Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prymas Peru zakazał udzielania Komunii św. na rękę

1235

Komentarz

  • Dziekuje, u mnie sie wypogadza,wiec moze sama sie wkrotce przejde.Pozdrawiam z zielonej wyspy serdecznie.:cheer:
  • [cite] Maciek:[/cite]Współcześnie, Ciało Pańskie jest dostępne dla każdego, na miejscu lub na wynos. Zniesiono wszelkie mechanizmy ochronne. Można być nieochrzczonym, można być w grzechu ciężkim, można być wyznawcą innej religii. Ja tego nie potrafię zrozumieć. Czy Chrystus już tak mało znaczy?

    Maćku, chciałbyś, żeby było tak, jak kiedyś? Pytam, bo zastanawiam się, czy ja bym chciała. Rzeczywiście jest tak, że teraz ktokolwiek może przyjąć Ciało Jezusa i to się dzieje, że są ludzie, którzy za nic mają Ciało Pańskie. I to jest bolesne. Ale tego już chyba nie da się zmienić ludzkim wysiłkiem. Myślę, że to tak zostanie, dopóki Bóg to dopuszcza. Zawsze tacy ludzie będą.
    A dla tych co w Chrystusa wierzą, nie znaczy On mało. I tego bym się trzymała :)
    Jeszcze pomyślałam, że warto wciąż i wciąż przypominać ludziom, czym jest Eucharystia. Warto budzić w ludziach poczucie małości wobec Boga, ale i wybraństwa.
  • Zdecydowanie bym był za tym, aby dopuszczane były do Komunii św. jedynie te osoby, które są tego godne. Taka postawa wynika z miłosierdzia wobec osób, które mogą sobie narobić dużo problemów przyjmując Ciało Pańskie, chociaż nie powinny. Zwróćcie uwagę na słowa modlitwy prywatnej kapłana przed przyjęciem Komunii św. (z rytu posoborowego!):

    Panie Jezu Chryste, * niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej * nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, * lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni * oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało.

    Wynika z niej, że przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa może nie tylko chronić i leczyć duszę, ale może też ściągnąć na człowieka wyrok potępienia. Potwierdza to cytowany wcześniej przeze mnie fragment Pisma Świętego:

    Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. (1Kor 11, 27n)

    Przeczytajcie fragment Ewangelii wg św. Jana, który to doskonale ilustruje:

    [Jezus] umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. (J 13, 26)

    I jeszcze taka refleksja. Otóż kiedy byłem dzieckiem, raz spacerując po Alei Solidarności (wtedy nazywanej ul. Świerczewskiego) podbiegłem do drzwi zboru protestanckiego, którego wieża nieodmiennie kojarzyła mi się z kolbą kukurydzy. Drzwi były zamknięte. Moi rodzice wyjaśnili mi, że tym się różni kościół od zboru, że kościół jest zawsze otwarty, a zbór otwierają jedynie na czas nabożeństw. Minęło parę lat i okazało się, że także kościoły są zamykane i można wejść co najwyżej do kruchty. Zmianę tę umotywowano ryzykiem kradzieży, przed którą chronił solidny zamek. Ciekawe, że nikt nie powiedział, jak Ty Kasiu, że "tego już chyba nie da się zmienić ludzkim wysiłkiem", że "to tak zostanie, dopóki Bóg to dopuszcza", że "zawsze tacy ludzie będą." Kiedy chodziło o bezpieczeństwo kościelnych sprzętów, nikt nie czekał aż Bóg zmieni ludzką naturę, tylko zastosowano takie zabezpieczenia, jak się dało. Tymczasem w kwestii Komunii zmiana poszła w kierunku przeciwnym, wystawiono ją na na ludzką łaskę i niełaskę. Cóż, można by się zapytać, czyżby kościelne ławki i obrazy stały się obecnie bardziej cenne, niż Ciało Naszego Pana?
  • [cite] Maciek:[/cite]
    Kiedy chodziło o bezpieczeństwo kościelnych sprzętów, nikt nie czekał aż Bóg zmieni ludzką naturę, tylko zastosowano takie zabezpieczenia, jak się dało. Tymczasem w kwestii Komunii zmiana poszła w kierunku przeciwnym, wystawiono ją na na ludzką łaskę i niełaskę. Cóż, można by się zapytać, czyżby kościelne ławki i obrazy stały się obecnie bardziej cenne, niż Ciało Naszego Pana?
    Ciało Chrystusa zawsze było wystawione na łaskę i niełaskę (zawsze mógł przyjąć ktoś, kto nie powinien), tylko teraz to objawia się w bardziej drastyczny sposób :( Rzeczywiście możliwości się poszerzyły :(
    Jeżeli zakaz przyjmowania Ciała Chrystusa na rękę, miałby to zmienić, to jestem za takim zakazem. Ale to chyba siedzi głębiej w człowieku. To nie profanują Ci, którzy wierzą, a z różnych przyczyn przyjmują na rękę (bo przecież przepisy dopuszczają). Rozumiem, że myślenie jest takie, że skoro można wziąć do ręki, to można pójść krok dalej i... Pewnie u niektórych tak się stanie. Ale czy forma przyjmowania będzie tego główną przyczyną?
    Można się temu przyglądać... A można powiedzieć stop i zmniejszyć możliwości. Nie wiem. ...Może warto.
    Dużo tego "może" ;-)
  • Zgadzam się, że Komunii nie powinno udzielać się wszystkim jak leci, ani na rękę ani do ust. Niestety w naszych czasach,szczególnie w dużych miastach ludzie są anonimowi, parafianie nie znają się nawzajem i nie znają ich księża. Nawet, jeżeli ktoś chlubi się ciężkimi grzechami wśród sąsiadów, może pojechać do innej parafii, gdzie nikt go nie zna i spokojnie przyjąć Komunię. Sprawa osób publicznych, którzy popełniają jawnie ciężkie grzechy- oczywiście, że nie powinni ot tak być dopuszczeni do Komunii.
    Są pewne warunki, które musi spełnić taka osoba chcąca wrócić na łono Kościoła, nie jest z automatu wyklęta na zawsze, ale Komunii, póki trwa w grzechu, nie wolno udzielać.

    Co do przyjmowania Ciała Chrystusa na rękę- wcale nie jestem za udzielaniem tak Komunii zawsze. W ogóle sposób przyjmowania na stojaka, pośpiesznie w kolejce jest dla mnie byle jaki, nie lubię tego.

    Jeżeli chodzi o neokatechumenat i inne wspólnoty, czy grupy w Kościele- jest to według mnie lekarstwo na anonimowość. Członkowie wspólnot znają się nawzajem, nie może przyjść jakiś złoczyńca i ot tak przystąpić do Komunii św. Nie może też nikt zabrać Ciała Chrystusa do domu. Wiele słyszałam narzekań na to, że Eucharystie neokatechumenalne są zamknięte. Tak, są zamknięte, ale każdy może w nich uczestniczyć, wystarczy przyjść na katechezy, powstaje nowa wspólnota z tych ludzi, którzy wysłuchali katechez i chcą być we wspólnocie. Może przyjść każdy, ale nie bez przygotowania. Oczywiście wspólnota w parafii powstaje za zgodą, najczęściej na prośbę proboszcza i za zgodą biskupa.

    Zamknięte kościoły też są dla mnie smutnym znakiem naszych czasów, a modlitwę w kruchcie traktuję jako upokorzenie, które można za kogoś ofiarować. Jednak nie zgadzam się, że przemawiają za tym jedynie względy materialne. Gdy złodziej włamuje się do tabernakulum po złote naczynia, bezcześci Ciało Chrystusa. A zdarzają się przecież włamania do kościoła tylko po to, by ukraść Hostie.

    Bardzo to wszystko smutne, niezwykła jest cierpliwość Boga dla nas, grzeszników.
  • Nie było mnie trochę na forum, więc pozwolę sobie w jednym wpisie odnieść się do tego co się działo. :wink:

    Tak się zastanawiam ile osób zabierających głos w tym wątku przeczytało w całości artykuł wklejony przez Maćka na początku - po wpisach widać, że niewielu.

