@nowa Ale takie zgody to się podpisuje na wywiadòwkach lub dziecko do domu przynosi do podpisu.Czemu specjalnie musiałaś jeździć do szkoły? Prośby o zwolnienie z lekcji załatwiam przez E-Dziennik e-mailem, wcześniej pisało się kartki z podpisem i dziecko zanosiło(szk.podstawowa).Poza tym chyba można ustalić z wychowawcą przez tel.kom. w jaki sposòb to załatwić zdalnie? Wiadomo że do końca liceum czy technikum to rodzic usprawiedliwia itp.Co w tym dziwnego?
To dziwne że tu chodzi o 19- latka nie o dziecko z podstawówki czy gimnazjum, 19- latka może kupić alkohol jeździć samochodem wyjść za mąż ale do szkoły karteczki ma pisac rodzic , dziennik zwykly nie elektroniczny trzeba jechać kilkadziesiąt km
@nowa Ale takie zgody to się podpisuje na wywiadòwkach lub dziecko do domu przynosi do podpisu.Czemu specjalnie musiałaś jeździć do szkoły? Prośby o zwolnienie z lekcji załatwiam przez E-Dziennik e-mailem, wcześniej pisało się kartki z podpisem i dziecko zanosiło(szk.podstawowa).Poza tym chyba można ustalić z wychowawcą przez tel.kom. w jaki sposòb to załatwić zdalnie? Wiadomo że do końca liceum czy technikum to rodzic usprawiedliwia itp.Co w tym dziwnego?
To dziwne że tu chodzi o 19- latka nie o dziecko z podstawówki czy gimnazjum, 19- latka może kupić alkohol jeździć samochodem wyjść za mąż ale do szkoły karteczki ma pisac rodzic , dziennik zwykly nie elektroniczny trzeba jechać kilkadziesiąt km
Dziwne to co piszesz, źle to świadczy o szkole i sposobie zarządzania nią i tyle. Po co jeżdzić te kilometry?
Ale do kogo apelujecie o ten zdrowy rozsądek i w jakiej sprawie?
Mam zasadnicze pytanie czy jeśli rodzice tych dzieci czytali to forum i zaglądną tu kiedyś to wszyscy którzy oceniali osądzali i obwiniali ich będą uważali że prawda jest najważniejsza i koniecznym było wypowiadanie własnego zdania. Czy to samo zdanie powiedzielibyście im prosto w oczy?
Ale do kogo apelujecie o ten zdrowy rozsądek i w jakiej sprawie?
Mam zasadnicze pytanie czy jeśli rodzice tych dzieci czytali to forum i zaglądną tu kiedyś to wszyscy którzy oceniali osądzali i obwiniali ich będą uważali że prawda jest najważniejsza i koniecznym było wypowiadanie własnego zdania. Czy to samo zdanie powiedzielibyście im prosto w oczy?
Ja do tych, którzy uważają, że nic się nie stanie, jak się dzieci zostawia same na plaży lub pozwala wchodzić do wody w złych warunkach, jak również do tych, którzy odpowiedzialną opiekę nad dziećmi utożsamiają z wychowywaniem niesamodzielnych i nieodpowiedzialnych dzieci. Również do tych, którzy przechwalają się, jak to kilka razy złamali zasady bezpieczeństwa i nic się nie stało...
To, co komu mówię w oczy, to moja sprawa i tej osoby. Śmiem przypuszczać, że wielu piszących tu na różne tematy, w róznym tonie, nie powiedziałoby tych rzeczy prosto w oczy osobom, o których piszą.
Ale do kogo apelujecie o ten zdrowy rozsądek i w jakiej sprawie?
Mam zasadnicze pytanie czy jeśli rodzice tych dzieci czytali to forum i zaglądną tu kiedyś to wszyscy którzy oceniali osądzali i obwiniali ich będą uważali że prawda jest najważniejsza i koniecznym było wypowiadanie własnego zdania. Czy to samo zdanie powiedzielibyście im prosto w oczy?
Ja do tych, którzy uważają, że nic się nie stanie, jak się dzieci zostawia same na plaży lub pozwala wchodzić do wody w złych warunkach, jak również do tych, którzy odpowiedzialną opiekę nad dziećmi utożsamiają z wychowywaniem niesamodzielnych i nieodpowiedzialnych dzieci. Również do tych, którzy przechwalają się, jak to kilka razy złamali zasady bezpieczeństwa i nic się nie stało...
