Sugerujesz, że krzyczą o tym po gazetach pary która mają kłopoty z poczęciem a robią zasłonę dymna że niechcą?
Uważam, że wśród par "bezdzietnych z wyboru" większość ma problemy z płodnością, tylko się do tego nie przyznają. Łatwiej znieść zarzuty o egoizm, niż litoś
Zgadzam sie. Ale mysle tez ze zdrowo byloby zaczac o tym mowic. Ja walczylam o ciaze bardzo dlugo i byla to trudna i wyboista sciezka, piatke dzieci stracilam zanim donosilam ciaze. I zawsze mowilam o tym otwarcie, wiele kolezanek przechodzacych to samo teraz przychodzi do mnie po porade albo po prostu sie wyplakac. Jestem wdzieczna ze chociaz tak moge im pomoc, ze ta moja trudna droga nabiera przez to jakiegos sensu, ze moge byc wsparciem dla kogos. Pomaga tez wyzbyc sie zalu i zgorzknienia za to co musialam przejsc.
Uważam, że żyjemy w komfortowych czasach gdzie kobieta ma wybór co chce robić i to, że komuś się to podoba czy nie ..nie ma większego znaczenia. Np. Hamal chce żeby kobieta rodziła dzieci i tylko tym się zajmowała ale ona ona może uznać, że chce się zajmować jeszcze czymś innym i ma takie możliwości I nawet prawo zacząć to robić.
Tylko że ten wybór kobiet to często nie wybór, a przymus ekonomiczny. A będzie jeszcze gorzej, w miarę ubywania ludzi w wieku produkcyjnym. W przyszłości może być normą powrót do pracy miesiąc po porodzie, a "wybrać" sobie dłuższy macierzyński czy w całości pracę domową będą mogły sobie pozwolić tylko bardzo zamożne rodziny.
Uważam, że żyjemy w komfortowych czasach gdzie kobieta ma wybór co chce robić i to, że komuś się to podoba czy nie ..nie ma większego znaczenia. Np. Hamal chce żeby kobieta rodziła dzieci i tylko tym się zajmowała ale ona ona może uznać, że chce się zajmować jeszcze czymś innym i ma takie możliwości I nawet prawo zacząć to robić.
właśnie o tym mówię ... regres umysłowy ... kobieta jest zmuszona przemocą państwowego systemu ekonomicznego do pracy, ale ważne żeby myślała że ma wolność wyboru.
Uważam, że żyjemy w komfortowych czasach gdzie kobieta ma wybór co chce robić i to, że komuś się to podoba czy nie ..nie ma większego znaczenia. Np. Hamal chce żeby kobieta rodziła dzieci i tylko tym się zajmowała ale ona ona może uznać, że chce się zajmować jeszcze czymś innym i ma takie możliwości I nawet prawo zacząć to robić.
właśnie o tym mówię ... regres umysłowy ... kobieta jest zmuszona przemocą państwowego systemu ekonomicznego do pracy, ale ważne żeby myślała że ma wolność wyboru.
Nie jest zmuszona tylko reaguje na rzeczywistość w której istniejemy. Ty chcesz, żeby udawała.ze nic nie ma. Ma być tylko w fizjologicznej gotowości do rodzenia i to ma byc oczywiste, ale czy to jest oczywiste że będzie miała zapewniony bezpieczny byt przez mężczyznę?
Sformułowania typu "regres kobiet na rynku pracy" sugerują, że kobiety mają wartość tylko wtedy, kiedy pracują poza domem, a te które "pozostały w domach" i ich praca domowa, są nieistotne, wręcz bezwartościowe.
Nie da się pominąć rzeczywistości która istnieje. Kobiety są czynne zawodowo. Jeśli teraz w tej chwili wszystkie kobiety przestaną pracować to będzie katastrofa. Teoretycznie ich miejsca pracy mogą zająć mężczyźni..ale trzeba by się było zastanowić w jakiej kondycji są wspolczesni mężczyźni? Czy zdołają zająć miejsca pracy kobiet?
ta rzeczywistość zaprowadzi do ewolucyjnej katastrofy, nadal tylko kobiety rodzą dzieci
i nie uważam, że powrót do rzeczywistości XIX-wiecznej jest trudny, najwyżej "trudny do wyobrażenia"
Ale po co wracać do 19wiecznej? Po czy przed wynalezienie antybiotyku?
z kontekstu Twojej i mojej wypowiedzi chyba każdy średnio rozgarnięty człowiek widzi, że nie chodzi o sferę techniczną a o układ społeczny; sfera techniczna sprzyja temu powrotowi
Ciesz się, że pewni ludzie nie dostają się na pewne stanowiska państwowe, bo mogliby nas, kobiety, do jakichś kołchozów wsadzić i przymusowo zapładniać.
Ciesz się, że pewni ludzie nie dostają się na pewne stanowiska państwowe, bo mogliby nas, kobiety, do jakichś kołchozów wsadzić i przymusowo zapładniać.
Wszak tylko taką rolę dla kobiet mają.
to przyroda ma taką, podstawową rolę dla kobiet niezależnie od mężczyzn
Nie jest zmuszona tylko reaguje na rzeczywistość w której istniejemy. Ty chcesz, żeby udawała.ze nic nie ma. Ma być tylko w fizjologicznej gotowości do rodzenia i to ma byc oczywiste, ale czy to jest oczywiste że będzie miała zapewniony bezpieczny byt przez mężczyznę?
Polityka państwa powinna być nakierowana na to, żeby praca tylko ojca była wystarczająca do utrzymania rodziny. Ale nikt do tego nie dąży z prostej przyczyny - kobietom można zapłacić mniej. A kobiety, zmuszone sytuacją finansową rodziny się na to godzą. Pracownicy kobiety są tańsi.
Na przykład liczne MPK. Są słabe wynagrodzenia dla kierowców, więc brakuje chętnych. Można podnieść pensję, chętni bez problemu się znajdą. Ale to kosztuje. Lepiej trzymać pensje na niskim poziomie, licząc że znajdą się do pracy zdesperowani, przymuszeni. W tym kobiety.
Więc mamy "zapraszamy Panie w nasze szeregi. Oferujemy toi toi na każdej pętli." I jak jakiś MPK się chwali, że u nas jeździ taki czy taki procent kobiet, to wcale nie świadczy, że oni są tacy równouprawnieniowi i pozwalają kobietom spełniać swoje marzenia o pracy za kółkiem. Świadczy tylko o tym, że tam są niskie pensje.
@Asiao no to przecież oni pracują (przynajmniej o tyle dobrze, że tu na forum chyba nie ma jakichś alimenciarzy czy mężczyzn zupełnie nieodpowiedzialnych, mających w d. własne dzieci), a jak kobieta chciałaby podczas urlopu wykupić wyżywienie w ośrodku żeby nie stać przy garach, czy zapłacić za dodatkowy angielski to jest wygodnicka i wydziwia
Ale po co wracać do 19wiecznej? Po czy przed wynalezienie antybiotyku?
Chyba dlatego, że wtedy rola mężczyzn rzekomo była "doceniana" tzn. wystarczyło, by taki miał jakiekolwiek płatne zajęcie, by być atrakcyjnym kandydatem na męża dla jakiejś ubogiej dziewczyny, która musiała wypełniać "obowiązki małżeńskie" i urodzić piątkę.
Poczytaj książki historyczne, np. "Chłopki" czy inne o życiu ówczesnych kobiet. Serio sądzisz, że 40-kilkuletni bezzębny rolnik był dla 19-latki atrakcyjny? A może wzbudzał w niej odrazę, tylko że rodzina zmuszała do zamążpójścia, by pozbyć się jednej "gęby do karmienia"?
Tyle, że to bardzo źle świadczy o tutejszych panach, takie marzenia i taki poziom aspiracji.
a dlaczego?
co lepszego można sobie życzyć?
Hmm... no nie wiem, może kobiety, która będzie z Tobą z miłości, a nie z powodu konieczności ekonomicznej i będzie szczęśliwa, sama dokonując swoich wyborów życiowych o liczbie dzieci i swojej drodze zawodowej? Dlaczego uważasz, że mężczyzna może być spełniony tylko spychając kobiety w dół?
Tyle, że to bardzo źle świadczy o tutejszych panach, takie marzenia i taki poziom aspiracji.
