Pewnie Małgorzata uzależnia dodanie przepisu od efektu, jaki uzyska po przygotowaniu masy. Sprytnie, najpierw sprawdzi czy przepis na masę cukrową jest naprawdę taki dobry, jak mówią
1 kg białego sera trzykrotnie mielonego (ja robiłam z „wiaderka”),
2 opakowania b udyniu śmietankowego,
1,5 szklanki cukru pudru,
2 szklanki śmietanki kremówki,
8 jaj, szczypta soli,
puszka ananasa
Ciasto: mąkę przesiać na stolnicę, wsypać mąkę ziemniaczaną, cukier puder, proszek do pieczenia i sól, wymieszać, dodać rozkłócone jajka, posiekane masło, zagnieść.
(Ciasto b. rzadkie mi wyszło).
Masa serowa: ananasy osączyć na sicie, drobno pokroić. Śmietankę ubić. Jajka wybić oddzielając białka od żółtek. Białka ubić z solą na sztywną pianę. Żółtka utrzeć z cukrem pudrem, nadal miksując dodawać porcjami ser, proszek budyniowy, na koniec śmietane.
Zrobilam sobie ten golden syrup - z polowy porcji, mam sloik no i jest on calkiem nieplynny po wystudzeniu sie. Czy tak ma byc? Do czego, oprócz wypieków mozna go uzyc?
Co do barwników - kupilam sobie zestaw, dobrze, ze maja dlugi termin przydatnosci, bo schodzibardzo powoli. W swieta dodalam do masy marcepanowej, zrobilam kilka kurczaczków i jajeczek, ale mi nie smakowaly - nie wiem, czy to kwestia masy (z Lidla) czy tez za duzo dalam barwnika. Po dodaniu np. do bialek na beze bylo ok, ale masy bezowej bylo duzo, a barwnika doslownie na konciec lyzeczki. Probowalm zrobic tez tort red velvet, ale to tez nei do konca bylo udane, bo pies mi ukradl jeden blat - sciągnal ze stolu, jak stygl. Ubilam na wierzch w koncu smietane i tyle bylo z kombinacji
Tzn on tez jest gladki i niby plynny, ale sam z lyzki nie splynie tzn., jak nabieram lyzka, to sie robia takie "wlosy" przy wyciaganiu.
Mam wrazenie, ze to byla przesada w przepisie, bo kazali gotowac 40 min po polaczeniu karmelu z cukrem i woda. I tak troche krócej gotowalam, przy nalewaniu do sloika byl calkowicie plynny, potem zesztywnial
Komentarz
przepisów na serniki jest mnóstwo
ale gdyby ktoś zrobił o i na taki zaprosił to co innego
Ech, są tacy którym nie sposób dogodzić. [-X
@uJa, a Ty czasem nie jesteś na diecie eliminującej krowiznę?
Może się mylę, ale jeśli jesteś, to Savia się narobi, a Ty nawet nie skosztujesz .
ale to Małgorzata32 ma sernik robić a nie ty :P
nie martw się przyjadę kiedyś, na ten groszek
Sernik i groszek osobno, nie razem bo więcej nie przyjedziesz
SERNIK ANANASOWY
Ciasto:
Szklanka mąki pszennej,
½ szklanki mąki ziemniaczanej,
½ szklanki cukru pudru,
15 dag masła,
2 jaja,
łyżeczka proszku do pieczenia,
½ łyżeczki soli,
tłuszcz i bułka tarta do formy
Masa serowa:
1 kg białego sera trzykrotnie mielonego (ja robiłam z „wiaderka”),
2 opakowania b udyniu śmietankowego,
1,5 szklanki cukru pudru,
2 szklanki śmietanki kremówki,
8 jaj, szczypta soli,
puszka ananasa
Ciasto: mąkę przesiać na stolnicę, wsypać mąkę ziemniaczaną,
cukier puder, proszek do pieczenia i sól, wymieszać, dodać rozkłócone jajka,
posiekane masło, zagnieść.
(Ciasto b. rzadkie mi wyszło).
Masa serowa: ananasy osączyć na sicie, drobno pokroić. Śmietankę
ubić. Jajka wybić oddzielając białka od żółtek. Białka ubić z solą na sztywną pianę.
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem, nadal miksując dodawać porcjami ser, proszek
budyniowy, na koniec śmietane.
Masę serową połączyć z pianą, delikatnie mieszając łyżką,
dodać ananasy, wymieszać.
Formę wysmarować tłuszczem, oprószyć bułką tarta, wylepić
ciastem, rozsmarować masę serową, wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w
temperaturze 180*C ok. 1 godz.
Sernik rewelacyjny. Puszysty i delikatny jak pianka. I te ananasy! Ech...
Przepis pochodzi z tej książki. Robiłam po raz pierwszy.
Zrobiłam to!
Pierwszy raz
I...
masa cukrowa wyszła piękna, elastyczna i pyszna :P
tylko te pierniczone barwniki! Jaki ja syf miałam w kuchni! (choć byłam bardzo ostrożna) Nie wspominając o stanie moich rąk... ~X(
wałkowało się super, nakładało też...
i wszystko byłoby cudnie
ale mój pierworodny pomagał (lubię jak pomaga :x ) ale na gotowe boisko spadło kilkanaście kryształków niebieskiego barwnika i kapnęła woda....
więc reanimowaliśmy obiekt :-)
i stąd te nieszczęsne przebarwienia na murawie.
Poza tym to wyszło pięknie (jak na pierwszy raz) i pysznie :-)
następna co pozbierała wszystkie talenty :P