To, co komu mówię w oczy, to moja sprawa i tej osoby. Śmiem przypuszczać, że wielu piszących tu na różne tematy, w róznym tonie, nie powiedziałoby tych rzeczy prosto w oczy osobom, o których piszą.
Mnie przekonał @Anawim statystykami.Dziękuję, prześpię spokojnie noc bo się nakręciłam i bardzo martwiłam o córkę. Częściej bywa,że kilkoro dzieci ginie w wypadkach samochodowych i to jest wina rodzica bo wymusił bo za szybko itp. Na szczęście wtedy cała Polska nie czuje się upoważniona do oceniania. Bywają niewyobrażalne tragedie bo czasami zabraknie wyobraźni,szczęścia, doświadczenia. Myślę,że tysiące tak się bawiło,a zginęli oni. Pomódlcie się za tych rodziców,rodzinę, ciocie, wujków i przestańcie już kłapać dziobami. W życiu różnie bywa. Czasami człowiek uczy się na błędach, a niektóre błędy popełnia się raz.
Ja mysle o tym najmłodszym dziecku które straciło polowe rodziny i mimo ze będzie ledwo pamiętać rodzeństwo, to tez moze się obwiniać o te sytuacje gdy dorośnie. To straszny dramat i obciazenie, nie tylko dla rodziców.
co do oświadczenia, ze dzieci doglądał ojciec, możliwe ze było właśnie tak ze siedział gdzies dalej zajęty telefonem czy rozmowa, wychodząc z założenia ze dorastające dzieci nie zrobią nic bezmyślnego, możliwe ze do wody weszło tylko jedno dziecko a pozostałe pobiegły je ratować, tego wszystkiego nie wiadomo, można snuć domysły. Nie rozumiem tego obwiniania rodziców.
No ok twoja sprawa, ja nie kopie leżącego ale w sumie twoja sprawa.
Wątpię by te osoby pytały innych o zdanie na temat tej sytuacji. To będzie dla nich i tak trauma do końca życia.
Pomijając cały wątek, czemu Was dziwi, że ktoś coś komentuje ale w oczy by nie powiedział? nie wiem, powiedzmy, uważam że chipsy są rakotwórcze, ale w życiu nie powiem matce, dawałaś żreć chipsy to teraz masz chore dziecko. Tak jak nie powiem że źle wychowywała dziecko, to teraz ma darmozjada na karku itp. Tak jak komentuje się różne metody wychowawcze, podstawy to tu się też coś tam komentuje, ale to nie znaczy, że przy tej rodzinie też by się tak opowiadało. Nie wiem co w tym bulwersującego.
Sa komentarze i są oblesne komentarze Np ktoś skomentował że " nie radzili sobie z czwórka to teraz będą mieli jedno i sobie dopilnują" To mniej więcej w stylu niektorych tutejszych forumek..które oczywiście są empatyczne i takie tam ...
Ale jest jednak pewna różnica - skomentować czyjeś postępowanie w prywatnej rozmowie (co też na ogół dobre nie jest), a skomentować publicznie, na forum, nie licząc się z tym, że w teorii przedstawiciel rodziny może wejść i przeczytać "Tak doglądał, że nie wiedział, że dzieci mu zniknęły". Dla mnie jest to przejaw skrajnego braku empatii. I bulwersuje mnie to, owszem.
Ale to akurat prawda, ze ojciec tak doglądał, że mu dzieci zniknęły. Tylko że nastolatków się tak właśnie dogląda a nie stoi na brzegu i non stop patrzy, czy aby się coś z nimi nie dzieje. To nie są kilkulatki. A co do gadania za plecami, to uważam za żenujące, zarówno wtedy jak się ma odwagę mówić pewne rzeczy wprost, jak i wtedy gdy się komentuje tylko do innych ludzi. Jeśli mnie nikt nic nie zrobił, to czemu mam mu za plecami gadać? Czemu mam mu psuć, czy próbować psuć opinię wśród innych? No chyba, że chcę ostrzec kogoś przed osobami, które mogą zaszkodzić i na które trzeba uważać. Świat niestety jest niebezpieczny i trzeba mieć na uwadze, że można stracić dziecko. Niemniej ja to dopuszczam i dlatego nie trzymam dzieci na smyczy, bo nie jestem w stanie ochronić przed wszystkim a lepiej sobie poradzą jeśli będą samodzielne. Ja mam świadomość, że nie uchronię. Zresztą, wracając do tej tragedii jak dla mnie niewyobrażalnie bolesnej, czy jeśli ojciec pilnowałby dzieci tak jak pisze J2017 to by je uratowano? Może dodadkowo on by zginął? Bo pewnie skoczylby je ratować.
