Tez mi trudno uwierzyć, jak ludzie dają się manipulować to wszystko jest tak grubymi nićmi szyte i tak pozbawione sensu, niczego podobnego w życiu nie widziałam i przez myśl nie przeszło. Sen wariata Edytowałam, bo to na ogólnej, zbyt osobiste było
Mnie zastanawia jedna rzecz. Zawsze w poniedziałki liczba zakażonych jest dużo niższa niż w inne dni tygodnia. Rozumiem mniej testów, ale także podawana liczna zgonów jest dużo niższa. Przecież że ktoś umiera, to nie ma związku, że robił test w poniedziałek. Czyli jak robił test w poniedziałek, to umiera w poniedziałek?
Nie tylko błąd raportowania bo to w sumie zgony a wymazy... Po prostu od zawsze w sobotę i niedzielę praktycznie nic się nie działo oprócz pilnych przypadków. Sobota, niedziela przychodnie nieczynne i nie ma skierowań testy w sumie tych co trafiają pilnie do szpitali i prywatne...a to mniejszość. W poniedziałek powekendowe skierowania dla mniej intensywnych przypadków i we wtorek/ środę są przesunięte wyniki
Czy może się orientujecie: czy w tej chwili dyrektor może zdecydować ze np 8 klasa wraca do szkoły? Nie wierzę w sukces, ale będziemy pisać do dyrekcji o powrót do szkoły 8 klasy (całe 16 osób). Kadra w większości zaszczepiona więc chyba nie powinni się bać?
Myślę, że zależy od podejścia i poglądów. Osobiście znam szkołę gdzie nieoficjalnie chodzą trzy/ trzy razy w tygodniu, co drugi tydzień ale oficjalnie to nie lekcje a konsultacje...i klasa podzielona na dwie grupy. Grupa co jest akurat w domu ma lekcje zdalne nadawane z klasy gdzie jest reszta...
Osocze ozdrowieńców 6* mniej reaguje na wariant brazylijski. Oznacza to, że prawdopodobnie przejście covida jak i zaczepienie nie będzie przed nim chronić.
Czyli zwolennicy obostrzeń będą się musieli przyzwyczaić, że z tych obostrzeń trzeba będzie zrezygnować i żyć normalnie obok covida. Chyba, że oczekują, że będziemy całe życie się chować i żyć w strachu.
Wczoraj szwagier (50+) trafił do szpitala z dusznością i krwiopluciem. Przedtem przez kilka dni próbował leczyć covid samodzielnie. W tym tlenoterapią.
Również z wczoraj, taka historia.
Wezwano mnie do babci sąsiadów, żeby udrożnić zapchany wenflon. Babcia (90+) od 3 dni nie jest w stanie przełykać i nagle przestała chodzić. W wywiadzie kiedyś wylew. W piątek było pogotowie, założyło wkłucie dożylne zaleciło nawodnienie. Powiedziało, że do szpitala nie wezmą, bo stan zbyt dobry. Wezmą, gdyby babcia straciła przytomność. W sobotę założony wenflon "się popsuł". W niedzielę znajoma pielęgniarka założyła nowy. W poniedziałek znów "się popsuł" Po prostu, babci pękają żyły. Do tego jest tak odwodniona, że nie podjęłam się założenia nowego wkłucia. Po zebraniu wywiadu nabrałam poważnych podejrzeń, że babcia miała w piątek kolejny udar. Córka babci (przebywająca zagranicą) nie wyraża zgody na przewiezienie babci do szpitala celem diagnostyki i leczenia. Sytuacja jest taka, że starsza pani nie jest w stanie przełknąć NIC. Nawet własnej gromadzącej się w ustach śliny. Córka, sterując sytuacją z odległości iluś tysięcy kilometrów, zabrania transportu do szpitala i domaga się leczenia w domu. Bo szpitala boi się jak ognia. Jeśli córka nie zmieni zdania, to starsza pani w krótkim czasie zejdzie z tego świata wskutek zaniechania leczenia.
