Z mężem jakieś trzy tygodnie wstecz zaprawiliśmy około 30 słoików truskawek, a dziś około 40 wiśni, w poczekalni jest fasolka szparagowa już częściowo upchana w słoiki i brzoskwinie jeszcze.
A można jakoś zachować nektarynki? Synek przepada i tak rozmyślamy.
Babcia gotuje pół godziny od momentu zagotowania, ale ona robi w litrowych słoikach. W mniejszych butelkach będzie krócej. Gotuje głową do góry :bigsmile:, potem dopiero wyjmuje i układa na ścierce do góry dnem.
A ja robię dżemik z jabłek Obieram, obieram, obieram i jakoś tych "opadówek" mi nie ubywa... Słoiki mi się kończą, mam już marmeladę :bigsmile: z wiśni i jabłek, mus jabłkowy i pomysły mi się skończyły. Może jeszcze się rzucę na szarlotkę, ale to i tak wciąż za mało zużytych jabłek! Jakieś pomysły na kolejne 20 kg?
[cite] celinka:[/cite]MonikaN, bardzo proszę napisz jak działasz z tą fasolką.
Wg teściowej (my pierwszy raz w tym roku fasolką się zajmowaliśmy), więc obieram z tych końcówek i kroję na kawałki (teściowa zostawia w całości i soli, my nie solimy). następnie do słoiczka (małego dosyć jak po dżemie) i przeciera mąż rant i pokrywkę denaturatem, następnie zakręca i pakuje do wielkiego gara z zimną wodą oczywiście na dole spoczywa stara koszulka bawełniana. Słoiki ustawiamy w garze pokrywkę do góry, a wyjmując stawiamy je pokrywkę w dół.
My wrzucamy fasolkę surową do słoików, czas gotowania 2 godziny.
Teściowa podgotowuje fasolę by była "al dente" następnie wkłada do słoików i gotuje 30 minut.
[cite] MonikaMa:[/cite]A ja robię dżemik z jabłek Obieram, obieram, obieram i jakoś tych "opadówek" mi nie ubywa... Słoiki mi się kończą, mam już marmeladę :bigsmile: z wiśni i jabłek, mus jabłkowy i pomysły mi się skończyły. Może jeszcze się rzucę na szarlotkę, ale to i tak wciąż za mało zużytych jabłek! Jakieś pomysły na kolejne 20 kg?
Ja bym te 20 kg przejęła, ale chyba z daleka jesteś?
Hm, a tak łopatologicznie instrukcja ogólna, jak zrobić dżem/powidła bez tych różnych fixów??
Pierwszy raz w życiu mam w domu miejsce na słoiki... może coś spróbuję z Waszą pomocą zrobić...
[cite] celinka:[/cite]MonikaN, bardzo proszę napisz jak działasz z tą fasolką.
Wg teściowej (my pierwszy raz w tym roku fasolką się zajmowaliśmy), więc obieram z tych końcówek i kroję na kawałki (teściowa zostawia w całości i soli, my nie solimy). następnie do słoiczka (małego dosyć jak po dżemie) i przeciera mąż rant i pokrywkę denaturatem, następnie zakręca i pakuje do wielkiego gara z zimną wodą oczywiście na dole spoczywa stara koszulka bawełniana. Słoiki ustawiamy w garze pokrywkę do góry, a wyjmując stawiamy je pokrywkę w dół.
My wrzucamy fasolkę surową do słoików, czas gotowania 2 godziny.
Teściowa podgotowuje fasolę by była "al dente" następnie wkłada do słoików i gotuje 30 minut.
Jeśli dobrze zrozumiałam... to ta fasolka w tych słoikach sama ma być, bez płynu...?
[cite] celinka:[/cite]Maniek taki masz przepis na orzechówkę...?
5 szt. zielonych orzechów
1/2 l wódki 40%
Orzechy miękkie w środku pokroić na drobno(ok. połowy lipca są najlepsze). Włożyć do ciemniej butelki, albo zaciemnionego słoika i zalać wódką. Pozostawić je na 6 tygodni, codziennie wstrząsając butelką. Po tym czasie przecedzić i dodać
20 dag cukru
500 ml wody
Cukier rozpuścić w przegotowanej wodzie i ostudzić. Pozostawić jeszcze na 2 tygodnie, wstrząsając.
