Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

kobiety po 3 cesarkach i wiecej...

1181921232433

Komentarz

  • No i gdzie ta @Taja ... ? :)

  • właśnie problem jest taki, że zazwyczaj lekarze przy kolejnym cc , powtarzają farmazony. Mnie chcieli podwiązać po 2cc !! .Szłam rodzić martwe dziecko , byłam zdezorientowana , wystraszona , zdruzgotana.
    Później urodziłam przez cc jeszcze 3 dzieci , a mogło nie być już żadnego. Brakuje lekarzy , którzy nie będą straszyć , wyzywać , potrzebni są lekarze , którzy traktują nas jak normalne kobiety , którzy bez strasznia powiedzą jakie jest ryzyko. W UK przed 5 cc NIKT nie straszył i nie powiedział mi nic przykrego. Poinformowano o ryzyku ale nie straszono. Uspokajano i informowano o wszystkim. Mąż był przy całym cc , nie traktowano nas jak dziwolągów.

    Oburzenie do kieszeni schowaj i spróbuj choć trochę zrozumieć kobiety po kilku cc.
  • Ja miałam 2cc w odstępie 17miesięcy i trzecią z przerwą od 2-giej dokładnie 3 lata. (tak doradzili mi lekarze, że po 2giej cc obowiązkowo 3lata odstępu. Czy rzeczywiście trzeba tyle czekać? Czy istnieją inne stanowiska w sprawie odstępów między dziećmi z cc?
  • @Marzena33 moj lekarz mówi, że co się ma zagoić, zagoi się w ciągu pół roku. Mam do niego zaufanie, dobrze operuje, ja jestem po 5 cc i nie zabraniał mi być w ciąży.
  • @Marzena33 ja 2 cc w odstepie 23 miesiecy i teraz szykuje sie do 3 cc a od drugiej minie 26 miesiecy. Mi lekarz powiedzial zeby przez 6 miesiecy unikac poczecia zarowno po 1cc jak i po 2cc.
  • A jak wygląda ryzyko pęknięcia w kolejnych, po pierwszym zakończonym cc, porodach naturalnych. Czy jeżeli blizna wytrzymała jeden poród SN to kolejne obarczone są większym ryzykiem?
  • @Lome - raczej przeciwnie, jeśli blizna wytrzyma 1 sn, to się przyjmuje, że i kolejne powinna wytrzymać.
  • no i jeszcze tak mi przyszło na myśl ,że to nie tak, że mamy gdzieś to co mówią lekarze ,że mamy ich za tępaków a decyzja o kolejej ciąży i kolejnym cięciem podejmowana jest na 5 sekund przed seksem. To trudne decyzje , a czasami nawet nie podejmowane przez nas ( wiadomo Pan Bóg jest dawcą życia). No chyba, że celibat ale taka dyskusja już się toczyła w innym wątku. Mam 30 lat i nie chcę żyć w strachu, jeszcze może przez 12 lat i w poczuciu ,że jestem nieodpowiedzialną matką i żoną bo kocham się z mężem.
  • @Katarzyna byłaś przy tym pęknięciu Taji? Możesz opowiedzieć od strony hm...technicznej- ;) jak to przebiegało? Nie wiem czy to obejmuje jakąś tajemnicę lekarską. Jak tak, to nie ma tematu bez zainteresowanej.
    Rozumiem,że blizna może nie wytrzymać i bez akcji porodowej, a przy porodzie też na różnym etapie?
    Kiedyś pisałaś,że można stwierdzić rozchodzenie się blizny, gdy pojawia się krwawienie (?) czy jakoś inaczej się monitoruje niż usg(?)
    (Mam wrażenie,że o to pytałam albo czytałam na forum, czy priv,ale przy mojej sklerozie... :) nie bijcie...)
  • Wolę, żeby @Taja się najpierw wypowiedziała, jak było. Ja mogę coś doprecyzzować, jeśli ona pozwoli.
  • Jestem ;) było tak jak Katrzyna pisze. Mam teraz gości to nie opisze dokładnie. Katarzyna jak chcesz to pisz ;) byłaś, widziałaś wiesz ;) ja najwyżej wieczorem wejdę przez komputer to cos opisze albo wkleję opis mojego porodu, ok?
  • Jak cos to służę tez nr telefonu i moge opowiedzieć, uspokoić doradzić ;)

    Po 2 cc udało sie urodzić sn @Annabe
  • edytowano lipiec 2015
    Pewnie już ktoś pytał ale to zawsze mnie zastanawia kiedy przewijam główną:
    Dlaczego ignorujecie to co mówią lekarze o którejś z kolei cesarce na miłość Boską? Raz aię uda, drugi raz się uda ale to nie znaczy że nie ma się czym przejmować. Ja tak to widzę. Nie chcę nikogo obrazić. Przepraszam to mnie po prostu oburza.