Czy będzie ofiarą covid-19, jeśli test ma negatywny?
@makodorzyk na tym polega dyskusja, że się wyciąga subiektywne wnioski,z którymi niekoniecznie druga osoba się zgadza. Często nie zgadzam się z Twoimi wnioskami, ale chyba to normalne w dyskusji. Natomiast nie widziałem u nikogo innego, by się cieszył ze złych rzeczy, które się dzieją innym, tylko dlatego, żeby udowodnić swoją rację. Nie rozumiem szczerze mówiąc obrony takiego sposobu prowadzenia dyskusji ani dziwienia się ludziom, których to drażni.
Dochodzę do wniosku, że
stosujesz wobec Klarci formę stalkingu. Jeżeli nie zaprzestaniesz takich
działań, to zostaniesz na tydzień wsadzony do Ringu bez możliwości
pisania w innych kategoriach.
i ta mniej wojownicza część użytkowników (a może nadwrażliwa?) nie będzie widzieć Twoich wpisów. Potrzebne Ci to? Bo mi nie.
Wiesz co, zawsze wyrażałem swoje opinie i to co myślę. Nie obrażając nikogo. Jeżeli będę za to stalkingowany, trudno, nie jest to dla mnie jakaś trauma.
Polska mistrzem świata (a przynajmniej Europy). Mamy największą liczbę ponadnormatywnych zgonów. Ktoś sobie zadał trud i na bieżąco aktualizuje bazy danych.
Fatalnie Próbują teraz przekonywać, żeby ludzie chodzili do lekarzy, ale chyba zbyt ludzi nastraszyli i nie działa. A teraz planowane znów chcą odwołać.
Polska mistrzem świata (a przynajmniej Europy). Mamy największą liczbę ponadnormatywnych zgonów. Ktoś sobie zadał trud i na bieżąco aktualizuje bazy danych.
na pierwszy rzut oka wygląda na wykrzaczenie się służby zdrowia, a na drugi, że jednak epidemia jest faktem i jednak jest to coś więcej niż, nawet ostra, grypa (Czechy!)
Bo łatwiej o wątpliwości co do przypadków, które nie wpisują się w nasze poglądy. Logika czasem musi ustąpić miejsca potrzebie redukcji dysonansu poznawczego.
Europa wróciła do granic jak za komuny. W USA żadnych obostrzeń w tym temacie, sporo stanów jak Szwecja, a przepływ ludzi też z definicji znacznie większy. Czy Europa jako całość w jakikolwiek sposób ma lepsze wskaźniki niż USA?
Porównanie między stanami wyrzuciłem wyżej. Kto jeszcze może wierzyć w sens lockdownów...
na pierwszy rzut oka wygląda na wykrzaczenie się służby zdrowia, a na drugi, że jednak epidemia jest faktem
Jest faktem. Faktem też jest w Szwecji (23 miejsce na 30).
co oznacza, że trzeba szukać przyczyn, jeśli szwedzkie dane są rzetelne, do czego mam lekkie wątpliwości, w świetle danych z innych krajów
dopisek: (jeszcze bardziej się zabezpieczam) chociaż, z drugiej strony, trudno to sobie wyobrazić
Dla osób sceptycznych wobec lockdownu przyczyny są aż nazbyt oczywiste - 1. związany z locktownem utrudniony dostęp do właściwej opieki medycznej i 2. radykalny spadek efektywności opieki szpitalnej związany z brakami kadrowymi i zakazem odwiedzin u chorych, także tych obłożnych.
na pierwszy rzut oka wygląda na wykrzaczenie się służby zdrowia, a na drugi, że jednak epidemia jest faktem
Jest faktem. Faktem też jest w Szwecji (23 miejsce na 30).
