A ja Kasiu chętnie się odwdzięczę żyworódkami za Twoje duchowe wsparcie w tematach ciążowych. Bardzo chętnie sprawdzę patent z wacikami Agnieszki i z wielką radością poślę kilka maleństw w Twoją stronę. Adres do wysyłki poproszę!
Monika, czekaj! Ja wyślę Katarzynie, bo moja kolekcja żyworódek powoli mnie przerasta, tak, jak ją kubeczki.:tooth: Moje już są takie roczne, do natychmiastowego użycia w razie czego.
Jeszcze mam do rozdania z 10 sadzonek różnej wielkości, wszystkie roczne. Kto chce? 10 sztuk, po za tymi, które pójdą do Olesi i Katarzyny, oczywiście.
Ok, to na priv ślijcie adresy dziewczyny. To kilka dni jeszcze potrwa, bo nie mam folii spożywczej w domu ani pudełek do opakowania sadzonek ale jak pójdą, to dam znać.
To jeszcze 8 sztuk, czyli jeszcze cztery chętne mogą dostać żyworódkę. Chyba, że ktoś chce więcej, niż dwie sadzonki na raz?
@Agnieszka82 a bywacie w Sulejówku od czasu do czasu? Jeśli tak to serdecznie zapraszamy. Mieszkamy na burżujskim byłym osiedlu wojskowym Ostatnio się nawet plac zabaw pojawił (choć oczywiście to nie to co dawniej, jak opowiadają rdzenni mieszkańcy, kiedy to był basen i lodowisko)
To teraz pytanie stulecia: do czego używacie żyworódki? Bo ja jem, jak mnie gardziel boli, podejrzewam, że ma 150 innych zastosowań, ale jako niezbyt obcykana posiadaczka krzaka o nich nie wiem niestety.
Predikata-teraz rzadko tam bywamy niestety,ale tam nam się najlepiej mieszkało...a to osiedle to chyba koło nas było,chyba,my na okuniewskiej mieszkaliśmy:) ja to teraz wogóle rzadko wyłażę,bo mnie dolegliwości ciążowe przygniatają...wypełzam przed dom jedynie..
Agnieszka82, na stówę to to osiedle, Sulejówek znowu taki bogaty w osiedla nie jest, bodaj trzy posiada. Rany, szkoda, że już tu nie mieszkacie, byśmy sąsiadkami były. To jak Cię odgniotą dolegliwości to jakbyś miała ochotę na płodozmian zapraszamy na stare śmieci :bigsmile: a tak swoją drogą zastanawiam się, czy rośnie Ci czwarta dziewucha
Jeśli miałybyście jeszcze na zbyciu "kawałek" to chętnie bym przygarnęła. Młody ma operację (dziś ), więc może lepiej by się goiło po niej . Zresztą czytając o szerokim zastosowaniu jej w różniastych dolegliwościach pewno przydałaby się nie tylko dla Młodego po operacji. A że na co niektóre dolegliwości można ją spożywać , to chyba nie zaryzykowałabym kupna jej w normalnej kwiaciarni, bo nie mam pewności czy tam nie dolewają czegoś do wody do podlewania czy czegoś podobnego, co by lepiej wyglądała i lepiej rosła.
Jeśli chodzi o koszty przesyłki to mogę wysłać przelewem pieniądze na przesyłkę .
Cart wysłałam tu w wiadomości prywatnej na forum. Jak nic nie będzie to napisz, bedę zaglądać na pocztę , bo na razie nic tam nie ma więc nadzieja , że doszło
Olesia, Katarzyna i ganna. Wysłałam dzisiaj do Was paczuszki.
Ale dopiero na poczcie pani mnie uświadomiła, że jest piątek i dojdą dopiero na poniedziałek.
Jestem zła na siebie, bo może się okazać, że przyjadą ugotowane, zwłaszcza ta Olesiowa, bo w folię pakowana.:sad:
Dajcie znać, czy dotarły żywe. Jak nie- wyślę następne. Mea culpa! Nadzieja tylko w tym, ze ta roślinka naprawdę jest bardzo odporna na trudy i niedogodności.
I jedna uwaga- zasadźcie je w dość dużych doniczkach, większych, niż byście normalnie do takiej rośliny dały. One to jakoś skubane czują i szybciej się rozrastają w takich dużych. Przez przypadek wypróbowałam na jednej.
I wsadźcie je dużo głębiej, niż były- one świetnie korzenie wypuszczają z łodyg, więc możecie aż pod same liście do ziemi wetknąć a szybko Wam za to podziękują.
Super- już nie mogę się doczekać, ale że to będzie niemalże jedyna roślina w moim domu to jakieś wskazówki dla tępola bym chciała - jaka ziemia? doniczka z dziurką? czy ma stać na spodeczku z wodą i ile razy podlewać???
Agga- to najbardziej odporne zielone jakie znam. :bigsmile: No, może poza kaktusem.
Ziemię kupiłam jakąś z kwiaciarni- pierwszą roślinę posadziłam w takiej z ogródka i nie chciała rosnąć.
