W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku NKWD rozpoczęło pierwszą z czterech wywózek ludności polskiej z wschodnich ziem Rzeczypospolitej w głąb Związku Sowieckiego.
75. rocznica pierwszej wywózki Polaków z ziem okupowanych przez ZSRR. Do bydlęcych wagonów załadowano 140 tys. ludzi. Czekała ich mordercza praca, głód i śmierć… Wpadli jak wilki, z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać od polskich burżujów. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się, wolno nam było zabrać trochę odzieży i tylko 5 kilogramów mąki, choć wieziono nas pięcioro. Pod naganem wyprowadzono nas na sanie i powieziono na stację - wspominał młody chłopak wywieziony wówczas wraz z rodziną z powiatu dubieńskiego na Wołyniu. Do wagonów załadowano prawie sto czterdzieści tysięcy osób. Zesłano osadników wojskowych, służbę leśną i rodziny chłopskie nie mające nic wspólnego z osadnictwem wojskowym. Polacy stanowili 80 procent wywiezionych, reszta to Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, najczęściej pracownicy leśni. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Sowieci zajęli we wrześniu 1939 r. obszar o powierzchni 190 tysięcy kilometrów kwadratowych z trzynastoma milionami mieszkańców. Decyzje o deportacji zapadały na najwyższych szczeblach sowieckiej władzy. 10 lutego 1940 roku we wczesnych godzinach rannych do dziesiątków tysięcy domów załomotały „trójki operacyjne”. Do deportacji zakwalifikowano ponad sto pięćdziesiąt tysięcy osób. z tzw. Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi, jak nazywano część Polski zagarniętą przez Sowietów. To była pierwsza z czterech masowych deportacji Polaków i innych obywateli RP, którzy znaleźli się na ziemiach zagarniętych przez ZSRR. Do północnych rejonów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tysięcy osób. Ludzi przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50, a czasem i więcej osób. Podróż na zsyłkę trwała nawet kilka tygodni. Ludzie umierali z zimna, głodu, wyczerpania. Zesłańców umieszczono w 115 osadach specjalnych w Komi, w północnych obwodach Rosji, w autonomicznych republikach Jakuckiej i Baszkirskiej, w Kraju Krasnojarskim i Ałtajskim. Czekały na nich mordercza praca, głód, nędza i choroby. Wkrótce przystąpiono do kolejnych wywózek. W kwietniu i czerwcu 1940 roku, ostatnią rozpoczęto tuż przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej. Ogółem w czterech deportacjach zesłano około 340 – 400 tysięcy ludzi. Cel był jasny: eksterminacja i rozbicie społecznej struktury, a także pozyskanie taniej siły roboczej.
70 lat temu zakończyło się oblężenie Budapesztu. Jedna z największych bitew II wojny światowej, porównywana ze Stalingradem. Zniszczono lub uszkodzono 80% budynków.
Po upadku miasta sowieci dostali od swoich dowódców dwa dni na niczym nieograniczony rabunek. Mordowano przypadkowych cywili, kobiety były porywane, przewożone do kwater RKKA i wielokrotnie gwałcone. Wg wiki po 13 II zabito 40 tys. osób, 50 tys. kobiet w wieku od 10 do 70 lat zostało zgwałconych.
11 lat później Armia Czerwona ponownie "wyzwoli" Budapeszt.
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia.
Prezydentowi Rzeczypospolitej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy dochowam niezłomnie cokolwiek by mnie spotkać miało.
" 70 lat temu zakończyło się oblężenie Budapesztu. Jedna z największych bitew II wojny światowej, porównywana ze Stalingradem. "
***
Pozwolę sobie zauważyć, że Węgry były w koalicji z Hitlerem, więc to co ten kraj spotkało, było konsekwencją politycznego wyboru.
*****
" Po upadku miasta sowieci dostali od swoich dowódców dwa dni na niczym nieograniczony rabunek. Mordowano przypadkowych cywili, kobiety były porywane, przewożone do kwater RKKA i wielokrotnie gwałcone. Wg wiki po 13 II zabito 40 tys. osób, 50 tys. kobiet w wieku od 10 do 70 lat zostało zgwałconych. "
***
1. Jak wyżej.
2. Identycznie "wyzwalano" Polskę, i na naszym terenie doszło do gwałtów, rabunku i morderstw; pomimo tego, że Polacy brali czynny udział w walkach z wojskami hitlerowskimi. Po dzień dzisiejszy moskiewski agresor ma w Polsce składające mu hołd pomniki.