    Ale Cię oburza brak zgody na kolejną cc po np. dwóch i upieranie się przez pacjentkę przy rodzeniu sn nawet jeśli to może grozić życiu dziecka, czy oburza Cię więcej niż 2 cesarki u jednej kobiety ?
  • Mam pytanie-czy po kolejnej cc nie można (próbując rodzić sn) przeczekać początkowej fazy porodu w domu?

    Zależy co się tak naprawdę w tym brzuchu dzieje, w domu nie stwierdzisz czy się blizna nie rozłazi. Albo łożysko nie odkleja jeśli jest np. przodujące albo jakieś nie takie jak trzeba.
  • Wszystko sie da jesli człowiek sie troche do tego przygotuje i nie bedzie ślepo wierzył we wszystko czym często lekarze straszą.
    Myśle ze wiele kobiet po cieciach ma warunki do tego zeby bez problemu rodzic drogami natury.
    Nie wiem czy jestem dobrym przykładem bo ja nadal jestem w szoku ze moja macica żyje ma sie dobrze po tylu indukcjachz blizną po 2cc.
    Dwa razy urodziłam po 2cc. Dzieci powyżej 4 kilo, obydwoje ok 2 tyg po tp i z wywolywaniem bo moje porody nie zaczynaja sie same nawet w 42 tc..
  • edytowano lipiec 2015
    Ale zależy jakie miałaś wymiary, po odejściu wody lub krwawieniu. Niestety jednej sąsiadce prawie 20 lat temu nie zrobiono cesarki i syn jeżdzi na wózku, ma problemy z mówieniem itp. Nigdy nie będzie w pełni sprawny. W pierwszej ciązy jak byłam rodziła 2 dni przede mną dziewczyna ,, nieco szersza"ode mnie i wtedy nie było mody na cc. Dziecko wyszło zmasakrowane, w ogóle nieżywe. A przed porodem było USG KTG i wszystko niby super. Mąż jej oszalał i latał po szpitalu, chciał lekarzy pozabijać. Córka innej sąsiadki miała ciążę ( 1 i ostatnią zarazem ) z łożyskiem centralnie przodującym. Zaczęła krwawić i pojechała 20 km do szpitala, miała pecha bo lekarze nie zdążyli, poród ruszył ale dziecko wykrwawiło się ( zdrowy chłopak 4 kg byłby) ona ledwo przeżyła, miała kilka transfuzji a w efekcie nie może mieć już dzieci. Gdyby mi nie zrobiono 5 cesarek żadne z moich dzieci by nie żyło, ja też ale słyszłam, że nie ma ludzi niezastąpionych.
    Oczywiście nie jestem za nakłanianiem do operacji, kobiet, które tego nie chcą i praktycznie nie mają wskazań. Bo trudno nazwać wskazaniem strach przed bólem...kiedy po cesarce też boli i to dłużej. Cesarka to nie zabieg chirurgii plastycznej tylko poważna operacja ale czasem ratuje życie.
  • @Taja pisz! Rozumiem,że pojechałaś do dobrej położnej ;) ?

