Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Połowa młodych mężczyzn w Polsce jest samotna

245678

Komentarz

  • edytowano listopad 2022
    Tu chyba nie chodzi o kwestie winy, tylko że nie będąc aktywna zawodowo ponosi wyższą cenę rozpasu małżeństwa. 
  • będąc czynną zawodowo ponosi zaś ryzyko gorszego wychowania dzieci, nie zmniejszając ryzyka rozpadu związku
  • avija powiedział(a):
    Tu chyba nie chodzi o kwestie winy, tylko że nie będąc aktywna zawodowo ponosi wyższą cenę małżeństwa. 
    Pioszo54 powiedział(a):
    będąc czynną zawodowo ponosi zaś ryzyko gorszego wychowania dzieci, nie zmniejszając ryzyka rozpadu związku

    A gdzie jest ojciec i jego wkład w wychowanie, skoro kobieta pracując "zaniedbuje" dzieci, to może niech on zrezygnuje z pracy i zajmie się domem biorąc to ryzyko na siebie.
  • o tym już pisała Skatarzyna, i ja chyba niedawno,
    żadna chyba praca, która jest wykonywana z domu, nie stanowi specjalnej przeszkody w wychowaniu dzieci
  • Czy ktoś z Was pracował może zdalnie w czasie Pandemii mając 3 dzieci w wieku szkolnym w domu?.
  • avija powiedział(a):
    Czy ktoś z Was pracował może zdalnie w czasie Pandemii mając 3 dzieci w wieku szkolnym w domu?.
    Mój mąż. Mając więcej niż troje.
  • Czyli w tym momencie zajmowała się dziećmi a on pracował, a jak kobieta ma godzić pracę na pełen etat (online) z opieką nad dziećmi?. Ja chyba jakoś mało zorganizowana jestem.
  • Tylko wyjątkowe wyjątki dają radę.
    Albo etat i dzieci w placówkach, albo jakas elastyczność, co zazwyczaj jest że albo tu, albo tam, coś trzeba odpuścić.
  • M_Monia powiedział(a):
    Gorzej jest w wieku przedszkolnym i młodsze.

    Przedszkolne miałam też i było ciężko, dzieci trzeba nakarmić, pomoc w łączeniu się zdalnym (tu o tych szkolnych), zająć zabawa, posprzątać w domu, to nie są łatwe warunki do pracy. Zresztą to nie jest rozwiązanie, że kobieta będzie się realizować tylko w zdalnej pracy, bo ta jej umożliwia opiekę. Jak kobieta ma się zabezpieczyć nie pracując na sytuację wyżej opisana, mąż zostawia z długami, z dziećmi i jeszcze pokrzykuje, że darmozjad. Nie godzę się na taki los dla moich córek, nie akceptuje takiego podejścia i wolę aby były niezależne finansowo i nie zostały w takim scenariuszu postawione przed stwierdzenie że czasem się przegrywa.
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale to jest luksus teraz praca zdalna
    Można zaoszczędzić 2 godziny i się wyspac. Można mieć czas dla siebie i rodziny. 
    Nie wiem dlaczego uważasz taki rodzaj pracy za gorszy?
    Bo chce mieć prawo wyboru, nie wszystkim praca zdalna odpowiada, ja bardzo cenię kontakt bezpośredni. Pracowałaś zdalnie? Było Ci łatwiej niż stacjonarnie?.
  • M_Monia powiedział(a):
    A wg mnie chodzi o to żeby to moc łączyć i praca zdalna w tym pomaga.
    Bo jak nie to nie będzie dzieci wcale albo same jedynaki.

    8 godzin ( dla ambitnych minimum 9) + 1 godzina na dojazd czyli razem 2 bo stąd i z powrotem. Minimum 40min a szykowanie się ( umycie, makijaż) do pracy co daje razem około 11godzin. Trzeba mieć jeszcze czas na odpoczynek, może jakiś sport. Czyli nie ma czasu na wychowywanie dzieci i kobiety mają 1 góra 2 dzieci, bo praca.