Wsadź do dużej doniczki, tak, jak pisałam i głęboko zakop. Nie martw się, że głupio wygląda takie małe w dużej doniczce. Postaw na podstawce i podlewaj, jak Ci sie przypomni. Równie dobrze znosi podlewanie co dwa dni jak co dwa tygodnie.
One mają przerwę wegetacyjną w zimie- słabo rosną, nie wyrastają nowe roślinki na brzegach liści. Teraz powinny się jeszcze ładnie ukorzenić przed zimą. Na wiosnę postaw na słonecznym parapecie i zacznie rosnąć jak głupia!:bigsmile:
Kasiu Cart - wielkie dzięki za żywą i witalną żyworódkę oraz aloesy.:bigsmile: Wszystko dotarło dzisiaj w doskonałym stanie, bo fachowo zapakowane i już cieszy me oko:bigsmile: w doniczkach na parapecie.:bigsmile:
:ih::ih::ih:
Komentarz
Moje już są takie roczne, do natychmiastowego użycia w razie czego.
Jeszcze mam do rozdania z 10 sadzonek różnej wielkości, wszystkie roczne. Kto chce?
10 sztuk, po za tymi, które pójdą do Olesi i Katarzyny, oczywiście.
To kilka dni jeszcze potrwa, bo nie mam folii spożywczej w domu ani pudełek do opakowania sadzonek ale jak pójdą, to dam znać.
To jeszcze 8 sztuk, czyli jeszcze cztery chętne mogą dostać żyworódkę. Chyba, że ktoś chce więcej, niż dwie sadzonki na raz?
To teraz pytanie stulecia: do czego używacie żyworódki? Bo ja jem, jak mnie gardziel boli, podejrzewam, że ma 150 innych zastosowań, ale jako niezbyt obcykana posiadaczka krzaka o nich nie wiem niestety.
Jeśli miałybyście jeszcze na zbyciu "kawałek" to chętnie bym przygarnęła.
Młody ma operację (dziś ), więc może lepiej by się goiło po niej .
Zresztą czytając o szerokim zastosowaniu jej w różniastych dolegliwościach pewno przydałaby się nie tylko dla Młodego po operacji.
A że na co niektóre dolegliwości można ją spożywać , to chyba nie zaryzykowałabym kupna jej w normalnej kwiaciarni, bo nie mam pewności czy tam nie dolewają czegoś do wody do podlewania czy czegoś podobnego, co by lepiej wyglądała i lepiej rosła.
Jeśli chodzi o koszty przesyłki to mogę wysłać przelewem pieniądze na przesyłkę .
wysłałam tu w wiadomości prywatnej na forum.
Jak nic nie będzie to napisz, bedę zaglądać na pocztę , bo na razie nic tam nie ma więc nadzieja , że doszło
Lecę na zakupy, potem zajrzę.
Ale dopiero na poczcie pani mnie uświadomiła, że jest piątek i dojdą dopiero na poniedziałek.
Jestem zła na siebie, bo może się okazać, że przyjadą ugotowane, zwłaszcza ta Olesiowa, bo w folię pakowana.:sad:
Dajcie znać, czy dotarły żywe. Jak nie- wyślę następne. Mea culpa! Nadzieja tylko w tym, ze ta roślinka naprawdę jest bardzo odporna na trudy i niedogodności.
I jedna uwaga- zasadźcie je w dość dużych doniczkach, większych, niż byście normalnie do takiej rośliny dały. One to jakoś skubane czują i szybciej się rozrastają w takich dużych. Przez przypadek wypróbowałam na jednej.
I wsadźcie je dużo głębiej, niż były- one świetnie korzenie wypuszczają z łodyg, więc możecie aż pod same liście do ziemi wetknąć a szybko Wam za to podziękują.
Ziemię kupiłam jakąś z kwiaciarni- pierwszą roślinę posadziłam w takiej z ogródka i nie chciała rosnąć.
Wsadź do dużej doniczki, tak, jak pisałam i głęboko zakop. Nie martw się, że głupio wygląda takie małe w dużej doniczce. Postaw na podstawce i podlewaj, jak Ci sie przypomni. Równie dobrze znosi podlewanie co dwa dni jak co dwa tygodnie.
One mają przerwę wegetacyjną w zimie- słabo rosną, nie wyrastają nowe roślinki na brzegach liści. Teraz powinny się jeszcze ładnie ukorzenić przed zimą. Na wiosnę postaw na słonecznym parapecie i zacznie rosnąć jak głupia!:bigsmile:
Jak agga wystawi na upał i zapomni, to będzie miała żyworódkę suszoną.:cool:
ps. To miały być porady dla początkujących, więc się przyłożyłam.:shamed::bigsmile:
ale fakt, ja kilka razy dziennie pranie wieszam, to trudno zapomnieć :bigsmile::bigsmile:
ale dobra, się nie wtrącam
rób Agga jak ci Cart radzi:bigsmile:, ja laik jestem :bigsmile:
:ih::ih::ih: