Byliśmy dziś u Ozimka ale wyszliśmy szybko i nie było okazji pomachać @agga. Mamy szereg badań dla naszego dwuletniego F. Między innymi na lambię. Ale niestety w toalecie zostawiłam skierowanie! Będziemy musieli po nie znowu jechać a to około godziny komunikacją miejską!
No i mam problem bo dopóki jestem w ciąży i karmię piersią to nie mogę się leczyć tymi lekami. @Katarzyna a Ty tępiłaś kiedyś u siebie pasożyty będąc w ciąży lub karmiąc? Jeśli po badaniach okaże się że F. ma te pasożyty i trzeba będzie leczyć to i tak ja ciągle będę nosicielką. I co za dwa lata może będę mogła się leczyć tymi lekami ale jak będę w ciąży to znowu nie itd, itd.
Łał . klamki w miejscach publicznych otwierać łokciem ...
Trochę żałuję , że przeczytałam B-)
Też poczytałam.
Potem pojechaliśmy z dziećmi nad wodę. Nie mogłam uwierzyć, że niedaleko podpite towarzystwo kąpało się z dziećmi i psami.
Pojechaliśmy na drugie. Tu dla odmiany sympatyczny tata z 2 dzieci i z sympatycznym psem bez smyczy, bez kagańca również kąpali się na kąpielisku strzeżony. Był zakaz wprowadzania psów, ratownik z panem rozmawiał. Nic nie działało. Świetnie się bawili.
Nie widziałam chyba wcześniej takiego wprowadzania psów. Chyba, że teraz zaczęłam to widzieć.
To ja na przekór- uwaga, będzie hardkorowo- moja babcia znała pediatrę, który kazał swoim dzieciom i pacjentom lizać klamki w pociągach, aby naturalnie szczepić się- to było przed wojną:)
@katarzynamarta "łyzke oliwy z pestek dyni, 2 lyzki pestek z dyni, miseczke borówek, łyżeczkę Balsamu Kapucyńskiego" to rano na czczo i wieczorem po kolacji to samo?
A jakimś szczególnym kremem smarowałaś? Ogólnie nie używam żadnych.
Jeśli okaże się, że syn ma to ja pewnie też mam, nie?
O ile nie neguję potrzeby odrobaczania, to np. to "1/ Obsesyjne mycie rąk zwłaszcza przed posiłkami i zwłaszcza po zabawie z rówieśnikami"jest megaprzegięciem ...klasyczne popadanie w paranoję. Wg tego podejścia najbezpieczniej żyć w jakimś aseptycznym tunelu...Teraz już wiem, czemu mamuśki plac zabaw noszą chusteczki odkażające i myją dzieciom ręce jak tylko się lekko ubrudzą. W końcu wszędzie czają się pasożyty.
W ogóle to moda na tego pana przenosi się właśnie poprzez fora dla rodziców - pamiętam, jak 2 lata temu dziewczyna z klubiku malucha na forach gazetowych naczytała się tych mrożących krew w żyłach historii z pasożytami i oczywiście polecono Ozimka. Więc co z tego, że jej dziecko nie miało roku nawet i na miejscu spokojnie by badania zrobiła - ona jechała ponad godzinę w jedną stronę na wizytę, bo polecono na forum. A ostatecznie nic nie wyszło.
ekhem, bardzo Was proszę. Zanim zaczniecie pobierać próbki upewnijcie się, że nie macie w domu mikroskopu ("wiedziałem, że kiedyś się przyda"), szalonego męża z duszą odkrywcy ("ale o szo cho??") i zbyt wielkiej ilości szkiełek. Chyba, że chcecie cały wieczór wysłuchiwać: "Och zobacz! To jest ciekawe! Wygląda zupełnie jak...!", albo "OOOOOOOoooooooOOOO! Żonooooo!"
U siebie też chętnie Z psami w pewnym sensie łatwiej - dożywiają się na spacerach, więc to, że mają pasażerów jest oczywiste. Niestety, jestem skąpa i przeważnie dawałam jedną dawka odrobaczacza. Skutek: gdy parę miesięcy temu badałam Grydźce krew (chodziło mi głównie o sprawy wątrobowe i in.geriatryczne), okazało się, że ma jakiś astronomiczny poziom IgM, co właśnie pięknie wskazuje na robaczycę :-S
ekhem, bardzo Was proszę. Zanim zaczniecie pobierać próbki upewnijcie się, że nie macie w domu mikroskopu ("wiedziałem, że kiedyś się przyda"), szalonego męża z duszą odkrywcy ("ale o szo cho??") i zbyt wielkiej ilości szkiełek. Chyba, że chcecie cały wieczór wysłuchiwać: "Och zobacz! To jest ciekawe! Wygląda zupełnie jak...!", albo "OOOOOOOoooooooOOOO! Żonooooo!"