Nalewka przy problemach żołądkowych.
Celinka, jak zmieszasz pół litra wódki i drugie tyle wody, to..... Orzechówka dla dzieci?:hl:
Czyli tak: robię soczek w sokowirówce, nalewam do słoików ( w moim przypadku o pojemności 1 litra) i gotuję w garnku te słoiki do zagotowania i później jeszcze 30 minut. I gotowe, tak? :bigsmile:
Dzięki za pomoc, teraz nic tylko zabrać się za przygotowanie tego wszystkiego
Zimą będę Was częstować :cool:
[cite] MonikaMa:[/cite]A ja robię dżemik z jabłek Obieram, obieram, obieram i jakoś tych "opadówek" mi nie ubywa... Słoiki mi się kończą, mam już marmeladę :bigsmile: z wiśni i jabłek, mus jabłkowy i pomysły mi się skończyły. Może jeszcze się rzucę na szarlotkę, ale to i tak wciąż za mało zużytych jabłek! Jakieś pomysły na kolejne 20 kg?
Podrzuć, na kawkę wpadnij, my sobie chętnie przetworzymy, mniam mniam....
[cite] Marcelina:[/cite]Babcia gotuje pół godziny od momentu zagotowania, ale ona robi w litrowych słoikach. W mniejszych butelkach będzie krócej. Gotuje głową do góry :bigsmile:, potem dopiero wyjmuje i układa na ścierce do góry dnem.
Oczywiście babcia gotuje w temperaturze 83C, nie można przegotować, ale temperatura nie może spaść poniżej 82C:gc:
@Sylwunia - przyjeżdżaj, to jeszcze na czarne porzeczki się załapiesz :bigsmile: @Nika - A do Ciebie to akurat się wybieram już pół roku i jakoś wiecznie coś mi staje na drodze. Trzeba w końcu coś postanowić i ustalić termin nieodwołalny! Jabłuszka z przyjemnością przekażę. @MonikaN - to dopiero początek :bigsmile: Wprawdzie jabłka należą do moich teściów, ale oni już też mają pełną piwnicę słoików, więc błagają o pomoc w dystrybucji. W przeciwnym razie zgnije wszystko pod drzewem. Szkoda, że wysłać nie można.
A tak przy okazji tematu, to moi rodzice i teściowie ostatnio stwierdzili zgodnie, że z roku na rok coraz trudniej jest DAĆ komuś owoce - sąsiedzi i znajomi nie chcą, bo nie chce im się z owocami męczyć...
Właśnie się zastanawiam nad tymi kompotami z jabłek. @MonikoN - dużo się cukru sypie na takie pół słoika litrowego obranych jabłuszek? Ile czasu to trzeba pasteryzować? Jeszcze nigdy nie robiłam kompotów.
@Lilka - A te potarte jabłuszka to długo się pasteryzuje?
[cite] Kinga:[/cite]Hm, a tak łopatologicznie instrukcja ogólna, jak zrobić dżem/powidła bez tych różnych fixów??
Pierwszy raz w życiu mam w domu miejsce na słoiki... może coś spróbuję z Waszą pomocą zrobić...
Kiedyś w internecie widziałam, żeby na kg owoców dawać kg cukru, drogo wychodzi, ale bez żelfixów, ale czy to działa, to nie wiem, bo nie robiliśmy nigdy jeszcze dżemów.
[cite] celinka:[/cite]MonikaN, bardzo proszę napisz jak działasz z tą fasolką.
Wg teściowej (my pierwszy raz w tym roku fasolką się zajmowaliśmy), więc obieram z tych końcówek i kroję na kawałki (teściowa zostawia w całości i soli, my nie solimy). następnie do słoiczka (małego dosyć jak po dżemie) i przeciera mąż rant i pokrywkę denaturatem, następnie zakręca i pakuje do wielkiego gara z zimną wodą oczywiście na dole spoczywa stara koszulka bawełniana. Słoiki ustawiamy w garze pokrywkę do góry, a wyjmując stawiamy je pokrywkę w dół.
