Ja mam świadomość, że Kościół to wspólnota wiernych skupiona wokół Boga. Jednak nie da się udawać,że ta wspólnota jest w pewien sposób "animowana" przez struktury. I te wydają się być niekiedy spatologizowane. To struktura określa choćby zasady "obrządku". Ja potrafię odróżnić Boga od jego urzędnika,że tak kolokwialnie...
Nie przekonuje mnie tłumaczenie,że Kościół jest wspólnotą świętą nieświętych ludzi. Od pewnych osób wymaga się po prostu więcej. Służba czy powołanie-zwyczajowo to po prostu aktualnie zawód i funkcja. Księża obecnie dostają pensję, mają różne uposażenia i udogodnienia, ale w romantycznym przekazie to nadal widnieje jakiś zupełnie nierealny obraz pasterza-pielgrzyma. I jak w kazdym zawodzie i tu mamy do czynienia z mistrzami,artystami rzemieślnikami i zwykłymi bumelantami. Tyle że hierarchia jest głucha na wszelkiego typu "audyty" i próbuje jakimiś okrągłymi słowami tłumaczyć patologie.
Ja mam świadomość, że Kościół to wspólnota wiernych skupiona wokół Boga. Jednak nie da się udawać,że ta wspólnota jest w pewien sposób "animowana" przez struktury. I te wydają się być niekiedy spatologizowane. To struktura określa choćby zasady "obrządku". Ja potrafię odróżnić Boga od jego urzędnika,że tak kolokwialnie...
Nie przekonuje mnie tłumaczenie,że Kościół jest wspólnotą świętą nieświętych ludzi. Od pewnych osób wymaga się po prostu więcej. Służba czy powołanie-zwyczajowo to po prostu aktualnie zawód i funkcja. Księża obecnie dostają pensję, mają różne uposażenia i udogodnienia, ale w romantycznym przekazie to nadal widnieje jakiś zupełnie nierealny obraz pasterza-pielgrzyma. I jak w kazdym zawodzie i tu mamy do czynienia z mistrzami,artystami rzemieślnikami i zwykłymi bumelantami. Tyle że hierarchia jest głucha na wszelkiego typu "audyty" i próbuje jakimiś okrągłymi słowami tłumaczyć patologie.
Poza tym, kościół jednak mówi ludziom jak mają żyć (w tym ateistom), moralizuje i potępia grzech, wytykając często palcami grzeszników i w takiej sytuacji od takiej instytucji wymaga się jednak więcej. A już szczególnie lubuje się w potępianiu wszystkich grzechów związanych z seksualnością człowieka. Nic dziwnego, że sandale seksualne z udziałem księży są potem ochoczo wytykane.
Kościół w Polsce dodatkowo miał i ma wielki wpływ na całe życie publiczne i nawet na bieżącą politykę. W tej sytuacji nie dziwi mnie to, że powstał na ten temat film. Inna sprawa, to sposób przedstawienia tej tematyki. Idę w weekend, to ocenię, choć znając reżysera, pewnie przerysował cały problem.
Ja mam świadomość, że Kościół to wspólnota wiernych skupiona wokół Boga. Jednak nie da się udawać,że ta wspólnota jest w pewien sposób "animowana" przez struktury. I te wydają się być niekiedy spatologizowane. To struktura określa choćby zasady "obrządku". Ja potrafię odróżnić Boga od jego urzędnika,że tak kolokwialnie...
Nie przekonuje mnie tłumaczenie,że Kościół jest wspólnotą świętą nieświętych ludzi. Od pewnych osób wymaga się po prostu więcej. Służba czy powołanie-zwyczajowo to po prostu aktualnie zawód i funkcja. Księża obecnie dostają pensję, mają różne uposażenia i udogodnienia, ale w romantycznym przekazie to nadal widnieje jakiś zupełnie nierealny obraz pasterza-pielgrzyma. I jak w kazdym zawodzie i tu mamy do czynienia z mistrzami,artystami rzemieślnikami i zwykłymi bumelantami. Tyle że hierarchia jest głucha na wszelkiego typu "audyty" i próbuje jakimiś okrągłymi słowami tłumaczyć patologie.
Poza tym, kościół jednak mówi ludziom jak mają żyć (w tym ateistom), moralizuje i potępia grzech, wytykając często palcami grzeszników i w takiej sytuacji od takiej instytucji wymaga się jednak więcej. A już szczególnie lubuje się w potępianiu wszystkich grzechów związanych z seksualnością człowieka. Nic dziwnego, że sandale seksualne z udziałem księży są potem ochoczo wytykane.
