Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Wszystkiego co naprawdę trzeba wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu – o tym jak żyć, co robić, jak postępować, współżyć z innymi, patrzeć, odczuwać, myśleć, marzyć i wyobrażać sobie lepszy świat.Robert Fulghum
Cały artykuł oparty na ideologii - czyli "przedszkole jest dobre, bo ja tak uważam, bo mi się tak wydaję, więc udowodnię to."" Przedszkole XXI wieku w pewnym stopniu zmieni swoje role. Będzie stanowiło laboratorium przyszłego człowieka. Dziecko jest bowiem nie tylko „symbolem przyszłości, ale jej reżyserem w nadchodzącej erze”."
Komentarz
6-latki, a za chwilę będą to 5-latki, na które reforma od 2011 r.
nakłada obowiązek edukacji. Samorządy nie będą w stanie zapewnić tylu
miejsc w przedszkolach, dlatego oddziały tzw. starszaków będą
przenoszone do szkół, żeby zrobić miejsce młodszym dzieciom – przewidują
Karolina i Tomasz Elbanowscy ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców,
współinicjatorzy akcji „Ratuj maluchy”. Żeby uwolnić przedszkola od
kaprysów samorządów, stowarzyszenie zbiera podpisy pod projektem
obywatelskim, wycofującym reformę minister Katarzyny Hall i zakładającym
objęcie przedszkoli subwencją państwa. Przedszkola byłyby wtedy
finansowane tak samo jak szkoły – z budżetu państwa.
sześcioletnie nie jest uczniem I klasy. Problemem jest to, że brakuje
przedszkoli. Jeśli chcemy mówić o wyrównywaniu szans, należy upowszechnić edukację przedszkolną. Żeby dzieci z rodzin, w których opieka jest gorsza, mogły ją otrzymać w przedszkolu.[...]
K.E. Jak Karolina Elbanowska
Jest od niektórych dzieci w grupie młodsza o prawie 2 lata. Wiele zależy od wychowawczyni.
Miałam na myśli to, że są nauczycielki potrafiące zainteresować dziecko nauką a są niestety też takie dzięki, którym dziecko od najwcześniejszych lat nasiąka obrzydzeniem do nauki, szkoły, grupy i wszystkiego co się z tym wiąże.
które nie były w domu tylko w przedszkolu były częściej nieposłuszne i
agresywne, były takie nieprawidłowości w zachowaniu jak kłótliwość,
skłonność do bicia, wrzaskliwość, samochwalstwo."
No ja taka byłam a nie chodziłam do przedszkola.....Z wyjątkiem bicia słabszych i kłamstwa. To jest po prostu sprawa charakteru, temperamentu i genów. Czasem mam wrażenie, że rodzice mnie adoptowali bo jestem zupełnie inna niż moja rodzina.
Za to mój syn najstarszy chodził do przedszkola od 3 roku życia ( nie miałam innego wyjścia bo babcie nie miały jeszcze emerytur), nie powiem , że było w porządku w tym przedszkolu ale...on jest zupełnym zaprzeczeniem powyższej idei. Spokojny, opanowany, niehałaśliwy i raczej nieagresywny.
Ale nie ma też co demonizować wszystkich przedszkoli i przedszkolanek. Przedszkole powinno zostać instytucją, która sprawuje opiekę nad dziećmi w czasie gdy matki i ojcowe są zmuszeni pracować zawodowo i tyle.
Ale, lepiej żeby istniały przedszkola niż aby rodzice razem z dziećmi byli zmuszeni do wegetacji z jednej żałosnej pensji lub do pozostawiania dzieci samych bez opieki....
Przedszkola nie powinny sobie uzurpować prawa do ingerencji w życie powierzonego ich opiece dziecka ( wyciągania informacji na temat rodziny i nakłaniania do fałszywych zeznań) oraz nastawiania dzieci przeciwko rodzicom. Podobno takie akcje mają miejsce w krajach Skandynawskich i niemieckojęzycznych.
Interwencje i nakłanianie do fałszywych zeznań np. dlaczego jesteś smutny tato cię bije ? Nie? A może jednak, na pewno cię bije. Przyznaj się !
Są dzieci, których nie da się przymusić a są takie co dla świętego spokoju przytakną.
Nasze władze to jedynie potrafią z nich małpować walkę z tradycyjną rodziną.
Nie jestem przeciwniczką oddawania dzieci do przedszkoli a nawet żłobków jeśli ktoś ma aż tak napiętą sytuację. Bo w życiu bywa różnie, nie zawsze cukierkowo. Moje dzieci starsze też chodziły do przedszkola bo ja musiałam pracować. Teraz najmłodsze poszło do wcześniejszej zerówki i radzi sobie świetnie. Ale nie wszystkie dzieci dobrze się czują w takiej instytucji i dla nich to jest traumatyczne przeżycie.
Chodzi tylko o to aby nie doszło do takich paranoj, że wychowuje się dzieci w przekonaniu, iż przedszkole chroni ich przed ciągłym kontaktem z patologią czyli własną rodziną.