    A teraz w domu nie potrzeba 11 godzin a 8. Nie trzeba robić makijażu, prasować koszuli i stać w korkach. Jak jeszcze mama weźmie część etatu czy godzina na karmienie to na prawdę da się to połączyć. 
    Jeszcze czasami zupę nastawi czy pranie między czasie i oczywiście nawet nie będzie mniej wydajna a nawet bardziej, bo nie będzie trącić czasu na gadanie. 
    No rozumiem, jako mama ma podjąć pracę zdalna (nawet jeśli jej nie lubię), opiekować się dziećmi i jeszcze zupę w miedzy czasie nastawic (pomijam, że nie każdy rodzaj pracy nawet zdalnej na to pozwala). To powinno mi dać szansę być samodzielna w sytuacji ekstremalnej (typu mąż mnie zostawia dla innej, hazardu, nałogu, z nudów). W innym przypadku albo zaniedbuje rodzinę i dzieci albo po prostu przegrywam (wypadki się zdarzają). Fajna perspektywa, no jeszcze jest opcja niani (choć nie wiem czy to nie podciąga się pod zaniedbanie rodziny). No mogę też zapłacić z sprzątanie i zamawiać jedzenie na mieście (gorzej jak nie zarabiam wystarczająco dużo i moja praca wtedy nie jest opłacałalna), wtedy wróć koło się zamyka bo rezygnuje z pracy i znowu jestem na łasce męża.
    Podziękowali 1beatak
  • Rozwód nie jest przecież efektem braku pracy zawodowej kobiety. Jak kobieta pracuje po to by się zabezpieczyć na wypadek rozwodu, to może lepiej niech pracuje nad relacją z mężem, by do rozwodu w ogóle nie doszło.
  • Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Podziękowali 2beatak Malia
  • AyEm powiedział(a):
    Nie musi dochodzić do rozwodu. W rodzinach, gdzie tylko mężczyzna jest aktywny zawodowo też może dojść do wypadku i kobieta ma lukę w CV na kilka albo kilkanaście lat. To nie jest starożytna Palestyna, że idzie razem z dziećmi mieszkać u szwagra z jego rodziną. Zostaje wtedy sama z dochodem 0 zł i brakiem perspektyw na znalezienie pracy.
    Na to są ubezpieczenia akurat.
  • avija powiedział(a):
    Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Jakie to są sytuacje, gdy kobieta nie ma żadnego wpływu na swoje małżeństwo? 
  • edytowano listopad 2022
    Beta powiedział(a):
    avija powiedział(a):
    Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Jakie to są sytuacje, gdy kobieta nie ma żadnego wpływu na swoje małżeństwo?

    Sytuacja mojej mamy, gdzie jej mąż a mój ojciec zostawia ja dla młodszej kobiety z długami, ucieka za granicę nie dając znaku życia. Zostawia nas z komornikami i awizami w skrzynce, 10 lat zajęło mojej mamie ponowne staniecie na nogi. 10 lat spłacania zobowiązań, 10 lat traumy. Żeby było jasne jest gorliwą katoliczką. Gdyby nie jej praca zawodowa mielibyśmy pod mostem. Nawet jak mój ojciec by się ogarnął i wrócił po 3 latach do mamy to gdyby nie jej praca nie miałby do czego. Nawet jeśli moja mama jest współwinna zachowania mojego ojca (co jest w ogóle absurdem) to jaki miała Twoim zadaniem wpływ na zaistniałą sytuację. Miała jechać i Go szukać po Belgii lub Holandii, ciekawe kto by się wtedy rodzina opiekował. 
    Podziękowali 4beatak Coralgol Aga85 malagala
  • Pioszo54 powiedział(a):
    ale po co żonie praca?
    Bo ma pasję. 
    Bo świat jest duży, ciekawy i cudowny i fajnie na nim żyć i z niego korzystać. I w ogóle fajnie nauczyć tego swoje dzieci, na przykładzie.
    Bo są takie kobiety (ogólnie ludzie), które gasną, zwijają się, kiedy siedzą w czterech ścianach że swoją ukochana rodziną, a praca w ich przypadku jest naturalnym środowiskiem kontaktu z innymi dorosłymi
    Itd

    Ps: a tak zupełnie przyziemnie: żeby nie zostać z ręką w nocniku, jeśli mąż zniknie, znajdzie mowa milosc, ciężko zachoruje itp.

