A, nie nie, dziękuję. Tamtej nie skończyłam, a to co się dzialo w jej trakcie nieco mnie przerosło. Więc niekoniecznie. A intencja, przeciwnie jak u Lili, niewysłuchana - a wręcz, jak wynika z ostatniej rozmowy - wysłuchana nie będzie.
wow,ale się rozkręciło. Powiem Wam, że im bliżej sobota, tym mniej mi się chce, ale nie wycofuję się. Intencja, ech...powiem tyle, że w końcu się poddaję i zamiast zmieniać innych, akceptuję, że to ja mam się zmieniać...
Kurcze, to będzie 6-ta odmawiana przeze mnie nowenna, jak narazie nic nie wiem o wysłuchaniu którejkolwiek z nich, nie powiem że nie bardzo wiem dlaczego, ale lepiej trwać. Intencji dalej nie mam
Aneto, a ja intencji mam aż nadto. Chętnie bym Ci którąś podesłała, ale czuję, że jednak powinnam sama z nimi się zmierzyć.
ja obstawiam, że są wysłuchane, tylko albo inaczej niż ja to sobie wyobrażam/chciałam/myślałam albo w innym czasie niż ja myślałam/chciałam. Dowiemy się albo nie dowiemy:)
Zamierzałam napisać w weekend do Basji (bo tak ładnie zachęca do nowenny), że ja z chęcią się podjęłabym ale ostatnią skończyłam w listopadzie i nie została wysłuchana, a wręcz jest coraz gorzej, ze głupio napisać komentarz na forum, który byłby anty świadectwem. :-S
Ale w poniedziałek wszystko się zmieniło, moja modlitwa została wysłuchana! Mąż dostał pracę!
Wiem już dlaczego tak długo czekałam na wysłuchanie - ktoś inny musiał uwierzyć patrząc na nasze życie, że Bóg istnieje! Alleluja!
O:-)
dlatego bardzo proszę mnie dopisać - nie wiem jak ja to teraz zrobię, ale z Waszym wsparciem mam nadzieję, że dam radę
Komentarz
Powiem Wam, że im bliżej sobota, tym mniej mi się chce, ale nie wycofuję się.
Intencja, ech...powiem tyle, że w końcu się poddaję i zamiast zmieniać innych, akceptuję, że to ja mam się zmieniać...
Kto następny?
Jeśli ktoś już mówi, też dopiszę.
Link do wątku z częścią pierwszą, świadectwami...
Dziewczyny - dopisałam Was
Yes, yes, yes !!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. Jak wstałaś rano ??? Swoja droga, mobilizować Cię doPompy, aż do 01.00 w nocy w knajpie... żeby mi to ostatni raz było
I w pewnym sensie nie mogę się doczekać.
A mi sie nie chce...
Zastanawiam sie nad wypisaniem.
JEstem przemeczona, wyczerpana.
Nie, Nie czytam bloga tego człowieka.
Może mu ktos powiedzial.