    ~~~~

    CommentID=35464
    [cite] kasiapiw:[/cite]Nie chce mi się dyskutować czy ksiądz może odmówić komunii św. jakiemuś politykowi, niech to zostanie problemem księdza.
    Kodeks Prawa Kanonicznego:
    Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
    Kan. 915 - Do Komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim.
    [cite] kasiapiw:[/cite]Nie wiem co Wam poradzić (...)
    Czemu tak skromnie zaczęłaś? :wink:
    Jakoś nie miałem śmiałości :shamed: w poprzednim wpisie poprosić Cię o wskazania szczegółowe do tej terapii a tu dostałem taką listę. Dzięki! :bigsmile: :whorship:
    Drobne pytanko - czy wycieczkę reedukacyjną mam rozpocząć od Holandii?
    [cite] kasiapiw:[/cite]I zamiast wszystko i wszystkich krytykować i wręcz "ekskomunikować" na siłę
    Proszę o wskazanie właściwych fragmentów w moich wypowiedziach.

    Hmm... Czemu mam dziwne wrażenie, że Twój wpis nie odnosi się do tematu?

    Fascynujące ile o mnie wiesz na podstawie moich dotąd dosyć nielicznych wpisów na tym forum i to w kwestiach o których na forum nie zabierałem głosu.


    CommentID=35447

    Magda, daruj sobie takie ironizowanie z wykorzystaniem JPII.


    CommentID=35533
    [cite] małgorzata:[/cite]o jakim jadzie piszesz Kasiu????:shocked::shocked:
    nie jestem kobra ani żaden inny gad, i nie pisałam żadnych "jadliwych" rzeczy , matko, czy każdy kto ma inny pogląd na świat musi od razu być wężem z jadem niech każdy przyjmuje jak chce, ale bez obrażania się obojętnie jaki wątek by się nie pojawił , to zawsze ktoś strzela focha, czy w realnych dyskusjach też tak robimy???
    myślę, że nie, a tu co drugi pisze , jaki to on fantastyczny i tolerancyjny, a potem strzela focha
    :devil::devil:
    "Wolność, Równość, Braterstwo albo śmierć" :wink:


    CommentID=35539
    [cite] Barbara:[/cite]Swego czasu uczestniczyłam we Mszy Św w Lourdes ( a było to ponad 10 lat temu) koncelebrowanej przez kilku (chyba trzech) księży. Kiedy przyszedł moment udzielania Komunii Świętej poproszono kilku chętnych mężczyzn ( póki co jeszcze nie kobiet :wink:) spośród zgromadzonych w sanktuarium do "pomocy" w udzielaniu Komunii Św. Panowie zajęli się udzielaniem Komunii św. a księża zasiedli sobie w wygodnych fotelach i się przyglądali.
    Moim nieskromnym zdaniem za czymś takim powinny pójść kary kościelne dla tych księży. /Wskazówka dla Kasipiw - to pierwszy fragment./


    CommentID=35549
    [cite] Agniesia:[/cite]Chm a podczas Ostatniej Wieczerzy było do ust czy do ręki? Czy Apostołowie klęczeli, stali czy siedzieli?
    Nie zauważyłaś przypadkiem, że tam i wtedy do Komunii Św. przystąpili sami biskupi?


    CommentID=35551

    Argento, z czego tak się cieszysz? :shocked:


    CommentID=35578
    [cite] kasiapiw:[/cite]A ja w wielu miejscach w PL przyjmowałam Jezusa na rękę i nie widzę w tym nic złego naprawdę.
    A ja nieraz widziałem ile małych części Hostii zostaje na patenie - skąd gwarancja, że nic nie zostanie na dłoniach przystępującego do Komunii Św.??


    CommentID=35589

    O kamyczek do mojej terapii - już wiem, że Ich bin faryzuesz. :bigsmile:


    CommentID=35592
    [cite] Bogdan:[/cite]Obserwuję Wasze spory i dopiszę swoje 5 groszy. Brawo dla Kasi za odwagę, argumenty i otwartość.
    Argumenty? :shocked:
    [cite] Bogdan:[/cite]Trochę się zastanówcie jakie poglądy głosicie i jak się to ma do oficjalnego stanowiska Kościoła. Nie uważajcie się za wyrocznie i mądrzejszych od Stolicy Apostolskiej. Jest to grzech egoizmu, braku pokory i miłości bliźniego. :wink.
    Same argumenty (ad rem) i na poziomie. :peace:


    CommentID=35707
    [cite] Kasia_b:[/cite]Rzeczywiście jest tak, że teraz ktokolwiek może przyjąć Ciało Jezusa i to się dzieje, że są ludzie, którzy za nic mają Ciało Pańskie. I to jest bolesne. Ale tego już chyba nie da się zmienić ludzkim wysiłkiem. Myślę, że to tak zostanie, dopóki Bóg to dopuszcza.
    Trochę teraz przerysuję...
    Drodzy mieszkańcy Sodomy i Gomory! Jak na razie nic z nieba na nas nie leci, więc możemy trwać w niezmąconym spokoju i nie dążyć do zmiany obecnej sytuacji...


    CommentID=35715
    [cite] Maciek:[/cite]Zdecydowanie bym był za tym, aby dopuszczane były do Komunii św. jedynie te osoby, które są tego godne. Taka postawa wynika z miłosierdzia wobec osób, które mogą sobie narobić dużo problemów przyjmując Ciało Pańskie, chociaż nie powinny. Zwróćcie uwagę na słowa modlitwy prywatnej kapłana przed przyjęciem Komunii św. (z rytu posoborowego!):

    Panie Jezu Chryste, * niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej * nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, * lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni * oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało.

    Wynika z niej, że przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa może nie tylko chronić i leczyć duszę, ale może też ściągnąć na człowieka wyrok potępienia. Potwierdza to cytowany wcześniej przeze mnie fragment Pisma Świętego:

    Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. (1Kor 11, 27n)

    Przeczytajcie fragment Ewangelii wg św. Jana, który to doskonale ilustruje:

    [Jezus] umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. (J 13, 26)
    Właśnie!

    Ja dodam jeszcze fragment modlitwy po Komunii Św. autorstwa św. Tomasza z Akwinu:

    Proszę Cię, niech ta Komunia święta nie stanie się dla mnie wyrokiem potępienia, ale niech będzie dla mnie zbawiennym zadatkiem Twojego przebaczenia, zbroją mojej wiary i puklerzem dobrej woli.

    Ale Akwinata był w "ciemnych wiekach średnich" i pewnie nie słyszał o formach przyjmowania Komunii Św. dla "dojrzałych i świadomych" katolików - można się nim nie przejmować...
    [cite] Maciek:[/cite]Kiedy chodziło o bezpieczeństwo kościelnych sprzętów, nikt nie czekał aż Bóg zmieni ludzką naturę, tylko zastosowano takie zabezpieczenia, jak się dało. Tymczasem w kwestii Komunii zmiana poszła w kierunku przeciwnym, wystawiono ją na na ludzką łaskę i niełaskę. Cóż, można by się zapytać, czyżby kościelne ławki i obrazy stały się obecnie bardziej cenne, niż Ciało Naszego Pana?
    No właśnie...
  • Moje słowa "Myślę, że to tak zostanie, dopóki Bóg to dopuszcza." Miało tylko znaczyć, że Bóg rzeczywiscie to dopuszcza, że On ma nad tym kontrolę, że nic nie dzieje się bez Jego przyzwolenia. Może musi dojść do Sodomy i Gomory, aby ludzie coś zrozumieli. Moje słowa nie są przyzwoleniem na zło. Chodzi mi też o to, że człowiek sam z siebie nic nie jest w stanie zmienić, że zła nie pokonamy, nie oddając tego w Boże ręce, że potrzebna jest modlitwa, rozeznawanie, również rozmawianie o tym, budzenie sumień, post...
  • Świadomie trochę przerysowałem, ale to nie ze względu na Ciebie - ten wątek czyta wielu ludzi (nie tylko zarejestrowanych użytkowników forum).
    [cite] Kasia_b:[/cite]Moje słowa nie są przyzwoleniem na zło.
    Ja też Twoich słów nie odebrałem w ten sposób - raczej jako lekki defetyzm.
    [cite] Kasia_b:[/cite]Chodzi mi też o to, że człowiek sam z siebie nic nie jest w stanie zmienić, że zła nie pokonamy, nie oddając tego w Boże ręce, że potrzebna jest modlitwa, rozeznawanie, również rozmawianie o tym, budzenie sumień, post...
    Zgadza się! Jednak to ludzie muszą zrobić to co należy - piszę to ogólnie w odniesieniu do chrześcijaństwa.
  • o.k.
    Podczas Ostatniej Wieczerzy przyjmowali sami kapłani, ba, BISKUPI, a potem już na następnych Eucharystiach wszyscy ochrzczeni Żydzi i Grecy podchodzili do balasek padali na klęczki i przyjmowali przez rozpostartą białą chustkę komunikant w postaci białego okrągłego opłatka.

