My zaoszczędziliśmy na niepotrzebnych zakupach, na opłatach za bursę i na paliwie. Odzwyczaiłem się od chodzenia do sklepu. Kupuje u okolicznych rolników podstawowe surowce i bawię się w przetwórstwo.
Szkoła mniej obciąża. Cieszę się z tego ed. W sumie chyba nie wrócę do systemu. Myślę że bez lockdowny nie zdecydowałabym się na ed. I właściwie to jedyny plus jaki widzę.
Nie wiem, żeby nie zwariować trzeba wrócić do normalności czyli olać obostrzenia i żyć normalnie. Przynajmniej na tyle na ile się da. Ja tak robię. I niemal wszyscy w okolicy. Taki drugi obieg.
W tym wszystkim, co teraz nas dotyka, w tych problemach, które zaczynają dotykać naszą rodzinę i które wiążę bezpośrednio z pandemią i długotrwałym odcięciem społecznym- postanowiłam stanąć po jasnej stronie życia i szukać pozytywów.
Ale jak widać niektorzy (:D) muszą, inaczej się uduszą.
Mi się pandemii trafiła, jak ślepej kurze ziarno. Mąż pracuje zdalnie, student i licealista uczą się zdalnie - to bardzo ułatwia życie że stacjonarnym niemowlakiem.
Nie wiem, żeby nie zwariować trzeba wrócić do normalności czyli olać obostrzenia i żyć normalnie. Przynajmniej na tyle na ile się da. Ja tak robię. I niemal wszyscy w okolicy. Taki drugi obieg.
Olać obostrzenia to nie tylko olać maski. Jak olać niemożność rozwijania działalności, lotów, realizowania stypendiów przez młodzież. To tylko na szybko rzeczy, których nie mogę zrobić. Serio noszenie maseczek to małe Miki.g
Gdzie ja napisałam o maskach? Po prostu olać obostrzenia i tyle. Knajpy pootwierać gdzie się da. Reszty nie znam i nigdy nie realizowałam więc rozumiem że co poniektórym trudniej. Ja bym rozwijała działalność. U siebie w domu np. Olalabym przepisy. Tu Doris olewa i knajpa czynna całą pandemię. Wręcz przeciwnie: granie mamy znów co tydzień. I ludzie przychodzą. Jasne że wszystko pseudo konspira. Dlatego trzymam kciuki za przedsiębiorców żeby przestali się bać obostrzeń i bezprawnych zarządzeń władzy.
Ps. Ogólnie jestem wdzięczna Bogu w każdym położeniu. Przynajmniej się staram, ale no nie lubię być Polyanną i na siłę szukać pozytywów. Zresztą o jednym napisałam. To trochę dla mnie dziwne oszukiwać siebie że są jakieś plusy po to żeby nie zwariować. No nie ma plusów. Są plusiki.
W tym wszystkim, co teraz nas dotyka, w tych problemach, które zaczynają dotykać naszą rodzinę i które wiążę bezpośrednio z pandemią i długotrwałym odcięciem społecznym- postanowiłam stanąć po jasnej stronie życia i szukać pozytywów.
Ale jak widać niektorzy (:D) muszą, inaczej się uduszą.
Rozumiem ideę,podoba mi się Czepiam się jedynie tytułu. Niefortunnie sformułowany i jskby w ogóle nie odzwierciedla tej szlachetnej idei Zawartość wątka czytałabym z przyjemnością gdyby nie ten tytuł. No nie umiem,wszystko we mnie jest na "nie" czytając to motto przewodnie.
Dla mnie są plusy są i minusy, w pewnych strefach Zupełnie nic mi się nie zmieniło, w pewnych jest lepiej. Ale czy potrzebna była do tego pandemia? Na przykład do tego o czym wspomina wiele osób, czyli urzędy on line, praca zdalna dla zawodów IT, wielu pracodawców się nie zgadzało, a przy pandemii widzą, że to lepsza opcja.... Brak opinii PPP dla dzieci w Edukacji domowej, egzaminy zdalne, to też jest wg mnie mniej stresujące.
Zakupy on line, robiłam od 10 lat, spozywke, to nadal robię.
Osobiście mąż w domu, bez dojazdu do pracy, to dla mnie skarb!
Ja wczoraj weszłam w godzinach dla seniorów i zrobiłam zakupy. Okutalam się szalikiem, włożyłam czapkę na głowę i nikt o nic nie zapytał Zresztą byłam w pilnej potrzebie i jakby mnie ktoś zapytał to bym powiedziała że mam 60 lat.
Haha, byłam w tym tygodniu z dziećmi u dentysty, a że syn był prosto po szkole, to wypełniając przy recepcji ankietę, poprosiłam go o umycie zębów, a pani rejestratorka na to, że nie wolno. "Mamy pandemię, łazienka dla pacjentów jest nieczynna" Przy wejściu płyn do dezynfekcji tyle.