3. Tak jak wtedy sobie poczynała moskiewska swołocz, czyni to również obecnie: Czeczenia, Gruzja. Na Ukrainie jest nieco inaczej, tam się poprzestaje "tylko" na walce militarnej, ale tylko dlatego, że jednak nie działa tam regularna rosyjska armia.
10 lat wcześniej AK-owska grupa dywersyjna Zagra-Lin dokonała zamachu na dworcu Friedrichstrasse w Berlinie.
Takich akcji odwetowych na terenie Niemiec, m.in. właśnie w Berlinie i we Wrocławiu przeprowadzono więcej, pierwsze już 15 VIII '40. Tym razem, 24 II '43 zginęło 36 osób.
Charakterystyczne, że w sieci brakuje zdjęć z tego wydarzenia, nie wspomina o nim niemiecka wiki (angielska owszem). Spory kontrast z epatowaniem np. kilkunastokrotnie przesadzoną liczbą ofiar nalotu na Drezno.
Motyw zamachów odwetowych pojawił się np. w serialu "Czas Honoru".
222 lata temu w Wandei rozpoczęło się ludowe powstanie w obronie Wiary i Królestwa przeciw rewolucji (anty)francuskiej.
Wandejczycy zbuntowali się przeciw nacjonalizacji dóbr kościelnych (co miało tez wymiar socjalny - pozbawiało ludność dostępu do edukacji, ochrony zdrowia i ogólnie rzecz biorąc różnych form opieki), zastępowaniu księży katolickich lojalnymi wobec władz rewolucyjnych i coraz to kolejnym objawom usztywniania antykatolickiego kursu. Iskrą była ogłoszona przez władze branka.
Walki trwały ponad 9 miesięcy (do 23 XII 1793 r.) jednak już 1 VIII wydano nakaz wymordowania wszystkich (!) mieszkańców Wandei niezależnie od płci, wieku, a nawet poglądów wobec rewolucji.
Liczbę ofiar (rozstrzeliwanych, gilotynowanych, topionych, przed śmiercią upokarzanych) pierwszego na świecie ludobójstwa szacuje się na ok. 320 tys.
Odtąd już zawsze ludobójstwo będzie kroczyć w ślad za "pochodnią postępu"
Patrycja Rząca była najmłodszą ofiarą 11-M (W linku o tym, że rodzice - ojciec zginął, matka przeżyła - spłacali dom pod Warszawą z zarobku w Hiszpanii, że za kilka m-cy mieli wracać)
Kto skorzystał? Dzięki zamachom do władzy doszli socjaliści.
Ginące dowody rzeczowe, pociągi na żyletki... - coś to przypomina. Tak naprawdę wciąż nie wiadomo do końca, co się stało.
24 lata później zakończyły się kilkunastodniowe walki o Kołobrzeg
WP (i oczywiście RKKA) już w lutym dotarły do Odry, jednak zarówno na południu jak i na północy duże obszary wciąż pozostawały zajęte przez Niemców. M.in. z Pomorza możliwe było wyprowadzenie uderzenia na skrzydło wojsk idących na Berlin.
Wbrew temu, co można wywnioskować z poniższej piosenki, straty polskie były kilkukrotnie niższe od niemieckich. Za to są wspomniane miejsca kilku ważniejszych starć, trzy linie obrony, brak wody.
A, no i 419 lat temu. Przyczyna wielkiego konfliktu, obrażania, kompleksów. A to naturalne, że po Unii trzeba było przenieść stolicę bliżej nowego środka ciężkości państwa
Komentarz
http://express-kamchatka.com/sobytiya/9149-esli-ya-zabudu-o-nikh-ty-bozhe-na-nebe-zabud-pro-menya-volynskaya-reznya-ostorozhno-shokiruyushchee-foto-18.html
W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku NKWD rozpoczęło pierwszą z czterech wywózek ludności polskiej z wschodnich ziem Rzeczypospolitej w głąb Związku Sowieckiego.
75. rocznica pierwszej wywózki Polaków z ziem okupowanych przez ZSRR. Do bydlęcych wagonów załadowano 140 tys. ludzi. Czekała ich mordercza praca, głód i śmierć…
Wpadli jak wilki, z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać od polskich burżujów. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się, wolno nam było zabrać trochę odzieży i tylko 5 kilogramów mąki, choć wieziono nas pięcioro. Pod naganem wyprowadzono nas na sanie i powieziono na stację
- wspominał młody chłopak wywieziony wówczas wraz z rodziną z powiatu dubieńskiego na Wołyniu.
Do wagonów załadowano prawie sto czterdzieści tysięcy osób. Zesłano osadników wojskowych, służbę leśną i rodziny chłopskie nie mające nic wspólnego z osadnictwem wojskowym. Polacy stanowili 80 procent wywiezionych, reszta to Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, najczęściej pracownicy leśni.
Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Sowieci zajęli we wrześniu 1939 r. obszar o powierzchni 190 tysięcy kilometrów kwadratowych z trzynastoma milionami mieszkańców. Decyzje o deportacji zapadały na najwyższych szczeblach sowieckiej władzy. 10 lutego 1940 roku we wczesnych godzinach rannych do dziesiątków tysięcy domów załomotały „trójki operacyjne”. Do deportacji zakwalifikowano ponad sto pięćdziesiąt tysięcy osób. z tzw. Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi, jak nazywano część Polski zagarniętą przez Sowietów. To była pierwsza z czterech masowych deportacji Polaków i innych obywateli RP, którzy znaleźli się na ziemiach zagarniętych przez ZSRR.
Do północnych rejonów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tysięcy osób. Ludzi przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50, a czasem i więcej osób. Podróż na zsyłkę trwała nawet kilka tygodni. Ludzie umierali z zimna, głodu, wyczerpania. Zesłańców umieszczono w 115 osadach specjalnych w Komi, w północnych obwodach Rosji, w autonomicznych republikach Jakuckiej i Baszkirskiej, w Kraju Krasnojarskim i Ałtajskim. Czekały na nich mordercza praca, głód, nędza i choroby.
Wkrótce przystąpiono do kolejnych wywózek. W kwietniu i czerwcu 1940 roku, ostatnią rozpoczęto tuż przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej. Ogółem w czterech deportacjach zesłano około 340 – 400 tysięcy ludzi. Cel był jasny: eksterminacja i rozbicie społecznej struktury, a także pozyskanie taniej siły roboczej.
6 lat później Gdynia uzyskała prawa miejskie
Po upadku miasta sowieci dostali od swoich dowódców dwa dni na niczym nieograniczony rabunek. Mordowano przypadkowych cywili, kobiety były porywane, przewożone do kwater RKKA i wielokrotnie gwałcone. Wg wiki po 13 II zabito 40 tys. osób, 50 tys. kobiet w wieku od 10 do 70 lat zostało zgwałconych.
11 lat później Armia Czerwona ponownie "wyzwoli" Budapeszt.
MSPANC
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia.
Prezydentowi Rzeczypospolitej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy dochowam niezłomnie cokolwiek by mnie spotkać miało.
***
Pozwolę sobie zauważyć, że Węgry były w koalicji z Hitlerem, więc to co ten kraj spotkało, było konsekwencją politycznego wyboru.
*****
" Po upadku miasta sowieci dostali od swoich dowódców dwa dni na niczym nieograniczony rabunek. Mordowano przypadkowych cywili, kobiety były porywane, przewożone do kwater RKKA i wielokrotnie gwałcone. Wg wiki po 13 II zabito 40 tys. osób, 50 tys. kobiet w wieku od 10 do 70 lat zostało zgwałconych. "
***
1. Jak wyżej.
2. Identycznie "wyzwalano" Polskę, i na naszym terenie doszło do gwałtów, rabunku i morderstw; pomimo tego, że Polacy brali czynny udział w walkach z wojskami hitlerowskimi.
Po dzień dzisiejszy moskiewski agresor ma w Polsce składające mu hołd pomniki.
3. Tak jak wtedy sobie poczynała moskiewska swołocz, czyni to również obecnie: Czeczenia, Gruzja. Na Ukrainie jest nieco inaczej, tam się poprzestaje "tylko" na walce militarnej, ale tylko dlatego, że jednak nie działa tam regularna rosyjska armia.
70 rocznica przybycia pierwszych polskich kolejarzy do Olsztyna
62 lata temu w majestacie komunistycznego 'prawa' w więzieniu na Rakowieckiej, na Mokotowie, stracono gen. Nila.
Takich akcji odwetowych na terenie Niemiec, m.in. właśnie w Berlinie i we Wrocławiu przeprowadzono więcej, pierwsze już 15 VIII '40.
Tym razem, 24 II '43 zginęło 36 osób.
Charakterystyczne, że w sieci brakuje zdjęć z tego wydarzenia, nie wspomina o nim niemiecka wiki (angielska owszem). Spory kontrast z epatowaniem np. kilkunastokrotnie przesadzoną liczbą ofiar nalotu na Drezno.
Motyw zamachów odwetowych pojawił się np. w serialu "Czas Honoru".
1000 lub nawet 1500 osób, w dużej części spalonych żywcem, za to, że wieś ośmieliła się mieć oddział samoobrony.
Wiele wpływowych środowisk ukraińskich neguje fakt zbrodni (dokonanej przez UPA i ukraińskie SS) twierdząc, że to... sowiecka propaganda.
Tego samego dnia podobnej masakry w mniejszej skali dokonano w Korościatynie (pow. buczacki)
i fajnie się złożyło bo wtedy też był to pierwszy piątek miesiąca
Wandejczycy zbuntowali się przeciw nacjonalizacji dóbr kościelnych (co miało tez wymiar socjalny - pozbawiało ludność dostępu do edukacji, ochrony zdrowia i ogólnie rzecz biorąc różnych form opieki), zastępowaniu księży katolickich lojalnymi wobec władz rewolucyjnych i coraz to kolejnym objawom usztywniania antykatolickiego kursu. Iskrą była ogłoszona przez władze branka.
Walki trwały ponad 9 miesięcy (do 23 XII 1793 r.) jednak już 1 VIII wydano nakaz wymordowania wszystkich (!) mieszkańców Wandei niezależnie od płci, wieku, a nawet poglądów wobec rewolucji.
Liczbę ofiar (rozstrzeliwanych, gilotynowanych, topionych, przed śmiercią upokarzanych) pierwszego na świecie ludobójstwa szacuje się na ok. 320 tys.
Odtąd już zawsze ludobójstwo będzie kroczyć w ślad za "pochodnią postępu"
Tak, tak, Ziemia Smoleńska, zanim zagarnęli ją Moskowici, stanowiła część Wielkiego Księstwa Litewskiego, równoprawnej z Koroną części Polski.
I odzyskaliśmy, wraz z Ziemią Siewierską i Czernihowską, po 9 latach.
11 lat temu w zamachach na pociągi podmiejskie w Madrycie zginęło 190 osób w tym troje Polaków
http://elpais.com/especiales/2014/aniversario-11-m/vidas-rotas/pag_157.html
Patrycja Rząca była najmłodszą ofiarą 11-M
(W linku o tym, że rodzice - ojciec zginął, matka przeżyła - spłacali dom pod Warszawą z zarobku w Hiszpanii, że za kilka m-cy mieli wracać)
Kto skorzystał? Dzięki zamachom do władzy doszli socjaliści.
Ginące dowody rzeczowe, pociągi na żyletki... - coś to przypomina. Tak naprawdę wciąż nie wiadomo do końca, co się stało.
WP (i oczywiście RKKA) już w lutym dotarły do Odry, jednak zarówno na południu jak i na północy duże obszary wciąż pozostawały zajęte przez Niemców. M.in. z Pomorza możliwe było wyprowadzenie uderzenia na skrzydło wojsk idących na Berlin.
Wbrew temu, co można wywnioskować z poniższej piosenki, straty polskie były kilkukrotnie niższe od niemieckich. Za to są wspomniane miejsca kilku ważniejszych starć, trzy linie obrony, brak wody.
"Czego skutki odczuwamy do dziś"
Hihi.
Pewnie się opłaciło - wątek strolowany. Nawet tylnymi drzwiami o zaślubinach z Morzem nie da się pisać.