    Moje doświadczenia w Polsce są takie, że każda inna forma niż komunikant do ust - przyjęcie na rękę, lub pod dwiema postaciami - jest bodźcem potęgującym pobożność eucharystyczną, ponieważ u nas Komunia do ust jest tak powszednia, że bywa przyjmowana machinalnie. Dlatego osoba przyjmująca na rękę lub pod dwiema postaciami doznaje raczej żywszych uczuć religijnych i czci dla Pana Jezusa, niż komunikująca tradycyjnie. Możliwe, że na Zachodzie jest inaczej, ale wg mnie w Polsce sprawy tak właśnie się mają. Co nie znaczy, abym była za wprowadzaniem zmian w Kościele i była "mądrzejsza od biskupów". U mnie w parafii jest człowiek chory psychicznie, który za obrazę boską uważa przyjmowanie Komunii procesjonalnie w pozycji stojącej (oczywiście do ust). Powiela i rozrzuca ulotki, aby w razie takiego rozdawania przez kapłana W OGóLE NIE PRZYJMOWAć KOMUNII śW., poprzestając na klęczeniu w ławce i "przyjęciu duchowym"!!!
    Baczcie tutejsze tradsy, abyście też tak nie zwariowali. Torquemada już głosi teologię sprzeczną z Katechizmem Kościoła Katolickiego, a inni wartości tradycyjne podciągają prawie pod dogmaty. Żaden neon nie neguje Kościoła hierarchicznego i nauczania Kościoła i Papieża mimo skrajnych innowacji liturgicznych, a tradsy się mądrzą: "następstwo nieposłuszeństwa" itp kwiatki. Kasia Piw ma rację zacznijcie oświecać biskupów, jako "lepiej" od nich oświeceni Duchem św. (?) !!
  • Kolejny wpis o składowych: kpina; argumentów brak; odbiło Wam / jesteście bliscy temu. No i żywość uczuć jest najważniejsza.

    Tak sobie myślę - gdy weźmie się pod uwagę małżeństwo - co jest ważniejsze: wierność czy skala uczuć?
  • [cite] Agniesia:[/cite]Torquemada już głosi teologię sprzeczną z Katechizmem Kościoła Katolickiego

    Proszę napisać o tym dwa zdania, podpisać imieniem i nazwiskiem, po czym wysłać do mojego biskupa diecezjalnego:

    JEGO EKSCELENCJA
    MARIAN GOŁĘBIEWSKI
    ARCYBISKUP METROPOLITA WROCŁAWSKI
    50-328 Wrocław
    ul. Katedralna 11

    Swoje imię i nazwisko oraz miejsce zamieszkania potrzebne do złożenia doniesienia (jeśli nie jesteś w stanie googlownicą wyszukać) mogę podać na priv.

    Jestem pewien, że jeśli głoszę rzeczy niezgodne z katechizmem, to biskup mnie upomni i/lub ukarze.

    Jeśli zaś nie zamierzasz wysyłać powiadomienia do biskupa, będę uważał Cię za oszczerczynię i domagał się przeprosin.
  • Ostatnio przeczytałem, że dawne przepisy liturgiczne stanowiły, aby w razie przypadkowego upadku konsekrowanej Hostii na ubranie wiernego (np. kiedy dwie Hostie skleiły się ze sobą) wyciąć kawałek materiału, na którym mogły pozostać partykuły Ciała Pańskiego. Szaleństwo, ktoś by mógł współcześnie powiedzieć. A jednak to ten sam sposób myślenia, który znajdujemy u św. Cyryla Jerozolimskiego. Czy gdyby ktoś posypał nas sproszkowanym złotem, to nie bylibyśmy skłonni poświęcić nawet najlepszy płaszcz, aby to złoto odzyskać? I tutaj dochodzimy do punktu, w którym musimy wybrać drogę - czy Chrystus eucharystyczny to coś jeszcze cenniejszego od złota, co powinniśmy cenić nade wszystko i chronić przed niewłaściwym traktowaniem, czy to jednak tylko symbol, metafora, umowny znak.
  • @Agniesia

    Co jest ważniejsze? "Potęgowanie pobożności eucharystycznej", czy szacunek należny Ciału Pańskiemu?

    Proponuję zrobić eksperyment:

    - kup sobie paczkę komunikantów (niekonsekrowanych) oraz arkusz czarnego brystolu
    - poproś drugą osobę o pomoc
    - rozłóż na stole arkusz brystolu
    - przeprowadźcie symulację rozdawania Komunii św. na rękę nad brystolem. przypuszczam, że próba z 30-50 komunikantami będzie wystarczająca
    - następnie niech osoba przyjmująca obejrzy dokładnie wnętrze dłoni i palce, i strzepnie wszystkie przyczepione okruszki na brystol

    Na czarnym brystolu będzie łatwo je policzyć. Zależnie od jakości komunikantów będzie ich od kilku do kilkudziesięciu.

    Przypominam, że każdy, nawet najmniejszy okruszek Hostii to cały Pan Jezus.

    W odróżnieniu od kapłana, wierni przyjmujący Komunię św. na rękę nie mają obowiązku puryfikacji palców ani dłoni. Okruchami nikt się nie przejmuje. Dlatego w kościołach, w których udziela się Komunii św. na rękę - DEPCZE SIĘ PO CIELE PANA JEZUSA, KTÓREGO PARTYKUŁAMI OBSYPANA JEST CAŁA POSADZKA.
  • Acha - niektórzy chyba przeoczyli bardzo związany z tym tematem wątek :

    Hostia z Mszy papieskiej do kupienia na Ebayu

    Nikt ze zwolenników udzielania Komunii Św. na rękę nie odniósł się do niewygodnych dla nich argumentów.
  • [cite] Łukasz:[/cite]Nikt ze zwolenników udzielania Komunii Św. na rękę nie odniósł się do niewygodnych dla nich argumentów.
    Dziwisz się? Przecież każdy wie, że ośliniona Hostia jest trudniejsza do sprzedania.
  • Nic a nic.
  • Historical argument favors Communion on the tongue

    Apr. 22, 2008 (CWNews.com) - The American magazine Catholic Response has published an English translation of a provocative article, originally published in the official Vatican newspaper, calling for an end to the practice of receiving Communion in the hand.

    The article by Bishop Athanasius Schneider of Karaganda, Kazakhstan, originally printed in L'Osservatore Romano, examines the historical record of Catholic practice, concluding that the early Church quickly developed the practice in which lay people Communion on the tongue while kneeling. Only ordained ministers were allowed to touch the consecrated Host with their hands.

    By the 6th century, Bishop Schneider writes, the Church had formed a consensus that Communion should be received on the tongue, of reverence for the Eucharistic Lord. Pope Gregory the Great chastised priests who resisted that consensus, and it was become an "almost universal practice" in the early Church, the author says.

    Kneeling to receive Communion was also a pattern established early in Church history, Bishop Schneider reports. That posture, too, was seen as a means of expressing reverence for Jesus in the Eucharist, and "the most typical gesture of adoration is the biblical one of kneeling."

    By administering Communion on the tongue, priests were able to foster greater devotion to the Eucharist; Bishop Schneider remarks that that form is "an impressive sign of the profession of faith the in the Real Presence."

    He adds the argument that this form of distributing Communion can prevent accidents. The author cites St. Cyril of Jerusalem, who exhorted priests to use extra caution "so that no even a crumb of the Lord's Body could fall to the ground."

    The article published in L'Osservatore Romano, and now translated in Catholic Response, summarizes the more complete argument that Bishop Schneider put forward in his book, Dominus Est. That book, released in Italy earlier this year, drew special notice for two reasons. It was published by the official Vatican press, and a preface was contributed by Archbishop Macolm Ranjith, the secretary of the Congregation for Divine Worship, who said it was "high time to review" the policy of allowing laymen to receive Communion in the hand.
  • Torquś do czego Ty mnie namawiasz, do donosicielstwa??:shocked:a kim Ty jesteś aby Twoimi poglądami zawracać głowę biskupa? kurcze nie wiem może pod tym nickiem kryje się jakaś osoba publiczna, działacz lefebrystyczny publicysta albo inny apostoł, w takim razie niepotrzebne doniesienie:cool: przepraszam ale Cię nie znam:cry:

    mówiąc o poglądach sprzecznych z katechizmem miałam na myśli poglądy z innego wątku, że ludzie nieochrzczeni po katolicku nie są dziećmi Bożymi oraz że wszyscy nieochrzczeni trafią do piekła.

    Nie jestem jakąś obrończynią komunii na rękę, tylko wydaje mi się że niektórzy miłośnicy tzw. Tradycji (liturgii przedsoborowej) stoją na granicy odrzucania współczesnej praktyki Kościoła św. Sam fakt chodzenia WYłąCZNIE na msze trydenckie nie jest jakimś odrzuceniem powszechnej liturgii, jako "gorszej"??

    Jeśli jakiś biskup zakazał komunii na rękę - o.k. trzeba słuchać. Jeśli jakiś biskup pozwala na nią - o.k. można przyjąć w duchu nabożeństwa do Najśw. Sakramentu. Zasadniczą postawą katolika powinno być posłuszeństwo własnej miejscowej władzy kościelnej w kwestiach liturgii i kultu Bożego, a nie wybieranie sobie jednej opcji i "pochwalanie" jednych biskupów a potępianie innych (skoro to "owoc nieposłuszeństwa" to biskupi są albo nieposłuszni (komu?) albo lekkomyślni albo nie mają dość czci do Ciała Pańskiego)?
  • [cite] Agniesia:[/cite]Sam fakt chodzenia WYłąCZNIE na msze trydenckie nie jest jakimś odrzuceniem powszechnej liturgii, jako "gorszej"??
    A Benedykt XVI na to:

    Mszał Rzymski ogłoszony przez Pawła VI jest zwyczajnym wyrazem "zasady modlitwy" Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego. Natomiast Mszał Rzymski ogłoszony przez świętego Piusa V i ponownie wydany przez błogosławionego Jana XXIII powinien być uznawany za nadzwyczajny wyraz tej samej "zasady modlitwy" i powinien się cieszyć należną czcią ze względu na czcigodny i starożytny zwyczaj. Te dwa wyrazy "zasady modlitwy" Kościoła nie mogą w żaden sposób prowadzić do podziału w "zasadach wiary". Są to bowiem dwa zwyczaje jedynego rytu rzymskiego. (Motu Proprio "Summorum Pontificum")

    Wynika z tego, że Msza "trydencka" nie jest jakimś kuriozum, typowym dla lefebrystów, ale równorzędną formą rytu rzymskiego jak Msza "posoborowa".

    Cytuję dalej:

    Wiadomo, że w swych różnych formach łacińska liturgia Kościoła we wszystkich wiekach ery chrześcijańskiej pobudzała życie duchowe niezliczonych świętych oraz umocniła wiele narodów w cnocie religijności i zapłodniła ich pobożność.

    Można więc powiedzieć, że obecnie nie należy pytać, czy ktoś chodzi wyłącznie na Mszę formie "nadzwyczajnej", ale czy ktoś, kto jeszcze na niej nie był nie chciałby spróbować. Rekomendacja Ojca Świętego jest bardzo zachęcająca :bigsmile:
  • Ja bym z chęcią zobaczyła mszę trydencką ale u mnie w mieście nie ma. Są msze po łacinie ale ryt posoborowy.
    Jednak sam papież chyba odprawia w rycie posoborowym - przynajmniej publicznie?

    chodzi mi o to, że jak ktoś praktykuje wyłącznie w rycie trydenckim to jakimi katolikami będą jego dzieci - na mszy "zwykłej", odprawianej co dzień o 18 w każdym kościele w Polsce, nie będą wiedziały kiedy trzy krzyżyki, kiedy siąść, stanąć, klęknąć, co odpowiedzieć kapłanowi - jakby były...dziećmi ateistów, co to "w życiu w kościele nie były". Czy nie będą wyobcowane? czy nie poczują się jak np. ja na mszy prawosławnej - jak widz obserwujący coś obcego sobie, nieznanego?


    może to off topic ale wynikło z tematu. Jak Twoje dzieci Maćku zobaczą w kościele katolickim np. u Kasi Piw (na wycieczce zagranicznej...) wiernych przyjmujących Komunię do ręki to pomyślą: Boże, wychodzimy, to kościół świętokradców rozsypujących Hostie po podłodze?? czy zrozumieją że to jeden święty powszechny i apostolski Kościół?
  • Moje dzieci mają możliwość codziennego uczestnictwa w "nowej" Mszy w kaplicy szkolnej. Z tego co wiem, znają większość odpowiedzi po polsku i udział w takiej liturgii nie sprawia im problemu. Można powiedzieć, że nowa liturgia jest skrótem starej, dlatego nauczenie się jej jest od "naszej strony" bardzo proste.

    Jeżeli chodzi o powszechne w innych krajach praktyki liturgiczne, które nie budzą mojego zachwytu, to z pewnością zawczasu uczulę moje dzieci, aby z jednej strony nie nastawiały się wrogo do osób, które w nich uczestniczą, a z drugiej, aby korzystały w pełni z prawa do postępowania tak, jak są przyzwyczajone.
  • [cite] Agniesia:[/cite]Torquś do czego Ty mnie namawiasz, do donosicielstwa??:shocked:a kim Ty jesteś aby Twoimi poglądami zawracać głowę biskupa? kurcze nie wiem może pod tym nickiem kryje się jakaś osoba publiczna, działacz lefebrystyczny publicysta albo inny apostoł, w takim razie niepotrzebne doniesienie:cool: przepraszam ale Cię nie znam:cry:

    Pomówiłaś mnie kłamliwie o głoszenie tez niezgodnym z katechizmem. Proszę więc o odwołanie oszczerstwa albo powiadomienie mojego biskupa. Daję Ci czas do godziny 12:00.
  • [cite] Agniesia:[/cite]mówiąc o poglądach sprzecznych z katechizmem miałam na myśli poglądy z innego wątku, że ludzie nieochrzczeni po katolicku nie są dziećmi Bożymi oraz że wszyscy nieochrzczeni trafią do piekła.

    Kłamiesz.

    a) Pisałem, że Dziećmi Bożymi stajemy się przez Chrzest św. lub pragnienie chrzu (nawet nieuświadomione, tzw. chrzest pragnienia) albo męczeństwo - które skutki chrztu ze sobą niosą.
    b) Nie ma różnicy, czy chrzest jest po katolicku, prawosławnemu czy protestancku. Jeśli jest właściwa forma, materi i intencja, to chrzest jest ważny.
    c) Nie jest prawdą, że wszyscy nieochrzczeni trafią do piekła. Pisałem, że do piekła idą wszyscy obciążeni grzechem pierworodnym lub ciężkim grzechem uczynkowym.
  • ręce kapłana nie tylko są czystsze w sensie higienicznym, ale są przy święceniach specjalnie namaszczone i błogosławione, a potem w czasie Mszy Sw. jeszcze przecież obmywane.

    Kapłan nie dotyka też tymi palcami, którymi trzyma Ciało Pańskie niczego innego, a my......

    ileż to razy w czasie Mszy musimy choćby wycierać nosy i inne części itd.....:shamed:
  • Ledwośmy z Torquemadą napisali o Apostołach leżących w Wieczerniku, a już jacyś sympatyczni ludzie przerobili w ten sposób Mszę św. Nasze forum ma jednak wielką siłę oddziaływania :cool:

    lezacy2nq4.jpg

    lezacyzr3.jpg

    lezacy1oe6.jpg
  • Witam Wszystkich:bigsmile:
    Komunia Św. na rękę - jako że moje ręce nie są konsekrowane to nie miałabym odwagi. Cieszę się, że jest wiele kościołów, w których można przyjąć Pana Jezusa na kolanach. Nawet w takich, w których nie ma już balasek.
  • Znikające balaski to efekt działania korników.

    Korniki posoborowniki potrafią zeżreć nawet marmur i żeliwo.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite] W innym kosciele, w ktorym bywam, korniki zjadly twarze postaci z drogi krzyzowej. Zadna glowa nie posiada rysow twarzy.
    T:confused:
    Na Przeprośnej Górce pod Częstochową w Sanktuarium Św. Ojca Pio jest droga krzyżowa gdzie postaci "niezbyt pozytywne" nie posiadają twarzy, po prostu pusta dziura. Mnie się wymowa tych postaci "bez twarzy" dość podoba, bo daje do zrozumienia, że mało kto potrafił na Golgocie zachować twarz...
    b3a398382521ac63d5b63873a0b79ae0.jpg
    Źródło
  • Ale Tomasz napisał, że w tamtym przypadku żadna głowa nie ma rysów twarzy.
  • Zrozumiałam, tak tylko mi się skojarzyło...:wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.