Kościół w Polsce dodatkowo miał i ma wielki wpływ na całe życie publiczne i nawet na bieżącą politykę. W tej sytuacji nie dziwi mnie to, że powstał na ten temat film. Inna sprawa, to sposób przedstawienia tej tematyki. Idę w weekend, to ocenię, choć znając reżysera, pewnie przerysował cały problem.
W zupełności się zgadzam. Księża duzo mówią (publicznie) o seksualności, homoseksualizmie, komentują to ze coraz powszechniejsze jest współżycie czy mieszkanie przed ślubem upatrując w tym upadku moralności. Wobec tego skandale pwdofilskie i reakcje hierarchów tym bardziej oburzają.
nie zgadzam się z takim lekkim postawieniem sprawy ze wszyscy są grzesznikami i nie ma świętych. Tak samo jak nie przyjęłabym takiego tłumaczenia gdyby dotyczyło policji czy psychologów. Od niektórych wymaga się więcej, zwłaszcza jesli oni sami uważają ze mogą wymagać od każdego.
Zeznając pod przysięgą przed wspomnianą komisją śledczą Bella Dodd powiedziała: „W
latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa,
aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali
wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako
prałaci i biskupi.”
Byli to ludzie niewierzący w Boga,
najczęściej ateiści, komuniści, a wśród nich także homoseksualiści,
którzy zyskali w ten sposób łatwy dostęp do dużej liczby młodych
chłopców. Zadanie nie było ciężkie: mieli za darmo mieszkanie i
wyżywienie, cieszyli się szacunkiem i prestiżem społecznym, a
jednocześnie ożywiało ich poczucie tajnej misji wymierzonej w
znienawidzoną instytucję. Ryzyko zdemaskowania było żadne, bo nie
musieli kontaktować się z centralą i wykonywać konkretnych zadań.
Wystarczyło, że prowadzą podwójne życie.
Bella Dodd opowiadała,
że był to pomysł Stalina, który sam w młodości był prawosławnym
seminarzystą i zdawał sobie sprawę, jaką rolę odgrywa Kościół w życiu
publicznym. To on nakazał sięgać po ludzi bez wiary i moralności, by –
zgodnie z zasadami sztuki wojny Sun Tsy – rozkładać społeczeństwo wroga
od środka.
Popularny amerykański dziennikarz i bloger katolicki
Michael Voris na portalu Church Militant zauważa, że jeśli ci ludzie
zostali wyświęceni na księży i zrobili później kariery jako rektorzy
seminariów, kierownicy ds. powołań kapłańskich, biskupi czy nawet
kardynałowie, to właśnie oni odpowiadaliby za rekrutowanie następnego
pokolenia mężczyzn do seminariów, a szczyt ich wpływów przypadłby na
lata sześćdziesiąte, gdy rozpoczął się kryzys w Kościele. To oni
otworzyliby drzwi Kościoła dla rewolucji seksualnej i penetracji przez
homoseksualizm. Autor: Grzegorz Górny a tutaj całosc https://gloria.tv/article/721261YuXo7C2D11tSDpgiHQt
Słuchałam konferencji prasowej reżysera, scenarzysty i aktorów tego filmidła. Zastanowiło mnie, gdy reżyser powiedział, że pomysł filmu narodził się, gdy jego dzieci poszły do szkoły. Nie wiem, o co chodzi?
Słuchałam konferencji prasowej reżysera, scenarzysty i aktorów tego filmidła. Zastanowiło mnie, gdy reżyser powiedział, że pomysł filmu narodził się, gdy jego dzieci poszły do szkoły. Nie wiem, o co chodzi?
Może oczekiwał jako ojciec rzetelnych zajęć i chciał żeby dzieci chodziły, bo jest wierzący i się zdziwił, Bo ksiądz był kiepski jako katecheta?
Moje córki też miały w szkole beznadziejną religię i tylko silne wrodzone poczucie obowiązku i chęć pielęgnowania praktyk religijnych trzymała je przy chodzeniu. Ja byłam gotowa je wypisać, tak mnie wkurzaly zwlaszcza panie katechetki.
Moje córki też miały w szkole beznadziejną religię i tylko silne wrodzone poczucie obowiązku i chęć pielęgnowania praktyk religijnych trzymała je przy chodzeniu. Ja byłam gotowa je wypisać, tak mnie wkurzaly zwlaszcza panie katechetki.
Moje córki też miały w szkole beznadziejną religię i tylko silne wrodzone poczucie obowiązku i chęć pielęgnowania praktyk religijnych trzymała je przy chodzeniu. Ja byłam gotowa je wypisać, tak mnie wkurzaly zwlaszcza panie katechetki.
@Tomasz i Ewa macie dobry system z tym przejrzystym rozliczaniem pieniędzy.