ekhem, bardzo Was proszę. Zanim zaczniecie pobierać próbki upewnijcie się, że nie macie w domu mikroskopu ("wiedziałem, że kiedyś się przyda"), szalonego męża z duszą odkrywcy ("ale o szo cho??") i zbyt wielkiej ilości szkiełek. Chyba, że chcecie cały wieczór wysłuchiwać: "Och zobacz! To jest ciekawe! Wygląda zupełnie jak...!", albo "OOOOOOOoooooooOOOO! Żonooooo!"
To i ja się chyba podłącze pod temat.. napisałam maila do dr O. i po opisie sytuacji, zasugerował badania, bez pokazywania się to jak z tymi szkiełkami? mówicie, że allegro
w sklepie z zaopatrzeniem laboratoriów - 50szt jakieś 6zł. Jakby kto potrzebował to pewnie jakieś 30szt nam zostało. Mam nadzieję...
Nie będę pisać, co Feli wyszło, ale nie najgorsza opcja czyli all inclusive ;;) lambie o dziwo nie, co ponoć nie oznacza, że ich nie ma, bo ciężko skubane złapać. Czekamy jeszcze na wyniki z krwi.
Mam wstrętne gówno przy nosie, w każdej ciąży rośnie, a każde dziecko w niemowlęctwie próbuje mi to ukręcić. Pani dermatolog oblukała, na onkologiczne nie wygląda, można wyciąć u plastyka - powiedziała- ale blizna może być brzydsza niż to coś, co mi koło nosa rośnie...
Co robić? Droga Redakcjo? co robić?
Katarzyno - moja przyjaciółka była ostatnio na turnusie u dr. Dąbrowskiej. Podobno to się daje zasuszyć odpowiednio dobraną dietą i samo potem odpada.
Wychodziłam z kościoła z W. na ręku i on od razu po zanużeniu ręki w wodzie święconej wpakował ją sobie do paszczy... teraz to już nikt się z nami chyba nie będzie chciał zadawać
Chciałam powiedzieć, że poszłam do takiej prywatnej przychodni tu u mnie i zapytałam o szkiełka do badań owsików i dostałam, i jakie fajoskie z otoczką zamykane specjalnie.
Czy możecie mnie oświecić, jakie leki sprowadzacie z Tajlandii i Meksyku? Czy te nasze: Zentel, Vermox i Pyrantelum nie działają wystarczająco na owsiki i glisty (wiem, że taka jest opinia, że są słabe), czy ten import to na inne paskudztwa jest?
Ozimek leczy lamblię Nitazoxanidem (nie zarejestrowany w Polsce). I wcale nie końskimi dawkami. Lek zabija glisty, lamblie, ameby, włosogłówki, owskiki, kryptospory i jeszcze coś. Jak ktoś koniecznie chce lek zarejestrowany w Pl, to proponuje Zentel ale to dość drogo wychodzi bo duże ilości tego trzeba.
Że tak sobie pozwolę dla @Inka zacytować mój wpis z 5 strony. ;-)
Komentarz
Też poczytałam.
Potem pojechaliśmy z dziećmi nad wodę. Nie mogłam uwierzyć, że niedaleko podpite towarzystwo kąpało się z dziećmi i psami.
Pojechaliśmy na drugie. Tu dla odmiany sympatyczny tata z 2 dzieci i z sympatycznym psem bez smyczy, bez kagańca również kąpali się na kąpielisku strzeżony. Był zakaz wprowadzania psów, ratownik z panem rozmawiał. Nic nie działało. Świetnie się bawili.
Nie widziałam chyba wcześniej takiego wprowadzania psów. Chyba, że teraz zaczęłam to widzieć.
Nad morzem też już mamy plażę dla psów.
Chyba, że chcecie cały wieczór wysłuchiwać: "Och zobacz! To jest ciekawe! Wygląda zupełnie jak...!", albo "OOOOOOOoooooooOOOO! Żonooooo!"
W temacie, ale ciut inaczej. Spójrzcie tylko, jakie te pasożyty są spryciule...
B-)
to jak z tymi szkiełkami? mówicie, że allegro
Nie będę pisać, co Feli wyszło, ale nie najgorsza opcja czyli all inclusive ;;) lambie o dziwo nie, co ponoć nie oznacza, że ich nie ma, bo ciężko skubane złapać.
Czekamy jeszcze na wyniki z krwi.