Odnosze dokladnie takie samo wrazenie.... panom sie grunt pod nogami pali, jesli nie maja nad kobieta wladzy ekonomicznej. A jesli jeszcze przypadkiem ma wyzsza pozycje zawodowa i zarabia wiecej, to strach panie, strach! Tylko bardzo silny mezczyzna jest w stanie uniesc sytuacje i traktowac to jako motywacje a nie potwarz, kiedy to kobieta zawodowo jest wyzej od niego.
A co do przymusu- nie znam blisko zadnej kobiety ktora pracowalaby wylacznie dlatego ze musi. Wiekszosc pracuje dlatego ze CHCE, ze praca jest jej pasja, ubogaca i rozwija ja jako czlowieka. Dla kazdej ze znanych mi kobiet zamkniecie w domu jawi sie jako koszmar. Coraz czestsze sa modele kiedy to kobieta wraca po 6 miesiacach od porodu do pracy, a mezczyzna zajmuje sie dzieckiem kolejnych 6 miesiecy- znam 3 takie rodziny w najblizszym otoczeniu, jedna z nich powtarza taki model wlasnie przy trzecim dziecku. Ale ojcowie w tych rodzinach to sa bardzo silne charaktery, nie boja sie ze rozwoj kobiety moze zagrozic ich zajebistosci. I generalnie bardzo sa Ci faceci szanowani w towarzystwie.
Nie jest zmuszona tylko reaguje na rzeczywistość w której istniejemy. Ty chcesz, żeby udawała.ze nic nie ma. Ma być tylko w fizjologicznej gotowości do rodzenia i to ma byc oczywiste, ale czy to jest oczywiste że będzie miała zapewniony bezpieczny byt przez mężczyznę?
Polityka państwa powinna być nakierowana na to, żeby praca tylko ojca była wystarczająca do utrzymania rodziny. Ale nikt do tego nie dąży z prostej przyczyny - kobietom można zapłacić mniej. A kobiety, zmuszone sytuacją finansową rodziny się na to godzą. Pracownicy kobiety są tańsi.
Na przykład liczne MPK. Są słabe wynagrodzenia dla kierowców, więc brakuje chętnych. Można podnieść pensję, chętni bez problemu się znajdą. Ale to kosztuje. Lepiej trzymać pensje na niskim poziomie, licząc że znajdą się do pracy zdesperowani, przymuszeni. W tym kobiety.
Więc mamy "zapraszamy Panie w nasze szeregi. Oferujemy toi toi na każdej pętli." I jak jakiś MPK się chwali, że u nas jeździ taki czy taki procent kobiet, to wcale nie świadczy, że oni są tacy równouprawnieniowi i pozwalają kobietom spełniać swoje marzenia o pracy za kółkiem. Świadczy tylko o tym, że tam są niskie pensje.
No ale od lat trabi sie o tym ze pay gap jest w dzisiejszych czasach niedopuszczalny, moze MPK sobie na to pozwala, ale wiekszosc korpo jest juz na etapie wyrownania plac pomiedzy plciami.
Jak było to już wiemy. Niektórzy rozpowszechniają ze było strasznie i prymitywnie inni, ze bardziej "na szlachecko" i " kultura wysoka" Gdzieś pomiędzy żyli tez rozsądni ludzie którzy mieli uczucia i rozsądek i ustalmy że jednak przekazali geny kolejnym pokoleniom. Teraz jest jak jest I nie ma sensu udawać że jakby kobiety rzuciły pracę to nastanie kraina szczęśliwości bo to nie prawda.
@Asiao no to przecież oni pracują (przynajmniej o tyle dobrze, że tu na forum chyba nie ma jakichś alimenciarzy czy mężczyzn zupełnie nieodpowiedzialnych, mających w d. własne dzieci), a jak kobieta chciałaby podczas urlopu wykupić wyżywienie w ośrodku żeby nie stać przy garach, czy zapłacić za dodatkowy angielski to jest wygodnicka i wydziwia
Z forum dużo rodzin się rozpadło.Bańki mają to do siebie że pękają. A skrajności są niszczące a nie budujące. Nie da się żyć współcześnie udając, że współczesność nas nie obchodzi i nas nie dotyczy. Wystarczy jedna sroga zima i wyższe rachunki za prąd, żeby sprowadzić niejednego mężczyznę na ziemię.
Problem jest taki, że kultura pracy zawodowej kobiet, takiej pracy, która bardzo zmniejsza liczbę dzieci, to kultura samoograniczająca się. La mnie powrót do rzeczywistości XIX wiecznej nie jest marzeniem. Ale mam poczucie, ze do tego w jakichs aspektach predzej czy pozniej dojdzie.
Mam przekonanie, że jest w tym wszystkim trzecia droga (przypadkowa zbieżność nazw). A ta droga to po prostu wyznawanie wartości i życie w zgodzie z nimi. Bez oglądania się zarówno na egoistów, jak i osób wzdychających dontzw dobrych czasów.
@Asiao no to przecież oni pracują (przynajmniej o tyle dobrze, że tu na forum chyba nie ma jakichś alimenciarzy czy mężczyzn zupełnie nieodpowiedzialnych, mających w d. własne dzieci), a jak kobieta chciałaby podczas urlopu wykupić wyżywienie w ośrodku żeby nie stać przy garach, czy zapłacić za dodatkowy angielski to jest wygodnicka i wydziwia
Z forum dużo rodzin się rozpadło.Bańki mają to do siebie że pękają. A skrajności są niszczące a nie budujące. Nie da się żyć współcześnie udając, że współczesność nas nie obchodzi i mas nie dotyczy. Wystarczy jedna sroga zima i wyższe rachunki za prąd, żeby sprowadzić niejednego mężczyznę na ziemię.
Nie jest zmuszona tylko reaguje na rzeczywistość w której istniejemy. Ty chcesz, żeby udawała.ze nic nie ma. Ma być tylko w fizjologicznej gotowości do rodzenia i to ma byc oczywiste, ale czy to jest oczywiste że będzie miała zapewniony bezpieczny byt przez mężczyznę?
Polityka państwa powinna być nakierowana na to, żeby praca tylko ojca była wystarczająca do utrzymania rodziny. Ale nikt do tego nie dąży z prostej przyczyny - kobietom można zapłacić mniej. A kobiety, zmuszone sytuacją finansową rodziny się na to godzą. Pracownicy kobiety są tańsi.
Na przykład liczne MPK. Są słabe wynagrodzenia dla kierowców, więc brakuje chętnych. Można podnieść pensję, chętni bez problemu się znajdą. Ale to kosztuje. Lepiej trzymać pensje na niskim poziomie, licząc że znajdą się do pracy zdesperowani, przymuszeni. W tym kobiety.
Więc mamy "zapraszamy Panie w nasze szeregi. Oferujemy toi toi na każdej pętli." I jak jakiś MPK się chwali, że u nas jeździ taki czy taki procent kobiet, to wcale nie świadczy, że oni są tacy równouprawnieniowi i pozwalają kobietom spełniać swoje marzenia o pracy za kółkiem. Świadczy tylko o tym, że tam są niskie pensje.
Dlaczego zatem.mezczyzni rządzacy w naszym kraju do tego nie dążą? Może im aż tak bardzo na tym nie zależy ?
Tyle, że to bardzo źle świadczy o tutejszych panach, takie marzenia i taki poziom aspiracji.
a dlaczego?
co lepszego można sobie życzyć?
Hmm... no nie wiem, może kobiety, która będzie z Tobą z miłości, a nie z powodu konieczności ekonomicznej i będzie szczęśliwa, sama dokonując swoich wyborów życiowych o liczbie dzieci i swojej drodze zawodowej? Dlaczego uważasz, że mężczyzna może być spełniony tylko spychając kobiety w dół?
jedno nie wyklucza drugiego,
a to spychanie w dół, okazuje się, po latach, koroną życia
A co do przymusu- nie znam blisko zadnej kobiety ktora pracowalaby wylacznie dlatego ze musi. Wiekszosc pracuje dlatego ze CHCE, ze praca jest jej pasja, ubogaca i rozwija ja jako czlowieka. Dla kazdej ze znanych mi kobiet zamkniecie w domu jawi sie jako koszmar.
