Ja robię taki przegląd lodowki co 3-4 dni, a najbardziej lubię w poniedziałek, bo są jakies spady z weekendu i często mam gotowy obiad. I wtedy sobie przypominam co mam i jak to przetworzyć.
Ja to bym chciala zajrzec do lodowki i stwierdzic, ze tam NIC NIE MA. Ale ja zawsze cos dobrego znajde.
Zapraszam do mnie ....i szczerze mówiąc nikomu nie życzę tego żeby zajrzał do lodówki i NIC kompletnie w niej nie bylo
Przerabialam i to. Nic fajnego, jednak tu chodzi o co innego. Kwestia apetytu, ja lubie jesc prawie wszystko, co po mnie widac, jak otworze lodowke, to zawsze cos zjem.
Czekalysmy na syna u logopedy, mowie do corki 5 letniej "zapnij sie", bo mialysmy pojsc do piekarni obok. Cisza i zero reakcji, po ktoryms "Idusiu, zapnij sie" i braku odzewu pytam "czy slyszalas co mowilam?" "tak", "to czemu sie nie zapinasz, zmarzniesz", "bo ja uslyszalam zamknij sie, to siedze cicho".
Wiktor wystawił właśnie laurkę edukacji domowej. Franek nie zasypia, więc nauka się nam opóźnia. "Mamo, jak będę grzeczny, to będziemy się w końcu uczyć?"
I jeszcze jak czytanie Pisma Świętego może procentować także na płaszczyźnie językowej "Wysikałem się, co mam teraz czynić?"
Natalia lat 3, parę dni po sensacjach zoladkowych odwiedza babcię. - Cześć babcia,a masz miskę? Babcia nieco zaskoczona: - tak Natala: - to dobrze, będę mogła puścić pawia!
Jako dzieci mieszkaliśmy w bloku , kiedyś koleżanka mojej siostry powiedziała że się boi naszej mamy, bo jest groźna. Bo parę razy słyszała jak mama wychodząc z domu mówiła do którejś z nas zamknij się ( przekręc zamek)
Ja: Himek, czy możesz pójść i przynieść mi z gory, z szuflady cukier? Himek: no pójść moge, ale to zależy czy ci mama bardzo ten cukier potrzebny... ja: to znaczy? Himek: pójść, pójdę ale znalezc to nie znajdę...
*** Himek: mama, ja mam do ciebie takie małe pytanie... ja: jakie? Himek: a gdzie sikają Krety?
*** Himek: mamo, a co by się stało jakby ziemia tak nagle wybuchnęła? ja: no nie wiem, synu Him: a ja wiem, mamo. Wtedy by bardzo źle było...
Kilka razy prosiłam bezsktecznie W. żeby coś zrobił
- WITEK! CO MIAŁEŚ ZROBIĆ. -nie wiem- b. Spokojnie
- TO ILE RAZY MAM POWTARZAC, ROZPAKUJ ZMYWARKĘ. - oczywiście! - Oczywiście to powinno być godzinę temu. - Bo ty mamuś, nie rozumiesz , w szkole do mnie dociera na lekcjach tyle informacji, że w domu muszę już filtrować.
Moje dziecko nie powiedziało - namalowało. W piątek odrabiały lekcje, Zosia przeczytała Amelce (1klasa) polecenie, miała namalować pary rzeczy(w poprzednim zadaniu były takie przykłady np stół +krzesło). No i rano myślę zajrzę czy wszystko odrobione. Ja patrzę a tam para : kibelek+guwno dobrze że sprawdziłam bo by pani miala niezła minę
Komentarz
I wtedy sobie przypominam co mam i jak to przetworzyć.
- Cześć babcia,a masz miskę?
Babcia nieco zaskoczona:
- tak
Natala:
- to dobrze, będę mogła puścić pawia!
"cuchno"
Okazało się że znalazł coś co bardzo śmierdzi (cuchnie) ale trochę potrwało zanim się dogadaliśmy o co mu chodzi
Z zeszytu drugoklasisty, lekcja, temat- Jak osiagnac sukces :
1.Uwarzaj na lekcji
2. Niesieć do późna
Punktów było więcej ale te dwa najweselsze mi się wydały.
- dla mnie to chleb poprzedni
- ale ze mnie wspaniały naukowiec
Himek: no pójść moge, ale to zależy czy ci mama bardzo ten cukier potrzebny...
ja: to znaczy?
Himek: pójść, pójdę ale znalezc to nie znajdę...
***
Himek: mama, ja mam do ciebie takie małe pytanie...
ja: jakie?
Himek: a gdzie sikają Krety?
***
Himek: mamo, a co by się stało jakby ziemia tak nagle wybuchnęła?
ja: no nie wiem, synu
Him: a ja wiem, mamo. Wtedy by bardzo źle było...
- WITEK! CO MIAŁEŚ ZROBIĆ.
-nie wiem- b. Spokojnie
- oczywiście!
- Oczywiście to powinno być godzinę temu.
- Bo ty mamuś, nie rozumiesz , w szkole do mnie dociera na lekcjach tyle informacji, że w domu muszę już filtrować.
Óżont