@J2017, ale o co Ci chodzi tak naprawdę? Żebyśmy gremialnie rzucili: "masz racje?" - w sytuacji, gdy sama chyba nie do końca wiesz, o co Ci chodzi...
W ogóle po co to bicie piany? NIKT z nas tam nie był, nie widział, nie słyszał. Nie warto wierzyć - moim zdaniem - żadnym doniesieniom prasowym. Nawet jeśli prokuratura sprawę jakoś rozstrzygnie, to i tak całą PRAWDĘ zna tylko Pan Bóg. I o ile wyrażanie opinii jest ok, o tyle w tak dramatycznej historii chyba warto się powstrzymać od ocen i sądów, bo krzywda jest wystarczająco duża, by ryzykować, że się ją powiększy..
PS A tylko tak zapytam, co masz do ludzi z Wólki Małej i Pcimia Dolnego?
Komentarz
19- latka może kupić alkohol jeździć samochodem wyjść za mąż ale do szkoły karteczki ma pisac rodzic , dziennik zwykly nie elektroniczny trzeba jechać kilkadziesiąt km
To co według słownika nijak nie pasuje to tego, co się na tej plaży zdarzyło, dlatego się zastanawiam...
Miało u bronić rodzinę-powoduje więcej wątpliwości.
Choć akurat potrzebę ochrony bliskich rozumiem
Mam zasadnicze pytanie czy jeśli rodzice tych dzieci czytali to forum i zaglądną tu kiedyś to wszyscy którzy oceniali osądzali i obwiniali ich będą uważali że prawda jest najważniejsza i koniecznym było wypowiadanie własnego zdania.
Czy to samo zdanie powiedzielibyście im prosto w oczy?
To, co komu mówię w oczy, to moja sprawa i tej osoby. Śmiem przypuszczać, że wielu piszących tu na różne tematy, w róznym tonie, nie powiedziałoby tych rzeczy prosto w oczy osobom, o których piszą.
Beatak dziękuję z odpowiedź.
co do oświadczenia, ze dzieci doglądał ojciec, możliwe ze było właśnie tak ze siedział gdzies dalej zajęty telefonem czy rozmowa, wychodząc z założenia ze dorastające dzieci nie zrobią nic bezmyślnego, możliwe ze do wody weszło tylko jedno dziecko a pozostałe pobiegły je ratować, tego wszystkiego nie wiadomo, można snuć domysły. Nie rozumiem tego obwiniania rodziców.
Np ktoś skomentował że " nie radzili sobie z czwórka to teraz będą mieli jedno i sobie dopilnują"
To mniej więcej w stylu niektorych tutejszych forumek..które oczywiście są empatyczne i takie tam ...
A co do gadania za plecami, to uważam za żenujące, zarówno wtedy jak się ma odwagę mówić pewne rzeczy wprost, jak i wtedy gdy się komentuje tylko do innych ludzi.
Jeśli mnie nikt nic nie zrobił, to czemu mam mu za plecami gadać? Czemu mam mu psuć, czy próbować psuć opinię wśród innych? No chyba, że chcę ostrzec kogoś przed osobami, które mogą zaszkodzić i na które trzeba uważać.
Świat niestety jest niebezpieczny i trzeba mieć na uwadze, że można stracić dziecko. Niemniej ja to dopuszczam i dlatego nie trzymam dzieci na smyczy, bo nie jestem w stanie ochronić przed wszystkim a lepiej sobie poradzą jeśli będą samodzielne. Ja mam świadomość, że nie uchronię.
Zresztą, wracając do tej tragedii jak dla mnie niewyobrażalnie bolesnej, czy jeśli ojciec pilnowałby dzieci tak jak pisze J2017 to by je uratowano? Może dodadkowo on by zginął? Bo pewnie skoczylby je ratować.
W ogóle po co to bicie piany? NIKT z nas tam nie był, nie widział, nie słyszał. Nie warto wierzyć - moim zdaniem - żadnym doniesieniom prasowym. Nawet jeśli prokuratura sprawę jakoś rozstrzygnie, to i tak całą PRAWDĘ zna tylko Pan Bóg. I o ile wyrażanie opinii jest ok, o tyle w tak dramatycznej historii chyba warto się powstrzymać od ocen i sądów, bo krzywda jest wystarczająco duża, by ryzykować, że się ją powiększy..
PS
A tylko tak zapytam, co masz do ludzi z Wólki Małej i Pcimia Dolnego?
Rien spod Wólki