    @prowincjuszka, mi lekarz powiedział, że nawet przy porodzie sn niezagrożonym lepiej lecieć od razu do szpitala- co zresztą już pisałam. Bez konkretów dla sytuacji takiej jak moja, którą on przecież monitoruje. Dlatego pytam. Wskazań do cc oprócz stanu po wcześniejszych nie ma. Tyle. Są tragiczne historie,ale i takie gdzie kobieta rodzi w przedpokoju zdrowe dziecko, bo nie zdąży włożyć butów. Po co wpadać w panikę i siać strach. Wszystko w rękach Boga i tak.
  • No i bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze... Trudny temat, bardzo trudny...
    Szkoda, że to z bocianem i kapustą to bajka :P
  • Napisze ale narazie to ciagle cos ;)
  • edytowano lipiec 2015
    Wiol, oczywiście. Nie ma co siać paniki czy domagać sie cesarki jak wszystko idzie normalnie, odejdą wody i jest rozwarcie i parę innych szczegółów. Można urodzić w domu albo w lesie jak kto chce i może. Tylko niech Annabe nie pisze , że wszystko się da jak sie człowiek przygotuje. Kiedyś w starożytności wszyscy byli przygotowani na porody naturalne. Kobiety były silniejsze fizycznie. Tylko, że jakimś dziwnym trafem i tak część dzieci i kobiet umierała, bo nie potrafiono robić cesarek, chyba , że u nieżywych kobiet. Z niewłaściwym łożyskiem to juz w ogóle nawet silny i zdrowy dzieciak nie miał szans.
    To tak jakby komuś co ma 150 cm wzrostu i niskich rodziców, powiedzieć, że widocznie jego wina, że jest kurduplem, bo się nie przygotował aby urosnąć do 190, bo jakby chciał to by mógł.
    Nie wiem czy tym naturalistom za wszelką cenę zależy aby wyeliminować z ludzkości osobniki niestandardowo zbudowane czy aby oszczędzić koszty jakie ponosi NFZ.
    Ponadto trzeba też mieć na uwadze, że żaden lekarz nie chce iść do więzienia ani mieć na sumieniu śmierci dziecka. Może oni trochę przesadzają ale wytaczane ostatnio procesy z powodu odmowy koniecznej cesarki, powodują u nich lęk przed uczestniczeniem w porodzie sn, po iluś cesarkach. Z drugiej strony pacjentka ma prawo przecież się nie zgodzić na cesarkę i nie musi nawet podawać powodu, tylko żeby wzięła na siebie pełną odpowiedzialność za to co sie może stać, a nie potem zmienić zdanie i oskarżać lekarza, że z dzieckiem coś nie tak. W sądzie bardzo łatwo jest udowodnić, że to lekarzy wina bo wywarli presję na sn a kobieta się poddała i zgodziła na takie rozwiązanie.
    Jeszcze do Annabe- to, że Ci się udało urodzić sn po cc to bardzo świetnie, ale nie każdy jest Tobą, powody do cesarek są różne, częśto niezależne od woli kobiety.
  • @prowincjuszka
    Ale nikt tu nie pisze o uciekaniu spod noża w sytuacji kiedy są bezwzględne wskazania do cc. Ułożenie poprzeczne, niewspółmierność (czy jak to się tam nazywa), łożysko przodujące itp.

    Mówimy o sytuacjach kiedy wskazań brak lub są względne a lekarz namawia na cc bo to dla niego bezpieczniejsze.
  • @prowincjuszka i pod tym się podpiszę.
    Dokładnie,nie wszystko się da jak się człowiek przygotuje.
    niestety.
  • edytowano lipiec 2015
    Mówimy o sytuacjach kiedy wskazań brak lub są względne a lekarz namawia na cc bo to dla niego bezpieczniejsze.

    Ale dziwisz się lekarzowi ? Tyle jest procesów o niezrobienie cesarki ( jedne słuszne inne nie), że lekarze się boją, bo może być tak, że dziewczyna się naczyta o wyjątkowych przypadkach jak to się udało komuś po 2 cc rodzić sn. I też tak chce.
    Prosi lekarza aż wyprosi no i wszystko niby w porządku a tu nagle pęknie blizna. Babka sie przekręci w najgorszym scenariuszu oczywiście i co na to jej rodzina ? Pozwą lekarza i go zniszczą, naślą telewizję, że co on jaki z niego specjalista skoro pozwolił na takie coś. Dlaczego za nią nie zadecydował o cc. Dlaczego jej nie przekonał odpowiednio.
    Dlatego oni mają mentalność , że lepiej zrobić o jedną cesarkę za dużo niż o jedną za mało.
  • w UK jest kobieta która urodziła naturalnie po 4 cc i na dodatek w domu :) Ja nie zdecydowała bym się na takich krok z powodów wskazań do cc .
  • Można nie wiadomo jak chcieć i nie wiadomo jak się przygotowywać, a Pan Bóg może mieć inny plan... Tu chyba ciężko mówić o sytuacji zero jedynkowej, kiedy coś jest bezwzględnym wskazaniem, a coś nie. Wydaje mi się, że to o wiele bardziej skomplikowane.
  • edytowano lipiec 2015
    Dlatego jeśli naprawdę nie ma wskazań po za stanem po cc, można się nie zgodzić na kolejną cesarkę. Nie podpisa papierów albo wprost nie wyrazić zgody. Wypisać się ze szpitala i nikt nie może zatrzymać wbrew woli. Nikt nie jest w stanie zmusić pacjenta do położenia się na stół jeśli nie jest ubezwłasnowolniony.
    Podobno wiele też zależy od stanu blizny i są specjaliści, którzy potrafią mniej więcej przewidzieć czy blizna się rozejdzie czy nie przy naturalnym porodzie. Tylko żeby każda z takich zdecydowanych na to kobiet umiała wziąć odpowiedzialność na siebie i przygotować na to rodzinę. Lekarz nigdy nie wie z kim ma do czynienia.
  • Nie mam żadnych wskazań do kolejnego porodu cc. Blizna albo się rozejdzie albo nie. To wyklucza PRÓBĘ? Lekarz powiedział, że po3cc nie da mi wyboru. Ja to przyjmuję. Nie będę próbować na siłę,ale na razie MOGĘ- wg lekarza a nie tylko FORUM.
    Niestety nie chce albo nie potfi powiedzieć mi jak postępować w pierwszej fazie porodu. Gdyby opisał to konkretnie, jak Katarzyna- muszę być pod kontrolą bo jest ryzyko(takie i takie) rozejścia się blizny, to bym po prostu też go posłuchała i nie szukała info. A mówienie,że najlepiej położyć się pod ktg przy porodzie sn bez komplikacji-no błagam. Jesteśmy myślącymi ludźmi...
    Naprawdę słucham lekarza. Nie rozumiem opisywania jakichś przypadków tragicznych porodów. Czy to były stany po2cc gdzie lekarz DAJE ZIELONE ŚWIATŁO do PRÓBY sn?
    Nie wiem skąd to przekonanie,że nie posłucha się lekarza? Jak będą komplikacje,to będzie cesarka. Ja położną ani lekarzem nie jestem. Szukam informacji od kogoś doświadczonego i je otrzymuję. Podczas porodu mam nadzieję,że ktoś mi da szansę tej próby,mój prowadzący gin jest na zwolnieniu lekarskim po operacji nadgarstka.
  • A tu takie wielkie buuu- weź odpowiedzialność za siebie i dziecko. Straszenie. Taji się blizna rozchodziła i był czas na reakcję. A jeśli wg lekarza to za duże ryzyko-to proszę o KONKRETY,a nie straszenie. Bo ja też biorę odpowiedzialność za swoje decyzje-ktoś mnie nastraszy, nie poinformuje, bo sam może nie wie, a każda kolejna cesarka to większe ryzyko. A będą bo i dzieci będą.
  • Czy ja piszę, żebyś nie próbowała ? Chcesz i nie masz konkretnych wskazań do cięcia, to próbój sn. Nikt nie może Ci tego zabronić.
    Tylko trzeba też trochę zrozumieć tych lekarzy, co tak za bardzo nie przekonują do sn. Nie jest to ich zła wola.
  • edytowano lipiec 2015
    Wiecie co? Wkurza mnie to gadanie o tym, że kobieta powinna wziąć odpowiedzialność! A niby kto inny, niż ta kobieta, będzie do końca życia ponosił konsekwencje? Kto jest bardziej zainteresowany tym, by dziecko zdrowo przyszło na świat i z możliwie najmniejszą szkodą dla zdrowia i przyszłej płodności matki?
    Lekarz patrzy krótko - on chce mieć donoszoną ciążę (podręcznikowo ukończone 37 tc) i zdrowe dziecko wyciągnięte z możliwie zdrowej matki. Wtedy nikt się do niego nie przyczepi. Ale czy ta matka będzie mogła w przyszłości jeszcze mieć dzieci, czy nie będzie problemów z karmieniem piersią, czy to dziecko nie będzie w przyszłości obciążone większym ryzykiem różnych chorób itd, to już nie jest problem, którym ginekolog zajmujący się aktualną ciążą i porodem miałby się przejmować.
    Dla mnie to jest oczywiste, że konsekwencje i tak skrupią się na kobiecie. Nie wiedze innej możliwości, jak tylko 100% poczucia odpowiedzialności po obu stronach - kobiety i lekarza/położnej. Jeśli każdy weźmie na siebie swoje 100%, jednocześnie nie zabierając tej drugiej stronie, to powinno być OK. Tylko tu trzeba obustronnego szacunku, a nie tylko transferu w jedną stronę - kobieta ma lekarzowi zaufać, bo on wie, co robi. Tylko czasem na koniec się okazuje, że on jednak nie bardzo wiedział, co robi, a z konsekwencjami i tak zostanie kobieta i jej rodzina, a nie lekarz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.