Tak dziękuję za wszystko
chciałam dziś wysłać wszystko, a tu poczta zamknięta
nawet nie było żadnej informacji dlaczego
byłam bardzo zła, ale nie mogłam jechać do innego miasta, na inną
jutro z rana zaraz wyślę i postaram się szybką
Zaraz jeszcze też do Ciebie napiszę na priv
Pozdrawiam kochana i ściskam
[cite] Ma???gorzata32:[/cite]Ja rozumiem, że prof T. może być jest krytykowany i kontrowersyjny w środowisku medycznym. Ale zupełnie nie jestem w stanie pojąć negatywnego podejścia do Kliniki, którą założył, (a która może pochwalić się sukcesami), skoro od kilku lat przewodniczy jej ktoś zupełnie inny?
Sporo informacji można znaleźć w necie. Różne rzeczy ludzie piszą. Ale najbardziej cenne są dla nas informacje "z pierwszej ręki" dlatego pytam...
Mysle ze to moze byc sprawa finansow. Zalozyciel moze bardziej dzialal na korzysc pacjentow, a ten nowy moze bardziej dba o klinike. Biznes jest biznes...
Spekuluję, nic wiecej...
[cite] Ma???gorzata32:[/cite]...O studiach, na które nie mam szansy wrócić......
Malgosiu, mysle ze uczelnia bezproblemowo udzieli ci urlopu dziekanskiego, niech ktos z rodziny to zalatwi.... Ida na reke w prostszych sytuacjach, a w Twojej tym bardziej
Weronika zostanie dziś przeniesiona na neurologię w tym samym szpitalu prawdopodobnie na salę do Oli. Czekamy na miejsce w CZD- obiecali pod koniec tygodnia.
Stan bez zmian- stabilny, ale ciężki- jak to określają lekarze.
O tyle lepiej, że będzie można zacząć samemu ją rehabilitować metodą prof. T.
Małgosiu, nie znam się na medycynie. Ani na dzieciach. W ogóle wiem niewiele. Ale jestem najgłębiej przekonana, że BĘDZIE DOBRZE. Takie tsunami miłości i modlitwy nie może nie odnieść skutku. Może Weronika musi jeszcze kogoś przyprowadzić do Boga, dlatego to wciąż trwa. Przytulam Was wszystkich :iq:
Małgorzato- napisała do mnie koleżanka, która za Was też sie modli gorąco.
Pewnie nie macie do tego głowy...ale warto chyba zawalczyć o to.
Chodzi o ubezpieczenie powypadkowe dla was wszystkich.
Są to podobno spore pieniadze, które mozna przeznaczyć na leczenie i rehabilitację osób poszkodowanych w wypadku.
Jej mąż pracuje w takiej firmie i mógłby sie tym zając.
Jeśli jestescie zainteresowani-napisz mi o tym tutaj, a ja podam Ci kontakt do nich- powiedza(napiszą )Ci o szczegółach:)
Sciskam i zapewniam o codziennej pamięci o WAS!
Całusek w czółko-szczególnie dla Weronisi
No więc w CZD nie ma chwilowo miejsca. Ale nam obiecali pod koniec tygodnia, ew. po niedzieli.
Tak więc siłą rzeczy Weronika trafiła na ten sam oddział co Ola.
I powiem, że na chwilę obecną to chyba dobrze- więcej osób ma do niej dostęp, przez co więcej bodźców do niej dociera...Można ją oczywiście odwiedzać, choć nadal śpi i nie nawiązuje kontaktu...
Ale jest pewien sukces!
Wyjęli jej sondę żołądkową i była pierwsza próba karmienia. Wprawdzie trudno jej jeszcze otworzyć usta, ale jakoś poszło....
Takie jedzenie to dodatkowa stymulacja( smakowa).
Od jutra będziemy wkraczać z własnym jedzeniem. Bo to szpitalne to porażka- przecierane zupy z kateringu na dodatek odgrzewane w mikrofalówce:sad:.