U nas też w parafii jest przejrzysty system rozliczania pieniędzy i myślę, że w większości polskich parafii. Ale państwo nie miesza się do tego, jak na Zachodzie. Czyli w Polsce jest lepiej!
Może oczekiwał jako ojciec rzetelnych zajęć i chciał żeby dzieci chodziły, bo jest wierzący i się zdziwił, Bo ksiądz był kiepski jako katecheta?
I z tego powodu kręcić taki bluźnierczy film?! Wierzący w Boga człowiek, chrześcijanin, nie wyśmiewałby się np. z Ostatniej Wieczerzy
Myślę, ze nie tylko z tego. Uważam, że ten film to zwlaszcza ksieza powinni obejrzec. Może niektórzy zaczelibu się zastanawiać nad jakością sprawowanej przez siebie posługi. Jak patrzę na zwiastuny, to Gajos to wypisz wymaluj nasz Głódź.
@Tomasz i Ewa macie dobry system z tym przejrzystym rozliczaniem pieniędzy.
U nas też w parafii jest przejrzysty system rozliczania pieniędzy i myślę, że w większości polskich parafii. Ale państwo nie miesza się do tego, jak na Zachodzie. Czyli w Polsce jest lepiej!
"Zaczęły lekcje religii." ----------- I co dalej? Zaczął się horror? Po co chodziły na lekcje religii? Przcież to jest nieobowiązkowe.
Niestety nie trzeba zapisywać dzieci na lekcje religii by mieć problemy z prowadzącym albo z samym przedmiotem.
@Paprotka Widocznie trzeba byś wścibnym i kłótliwym, aby miec problemy z przedmiotem, którego dziecko się nie uczy, czy z nauczycielem, który nie uczy danego dziecka.
Albo tez trzeba mieć niesforne, łobuzerskie dzieci, źle wychowane, które dokuczają wszystkim nauczycielom.
Tak mogło być w przypadku tego nieszczęsnego reżysera.
Możesz też napisać esej i opublikować! Wielu z chęcia przeczyta.
Mam lepsze rzeczy do roboty. Poza tym, nie czuję potrzeby. Mnie żaden ksiądz nie skrzywdził i większość duchownych szczerze cenię i szanuję. Ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma to szczęście.
@Tomasz i Ewa macie dobry system z tym przejrzystym rozliczaniem pieniędzy.
U nas też w parafii jest przejrzysty system rozliczania pieniędzy i myślę, że w większości polskich parafii. Ale państwo nie miesza się do tego, jak na Zachodzie. Czyli w Polsce jest lepiej!
Zalezy dla kogo i jak na to spojrzeć.
Napisałam, że jest podobnie jak pisze Tomasz, tylko my radzimy sobie bez rządzących państwem. Dzięki czemu więcej pieniędzy zostaje w parafii.
@Tomasz i Ewa macie dobry system z tym przejrzystym rozliczaniem pieniędzy.
U nas też w parafii jest przejrzysty system rozliczania pieniędzy i myślę, że w większości polskich parafii. Ale państwo nie miesza się do tego, jak na Zachodzie. Czyli w Polsce jest lepiej!
Zalezy dla kogo i jak na to spojrzeć.
Napisałam, że jest podobnie jak pisze Tomasz, tylko my radzimy sobie bez rządzących państwem. Dzięki czemu więcej pieniędzy zostaje w parafii.
Zalezy w jakiej. Ty przyklad swojej przenosisz na inne (,,w Polsce jest lepiej) nie wszędzie jest tak, jak u Ciebie.
"Zalezy w jakiej. Ty przyklad swojej przenosisz na inne (,,w Polsce jest lepiej) nie wszędzie jest tak, jak u Ciebie." ----------- @beatak, to wierni mogą to zmienić, jeżeli jest źle. Teraz świeccy mają wiele do powiedzenia w Kościele, jak nigdy dotąd.
Komentarz
Jednak nie da się udawać,że ta wspólnota jest w pewien sposób "animowana" przez struktury.
I te wydają się być niekiedy spatologizowane.
To struktura określa choćby zasady "obrządku".
Ja potrafię odróżnić Boga od jego urzędnika,że tak kolokwialnie...
Nie przekonuje mnie tłumaczenie,że Kościół jest wspólnotą świętą nieświętych ludzi.
Od pewnych osób wymaga się po prostu więcej.
Służba czy powołanie-zwyczajowo to po prostu aktualnie zawód i funkcja. Księża obecnie dostają pensję, mają różne uposażenia i udogodnienia, ale w romantycznym przekazie to nadal widnieje jakiś zupełnie nierealny obraz pasterza-pielgrzyma.
I jak w kazdym zawodzie i tu mamy do czynienia z mistrzami,artystami rzemieślnikami i zwykłymi bumelantami.