My wrzucamy fasolkę surową do słoików, czas gotowania 2 godziny.
Teściowa podgotowuje fasolę by była "al dente" następnie wkłada do słoików i gotuje 30 minut.
Jeśli dobrze zrozumiałam... to ta fasolka w tych słoikach sama ma być, bez płynu...?
Komentarz
Ale on ma krótką datę ważności - jednodniową :bigsmile:
A czy jest jakiś sposób żeby zrobić taki sok jabłkowy, który dotrwa do zimy? - na zasadzie soków jabłkowch z kartonika, tylko własnej produkcji?
Wiśni nie dryluję, a wykorzystać ich nie bardzo się da, bo są gotowane razem z liśćmi i bez cukru... Ja to po prostu wywalam.
A można jakoś zachować nektarynki? Synek przepada i tak rozmyślamy.
Marcelina dziękuję! :bigsmile:
A jeszcze kwestia tej pasteryzacji... ja laik kuchenny jestem...
jakieś szczegóły, dokładne wskazówki co i jak ? :devil:
Wg teściowej (my pierwszy raz w tym roku fasolką się zajmowaliśmy), więc obieram z tych końcówek i kroję na kawałki (teściowa zostawia w całości i soli, my nie solimy). następnie do słoiczka (małego dosyć jak po dżemie) i przeciera mąż rant i pokrywkę denaturatem, następnie zakręca i pakuje do wielkiego gara z zimną wodą oczywiście na dole spoczywa stara koszulka bawełniana. Słoiki ustawiamy w garze pokrywkę do góry, a wyjmując stawiamy je pokrywkę w dół.
My wrzucamy fasolkę surową do słoików, czas gotowania 2 godziny.
Teściowa podgotowuje fasolę by była "al dente" następnie wkłada do słoików i gotuje 30 minut.
Ja bym te 20 kg przejęła, ale chyba z daleka jesteś?
Możesz kompoty z jabłek zrobić.
Pierwszy raz w życiu mam w domu miejsce na słoiki... może coś spróbuję z Waszą pomocą zrobić...
Jeśli dobrze zrozumiałam... to ta fasolka w tych słoikach sama ma być, bez płynu...?
pomogę ci się pozbyć kilku jabłek :cool:
nie bój się, żartowałam :bigsmile:
Czyli tak: robię soczek w sokowirówce, nalewam do słoików ( w moim przypadku o pojemności 1 litra) i gotuję w garnku te słoiki do zagotowania i później jeszcze 30 minut. I gotowe, tak? :bigsmile:
Dzięki za pomoc, teraz nic tylko zabrać się za przygotowanie tego wszystkiego
Zimą będę Was częstować :cool:
@Nika - A do Ciebie to akurat się wybieram już pół roku i jakoś wiecznie coś mi staje na drodze. Trzeba w końcu coś postanowić i ustalić termin nieodwołalny! Jabłuszka z przyjemnością przekażę.
@MonikaN - to dopiero początek :bigsmile: Wprawdzie jabłka należą do moich teściów, ale oni już też mają pełną piwnicę słoików, więc błagają o pomoc w dystrybucji. W przeciwnym razie zgnije wszystko pod drzewem. Szkoda, że wysłać nie można.
A tak przy okazji tematu, to moi rodzice i teściowie ostatnio stwierdzili zgodnie, że z roku na rok coraz trudniej jest DAĆ komuś owoce - sąsiedzi i znajomi nie chcą, bo nie chce im się z owocami męczyć...
@Lilka - A te potarte jabłuszka to długo się pasteryzuje?
Kiedyś w internecie widziałam, żeby na kg owoców dawać kg cukru, drogo wychodzi, ale bez żelfixów, ale czy to działa, to nie wiem, bo nie robiliśmy nigdy jeszcze dżemów.
Z płynem, z wodą oczywiście nalaną pod rant .