co oznacza, że trzeba szukać przyczyn, jeśli szwedzkie dane są rzetelne, do czego mam lekkie wątpliwości, w świetle danych z innych krajów
dopisek: (jeszcze bardziej się zabezpieczam) chociaż, z drugiej strony, trudno to sobie wyobrazić
Dla osób sceptycznych wobec lockdownu przyczyny są aż nazbyt oczywiste - 1. związany z locktownem utrudniony dostęp do właściwej opieki medycznej i 2. radykalny spadek efektywności opieki szpitalnej związany z brakami kadrowymi i zakazem odwiedzin u chorych, także tych obłożnych.
może by to miało ręce i nogi, gdyby nie to, że dane np, dla Francji czy Włoch zgadzają się, mniej więcej, z danymi zgonów na covid
Nie znam szczegółów dotyczących opieki medycznej w czasie lockdownu we Francji i Włoszech. W Polsce doszło do zapaści w opiece zdrowotnej, szczególnie tej publicznej. To obserwuję i łatwo mi sobie wyobrazić, jakie to ma skutki dla nadmiarowej śmiertelności w naszym kraju.
Mnie bardzo negatywnie zaskoczył wczoraj min. zdrowia sugestia, żeby odwoływać planowane zabiegi. Próbuję sobie to zracjonalizować, że Covid-19 i potrzeba miejsc w szpitalach, ale z drugiej strony patrzę na osobę z rodziny żyjącą w permanentnym bólu i mającą na kwiecień termin wszczepienia endoprotezy. Wiem, że to pikuś przy innych cierpiących, ale ile jest takich pacjentów, którzy czekają i czekają?
@Pioszo54 - Na jakiej podstawie takie wnioski, ze z letniego poluzowania? Już od marca dostęp do lekarzy POZ i specjalistów na NFZ był mocno utrudniony. Co to ma wspólnego z letnim poluzowaniem?
Jedna rzecz się zmieniła na lepsze, przynajmniej u nas w szpitalu. Kolegi mama zmarła na covid w szpitalu, dzieciom pozwolono w ostatnich chwilach wejść i się pożegnać. Koleżanki mama leży na oiomie, stan bardzo ciężki, koleżance również pozwolono na krotkie odwiedziny.
Komentarz
Edytowałam, bo to na ogólnej, zbyt osobiste było
Grupa co jest akurat w domu ma lekcje zdalne nadawane z klasy gdzie jest reszta...
Czyli zwolennicy obostrzeń będą się musieli przyzwyczaić, że z tych obostrzeń trzeba będzie zrezygnować i żyć normalnie obok covida. Chyba, że oczekują, że będziemy całe życie się chować i żyć w strachu.
Często nie zgadzam się z Twoimi wnioskami, ale chyba to normalne w dyskusji.
Natomiast nie widziałem u nikogo innego, by się cieszył ze złych rzeczy, które się dzieją innym, tylko dlatego, żeby udowodnić swoją rację.
Nie rozumiem szczerze mówiąc obrony takiego sposobu prowadzenia dyskusji ani dziwienia się ludziom, których to drażni.
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1mb-ri0bgduzzQrbmv9JvjChnBQ6euxTqVzHmmiZHLp0/edit?fbclid=IwAR2Uq31mkE_ridaxe2A8p9fYDJM7V6pvViUl3GrBRuVafRs48gjM1gsNJnc#gid=1263117786
Próbują teraz przekonywać, żeby ludzie chodzili do lekarzy, ale chyba zbyt ludzi nastraszyli i nie działa.
A teraz planowane znów chcą odwołać.
a na drugi, że jednak epidemia jest faktem
i jednak jest to coś więcej niż, nawet ostra, grypa (Czechy!)
do czego mam lekkie wątpliwości, w świetle danych z innych krajów
dopisek:
(jeszcze bardziej się zabezpieczam)
chociaż, z drugiej strony, trudno to sobie wyobrazić
Hmm.
ale się zabezpieczyłem
W USA żadnych obostrzeń w tym temacie, sporo stanów jak Szwecja, a przepływ ludzi też z definicji znacznie większy.
Czy Europa jako całość w jakikolwiek sposób ma lepsze wskaźniki niż USA?
Porównanie między stanami wyrzuciłem wyżej.
Kto jeszcze może wierzyć w sens lockdownów...