Ostatnio często wraca do mnie ta myśl: podziękuj. Podziękuj za to, co zdarzyło się dzisiaj. Często zazdroszczę innym i chodzę smutna, bo innym coś się udaje albo coś mają, a ja nie. Zawiść, wiem. No i od jakiegoś czasu taki natręt: podziękuj.
No więc dziękuję dziś za to, że dostałam zlecenie, że mogę dołatać coś do budżetu. Dziękuję, że moja mama zajęła się przez kilka godzin dziećmi, żebym mogła pracować. Dziękuję, że mój mąż szczęśliwie dojechał tam, gdzie miał dotrzeć. Dziękuję, że dzieci tak szybko poszły spać... No, całkiem dużo się uzbierało:) A Wy za co dziś dziękujecie?
Komentarz
Jestem wdzięczna za to, że chodzę, że nie choruję bardzo poważnie, że mam rodzinę, dziecko i mąż na zakupy poszedł i mamuśka dziś wpadnie poszaleć z bąblem i jutro zapowiada się miłe spotkanie z przyjaciółmi
Za ten wątek.
Piotr
I jeszcze długo będę im wdzięczna...
Moje życie, pełne Łask Bożych.
Życie mojego męża, jego miłość i pracowitość.
Życie każdego spośród trójki moich dzieci.
Dziękuję za każdy dzień, ten szczęśliwy jak i słabszy, gorszy...
Boże , Tobie dziękuję !!!
za Męża, za Dzieci,
za to że ostatnie 2 miesiące przyniosły tyle pozytywnych zmian- na które czekałam tak długo!!!
Dosłownie w 15 minut po naszej rozmowie nt: nie mam pracy, nie mogę utrzymać rodziny, nie będę miał emerytury itp w tonie załamująco-beznadziejnym oraz mojego odsyłania go do Księgi Wyjścia, do tego jak Pan Bóg troszczył się o "dzisiaj" narodu wybranego (nie chodzimy w końcu ani chłodni ani głodni) zadzwoniła koleżanka, że w następną niedzielę jest wyjazd na trzy tygodnie do Szwecji i znajomy szuka czterech ludzi, czy K. jest zainteresowany?
Aga super, bardzo się cieszę.
Ja mogłam się dziś spotkać z moim bratem i jego córą. Kibicowałam dzieciakom biorącym udział w maratonie. Moja bratanica była pierwsza. I mam wreszcie farby do malowania pokoi dzieci.
Piotr
i za moją mamę, przez którą mam tyle szans na uświęcanie