@Gosia5 tą tańszą bierzemy,z gruntu. My wyjścia nie mamy. Ogródek wokół domu, jak posiejemy to nijak nie wytłumaczę dzieciom rocznym i 3 letnim zeby nie wchodziły przez 2mce...
To i ja dorzucę słowo bo mam na bardzo świeżo. Właśnie jestem po pierwszym koszeniu trawnika. Kompromis, jaki udało mi się wynegocjować to oprysk na kawałku najbardziej "reprezentacyjnym" a cała reszta bez. Po tych dobrych kilku tygodniach wnioski są takie: kawałek opryskany wyrósł zachwaszczony tak samo jak części nieopryskane. Po skoszeniu oba są tak samo ładne. Równe i zielone. Jak pisałyście - oprysk nie działa na nasiona a po drugie, wiatr przynosi w trawnik co chce. A po trzecie, u sąsiada trawa i tak jest bardziej zielona. W sensie że wasz trawnik spodoba się sąsiadom
Teoretycznie mozna np. przed zakładaniem ogrodu zamówić totalne odchwaszczanie, ale to sie wcale nie sprowadza do polania wszystkiego roundapem, tylko jest bardziej skomplikowane i kosztowne. Po drugie - przeciez pod ten trawnik z rolki i tak chyba (?) trzeba zerwac wierzchnią warstwe darni, czyli bedziesz miala usuniete chwasty mechanicznie, uprawić itp? (nie wiem, nie kładłam sobei trawnika z rolki). Po trzecie , jak pisała Elunia - za rok , dwa, bedzesz chciala posadzic sobie jakiegos słonecznika, krzaczka owocowego i co? Po kolejne - tam moga biegac dzieci na bosaka, wrecz zrywac sobie trawki i jeść (ja np. lubilam "wysysać" trawki jak bylam mała), przewracać sie, postawicie basenik i beda sie moczyc itp. A nie jak jak sadze u sasiadów co jakiś czas grillowanie i to w butach.
Ja do ogródka niezmiennie polecam czarną agrowłókninę, tylko ona mnie ratuje. Sasiedzi maja pieknie zadbany ogródek bez włókniny, ale oni codziennie tam piela, motykują itp. Emeryci...
W tej sytuacji Roundup jest zupełnie zbędny, jedynie w czym może pomóc to w zwalczaniu roślin, które się rozprzestrzeniają za pomocą podziemnych kłączy - np. perzu, pięciornika, choć to niszczenie kłączy przez Roundup po jednorazowym oprysku nie jest w cale takie oczywiste. I to co napisałam wcześniej - położona trawa z rolki bardzo mocno ograniczy rozwój chwastów, które w ziemi pozostaną, a na nasiona przywiane przez wiatr, czy te, które są w ziemi już teraz, to Roundup i tak nic nie pomoże.
Nie - to był komentarz do zdjęc Basji - tam jest ogródek warzywny. Włóknine daje sie pod scieżki jeszcze, pod trawę nie bardzo sobei to wyobrażam, ale ja nei jestem specjalista od trawników - u nas mam naturalną trawę czyli perz ), któy rośnie jak szalony.
@Hania - roundup wchłania się przez zielone części roślin - tak przynajmniej utrzymuje producent. Cokolwiek bez sensu pryskać nim ziemię, w której zostały resztki kłączy.
Dziś, po dłuższej przerwie spowodowanej serwisowaniem kosiarki, kosiłam mój cokolwiek zapuszczony trawnik i postanowiłam przeprowadzić pobieżną choć inwentaryzację tego, co składa się na jego bujną darń. Z moich obserwacji wynika, że ok. 50% roślinności stanowią tam trawy pożądane w trawniku: - kostrzewa, - kupkówka, - wiechlina, - życica, - troszkę tymotki. I mniej pożądana trawa w postaci perzu. Tego jest chyba najwięcej. Poza trawami jest: - babka lancetowata, - babka okrągłolistna, - mniszek zwyczajny, - pięciornik gęsi - koniczyna biała - koniczyna czerwona - nawłoć - oj, tego zielska to wyjątkowo nie lubię i tępię - bluszczyk kurdybanek - mlecz - nie mniszek! - oset - skrzyp polny - połonicznik nagi - komosa pospolita - krwawnik - bratek polny - jaskier polny - pokrzywa - wyka ptasia - powój polny - tasznik pospolity - rdest I inne, co ich z imienia nie znam, albo nie pomnę. Reasumując - sporą mam tam różnorodność biologiczną. I niech tak pozostanie. Jak się ono zielsko regularnie kosi, to całkiem to dobrze się prezentuje. Szczególnie z perspektywy drogi lub posesji sąsiada.
Wiem, że wchłania się przez części zielone i na same kłącza nie podziała - miałam na myśli to, że nawet po opryskaniu nim liści perzu nie wszystkie kłącza zostaną zniszczone. Edit: Bo ja sobie wyobrażam, że u @annabe najpierw chcą zrobić oprysk, potem usunąć resztki chwastów, potem przekopać.
bo nawłoć brzydka nie jest, ale co za dużo, to nie zdrowo właśnie jedna w wsokiej murowanej donicy mi chciała swoją dominację wykazać - bezwzględnie usunięta!
@Ula - ależ, dekoracyjna kępa nawłoci może się prezentować całkiem ciekawie. Sęk w tym, że u mnie ona pleni się tak bujnie, że gdyby nie moja zawzięta walka, to miałabym nią zarośniętą całą posesję. Wtedy przestaje wyglądać dekoracyjnie. Podobny problem miałam z miętą - bardzo jej muszę pilnować i regularnie okopywać usuwając rozrastające się kłącza, bo inaczej byłaby już na całym trawniku.
Mięta! dziś zaczęto murować mój nowy ślimak na zioła, stary stawiany bez zaprawy się rozsypał. Tym razem mięta też będzie, ale w donicach, poprzednio zarosła wsystko i więcej!
Gdybyś chciała sadzić bluszczyk kurdybanek (wyborny do kartoflanki, fasolowej, grochówki, żurku), to też polecam w donicy, bo rozrasta się jeszcze szybciej niż mięta.
Mieszkamy na "polu". Jest bardzo wietrznie. Czy widzicie sens zakładania na płot takiej siatki dodatkowej? Ludzie to chyba robią w celu uzyskania intymności... ale pytam akurat w kontekście chwastów.
@AB - drogi są dwie - pozbyć się, albo polubić ;-) A pozbyć się można: chemicznie lub mechanicznie. Mechanicznie można się pozbyć własną siłą lub kogoś do tej paskudnej roboty nająć. Innych sposobów nie znam.
@AB U nas to samo i najlepiej działa czarna gruba folia lub Stare dywany na 3-4 tygodnie zostawiona na skoszonym terenie. pięknie gnije. agrowloknina nie zdaje rezultatu.
Komentarz
My wyjścia nie mamy. Ogródek wokół domu, jak posiejemy to nijak nie wytłumaczę dzieciom rocznym i 3 letnim zeby nie wchodziły przez 2mce...
Jak pisałyście - oprysk nie działa na nasiona a po drugie, wiatr przynosi w trawnik co chce.
A po trzecie, u sąsiada trawa i tak jest bardziej zielona. W sensie że wasz trawnik spodoba się sąsiadom
http://lukaszluczaj.pl/roundup-nie-dziekuje/
a było tak:
na koniec marca było tak:
na koniec maja tak:
Teraz u nas boje są o roundup, bo zostało nam sporo chaszczy jeszcze do opanowania. Aktualnie mają ok. 1,5m
w sprawie latających - nic milszego nad muzykę bzyczenia pszczół etc. - prawda?
- kostrzewa,
- kupkówka,
- wiechlina,
- życica,
- troszkę tymotki.
I mniej pożądana trawa w postaci perzu. Tego jest chyba najwięcej.
Poza trawami jest:
- babka lancetowata,
- babka okrągłolistna,
- mniszek zwyczajny,
- pięciornik gęsi
- koniczyna biała
- koniczyna czerwona
- nawłoć - oj, tego zielska to wyjątkowo nie lubię i tępię
- bluszczyk kurdybanek
- mlecz - nie mniszek!
- oset
- skrzyp polny
- połonicznik nagi
- komosa pospolita
- krwawnik
- bratek polny
- jaskier polny
- pokrzywa
- wyka ptasia
- powój polny
- tasznik pospolity
- rdest
I inne, co ich z imienia nie znam, albo nie pomnę.
Reasumując - sporą mam tam różnorodność biologiczną. I niech tak pozostanie. Jak się ono zielsko regularnie kosi, to całkiem to dobrze się prezentuje. Szczególnie z perspektywy drogi lub posesji sąsiada.
u mnie króluje chwastnica, ależ to małpa wredna!
Edit: Bo ja sobie wyobrażam, że u @annabe najpierw chcą zrobić oprysk, potem usunąć resztki chwastów, potem przekopać.
właśnie jedna w wsokiej murowanej donicy mi chciała swoją dominację wykazać - bezwzględnie usunięta!
Podobny problem miałam z miętą - bardzo jej muszę pilnować i regularnie okopywać usuwając rozrastające się kłącza, bo inaczej byłaby już na całym trawniku.
dziś zaczęto murować mój nowy ślimak na zioła, stary stawiany bez zaprawy się rozsypał. Tym razem mięta też będzie, ale w donicach, poprzednio zarosła wsystko i więcej!
A pozbyć się można: chemicznie lub mechanicznie.
Mechanicznie można się pozbyć własną siłą lub kogoś do tej paskudnej roboty nająć.
Innych sposobów nie znam.
agrowloknina nie zdaje rezultatu.