Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

UWAGA!!! Małgorzata32 - modlitwa bardzo potrzebna

16465676970188

Komentarz

  • Małgosiu prosiłam Księdza Jacka z Sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Hodyszewie aby odprawił msze Sw w intencji Weronisi.
  • Młodzi z Oratorium Salezjanskiego z Sępopola już od dawna się modlą w Waszej intencji
  • Małgosiu uściskaj szczególnie mocno Olę od nas! i najstarszego! i Michałka! i średniaków!
    i Weronikę! i męża! i.. i... samą siebie też :bigsmile:

    cały czas o Was pamietamy :iq:
  • Wspaniałe wiadomości

    Nadal pamiętamy całą rodziną +++
  • Małgosiu, to są naprawdę WIELKIE kroki naprzód, jak się spojrzy z perspektywy dnia wypadku!
    Bogu niech będą dzięki!
    Nieustannie z modlitwą.
  • Placze teraz,Malgosiu dobre wiesci+++Pomimo ,ze netu nie mialam caly czas pamietalam +++
  • Jejku-jak ogromnie się cieszę!!!!!!


    każdy nawet malutki kroczek...to wielki krok:)
    Bogu niech będą dzięki:cheer::thumbup:
  • Wspaniałe wieści :)

    Pamiętam o Was, nawet jak nie ma mnie w wątku

    +++
  • Ludzie, no spłakałam się po prostu. Jejku, jak ja się cieszę:swingin::swingin::swingin::di::di::di:
  • A ja znów:bigsmile:
    PUK PUUUK!
    :hv:
    Tajemnice Nowennowo Małgosine wolne:hv:
  • Dziś minęły cztery tygodnie od wypadku...

    Teraz nasze życie dzielimy na to sprzed i to po wypadku.
    Po wypadku to życie jest zupełnie inne.

    Stres, stres, stres... Czasami wydaje mi się nieprawdopodobne, aby przez tak długi czas żyć w takim napiuęciu? Ale żyjemy...
    Tylko zastanawiam się, jak długo jeszcze to potrwa???
  • Dziś Weronikę odwiedziły koleżanki z klasy:bigsmile:

    Jedna z dziewczynek zostawiła pamiętnik, który pisała dzie po dniu dla Weroniki.

    Później jej to czytałam. Lektura pełna emocji...
    I normalnie czułam w gardle ogromny kamień. Czy Weronika jeszcze kiedyś pobawi się z tymi dziewczynkami? Będzie biegała? Wróci do szkoły?

    Pytania, na które nikt nie potrafi odpowiedzieć...
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]Dziś minęły cztery tygodnie od wypadku...[cite]


    Właśnie o tym myślałam...

    Modlimy się za Was całą rodziną :hugging:
  • Wierzę w to, że będzie dobrze...Potrzeba jedynie czasu, cierpliwości...

    Ale ta sytuacja ciągłego napięcia wykańcza mnie psychicznie...

    No bo ileż można???

    Na pytaniejak długo ona się będzie wybudzać nikt nie potrafi mi odpowiedzieć...
    Może kilka dni? Tygodni? Miesięcy...?

    A rehabilitacja?

    Ech, za słaba jestem...

    :cry::cry::cry::cry::cry:
  • Małgosiu, w cierpieniu się doskonalimy...
    Widać już pierwsze efekty wybudzania się Weroniki. Cierpliwości. Jej mózg się regeneruje, potrzebuje czasu. A ona potrzebuje miłości.
    I tyle jej dostaje od Was wszystkich!
    Będzie dobrze.

    Modlimy się gorąco!
    +++
  • A ja dziś potrzebuję się wypłakać:cry::cry::cry::cry::cry:
  • Tyle emocji, tyle musisz na sobie nosić i się nie poddawać- pokazywać dziewczynkom, że jesteś silna...
    Tu możesz sobie popłakać, tu się nikt nie zdziwi ani nie zgorszy łzami.
    Popłaczę sobie z Tobą. Akurat w nastroju jestem...
  • To ja się dołączę.
  • Wspaniałe wiesci!
    Pamiętamy +++
  • Małgosiu, noc to najlepsza pora, że by się wypłakać.
    Jesteśmy z Tobą na ile umiemy. :iq:
    +++
  • Małgosiu długo się nie odzywałam, ale zapewniam o modlitwie. Codziennie śledzę ten wątek czekając na wieści.

    Bądź dzielną niewiastą!

    +++
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]A ja dziś potrzebuję się wypłakać:cry::cry::cry::cry::cry:

    Płacz, Małgosiu-płacz, jeśli tylko czujesz taką potrzebę
    Nie walcz z tym-wszyscy wiemy, jaka jesteś dzielna ale wiemy też, że tak po ludzku masz prawo do słabości, łez, złości i nie możesz się za to winić
    Daj sobie prawo do płaczu, lęku, zmęczenia, zniechęcenia

    i daj czasowi czas...ściskam, cały czas z Wami
  • No właśnie...Bądź dzielna!... Dasz radę!...Wszystko będzie dobrze!...
    Wciąż tylko słyszę te słowa...
    Staram się być dzielna...Ale nie zawsze mi to wychodzi. Widzę, że nie jest dobrze...
    Codziennie stykam się ze swoją bezradnością, brakiem cierpliwości, zmęczeniem, zniechęceniem...
    Zwyczajnie mam dość! Tylko, że co ja na to mogę poradzić? Nic!
    Mogę się wypłakać, wygadać, ponarzekać, a nawet powściekać wewnętrznie...Ale to i tak nie zmieni rzeczywistości, której pomimo trudności muszę stawić czoła. Ja sama! Bo to ja jestem matką tego dziecka i nikt pomimo najszczerszych chęci mnie w tym nie zastąpi...
  • Wiemy wiemy Malgosiu i dlatego jedno co mozemy szyscy dla was zrobic to modlitwa ktora ciagle za wasza rodzinke trwa nie bede pisala ze bedzie dobrze ze jest dobrze ty sama wiesz jak jest dlatego polecamy was Naszemu Stworcy Ktory o Was nie zapomina..Sciskmy mocno i pozdrawjamy z Aachen
  • To placz Malgosiu,jak chcesz wykrzycz ten bol, nie udawaj.To Bardzo trudne doswiadczenie a Ty jestes tylko czlowiekiem.Wspieram modlitwa+++
  • Kochani, łzy ciekną z oczu...bo dobre wieści, a z drugiej strony Małgosi człowiek nie wie co odpisać....po prostu ... tylko ...Ojcze nasz...Bądź Wola Twoja...
    więcej nie trzeba, bo więcej nie umiem...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.