Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wrocław: Akademia Familijna - zapraszamy na kurs dla rodziców

124»

Komentarz

  • [cite] Taw:[/cite] sceptykami są osoby z liczbą dzieci podzielną przez 2 i 4
    Dobrze, że jeszcze nie urodziłam...:cool:
  • Taw, a ty jesteś parzysty, czy nie?
    -------------------------------------------
    Nie chodzi o to kto jest parzysty tylko o to kto pojęcia definiuje.
  • Zgadłem?
    To znaczy że potrzebne są Tobie takie kursy.
  • [cite] agaga:[/cite]Andrzeju, wnioski niewłaściwe.
    Mnie AF nie podeszła ze względu na formę.
    A zasadę doskonalenia się w rodzicielstwie uważam za swoją. Jest wiele form i trzeba szukać swojej :bigsmile:

    Mnie podobnie - nie odpowiada forma, w której kompletnie giną treści. Uwagami ze znajomymi to ja się mogę wymieniać w domu przy kolacji. Taniej i mniej czasochłonne. Audycji posłuchałam. Byłam chyba na jakimś innym szkoleniu.
  • A jak u Was?
    Po krótkiej rozmowie z kontrahentem w pewnym momencie pyta.
    -Kto u Państwa w domu podejmuje decyzje.
    -Mąż- odpowiedziała szybciutko Taw'owa
    Więc skoro tak mówi to chyba tak jest.
  • Andrzej: W tym zakresie definiuje moja pierworodna, która jest nieparzysta. Zgodnie z jej teorią osobniki nieparzyste są do siebie podobne (fizycznie i psychicznie) i znacznie różnią się od parzystych, które, ma się rozumieć, również są podobne do siebie. U nas teoria jest weryfikowana podczas każdych urodzin i nie udało się do tej pory jej sfalsyfikować. Czyli u nas działa. A jak u Was?[/quote]

    ooo!
    U nas też tak jest!
  • To ja już się boję. Marysia dała nam popalić za niemowlaka :crazy:
  • No mona szykuj się, u nas pierwsza i trzecia pod pewnymi względami są bardzo podobne, w podobnym tempie rosną, rozwijają się i oby dwie nie lubia wózka, Magda wózek uznaje tylko jak śpi, chusta tez nie bardzo, bo ogranicza jej ruchy, najlepiej trzymać na rękach , twarzą do swiata. Ludzie nie raz patrzą na mnie jak na wyrodną matkę, bo jadę z wózkiem z ryczącym dzieckiem, albo co gorzej trzymam takie dziecko w chuście (wtedy dopiero słyszę komentarze). Ale jedenuśmiech wynagradza wszystko.
  • To trzeba będzie dobrze huśtający wózek kupić i bezpieczny, żeby dziecko z niego nie wypadło...
    :cry:
    Najbardziej przerażają mnie nieprzespane noce... 8 miesięcy nie spałam...
  • [cite] mona:[/cite].
    :cry:
    Najbardziej przerażają mnie nieprzespane noce... 8 miesięcy nie spałam...

    pociesz się, moje dzieci wstawały conamniej po 5 - 6 razy min w ciągu całego okresu karmienia. to ok 19 mcy na każde.
    jak sobie pomyslę, to ostatnio się wyspałam zanim począł się Jasio(czyli juz z 7 lat ):D:D:D
    o sorry, zanim wyszłam za mąż :wink::wink:
  • Bolka. A Róża naprawdę jest podobna do Kacpra?
  • No to może nie będzie tak źle :cool:
    Choć mój Jasio też cały czas spokojny...
    A Marysia uspokoiła się po dwóch latach...
  • Ale Marysia teraz jest aniołem :wink:
    Brak mi tylko jakiegoś wrzeszczącego rozrabiaki :cool:
  • Dobrze tak mówić, ale nawet nie wiecie co przeszłam przez pierwsze 2 lata... Jakaś masakra. Marysia urodziła się tak nerwowa i wrzeszcząca, w dodatku nic nie chciała jeść, tylko w nocy co godzinę po 30 ml. Po każdym jedzeniu był godzinny koncert... Pamiętam jak w nocy nosiłam jąÂ na rękach i kołysałam a ona wrzeszczała, wrzeszczała, wrzeszczała...... A ja miałam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. Szukałam w niej jakichśÂ przyczyn zdrowotnych itp, ale dowiadywałam się, że "ten typ tak ma" i już :)
    I jeszcze na początku myślałam, że wszystkie dzieci takie muszą być :bigsmile:
    Gdyby tak było, to wszystkie matki byłyby święte, nie mówiąc już o matkach wielodzietnych
    :wink:
  • U nas teoria dzieci parzystych i nieparzystych sie potwierdza - pierwszy i trzeci - w miare zrownowazony, spokojny, rozsadny - drugi i czwarty wrecz przeciwnie.
    Natomiast jako niemowleta wszyscy byli w miare ok.

    Pozdraiwma - Ula
  • He, he... W takim razie smoczek już kupuję :wink::wink::wink:
  • moje wszystkie smoczkami pluły...
  • nie, chyba...

    pierwsza Ania bardzo płakała, chyba przez kolkę
    nosiło się ją godzinami i w końcu usypiała u mnie na brzuchu, wtedy można ją było ostrożnie zsunąć na bok
    bardzo bała się obcych miejsc, nawet na ręku płakała

    drugi Misio był spokojny, ale w nocy karmił się tak co pół godziny

    trzeci też nerwowy, podobny do mnie

    a czwarty spokojny, podobny do Michała
  • u nas zezują parzyste
  • [cite] magg:[/cite]u nas zezują parzyste

    Magg jesteś niezastąpiona :wink:
  • U mnie największy wycisk dała pierwsza ... nie wiem jak to przetrwaliśmy , po prostu horror , przez 4 miesiące prawie nie spałam. Chyba kolka a do tego strasznie była nerwowa. Z dwiema następnymi radziłam sobie znacznie lepiej. Na kolkę - termometr z wazeliną w pupę. Ponoć lekarze zabraniają ale kolka mijała :bigsmile:
  • U nas teoria się nie sprawdza. pierwszy w miarę spokojny, reszta to "rojbry"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.