Mnie się komentarz też nie podoba. Hejtowanie wobec neonów zwłaszcza. Ks. Stehlin na pewno wiele dobrego zrobi, ale nie należy deprecjonować poświęcenia i ducha misjonarzy z neokatechumenatu.
Widzę, że ani @Marcelina ani @Maciek nie zrozumieli sensu komentarza wklejonego przeze mnie, tylko zatrzymali sie na jego dość nieszczęśliwej powierzchowności.
A ja cały czas jestem na etapie uświadamiania sobie, jak mnie oszukano (najczęściej nieświadomie i w dobrej wierze) wstrzykując mi jad neokatolicyzmu w wersji "Bóg kocha Cię takiego jakim jesteś" (pod warunkiem, że zerwiesz z tym przestarzałym ekskluzywizmem extra ecclesiam nulla salus")
No i oczywiście każde takie odkrycie - jak sam wiesz - strasznie wkurza...
> wstrzykując mi jad neokatolicyzmu w wersji "Bóg kocha Cię takiego jakim jesteś" (pod warunkiem, że zerwiesz z tym przestarzałym ekskluzywizmem extra ecclesiam nulla salus") <
Tutaj jest wyraźna sprzeczność. Bowiem miłość Boża jest bezwarunkowa, czyli - On nam żadnych warunków nie stawia. Miłuje nas jakimi jesteśmy i tylko dlatego, że jesteśmy. Podarowane nam życie możemy realizować według swojej woli, ale tylko wtedy nasze życie staje się w pełni wartościowe i pełne, gdy realizujemy je w Nim. Absolutna miłość tylko jednego pragnie - naszego dobra, o nic więcej nie zabiega, na niczym więcej Mu nie zależy. Boża miłość jest wyprzedzająca - wychodzi nam na przeciw i cierpliwie czeka, aż ją rozpoznamy. Doświadczywszy bliskości miłującego bezgranicznie Boga, nie można na taki ogrom daru nie odpowiedzieć wzajemnością.
Ja jednak zdecydowanie homilie preferuję - a poza tym, w tych kazaniach brakuje mi wyraźnie Dobrej Nowiny, dla mojej duchowości brzmią dziwnie. Dzisiaj przyjadą z Carlsberga z Kolędą - najpierw się pomodlimy "kolędowo", następnie odmówimy Nieszpory (ksiądz powie krótką, improwizowaną homilię), a później będziemy jedli kolacyjkę i paplali.
Jeżeli się wsłuchać, to te kazania są jak najbardziej homiliami, czyli naukami bazującymi na czytaniach z Pisma Świętego. Nawet bym powiedział, że pod względem zaangażowania w rozważanie Słowa Bożego mogą być wzorem dla wielu innych homilii, jakie można usłyszeć.
Klarcia doskonale pamięta kubły pomyj, jakie tradsi wylewali na w/w. Ciekawa jestem co" Gregoriusopodobni" teraz wymodzą - powiedzą, że kanonizacja też może być omylna?
Już chyba kumam. Mszał Jana XXIII był jeszcze w rycie trydenckim. * To na Klarcinego nosa - zmiany pod tym wzglądzie nie nastąpią, bo jednocześnie będzie kanonizowany Jan Paweł II, którego spuścizną jest to co mamy obecnie. Pozwolę sobie zauważyć, że za to Jan Paweł II podpisał obecny KKK, że to ten papież bronił zdecydowanie zmian wprowadzonych na SV II.
Klarciu... Ilu papieży kanonizował bł. Jan Paweł II? Żadnego. Wiedział, że dla człowieka współczesnego wzorem do naśladowania jest zwykły świecki, zwykły ksiądz, zwykła zakonnica. A ilu świętych wyniósł na ołtarze dziewięć lat po śmierci? Żadnego. Nawet św. Josemaria musiał "czekać" 27 lat i uważano, że to i tak ekspresowa droga do świętości. Jan Paweł II wiedział, że taki pośpiech będzie rodził podejrzenia, że to forma spłacania różnych długów wdzięczności.
Łatwiej Papieżowi budować spiżowe pomniki, niż Go naśladować.
U mnie też, od paru dni. Miałam pomysł, żeby wpleść audycje radiowe w naszą ED i jeszcze Godzinki wysłuchaliśmy, a potem już klapa... myślałam, że mój komp szwankuje.
Komentarz
Zobaczymy owoce tej ewangelizacji.
Ja ze swojej strony życzę ks. Karolowi i jego posłudze jak najlepiej.
jesteś" (pod warunkiem, że zerwiesz z tym przestarzałym ekskluzywizmem extra ecclesiam nulla salus") <
Tutaj jest wyraźna sprzeczność. Bowiem miłość Boża jest bezwarunkowa, czyli - On nam żadnych warunków nie stawia. Miłuje nas jakimi jesteśmy i tylko dlatego, że jesteśmy. Podarowane nam życie możemy realizować według swojej woli, ale tylko wtedy nasze życie staje się w pełni wartościowe i pełne, gdy realizujemy je w Nim.
Absolutna miłość tylko jednego pragnie - naszego dobra, o nic więcej nie zabiega, na niczym więcej Mu nie zależy. Boża miłość jest wyprzedzająca - wychodzi nam na przeciw i cierpliwie czeka, aż ją rozpoznamy.
Doświadczywszy bliskości miłującego bezgranicznie Boga, nie można na taki ogrom daru nie odpowiedzieć wzajemnością.
Rozumiem taką frustrację, ale szkoda marnować siły na przepychanki w internecie.
Co robić? Przesłuchać kazania, które są dostępne na tej stronie: http://kazania.msza.net/
Piękne to było!
A czy można poprosić o wczorajsze kazanie o 10.00?
Dzisiaj przyjadą z Carlsberga z Kolędą - najpierw się pomodlimy "kolędowo", następnie odmówimy Nieszpory (ksiądz powie krótką, improwizowaną homilię), a później będziemy jedli kolacyjkę i paplali.
a homilie nam tej nędzy nie uświadamiają ani nie przypominają
http://kazania.msza.net/2014/kazanie-na-uroczystosc-najswietszego-imienia-jezus/
http://kazania.msza.net/2014/kazanie-na-uroczystosc-objawienia-panskiego/
http://kazania.msza.net/2014/kazanie-na-uroczystosc-swietej-rodziny/
Podczas wspólnej uroczystości 27 kwietnia przyszłego roku papieże Jan Paweł II i Jan XXIII zostaną ogłoszeni nowymi świętymi Kościoła Katolickiego.
http://kuriaczestochowa.pl/news/bp-antoni-dlugosz-kanonizacja-dwoch-wielkich-papiezy-jednego-dnia-to-podkreslenie-ich-duchowego-podobienstwa/
Klarcia doskonale pamięta kubły pomyj, jakie tradsi wylewali na w/w.
Ciekawa jestem co" Gregoriusopodobni" teraz wymodzą - powiedzą, że kanonizacja też może być omylna?
Czym różni się od obecnego?
to przerasta możliwości tego wpisu
Myślałam, że da się krótko odpowiedzieć, bo na telefonat już jest za późna pora.
Mszał Jana XXIII był jeszcze w rycie trydenckim. *
To na Klarcinego nosa - zmiany pod tym wzglądzie nie nastąpią, bo jednocześnie będzie kanonizowany Jan Paweł II, którego spuścizną jest to co mamy obecnie.
Pozwolę sobie zauważyć, że za to Jan Paweł II podpisał obecny KKK, że to ten papież bronił zdecydowanie zmian wprowadzonych na SV II.
*- przecież mogłeś to krótko powiedzieć.
Łatwiej Papieżowi budować spiżowe pomniki, niż Go naśladować.
czy tylko u mnie?