...... Nasz problem wirusowy urósł w nocy do rangi kataklizmu.....
Wracam wczoraj w nocy do domu po odwiezieniu babci... a od progu smród taki........... :cu:
Mysle sobie: "Rany, jak ja doczyszcze ten parkiet??" :bu:
Zajelam sie przygotowywaniem ciuchow do szkol/przedszkola i mysle..... Wszedl moj maz węsząc....... "Chm..... to chyba ten przedpokoj tak smierdzi....."
Wkrotce znalezlismy najmlodszego syna w kilogramach rzygów spiacego......
Zdjecia nie zrobilam, zeby sie dziecie dotkniete nie czulo......
Na przescieradle mozaika do polowy, koldra zasypana "odlamkami" i przemoknieta.... ubranie...... ech...... bez komentarza...... a juz najbardziej te wlosy i twarz......... I spi jak susełek.......... twarzą w.......... :cv:
No to my delikwenta do kąpieli od stop do glow i przebieranie lozka....
Najstarszy rzygal nad ranem..... juz bez wiekszych efektow.
Ja pije cole bo mnie mdli.
Moja mała bawiła się w łóżeczku ja jej robiłam kisiel, jak wróciłam to brakowało kawałeczka plastyku od zabawki. Nigdzie nie znalazłam a Pani Doktor mówi że musimy poczekać na kupkę ach . A mała to kosmiczny żarłok. Boję się ale pozostaje czekać i szukać oczywiście :-) Może gdzieś jeszcze leży.
Znalazłam,w pokoju! Bogu nich będą dzięki! Myślałam że ze strachu zejdę na zawał, pierwszy taki numer.Syn jakoś nie pożerał wszystkiego co pod ręką.Małej z kolei wyciągałam już z ust nawet zszywkę od książki.
[cite] Agnieszka Barbara:[/cite]fotki: po zmyciu kawy ze ścian i wygarnięciu bałaganu z komody, spod komody i... spod łóżka... Ale najstarsza twierdzi, że dobrze w pokoju posprzatała...
[cite] Nika6:[/cite]Jezu..... myślałam że takie widoki "posprzatania" to tylko u mnie......
U nas to dzieciaki notorycznie dewastują samochody. W zeszłe wakacje, 6 latek przyszedł do domu z lusterkiem w ręku, mówiąc, że to przez przypadek, biegł i nie wyrobił... W dwóch autach wymienialiśmy już przednie szyby, bo samochody parkujemy przy piaskowinicy ze zjeżdżalnią, więc jak nie kamnienie to góry piachu na szybach. Jak by to widział mój ojciec to by dzieciaki pozabijał, a mój slubny ze stoickim spokojem: dobra jest sie wymnieni. Kiedy mnie nie ma dłuższą chwilę w kuchni to co chwilę widzę zupełnie mokre ścierki a to od mleka, wody kakao, zupy. Dzieciaki wiedzą, że jak ja zobaczę jakieś płyny o różnej konsystencji na podłodze, stole, ścianach to ręka noga mózg na ścianie, oczy na widelcu
no właśnie czytam i czekam aż się wydarzy, czekam na duży kataklizm co by się wam pochwalić - i co i nic, widzę, że kataklizmy przechodzą po moim domu a ja patrzę i macham ręką eee to się nie nadaje na forum eee... słabiutko dzieci słabiutko się staracie ...
Komentarz
powinnam czy nie powinnam? :bn:
A malować nie musisz? Remont??
:ah:
Może dziś już nic nie rób? Tak na wszelki wypadek, żeby prawa serii nie uruchomić.:ap:
napaliłam - udało się bez efektów specjalnych
na dworze -12
Wracam wczoraj w nocy do domu po odwiezieniu babci... a od progu smród taki........... :cu:
Mysle sobie: "Rany, jak ja doczyszcze ten parkiet??" :bu:
Zajelam sie przygotowywaniem ciuchow do szkol/przedszkola i mysle..... Wszedl moj maz węsząc....... "Chm..... to chyba ten przedpokoj tak smierdzi....."
Wkrotce znalezlismy najmlodszego syna w kilogramach rzygów spiacego......
Zdjecia nie zrobilam, zeby sie dziecie dotkniete nie czulo......
Na przescieradle mozaika do polowy, koldra zasypana "odlamkami" i przemoknieta.... ubranie...... ech...... bez komentarza...... a juz najbardziej te wlosy i twarz.........
I spi jak susełek.......... twarzą w.......... :cv:
No to my delikwenta do kąpieli od stop do glow i przebieranie lozka....
Najstarszy rzygal nad ranem..... juz bez wiekszych efektow.
Ja pije cole bo mnie mdli.
współczuję
Jeśli jest to pierwsze dziecko, wieziesz na pogotowie, ostry dyżur, robisz prześwietlenie itd.
Drugie dziecko sadzasz spokojnie na nocniku i czekasz aż zrobi kupę.
Trzeciemu potrącasz z kieszonkowego
Znalazłam,w pokoju! Bogu nich będą dzięki! Myślałam że ze strachu zejdę na zawał, pierwszy taki numer.Syn jakoś nie pożerał wszystkiego co pod ręką.Małej z kolei wyciągałam już z ust nawet zszywkę od książki.
Zbierały śmieci wokół bloku kiedy sie tylko dało, a ja nadzorowalam prace z okna.
Musial byc pełny worek.
Teraz sobie przypomnialam ze od tamtej pory nie robia rozpierduchy na dworze :bigsmile:
Barbara wklej.
Powody mogą byc dwa - albo za mało wyolbrzymiasz problemy, albo otępiałaś (uodporniłas się) :ad:
tak trzymać:iw: