hm... muszę w ogole pogadać z P.jaką pulę finansową mi przyznaje... bo ja sobie tu gdybam... a sie potem okaze, ze bede czegokolwiek po kolezankach szukac...
@Dorota, wlasnie wolalabym w czerwien nie wskakiwac.
poprzymierzalam co mialam w domu i stwierdzam, ze w niczym nie bede dobrze wygladac, a na odchudzanie radykalne juz za pozno. ekhm, czyli zostaje mi olac sprawe i zalozyc cokolwiek:-D
trzeba miec jeszcze finanse, a moj maz sie wzial i zaparl, mam wygladac jak bogini, ale z tego co mam w domu, a na moj obecny rozmiar w domu nie mam nic:-D ale to nic, nie ja pracuje z tymi ludźmi, wiec mi wszystko jedno. szczegolnie, że nadal nie mamy opieki do dzieci.
ba, zeby to tylko o pieniadze chodzilo. Jak juz chce pochodzic po sklepach to droga wolna, ale z dwojka na plecach. a z F.w chuscie i biegajaca Z. to se nie poprzymierzam.
@mama_asia, na ślubie mialam wyrownane do naturalnego, ciemne raczej. a dziś jestem blondynką z platynowymi pasemkami, bardzo pasuje to do mojego stanu intelektualnego:-D fryzjer to już w ogole no way, co ja bym z dziećmi zrobiła? (chociaż jest na przeciw, a w odległości 300m od nas kolejni trzej fryzjerzy:-D)
@Dorotak - olej fryzjera!!! Ja całe życie farbuję się sama. Walnij sobie ziołową farbę - w torebce (ale to zabawa, bo trzeba mieszać z wodą o odpowiedniej temperaturze do odpowiedniej konsystencji) albo w tubce.
Myśle ze spódnica, koszulowa bluzka- koszula wystarczy. Bardzo mi sue podobają spódnice z wysokim stanem ( swietnie machina brzuszek) do tego koszula - nie zapieta od sama szyja! Cos na szyje- jakiś wisior dłuższy- wysmukla optycznie . Stonowane pończochy/rajstopy. Elegantszy but, torebka - najlepiej kopertówka i już. Włos tu już mniej ważny- rozpuszczony czy kok. Lekki makijaż bądź mazniete same usta i już.
Mój plan na koło. Czekoladowy żakiet. Za ciasny dawno szyty przez kogoś w ramach rewanżu za przygotowanie syna do matury. Bardzo lubię ten żakiet. Długi jest, maskuje biodra, ma naprawdę długie rękawy, a przy moich długich kończynach często rękawy są jak po młodszej siostrze. Buty też już mam - na płaskim takie mokasyno czółenka z lśniącej skóry. Rozdeptuję po domu, bo piją, mało w nich chodziłam. Białą bluzkę koszulową kupię, rozmiar 46. Jeszcze spódnicy nie mam. Czarna albo brązowa. Ale nie przez internet. Na żywo kupię. rajstopy beż. Torba skórzana, duża, brązowa.
@Dorotak, mam jeszcze ciemnoczekoladową lnianą odcinaną bawełnianą ecri koronką pod biustem. Dekolt mi się troszkę rozłaził, ale dawałam broszkę. Rozmiar 40. Za kolano. Rekaw 3/4. I do tego mam buty na niskiej szpilecze. Kilka ślubów w niej zaliczyłam. Zakiet w kolorze lnu do niej ubierałam. I jasne perełki.