A ona ma dostawać dietę wysokobiałkową z dużą ilością mięsa, żóltek, czosnku, pewnych ziół- to zalecenie prof T., który udzielił b. szczególowych wskazówek co do odżywiania. - Aby dostarczyć mózgowi odpowiednich składników do regeneracji...Cielęcina, królik, wołowina, móżdzek....(Maniek,chyba odwiedzę tego twojego rzeźnika:bigsmile:, bo zdaje się, że móżdzek też ma w swojej ofercie?)
No i już na wstępie wkroczyła pani rehabilitantka oddziałowa...I wg niej nie jest tak tragicznie z napięciem mięśniowym, ale trzeba wiiiieeeele pracy. Powiedziała, że wygląda tak, jakby się miała niedługo obudzić:shocked::bigsmile:
Zdjęcie wkleję póżniej...
Tak więc dziś wszyscy jesteśmy trochę bardziej podbudowani... Oczywiście przez kilka najbliższych nocy trzeba będzie zostać z nią na noc...
Ogólnie ogroooooooom pracy przed nami.
Jednocześnie też zbieramy wszelkie informacje co do różnych innych rozwiązań, leczenia, rehabilitacji i możliwości pomocy...Bardzo wielkie jest zaangażowanie wielu ludzi- z forum, ze Sternika, z Łomianek, z rodziny...Dziś na kilka dni przyjechała moja matka do opieki nad dziećmi. Potem też już ktoś się zadeklarował...
Co do ośrodków wybudzeń, to rozważamy Bydgoszcz i Toruń. Ale na tazie trzeba dać jej szansę tu na miejscu...
Ola chyba trochę zazdrosna- straszne humory dziś miała...
Zapisałam też Julię do psychologa specjalizującego się w interwencji kryzysowej. Ale terminy najwcześniej w ferie...
To tak pokrótce...I nieco chaotycznie. Ale piszę z doskoku, bo później nie wiem czy będę mogła...
Proszę Was o wsparcie do Nowenny na dziś
brakuje nam
-4osób do bolesnych
-jedna osoba do chwalebnych.
To przecież niecałe 20min..
Z góry dziękuję:bigsmile::hy:
Małgosiu - ale dużo sie działo! No i w sumie dużo małych kroczków:) Oby tak dalej Czy Weronika jest razem z Olą na sali, czy tylko na tym samym oddziale?
Bridget, na dzisiaj wpisz mojego męża do radosnych.
On się cały czas modli w intencji Małgosi i całej jej rodzinki, szczególnie Weroniki, tyle, że ma wiele zobowiązań modlitewnych w innych intencjach, i, i tak mówi dziennie cztery części różańca.
Mówił mi, że nie da rady brać dziennie jeszcze trzech dodatkowo, ale dzisiaj jest ze swoimi do przodu, więc te radosne mogą dziś być.
Komentarz
http://wyborcza.pl/1,75248,3595186.html
Przepraszam za źródło...
+++
Moniko, docierają do ciebie moje e-maile?
chciałam dziś wysłać wszystko, a tu poczta zamknięta
nawet nie było żadnej informacji dlaczego
byłam bardzo zła, ale nie mogłam jechać do innego miasta, na inną
jutro z rana zaraz wyślę i postaram się szybką
Zaraz jeszcze też do Ciebie napiszę na priv
Pozdrawiam kochana i ściskam
Spekuluję, nic wiecej...
Stan bez zmian- stabilny, ale ciężki- jak to określają lekarze.
O tyle lepiej, że będzie można zacząć samemu ją rehabilitować metodą prof. T.
Ale "rozmiarowo" są podobne...
Więcej napiszę wieczorem.
Pewnie nie macie do tego głowy...ale warto chyba zawalczyć o to.
Chodzi o ubezpieczenie powypadkowe dla was wszystkich.
Są to podobno spore pieniadze, które mozna przeznaczyć na leczenie i rehabilitację osób poszkodowanych w wypadku.
Jej mąż pracuje w takiej firmie i mógłby sie tym zając.
Jeśli jestescie zainteresowani-napisz mi o tym tutaj, a ja podam Ci kontakt do nich- powiedza(napiszą )Ci o szczegółach:)
Sciskam i zapewniam o codziennej pamięci o WAS!
Całusek w czółko-szczególnie dla Weronisi
Tak więc siłą rzeczy Weronika trafiła na ten sam oddział co Ola.
I powiem, że na chwilę obecną to chyba dobrze- więcej osób ma do niej dostęp, przez co więcej bodźców do niej dociera...Można ją oczywiście odwiedzać, choć nadal śpi i nie nawiązuje kontaktu...
Ale jest pewien sukces!
Wyjęli jej sondę żołądkową i była pierwsza próba karmienia. Wprawdzie trudno jej jeszcze otworzyć usta, ale jakoś poszło....
Takie jedzenie to dodatkowa stymulacja( smakowa).
Od jutra będziemy wkraczać z własnym jedzeniem. Bo to szpitalne to porażka- przecierane zupy z kateringu na dodatek odgrzewane w mikrofalówce:sad:.
A ona ma dostawać dietę wysokobiałkową z dużą ilością mięsa, żóltek, czosnku, pewnych ziół- to zalecenie prof T., który udzielił b. szczególowych wskazówek co do odżywiania. - Aby dostarczyć mózgowi odpowiednich składników do regeneracji...Cielęcina, królik, wołowina, móżdzek....(Maniek,chyba odwiedzę tego twojego rzeźnika:bigsmile:, bo zdaje się, że móżdzek też ma w swojej ofercie?)
No i już na wstępie wkroczyła pani rehabilitantka oddziałowa...I wg niej nie jest tak tragicznie z napięciem mięśniowym, ale trzeba wiiiieeeele pracy. Powiedziała, że wygląda tak, jakby się miała niedługo obudzić:shocked::bigsmile:
Zdjęcie wkleję póżniej...
Tak więc dziś wszyscy jesteśmy trochę bardziej podbudowani... Oczywiście przez kilka najbliższych nocy trzeba będzie zostać z nią na noc...
Ogólnie ogroooooooom pracy przed nami.
Jednocześnie też zbieramy wszelkie informacje co do różnych innych rozwiązań, leczenia, rehabilitacji i możliwości pomocy...Bardzo wielkie jest zaangażowanie wielu ludzi- z forum, ze Sternika, z Łomianek, z rodziny...Dziś na kilka dni przyjechała moja matka do opieki nad dziećmi. Potem też już ktoś się zadeklarował...
Co do ośrodków wybudzeń, to rozważamy Bydgoszcz i Toruń. Ale na tazie trzeba dać jej szansę tu na miejscu...
Ola chyba trochę zazdrosna- straszne humory dziś miała...
Zapisałam też Julię do psychologa specjalizującego się w interwencji kryzysowej. Ale terminy najwcześniej w ferie...
To tak pokrótce...I nieco chaotycznie. Ale piszę z doskoku, bo później nie wiem czy będę mogła...
Ogólnie jestem dziś baaaaardzo zmęczona...
brakuje nam
-4osób do bolesnych
-jedna osoba do chwalebnych.
To przecież niecałe 20min..
Z góry dziękuję:bigsmile::hy:
Mam.
Zwracam się do Niego: "JEZU UFAM TOBIE":cool:
OT: dostałaś moją wiadomość?
On się cały czas modli w intencji Małgosi i całej jej rodzinki, szczególnie Weroniki, tyle, że ma wiele zobowiązań modlitewnych w innych intencjach, i, i tak mówi dziennie cztery części różańca.
Mówił mi, że nie da rady brać dziennie jeszcze trzech dodatkowo, ale dzisiaj jest ze swoimi do przodu, więc te radosne mogą dziś być.
:bigsmile: