I jeszcze jedno ja daje radę. Pisze ze oczami takich mamusiek jak Ty ,nie daje rady. Bo np. Jedno musi samo chwile zostać w pokoju gdzie jest kanapa z której może spać jak wejdzie. A tych oczu jest coraz więcej są coraz bardziej wścibskie i hejtujace. I najchętniej dochodzą sprawiedliwości wobec rodziców w razie wypadku.
@MAFJa Nadal uważam, że Twoje wpisy to kosmos .Piszesz jakbyś nie dawała rady ogarniać tych trojaczkòw i wogòle jak to trudno z gromadką i przyznajesz nawet wprost, że czasem postępujesz nieodpowiedzialnie (!) wobec dziecidz jednak zdecydowałaś się na kolejne dziecko. Ja Cié nie rozumiem.
Pierwszy wpis który jest zgodny z prawdą. Masz rację nie rozumiesz @MAFJa !!!!.
Tylko wiesz jak ja nie rozumiem fizyki kwantowej to nie dyskutuje i nie pouczam specjalistów.
nie. Z powodu ilości dzieci uważam ze należyta wg Ciebie opieka nie jest w moim przypadku możliwa. Ja mam inna definicje należytej opieki niż trzymać dwie odchowane panny za dwie ręce
@J2017, rozumiem, że Ty tam byłaś, WSZYSTKO po kolei widziałaś, stąd doskonale wiesz jak było, kto o czym myślał, co mówił i dlaczego tak a nie inaczej decydował i w związku z tym dokładnie wiesz, za co kto i w jakiej mierze odpowiada?
Daj na luz i czas na wyjasnienie PRAWDY, bo sądzić to sobie można śmiało, ale o cenach masła. (Że tak protekcjonalnie polecę, ale ja na ten przykład doniesieniom prasowym z założenia nie wierzę (oprócz informacji o fakcie)).
A to dzieciątko, które zostało?... Dom pełen rodzeństwa i nagle tylko rodzice w rozpaczy. Jezu, nie wyobrażam sobie... Zmiłuj się...
O jeżu... Ale gównoburza Chciałam tylko się dowiedzieć, nie bijcie, czemu tam był ratownik, jeśli to był czarny punkt wodny? Serio nie wiem, nie chcę Wam nic nigdzie dolewać, tylko serio pytam, bo może Wy wiecie.
Komentujemy wszyscy, bo sprawa nas porusza. I tak szczerze, to chyba nie ma osoby, która z wszelką pewnością wie, że jej by się to nie mogło przydarzyć... Mieszkam nad morzem całe życie, miałam dość wyluzowanych rodziców. Ani mi ani znajomym nic się nie stało, ale oczywiście, że robiliśmy takie same głupstwa. I trudno byłoby winę przypisać rodzicom, bo naprawdę niemożliwe było chodzić krok w krok za 14-15 latkiem... Zawsze jak wydarzy się coś strasznego, jest poczucie, że można by inaczej, więcej, mocniej...
U nas w każdej gminie jest minimum kilka kąpielisk, takie koc przy kocu. Na cały powiat tylko dwa kąpieliska są strzeżone( w tym jedno przy polu namiotowym) a bywa, że jezioro ma XX miejsc do kąpania z plażą.
Jedno ok 50 km, drugie to z polem ok 30 km
Także jeździmy na niestrzeżone, ludzi ponad setka codziennie a ratownika nie ma.
Przy czym nie wiem czy tylko u nas tak jest
U nas na terenie powiatu jest 1 basen , kąpieliska nie ma ,ogólnie są baseny tylko w okolicznych miastach powiatowych po kilkadziesiąt km od nas
Pierwszy wpis który jest zgodny z prawdą. Masz rację nie rozumiesz @MAFJa !!!!.
Tylko wiesz jak ja nie rozumiem fizyki kwantowej to nie dyskutuje i nie pouczam specjalistów.
@maliwiju Czyli że @MAFJa jest od czegoś specjalistą? A od czego? I kto kogo gdzie pouczał na forum i jakich to specjalistòw ? Bo nie zauważyłam tu żadnych specjalistòw ani pouczania. W czym się tu ktoś specjalizuje? Może się ktoś pochwali?
No wiesz na tym forum jest największym specjalistą od trojaczków, co więcej w całej Polsce jest bardzo niewielu.
Wiesz jeżeli ktoś ma spore doświadczenie w dziedzinie o której ja nie mam pojęcia to znaczy że jest dla mnie specjalista.
Czarna flaga nie oznacza zakazu wejscia na plaze Pisze trzecie raz
A na zakazanych kapiieliskach nie ma ratownikow Sa tez odpowiednie informcke wtedy Jesli ktos realnie Jezdzi I bywa to wie
Skoro jak podaja prokurator chce zbadac Strone ratownika to musialo byc dopuszczone kapielisko z ratownikiem a z zakazem kapieli
Imformacje z prrasy nic prawwdy sie Nikt nie dowie Czarny punkt jako taki I rratownik w takim miejscu kupy sie kompletnie nie trzyma To po pierwsze
Czarna flaga nie oznacza zakazu wejścia na plaże, tylko do wody. Dzieci w wodzie się jednak znalazły i utonęły, będąc teoretycznie pod opieką rodziców.
Ratownik/ratownicy mogli być kilkanaście metrów dalej, na plaży strzeżonej i przybiegli w rejon czarnej flagi, gdy zostali zaalarmowani przez ludzi, że dzieci zniknęły. Ratują przecież nie tylko na plaży strzeżonej, choć teoretycznie nie muszą.
Wy macie duże dzieci, nie wydaje Wam się, że jak utopi się dziecko 13 czy 15-letnie (przy czarnej fladze etc) to jest po prostu jego wina, ani rodziców ani ratownika? Ja może byłam po prostu rozsądną nastolatką, ale jakoś wydaje mi się, że miałam już w takim wieku na tyle ogarnięcie, że umiałam zrozumieć, co to czarna flaga i czym grozi. Ja jestem bardzo ostrożna w wodzie ale ja mam malutkie dzieci, tu jednak chodzi o nastolatki. Ja wiem że prawnie odpowiedzialni są rodzice, nie mają 18 lat, ale tak nie-prawnie to dla mnie, jeśli ktoś już jest winny, to dzieciaki.
Piszecie o plazach miejskich jednak Wymienione wyzej to miejskie plaze
Karwia Jastrzeebia Gora Debki Wladyslawowo Nie ma ratownikow co kilkanscie metrow Kapieliiska sa nie ma zakazu nigdzie I czarnycch punktow majac na myysli te z wejsciami na plaze A nie falochrony niedostepne czy inne takie miejsca gdzie trzeba pokonac zasieki I inne druty kolczaste czytajac po drodze infoirmacje o niebezpiecczenstwie I zakazie wejscia I kapieli
Srednio wierze ze rodzicom z czworka dzieci chcialo sie pokonywac zasieki zakazu aby wejsc na plazei I ze jeszcze byl tam akurat ratownik tymbardziej
Musialo byc inaczej Mimo infoirmacji podanych w prasie Zazwyczaj jest inaczej
Byłam w Darłówku i jest to też plaża z tysiącem turystów, podobnie jak Władysławowo; nie da się przejść. W Darłówku była zarówno czerwona flaga, jak i czarny punkt. Zakazy nie są zazwyczaj otoczone zasiekami, bo (niesłusznie, jak się okazuje) wierzy się w zdrowy rozsądek turystów, którzy widząc zakaz, nie powinni iść, a jednak to robią.
No właśnie Małgorzata, drzesz się na nastolatki, bo wiadomo że powinny już umieć ruszyć głową. Wiadomo że nie krzyczysz na dwulatka, że wbiegł do wody przy czarnym punkcie, no jest różnica, bez jaj. Serio, odpowiedzialni są rodzice? Chciałabym zobaczyć sytuację, jak nastolatek kąpie się przy czarnym punkcie, matka na niego krzyczy, a ojciec głaszcze po główce, bo to nie jego wina, bo jest dzieckiem pod opieką mamusi i tatusia. Żeby nie było, nie weszłabym do wody przy czarnej fladze, ale jakbym weszła mając lat naście, to bym mogła mieć potem pretensje WYŁĄCZNIE do siebie.
Nie wiem jak bylo @OlaOdPawla aler Dopuszczam tez wersje ze wpadlo jedno a Reszta po prostu na zassadzie odruchu skoczyla ratowac I wiadomo ze tonacy chwyta sie tego co plywa I moze utopic ratujacego
W tej chwili wiemy jedynie to, co ukazuje się w mediach. Lub z ust rzecznika policji. Przekaz był taki, że dzieci wpadły do wody przy falochronie-czarnym punkcie pod nieobecnosc mamy. Kiedy wrocila-zaalarmowala ratowników, ratownikom pomagali ludzie tworząc łańcuch życia. I teraz -zakladajac, że nikt nie skłamał w tym przekazie- rodzi się pytanie: Skąd było wiadomo, gdzie szukać dzieci i czemu akurat tam? Czemu mama wskazała wlasnie falochron? Drugie pytanie: Kiedy mama odchodziła z maluchem -dzieci były na piasku czy w wodzie? A może na falochronie? Jesli byly na piachu -skąd mama wiedziala , gdzie szukać dzieci? A jeśli zostały w wodzie/ na falochronie???to co to oznacza? Oczywiscie zakladam, ze za jakiś czas ukaza sie zupełnie inne informacje czy ustalenia
W radio w wiadomościach informacja była tak sformułowana, że zrozumiałam, że matka kąpała się z nimi i odeszła na chwilę do małego dziecka i wtedy straciła resztę dzieci z oczu. Gdyby była z nimi wcześniej w wodzie to może stąd wiedziała gdzie powinni być? Z drugiej strony mogło być zupełnie inaczej, bo słyszałam chyba ze 3 wersje dotyczące ojca (w zależności od źródła), więc i tutaj może to nie być prawda.
Wiesz jaka jest różnica? •”Millerowie chcieliby, aby ich rodzinna tragedia była przestrogą dla innych rodziców i by ich świadomość na temat przypadkowych utonięć dzieci wzrosła. ”
•”w piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zobowiązane do pełnienia pieczy nad plażowiczami na kąpielisku w Darłówku zlożył adwokat rodzicow. Jak powiedział „rodzice dzieci maja szereg zastrzeżeń do akcji ratowniczej, która została podjęta...
Widzisz różnice? Bo ja tak. Piętnowanie komentujących jest w tym wypadku bardzo nie w porządku. I ti nie jest tak, ze dla jednych są bardziej wyrozumiali a dla innych mniej. Gdyby Millerowie zrzucili winę ba właścicieli domu to nie sadze ze ludzie pisali by komentarze w stylu „jesteśmy z wami” Ale Millerowie nie zrzucili winy na sąsiadów, ze źle zabezpieczyli dom, ze dzieciom udało się wyjść. Ze doszło di tragedii. A drugim przypadku padają oskarżenia na ratowników, choć akurat to nie był ich teren pracy (ale jednak pomogli). Nie ma dla znaczenia ze to był odcinek niestrzeżonej plazy. Gdzieś w oddali był ratownik, zatem jeśli nie porzucił stanowiska pracy żeby ratować to jest winny. a gdyby nie daj w tym czasie doszło do nieszczęścia na plazy strzeżonej a ratownika brak, bo ratuje ludzi na niestrzeżone plazy obok? Dopiero by było...
Komentarz
Nie musisz rozumieć.
A jak byś miała ODROBINĘ rozumu to byś się nie wymądrzała na tematy, na których się kompletnie nie znasz.
Masz rację nie rozumiesz @MAFJa !!!!.
Tylko wiesz jak ja nie rozumiem fizyki kwantowej to nie dyskutuje i nie pouczam specjalistów.
Daj na luz i czas na wyjasnienie PRAWDY, bo sądzić to sobie można śmiało, ale o cenach masła. (Że tak protekcjonalnie polecę, ale ja na ten przykład doniesieniom prasowym z założenia nie wierzę (oprócz informacji o fakcie)).
A to dzieciątko, które zostało?... Dom pełen rodzeństwa i nagle tylko rodzice w rozpaczy. Jezu, nie wyobrażam sobie... Zmiłuj się...
+++!!!
Chciałam tylko się dowiedzieć, nie bijcie, czemu tam był ratownik, jeśli to był czarny punkt wodny?
Serio nie wiem, nie chcę Wam nic nigdzie dolewać, tylko serio pytam, bo może Wy wiecie.
Mieszkam nad morzem całe życie, miałam dość wyluzowanych rodziców. Ani mi ani znajomym nic się nie stało, ale oczywiście, że robiliśmy takie same głupstwa. I trudno byłoby winę przypisać rodzicom, bo naprawdę niemożliwe było chodzić krok w krok za 14-15 latkiem...
Zawsze jak wydarzy się coś strasznego, jest poczucie, że można by inaczej, więcej, mocniej...
Wiesz jeżeli ktoś ma spore doświadczenie w dziedzinie o której ja nie mam pojęcia to znaczy że jest dla mnie specjalista.
Ratownik/ratownicy mogli być kilkanaście metrów dalej, na plaży strzeżonej i przybiegli w rejon czarnej flagi, gdy zostali zaalarmowani przez ludzi, że dzieci zniknęły. Ratują przecież nie tylko na plaży strzeżonej, choć teoretycznie nie muszą.
A w Bułgarii widziałam kilkanaście metrów od siebie, tydzień temu.
Przekaz był taki, że dzieci wpadły do wody przy falochronie-czarnym punkcie pod nieobecnosc mamy.
Kiedy wrocila-zaalarmowala ratowników, ratownikom pomagali ludzie tworząc łańcuch życia.
I teraz -zakladajac, że nikt nie skłamał w tym przekazie- rodzi się pytanie:
Skąd było wiadomo, gdzie szukać dzieci i czemu akurat tam? Czemu mama wskazała wlasnie falochron?
Drugie pytanie:
Kiedy mama odchodziła z maluchem -dzieci były na piasku czy w wodzie? A może na falochronie?
Jesli byly na piachu -skąd mama wiedziala , gdzie szukać dzieci?
A jeśli zostały w wodzie/ na falochronie???to co to oznacza?
Oczywiscie zakladam, ze za jakiś czas ukaza sie zupełnie inne informacje czy ustalenia
https://sport.onet.pl/ofsajd/morgan-miller-zamiescila-poruszajacy-wpis-po-stracie-corki/40dgbx8
Tam ludzie komentują i wspierają, jest im przykro. A ewidentnie za dziecko w takim wieju odpowiada matka.
A u nas jest hejt ze nieodpowiedzialna.
•”Millerowie chcieliby, aby ich rodzinna tragedia była przestrogą dla innych rodziców i by ich świadomość na temat przypadkowych utonięć dzieci wzrosła. ”
•”w piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zobowiązane do pełnienia pieczy nad plażowiczami na kąpielisku w Darłówku zlożył adwokat rodzicow. Jak powiedział „rodzice dzieci maja szereg zastrzeżeń do akcji ratowniczej, która została podjęta...
Odległość między falochronem, który przewija się w mediach, a najbliższym stanowiskiem ratownika to niecałe 95 metrów. Dramat rozegrał się na tym dystansie. To, czy plaża była strzeżona, czy niestrzeżona to kwestia metrów. Jakie te metry mają znaczenie wobec życia – przekazał nam Zacharzewski. (http://www.tvn24.pl)
Widzisz różnice?
Bo ja tak.
Piętnowanie komentujących jest w tym wypadku bardzo nie w porządku. I ti nie jest tak, ze dla jednych są bardziej wyrozumiali a dla innych mniej.
Gdyby Millerowie zrzucili winę ba właścicieli domu to nie sadze ze ludzie pisali by komentarze w stylu „jesteśmy z wami”
Ale Millerowie nie zrzucili winy na sąsiadów, ze źle zabezpieczyli dom, ze dzieciom udało się wyjść. Ze doszło di tragedii.
A drugim przypadku padają oskarżenia na ratowników, choć akurat to nie był ich teren pracy (ale jednak pomogli). Nie ma dla znaczenia ze to był odcinek niestrzeżonej plazy. Gdzieś w oddali był ratownik, zatem jeśli nie porzucił stanowiska pracy żeby ratować to jest winny.
a gdyby nie daj w tym czasie doszło do nieszczęścia na plazy strzeżonej a ratownika brak, bo ratuje ludzi na niestrzeżone plazy obok? Dopiero by było...
Edit. Nie wiem czemu tak mi się skopiowało
https://zbierajsie.pl/kolor-flagi-na-plazy/
i to tylko dlatego ze ma odmienne zdanie do większości, i ma mniej dzieci.