecież to święto Jezusa.
Dziękuję, dziękuję, podczytuję sobie i rozważam. póki co biskup rozmawiał z proboszczem niedługo dowiemy się, co dalej...
U nas różnica wieku byłaby spora - niespełna pięciolatka wśród ośmiolatków... Poza tym nie chodzi nam o niezlewanie się z tłumem, ale o przystąpienie do Komunii rodzinnie, a nie z koleżankami. W naszej rodzinnej wspólnocie, tak jak to obecnie - duchowo - odbywa się co niedziela. Z tych samych powodów unikamy hurtowych chrztów.
U nas w tym roku było wczesne bierzmowanie i wczesna I Komunia św., wcale nie indywidualnie. Przeciwnie, do bierzmowania szło z 50 osób, w tym dorośli. Przygotowanie było samodzielne, dopiero w przeddzień uroczystości kandydaci uczestniczyli wspólnie na dniu skupienia. Z kolei do I Komunii św. szło kilkanaścioro dzieci w różnym wieku, spotkały się w razem pół godziny przed Mszą, aby przećwiczyć podchodzenie do balasek. W takiej formie grupa się nie narzuca i w zasadzie specjalnie się jej nie zauważa. Piszę o tym dlatego, że o ile sam nie jestem entuzjastą odgórnie narzucanej wspólnotowości w Kościele, to wspólnota tworząca się spontanicznie jest czymś naturalnym i sympatycznym.
Maćku, to było w Bractwie czy w Józefowie? Czy ew. pomógłbyś nam podpowiedziami, gdzie uderzać? Po wakacjach będę rozmawiała z księżmi tutaj, ale jeżeli jest zakaz z góry (wiesz, kto u nas jest biskupem...), to może się nie udać. Wtedy ruszymy po prośbie do przyjaznych (pod)warszawskich parafii.
Dziękuję wszystkim za modlitwę, bo była mi bardzo potrzebna - nieraz miałam wątpliwości, czy dobrze robię, wyglądało to czasami na walkę duchową.
Dziękuję też wszystkim za rady i podpowiedzi.
Dobrą radą księdza było wprowadzenie dziecka w praktykę komunii duchowej - zachęciłam do tego moją córkę kilka miesięcy przed pierwszą komunią, powiedziałam też młodszej, trzyletniej, by zapraszała do swojego serca Jezusa i rozmawiała z Nim.
Moja córka przyjęła Pana Jezusa pod koniec września, była mocno przejęta, i jak sama twierdzi, od razu po pierwszej spowiedzi i I komunii zauważyła, że jest lepsza dla swojej siostry :-)
To ciekawe, ja w łaśnie 30 lat temu o wczesnej I Komunii usłyszałam na konferencji na ATK od jakiegoś ks. doktora z Poznania, który to praktykował w swojej parafii.
Komentarz
Wczesna I Komunia św. daje dziecku możliwość obcowania z Bogiem w Eucharystii. To jest to, co my, jako rodzice, możemy zrobić - dać możliwość. Jak to wykorzysta, to już jego sprawa, na którą nie mamy wpływu.
Dziś widzieliśmy się z naszym biskupem i mamy Jego błogosławieństwo. Będzie w tę niedzielę rozmawiał z proboszczem parafii, w której jesteśmy w KD. Spróbujemy najbliższy rok wykorzystać na przygotowania naszej rodziny tak, by pięcioletnia wówczas Z. mogła przystąpić do Pierwszej Komunii. Czy to się uda? - w mocy Ducha Świętego. Gdyby ktoś z Was zechciał nas czasem wesprzeć modlitwą, zwłaszcza teraz, gdy wszystko się dopiero rozstrzyga na coraz niższych - a przez to trudniejszych - szczeblach - przyjmiemy Wasze wsparcie z wdzięcznością.
Mam nadzieję, że przejdzie termin Bożego Ciała i ciche indywidualne przyjęcie Komunii w ramach mszy przed procesją. Bo Wielki Czwartek to chyba za wcześnie, a majowa masówka... no, nie o to nam chodzi.
Piszcie, proszę, jeśli macie jakieś cenne spostrzeżenia z "przepraw" z proboszczami czy katechetami... Nie mamy tu przeciwników, ale jak się okazuje - jesteśmy absolutnymi pionierami. Samo hasło wczesnej Komunii nikomu nic do tej pory nie mówiło
primo: moje bierzmowanie (PK za b.nie pamiętam ). Jak ja się czułam niedojrzała (miałam 17 lat!), niegodna itd. Właściwie przystąpiłam do Sakramentu w dużej mierze dlatego, ze to był mój "parafialny termin". Owoce nie przyszły od razu, ale przyszły W gruncie rzeczy, przeważnie czuję się niedojrzała i wszystkie ważne rzeczy wydają mi się "za wczesne"
secundo: jeżeli Młoda rwie się do sakramentu pojednania, może jest możliwość poprzestania na tym (na razie)? W czasach sw.Tereski taki byl standard.
NIE WIEM, CO SIE DYIEJE, KLAWIATURA YWARIOWALA !!!
U nas różnica wieku byłaby spora - niespełna pięciolatka wśród ośmiolatków... Poza tym nie chodzi nam o niezlewanie się z tłumem, ale o przystąpienie do Komunii rodzinnie, a nie z koleżankami. W naszej rodzinnej wspólnocie, tak jak to obecnie - duchowo - odbywa się co niedziela.
Z tych samych powodów unikamy hurtowych chrztów.
http://wielodzietni.org/discussion/3960/wczesna-komunia-świeta-to-forma-radykalnego-sprzeciwu/p1
http://wielodzietni.org/discussion/4126/wczesna-komunia-wroclaw/p1
@marysiapszczela: wpisz w google tak:
site:wielodzietni.org wczesna komunia
pozdrawiam
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/wczesna-i-komunia-sw/
Poza tym można przyjać I Komunię poza miejscem zamieszkania, np. na rekolekcjach, tak jak zrobili to goście w audycji.
Też sami przygotowujemy. :-)
Tylko nasz proboszcz nie teges, więc gdzie indziej dzieci czynią ten pierwszy krok...