Mediana zarobków w Polsce to 4700 brutto, czyli 3400 na rękę. Tak dla wiadomości niektórych, żyjących w swoich bankach. Tutaj różnica jedna pensja, czy dwie robi różnicę...
powinniśmy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, odpowiedzieć na pytanie, czy potrzebujemy pracy zawodowej kobiet;
jeśli odpowiedź byłaby, tak jak w obecnym stanie stosunków społecznych, twierdząca, to trzeba coś zrobić z okresową(!) niedyspozycją kobiet w pracy, np. odpowiedzieć na pytanie, kto powinien ponosić koszty jednakowej płacy na równorzędnym stanowisku kobiet i mężczyzn;
z kolei, jeśli odpowiedź jest, jak zapewne dla większości kobiet, chcemy (pracować), bo np. zmniejsza to ryzyka rozpadu związku, to sytuacja powinna być bliska obecnej, czyli koszty, np. w postaci niższego wynagrodzenia, powinny ponosić kobiety;
dla mnie, z punktu widzenia mojej rodziny, odpowiedź brzmiała "nie", nie potrzebujemy i nie chcemy.
Mowisz prawie jak feministka tylko ze one wychodzą z zalozenia, ze praca zawodowa kobiet jest potrzebna społeczeństwu (piszę o tych sensownych)
Czytałam kiedyś ciekawy wywiad z jakąś feministka w Szwajcarii, chyba profesor na ETH (?) - mówiła o tym, że ma w nosie parytety, że to w ogóle nie o to chodzi. Że cała kultura pracy jest w 100% męska i ona walczy o zmianę na tym polu. Mam wrażenie, że na tzw Zachodzie problem jest w gruncie rzeczy większy niż w Polsce.
wg mnie, jest potrzebna, tyle, że mniej niż obecność w domu, przy dzieciach
jest też faktem, że te korzyści z pozostania w domu,są widoczne dopiero po usamodzielnieniu się dzieci a korzyści z pracy są natychmiastowe
W mojej rodzinie w większości zarówno maz jak i zona pracują i nikt nie widzi w tym niczego niezwykłego. Chociaż nie wszyscy, ale większość tak. Za coś trzeba w końcu żyć, zachować jakiś standard, stabilność psychiczna.
@Pioszo54 Tylko jak maz zarabia 3000 to nie starczy to na utrzymanie a za coś trzeba żyć. Jak ktoś ma własny dom, jendo dziecko to może jeszcze jest inaczej, jak u mnie było z rodzicami, ale są przecież ludzie gdzie samo światło, czynsz to koszt koło 2000 złotych wydatku.
@asiao Poświęciła w sensie była z nia 4 lata w domu, mimo, ze mogła wrócić do pracy wczesniej. Ja doceniam prace kobiet w domu, to duża praca, wychować już jedno dziecko, a co dopiero kilkoro.
Jeśli chodzi o informowanie o miesiączce, to w sumie uważam, ze to taki temat tabu trochę, a jednak jest to rzecz naturalna i są akcje uświadamiające na ten temat.
Komentarz
Tutaj różnica jedna pensja, czy dwie robi różnicę...
tyle, że mniej niż obecność w domu, przy dzieciach
jest też faktem, że te korzyści z pozostania w domu,są widoczne dopiero po usamodzielnieniu się dzieci
a korzyści z pracy są natychmiastowe
Jeśli wiemy jakie są srednie kwoty zarobkow to chyba prostą matematyką możemy policzyć na co nas ..nie stać i możemy wyciągnąć z tego wnioski
Życie to sztuka wyboru
Poprostu jak kobieta urodzi dziecko to lepiej dla niej i dziecka jak nie pracuje ..tyle ile potrzebuje