Znowu za mnie - niechciej mnie dręczy, tu boli, tam boli, a tyle mam do zrobienia i to "na już" (właściwie to nawet "na zeszły tydzień ) Już kiedyś się Wam udało postawić mój zewłok na nogi )
Poza tym, wysłałam aplikację, praca wygląda dość realnie jak na moje mikre możliwości...
Może ktoś jeszcze wejdzie i wspomoże-utknęłam w papierach, weny brak zupełnie, a jutro ostateczny termin, a właściwie już po terminie. Bez pomocy z góry nie obejdzie się
I jeszcze tutaj poproszę: My jutro cały dzień w drodze: pociagowo, samolotowo, znów pociągowo i w końcu samochodowej, więc proszę o modlitwę o bezpieczną drogę do polskiego domu, a potem równie bezpieczny powrót do ukraińskiego.
Proszę za mojego synka i za mnie, bo boję się tej infekcji, już trzeci dzień nic nie je tylko wisi na cycu, a ja niby to wczesna ciąża, ale boję się, że to cycanie non stop może zaszkodzić, bo zaczyna mnie kłuć w brzuchu..., o szybkie wyzdrowienie synka proszę....
Dziękuję bardzo za modlitwy, jesteście wspaniali, a gorączka w nocy zeszła i nie wróciła, synek wraca do świata żywych i od trzed dni pierwszy raz zjada śniadanie, Bogu niech będą dzięki...
Wiem , ze to błahostka, ale mamy awarię hydrauliczną-rura po prostu się rozsypała i musieliśmy wyłączyć wodę, bo mieszkanie nam zalewało, a jutro niedziela. Wezwaliśmy pogotowie, ale chyba nas zwodzą i nie wiem czy przyjadą. To niby drobnostka, ale nastroje w domu....brak słów.
Tradycyjnie egoistycznie - aby udało mi się dopaść MOJEJ lekarki - recepta się przedawniła, zresztą chcę się z nią, a nie jakąś inną skonsultować.
{chciałabym wygrać w totka i powrócić do leczenia prywatnie - jak fajnie jest nie czuć się jak śmieć, gdy człek przychodzi do lekarza X( } - ale na to potrzeba więcej niż jednego Ave )
Komentarz
Poza tym, wysłałam aplikację, praca wygląda dość realnie jak na moje mikre możliwości...
:-*
Mama zna szczegóły
końcu samochodowej, więc proszę o modlitwę o bezpieczną drogę do
polskiego domu, a potem równie bezpieczny powrót do ukraińskiego.
Proszę za mojego synka i za mnie, bo boję się tej infekcji, już trzeci dzień nic nie je tylko wisi na cycu, a ja niby to wczesna ciąża, ale boję się, że to cycanie non stop może zaszkodzić, bo zaczyna mnie kłuć w brzuchu..., o szybkie wyzdrowienie synka proszę....
W następnym tyg. mam kolejne podejście do egzaminu- westchnijcie proszę za mnie.
Ale także o pokorę i cierpliwość.. I o zdrowie, bo od Wigilii męczy mnie choróbsko paskudne..
{chciałabym wygrać w totka i powrócić do leczenia prywatnie - jak fajnie jest nie czuć się jak śmieć, gdy człek przychodzi do lekarza X( } - ale na to potrzeba więcej niż jednego Ave )