@Dorotak- nie wisiuj, tylko uciesz sie wyjsciem:) Uśmiech i dobre samopoczucie będzie najlepszą ozdobą:) A co do stroju
ja z racji grania moich dzieci (zwłaszcza Janka) dosyc czesto jestem w filharmonii...jejku naprawde wystarczy krótsza sukienka (mam fajną śliwkową jak chcesz, chodziłam w niej do piątego miesiaca ciąży, jest odcinana pod biustem ,ale ma dekolt) i na ramiączkach. Trzeba by marynarkę włozyć. Albo tak jak radzi hipolit- zwykła koszula, fajny wisior, spódnica, lub garniturowe spodnie i wysokie buty. I UŚMIECH:) Ludzie naprawdę nie noszą do filharmonii nie wiadomo czego;)
Za dobrze mnie znacie:) robie to tylko dla P. i w czymkolwiek nie bede, bede wygladac promiennie:) ustalilismy, ze w sr ide 'na miasto' sobie cos sprawic. Chyba z radosci po kolezanke zadzwonie, zeby ze mna jechala. Rany, jak ja dawno nie bylam na ciuchach z kolezanka xD
taaa... tylko jeszcze kogoś do dzieci znaleźć:P jedna koleżanka w obwodzie, mieszka dwa domy dalej - pracuje w filharmonii i też musi być tego dnia tam;D najgorsza ta pora, my tak od 17 do 23 pewnie będziemy nieobecni:-(
Komentarz
poprzymierzalam co mialam w domu i stwierdzam, ze w niczym nie bede dobrze wygladac, a na odchudzanie radykalne juz za pozno.
ekhm, czyli zostaje mi olac sprawe i zalozyc cokolwiek:-D
szczegolnie, że nadal nie mamy opieki do dzieci.
dobra, wyladowalam frustracje, ide sprzatac. ;-)
ładnie leży
robi talie
maskuje brzuch
(jakby to sens mialo, hehe...)
a dziś jestem blondynką z platynowymi pasemkami, bardzo pasuje to do mojego stanu intelektualnego:-D
fryzjer to już w ogole no way, co ja bym z dziećmi zrobiła? (chociaż jest na przeciw, a w odległości 300m od nas kolejni trzej fryzjerzy:-D)
@uja, dzięki:-)
@Dorotak - olej fryzjera!!! Ja całe życie farbuję się sama. Walnij sobie ziołową farbę - w torebce (ale to zabawa, bo trzeba mieszać z wodą o odpowiedniej temperaturze do odpowiedniej konsystencji) albo w tubce.
Mi się ogromnie podobał tamten Twój kolor :-)
http://www.venita.com.pl/koloryzacja-ziolowa/712-ziolowe-balsamy-henna-color.html
o takie coś
xD
pewnie w kolejnej ciazy znow mnie najdzie na zmiane fryzury. Tę noszę juź... 10miesięcy... więc czas powoli:-D
Bardzo mi sue podobają spódnice z wysokim stanem ( swietnie machina brzuszek) do tego koszula - nie zapieta od sama szyja! Cos na szyje- jakiś wisior dłuższy- wysmukla optycznie . Stonowane pończochy/rajstopy. Elegantszy but, torebka - najlepiej kopertówka i już.
Włos tu już mniej ważny- rozpuszczony czy kok. Lekki makijaż bądź mazniete same usta i już.
A co do stroju
ja z racji grania moich dzieci (zwłaszcza Janka) dosyc czesto jestem w filharmonii...jejku naprawde wystarczy krótsza sukienka (mam fajną śliwkową jak chcesz, chodziłam w niej do piątego miesiaca ciąży, jest odcinana pod biustem ,ale ma dekolt) i na ramiączkach. Trzeba by marynarkę włozyć.
Albo tak jak radzi hipolit- zwykła koszula, fajny wisior, spódnica, lub garniturowe spodnie i wysokie buty.
I UŚMIECH:)
Ludzie naprawdę nie noszą do filharmonii nie wiadomo czego;)
ustalilismy, ze w sr ide 'na miasto' sobie cos sprawic. Chyba z radosci po kolezanke zadzwonie, zeby ze mna jechala. Rany, jak ja dawno nie bylam na ciuchach z kolezanka xD
najgorsza ta pora, my tak od 17 do 23 pewnie będziemy nieobecni:-(
i buty.
i rajstopy wyszczuplające.
:-D
marynarkę miałam. teraz brak mi torebki, kopertowki, czegos w ten deseń. hmm...