Haha, byłam w tym tygodniu z dziećmi u dentysty, a że syn był prosto po szkole, to wypełniając przy recepcji ankietę, poprosiłam go o umycie zębów, a pani rejestratorka na to, że nie wolno. "Mamy pandemię, łazienka dla pacjentów jest nieczynna" Przy wejściu płyn do dezynfekcji tyle.
ludziom to już odwala.
było wyciągnąc szczoteczke umyc przy recepcji i spytac gdzie masz splunac;-)
Co ty pierdzielisz @Agnieszka o normalnym życiu, zresztą @Odrobinka też. Nie da się żyć normalnie jak zakazują działalności. Sama Agnieszka piszesz, że główne żródło dochodu padło. Moja działalność jest związana z otwarciem szkół i przedszkoli, jak kurde żyć normalnie, co wy chrzanicie. To, że kogoś podrażnię bez maski, albo w knajpie wypiję drinka, niczego w moim życiu nie zmieni. Resztkami sił bronię się przed depresją, pocieszam dzieci i szukam pozytywów, taki mam sposób na przeżycie.
Ja myślę, że Agnieszce chodziło o to, że "normalnie" w sensie robić co się da jak kiedyś. A że masy rzeczy się nie da? Robić co się da. To trochę jak podczas wojny - ludzie wciąż żyli "normalnie": kupowali, chodzili do kawiarni, żenili się, uczyli, chociaż obok nich były łapanki, Auschwitz, wywózki...
Ja wiem, że to dalekie od normalności. Bardzo nawet.
Ja teraz nie wiem co dalej robić. Bo mi ręce powiązano. Żadnego ruchu.
Haha, byłam w tym tygodniu z dziećmi u dentysty, a że syn był prosto po szkole, to wypełniając przy recepcji ankietę, poprosiłam go o umycie zębów, a pani rejestratorka na to, że nie wolno. "Mamy pandemię, łazienka dla pacjentów jest nieczynna" Przy wejściu płyn do dezynfekcji tyle.
ludziom to już odwala.
było wyciągnąc szczoteczke umyc przy recepcji i spytac gdzie masz splunac;-)
Weszłam do budynku sądu. Chciałam skorzystać z WC. Zatrzymał mnie strażnik, więc mu powiedziałam, o co chodzi. Nie wolno, covid. Ja na to" to idę w krzaki przed wejściem". Machnął w stronę WC "idzie pani"
Moja siostra od mca siedzi w domu bo nie ma jej w grafiku w jej pracy- restauracji. Nie potrzebują ich aż tyle. na indywidualną Komunię naszego syna chcielismy tylko mieć dziadków, a Ci boją się i musielimy odwołać. Ciezko jest widzieć plusy, ale rzeczywiście obecność męża w domu, bezcenna. no i załatwianie rp i drobnych rzeczy u lekarza przez tel. To tyle.
Komentarz
W tym wszystkim, co teraz nas dotyka, w tych problemach, które zaczynają dotykać naszą rodzinę i które wiążę bezpośrednio z pandemią i długotrwałym odcięciem społecznym- postanowiłam stanąć po jasnej stronie życia i szukać pozytywów.
Ale jak widać niektorzy (:D) muszą, inaczej się uduszą.
Zresztą o jednym napisałam.
To trochę dla mnie dziwne oszukiwać siebie że są jakieś plusy po to żeby nie zwariować.
No nie ma plusów. Są plusiki.
Czepiam się jedynie tytułu. Niefortunnie sformułowany i jskby w ogóle nie odzwierciedla tej szlachetnej idei
Zawartość wątka czytałabym z przyjemnością gdyby nie ten tytuł. No nie umiem,wszystko we mnie jest na "nie" czytając to motto przewodnie.
Ale czy potrzebna była do tego pandemia? Na przykład do tego o czym wspomina wiele osób, czyli urzędy on line, praca zdalna dla zawodów IT, wielu pracodawców się nie zgadzało, a przy pandemii widzą, że to lepsza opcja....
Brak opinii PPP dla dzieci w Edukacji domowej, egzaminy zdalne, to też jest wg mnie mniej stresujące.
Zakupy on line, robiłam od 10 lat, spozywke, to nadal robię.
Osobiście mąż w domu, bez dojazdu do pracy, to dla mnie skarb!
Z plusów to rok z minimum infekcji. Nie pamiętam nic ponad katary czy bóle gardeł.
Ewentualnie napaść na bank.
Nikt Cię nie pozna
Zresztą byłam w pilnej potrzebie i jakby mnie ktoś zapytał to bym powiedziała że mam 60 lat.
W sumie to teraz za komplement należy uznać, jak nas wypraszają że sklepu, bo to znaczy, że POMIMO WSZYSTKO nie wyglądamy na 60+.
Jeszcze jeden plus. Wszędzie mogę umyć ręce
I generalnie te płyny odkażające mają coraz lepsze, mniej śmierdzące tanim bimbrem
W szpitalu (o ironio) covidowym (o ironio x 3) przez dwa dni nie można było umyć, bo mydło się skończyło. Serio, serio
Przy wejściu płyn do dezynfekcji tyle.
To trochę jak podczas wojny - ludzie wciąż żyli "normalnie": kupowali, chodzili do kawiarni, żenili się, uczyli, chociaż obok nich były łapanki, Auschwitz, wywózki...
Ja wiem, że to dalekie od normalności. Bardzo nawet.
Ja teraz nie wiem co dalej robić. Bo mi ręce powiązano. Żadnego ruchu.
na indywidualną Komunię naszego syna chcielismy tylko mieć dziadków, a Ci boją się i musielimy odwołać.
Ciezko jest widzieć plusy, ale rzeczywiście obecność męża w domu, bezcenna.
no i załatwianie rp i drobnych rzeczy u lekarza przez tel.
To tyle.