Tyle że hierarchia jest głucha na wszelkiego typu "audyty" i próbuje jakimiś okrągłymi słowami tłumaczyć patologie.
Kościół w Polsce dodatkowo miał i ma wielki wpływ na całe życie publiczne i nawet na bieżącą politykę. W tej sytuacji nie dziwi mnie to, że powstał na ten temat film. Inna sprawa, to sposób przedstawienia tej tematyki. Idę w weekend, to ocenię, choć znając reżysera, pewnie przerysował cały problem.
nie zgadzam się z takim lekkim postawieniem sprawy ze wszyscy są grzesznikami i nie ma świętych. Tak samo jak nie przyjęłabym takiego tłumaczenia gdyby dotyczyło policji czy psychologów. Od niektórych wymaga się więcej, zwłaszcza jesli oni sami uważają ze mogą wymagać od każdego.
„W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi.”
Byli to ludzie niewierzący w Boga, najczęściej ateiści, komuniści, a wśród nich także homoseksualiści, którzy zyskali w ten sposób łatwy dostęp do dużej liczby młodych chłopców. Zadanie nie było ciężkie: mieli za darmo mieszkanie i wyżywienie, cieszyli się szacunkiem i prestiżem społecznym, a jednocześnie ożywiało ich poczucie tajnej misji wymierzonej w znienawidzoną instytucję. Ryzyko zdemaskowania było żadne, bo nie musieli kontaktować się z centralą i wykonywać konkretnych zadań. Wystarczyło, że prowadzą podwójne życie.
Bella Dodd opowiadała, że był to pomysł Stalina, który sam w młodości był prawosławnym seminarzystą i zdawał sobie sprawę, jaką rolę odgrywa Kościół w życiu publicznym. To on nakazał sięgać po ludzi bez wiary i moralności, by – zgodnie z zasadami sztuki wojny Sun Tsy – rozkładać społeczeństwo wroga od środka.
Popularny amerykański dziennikarz i bloger katolicki Michael Voris na portalu Church Militant zauważa, że jeśli ci ludzie zostali wyświęceni na księży i zrobili później kariery jako rektorzy seminariów, kierownicy ds. powołań kapłańskich, biskupi czy nawet kardynałowie, to właśnie oni odpowiadaliby za rekrutowanie następnego pokolenia mężczyzn do seminariów, a szczyt ich wpływów przypadłby na lata sześćdziesiąte, gdy rozpoczął się kryzys w Kościele. To oni otworzyliby drzwi Kościoła dla rewolucji seksualnej i penetracji przez homoseksualizm.
Autor: Grzegorz Górny a tutaj całosc https://gloria.tv/article/721261YuXo7C2D11tSDpgiHQt
-----------
I co dalej? Zaczął się horror?
Po co chodziły na lekcje religii? Przcież to jest nieobowiązkowe.
Moje córki też miały w szkole beznadziejną religię i tylko silne wrodzone poczucie obowiązku i chęć pielęgnowania praktyk religijnych trzymała je przy chodzeniu. Ja byłam gotowa je wypisać, tak mnie wkurzaly zwlaszcza panie katechetki.
@Tomasz i Ewa
macie dobry system z tym przejrzystym rozliczaniem pieniędzy.
Możesz też napisać esej i opublikować! Wielu z chęcia przeczyta.
I z tego powodu kręcić taki bluźnierczy film?! Wierzący w Boga człowiek, chrześcijanin, nie wyśmiewałby się np. z Ostatniej Wieczerzy
U nas też w parafii jest przejrzysty system rozliczania pieniędzy i myślę, że w większości polskich parafii. Ale państwo nie miesza się do tego, jak na Zachodzie. Czyli w Polsce jest lepiej!
Jak patrzę na zwiastuny, to Gajos to wypisz wymaluj nasz Głódź.
@Paprotka
Widocznie trzeba byś wścibnym i kłótliwym, aby miec problemy z przedmiotem, którego dziecko się nie uczy, czy z nauczycielem, który nie uczy danego dziecka.
Albo tez trzeba mieć niesforne, łobuzerskie dzieci, źle wychowane, które dokuczają wszystkim nauczycielom.
Tak mogło być w przypadku tego nieszczęsnego reżysera.
Mam lepsze rzeczy do roboty. Poza tym, nie czuję potrzeby. Mnie żaden ksiądz nie skrzywdził i większość duchownych szczerze cenię i szanuję. Ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma to szczęście.
Współczuję Ci, że masz obawy, że księża chcą krzywdzić ludzi. A nie boisz się policjantów, lekarzy czy wojskowych, że Cię skrzywdzą?
-----------
@beatak, to wierni mogą to zmienić, jeżeli jest źle. Teraz świeccy mają wiele do powiedzenia w Kościele, jak nigdy dotąd.