    Podziękowali 4beatak Laf2011 avija Kaika
  • edytowano listopad 2022
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 

    I lepiej by kobieta myślała jak nie dopuścić do rozpadu rodziny, niż jak zabezpieczać się na wypadek rozwodu. Co to za małżeństwo, gdy żona myśli o przyszłym porzuceniu i pracuje by być gotową na ten moment? 
    Podziękowali 1avija
  • Beta powiedział(a):
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 
    To ok, niech będzie winna była żona. Nie zmienia to faktu, że zostaje sama bez środków do życia. 
  • Beta powiedział(a):
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 

    I lepiej by kobieta myślała jak nie dopuścić do rozpadu rodziny, niż jak zabezpieczać się na wypadek rozwodu. Co to za małżeństwo, gdy żona myśli o przyszłym porzuceniu i pracuje by być gotową na ten moment? 
    Oczywiście, że lepiej, ale wypadki się zdarzają.
  • Ja uważam, że wina jest zawsze obu stron, ale gdy kobieta nie pracuje, to powinna tym bardziej dbać, bo udane małżeństwo oprócz szczęścia daje jej zabezpieczenie materialne. 
  • Tylko, że tu jest mowa nie o wypadkach, ale o  porzuceniu. Nie neguję pracy kobiet, ale taka motywacja jest dla mnie dziwna.
  • Beta powiedział(a):
    Tylko, że tu jest mowa nie o wypadkach, ale o  porzuceniu. Nie neguję pracy kobiet, ale taka motywacja jest dla mnie dziwna.
    Bo na szczęście nie musiałaś się z tym mierzyć. 
  • Pioszo54 powiedział(a):
    bywa, tak jak z wypadkami

    beatak powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Tylko, że tu jest mowa nie o wypadkach, ale o  porzuceniu. Nie neguję pracy kobiet, ale taka motywacja jest dla mnie dziwna.
    Bo na szczęście nie musiałaś się z tym mierzyć. 
    To Pioszo54 pisał o wypadkach w kontekście porzucenia żony przez męża i wyzywania jej od darmozjadów.
  • Beta powiedział(a):
    Tylko, że tu jest mowa nie o wypadkach, ale o  porzuceniu. Nie neguję pracy kobiet, ale taka motywacja jest dla mnie dziwna.

    Przestaje być, jak masz w otoczeniu takie kobiety
    I dociera, że niezależnie od winy, tego, co jest dziwne, kto zdradził i na co się umawiał, ile fizycznie kosztowały ciąże ITD
    prawo w Polsce jest takie a nie inne
    nastawienie społeczeństwa jest takie a nie inne
    i kobieta de facto zostaje SAMA
    Bo wg prawa, społeczeństwa i wszystkiego innego jest w 100% odpowiedzialna za swoją drogę zawodową, wykształcenie, zarobki i perspektywy po ewentualnym porzuceniu

    Więc kobiety próbują być w 100% odpowiedzialne. I nagle się okazuje, że to plus macierzyństwo przerasta, zwyczajnie przerasta człowieka pojedynczego, bo w bycie matką jest wpisana jakaś słabość, zależność, poświęcenie, ograniczenie

    Dla mnie poświęcenie się prowadzeniu domu to ogromne ryzyko, z którego nie da wyplątać ani go kontrolować (chyba że ma się mały majątek na starcie)

    Powód małej dzietności to obarczenie kobiety (nadmierną) odpowiedzialnością. Albo to, że one chcą brać tę odpowiedzialność. Taka druga strona medalu wolności, równości itd.

    Ja tego nie oceniam, dla mnie to sytuacja bez wyjścia, tak po ludzku.
  • Jest wyjście- zmiana w mężczyznach. Zamiast jedno w pracy, drugie w domu, to oboje i w pracy i w domu. Nie jest wtedy tak, że ryzyko ponosi tylko jedna strona- kobieta.
  • Beta powiedział(a):
    Jest wyjście- zmiana w mężczyznach. Zamiast jedno w pracy, drugie w domu, to oboje i w pracy i w domu. Nie jest wtedy tak, że ryzyko ponosi tylko jedna strona- kobieta.
    A co drugie dziecko rodzi chlop ;)

    Takie podejście pewne problemy rozwiązuje, inne tworzy
    Mi się wydaje sensowne na te czasy, o ile nie oznacza pracy obojga na pełen etat albo lepiej przy kilku drobiazgach.
    Podziękowali 1Biznes Info
  • AyEm powiedział(a):
    @malagala - ile znasz osób z takim ubezpieczeniem, że na wypadek śmierci męża wypłacają z polisy takie środki, żeby utrzymać żonę i dzieci przez kilka lat? 
    Jako była agentka dawnej Avivy (2 największa firma ubezpieczeniowa w Polsce) bardzo mało osób ma takie polisy. Na utrzymanie niepracującej żony i gromadki dzieci potrzeba  minimum pół miliona... A żeby się na tyle ubezpieczyć, to trzeba naprawdę wysokie składki płacić. Moi klienci, żeby dobrze zabezpieczyć swoją rodzinę, płacili 1000 zł, częściej więcej niż 1000 niż mniej. 1000 zł na ubezpieczenia męża i 1000 zł na żonę, bo trzeba się ubezpieczać krzyżowo.
    Podziękowali 1malagala
  • AyEm powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    o tym już pisała Skatarzyna, i ja chyba niedawno,
    żadna chyba praca, która jest wykonywana z domu, nie stanowi specjalnej przeszkody w wychowaniu dzieci
    Jest mnóstwo takich prac, które są wykonywane z domu i wymagają ogromnej koncentracji - księgowa, programistka, analityczka danych - wtedy nie zrobisz dobrze pracy, jeśli ci gromadka dzieci biega po domu. 
    syn jest programistą i daje radę
  • edytowano listopad 2022
    beatak powiedział(a):
    AyEm powiedział(a):
    @Pioszo54 - myślę, że istnieją jednak kobiety, dla których wychowanie dzieci i prowadzenie domu to jest za mało i chcą osiągnąć coś też w życiu poza tym. Nie mają kredytu, teoretycznie nie muszą pracować. Chcą.  W moim zespole w pracy 80-90% to kobiety w rożnym wieku i każda z nich jest mężatką z dziećmi. 
    Moja siostra, która niemal całe życie, w uzgodnieniu z mężem, opiekowała się domem i dzieckiem właśnie się rozwodzi. W tej chwili mąż wyzywa ją od pasożytów i mówi, że wszystko jest jego, bo ona nie pracowała i kasę przynosił i zarabiał on. Ona zajmowała się remontami, produkcją miodu, ogrodem, dzieckiem, sprzątaniem i gotowaniem. Od kilku lat pracuje, ale zarabia niewiele. Teraz bardzo, bardzo żałuje, że pracy nie podjęła wcześniej. Nie spodziewała się, że sprawy, które wspólnie uzgadniali obróca się przeciwko niej. Ja uważam, że kobieta powinna zawsze mieć swoje pieniądze i swoją jakąś niezależność na taką ewentualnośc, która spotkała min moją siostrę.
    Moją ciotkę spotkał taki los. Ciotka miała męża, który miał sporą firmę przynosząca spore zyski, prowadził jeszcze inne biznesu m.in. wynajmował ludziom mieszkania. Wszystko było na niego. Nigdy też nie zależało jej na tym, aby mieć coś swojego, bo po, przecież mąż się o nią troszczy i będzie troszczył. Nigdy też nie pracowała, bo po co, przecież był dobrze zarabiający maż... Mąż porzucił ją po 20kilku latach małżeństwa z niczym, sąd nie przyznał alimentów, argumentując to możliwościami zarobkowymi wynikającymi z jej dobrego wykształcenia... Sęk w tym, że ciotka studia skończyła 20kilka lat wcześniej, jeszcze w innym systemie politycznym (sytuacja miała miejsce kilkanaście lat temu) nigdy nie pracowała i przez te lata nie śledziła doniesień z branży, a to jest zawód techniczny, który bardzo szybko się zmienia. Ja wtedy zmieniłam nastawienie do roli kobiet. Przezorny zawsze zabezpieczony.   
    Podziękowali 2Laf2011 beatak
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.