Grube miliardy i dziesiątki lat propagandy zrobiły swoje, ludzie mają wyprane umysły.
Komentarz
W przyszłości może być normą powrót do pracy miesiąc po porodzie, a "wybrać" sobie dłuższy macierzyński czy w całości pracę domową będą mogły sobie pozwolić tylko bardzo zamożne rodziny.
nadal tylko kobiety rodzą dzieci
i nie uważam, że powrót do rzeczywistości XIX-wiecznej jest trudny,
najwyżej "trudny do wyobrażenia"
Po czy przed wynalezienie antybiotyku?
chyba każdy średnio rozgarnięty człowiek widzi,
że nie chodzi o sferę techniczną
a o układ społeczny;
sfera techniczna sprzyja temu powrotowi
niezależnie od mężczyzn
Na przykład liczne MPK. Są słabe wynagrodzenia dla kierowców, więc brakuje chętnych. Można podnieść pensję, chętni bez problemu się znajdą. Ale to kosztuje. Lepiej trzymać pensje na niskim poziomie, licząc że znajdą się do pracy zdesperowani, przymuszeni. W tym kobiety.
Więc mamy "zapraszamy Panie w nasze szeregi. Oferujemy toi toi na każdej pętli."
I jak jakiś MPK się chwali, że u nas jeździ taki czy taki procent kobiet, to wcale nie świadczy, że oni są tacy równouprawnieniowi i pozwalają kobietom spełniać swoje marzenia o pracy za kółkiem. Świadczy tylko o tym, że tam są niskie pensje.
co lepszego można sobie życzyć?
Poczytaj książki historyczne, np. "Chłopki" czy inne o życiu ówczesnych kobiet.
Serio sądzisz, że 40-kilkuletni bezzębny rolnik był dla 19-latki atrakcyjny? A może wzbudzał w niej odrazę, tylko że rodzina zmuszała do zamążpójścia, by pozbyć się jednej "gęby do karmienia"?
Dlaczego uważasz, że mężczyzna może być spełniony tylko spychając kobiety w dół?
Tylko bardzo silny mezczyzna jest w stanie uniesc sytuacje i traktowac to jako motywacje a nie potwarz, kiedy to kobieta zawodowo jest wyzej od niego.
A co do przymusu- nie znam blisko zadnej kobiety ktora pracowalaby wylacznie dlatego ze musi. Wiekszosc pracuje dlatego ze CHCE, ze praca jest jej pasja, ubogaca i rozwija ja jako czlowieka. Dla kazdej ze znanych mi kobiet zamkniecie w domu jawi sie jako koszmar. Coraz czestsze sa modele kiedy to kobieta wraca po 6 miesiacach od porodu do pracy, a mezczyzna zajmuje sie dzieckiem kolejnych 6 miesiecy- znam 3 takie rodziny w najblizszym otoczeniu, jedna z nich powtarza taki model wlasnie przy trzecim dziecku. Ale ojcowie w tych rodzinach to sa bardzo silne charaktery, nie boja sie ze rozwoj kobiety moze zagrozic ich zajebistosci. I generalnie bardzo sa Ci faceci szanowani w towarzystwie.
Gdzieś pomiędzy żyli tez rozsądni ludzie którzy mieli uczucia i rozsądek i ustalmy że jednak przekazali geny kolejnym pokoleniom.
Teraz jest jak jest I nie ma sensu udawać że jakby kobiety rzuciły pracę to nastanie kraina szczęśliwości bo to nie prawda.
Nie da się żyć współcześnie udając, że współczesność nas nie obchodzi i nas nie dotyczy.
Wystarczy jedna sroga zima i wyższe rachunki za prąd, żeby sprowadzić niejednego mężczyznę na ziemię.
Mam przekonanie, że jest w tym wszystkim trzecia droga (przypadkowa zbieżność nazw). A ta droga to po prostu wyznawanie wartości i życie w zgodzie z nimi. Bez oglądania się zarówno na egoistów, jak i osób wzdychających dontzw dobrych czasów.
a to spychanie w dół,
okazuje się, po latach,
koroną życia
Grube miliardy i dziesiątki lat propagandy zrobiły swoje, ludzie mają wyprane umysły.