Tylko płyn skoncentrowany do toalety kupuję i taki do naczyń + kostki do zmywarki. Nic więcej
Raczej chemia kosmetyczna mnie martwi
pastę do zębów i mydło mam wrażenie, że zjadają
ja zostałam konsultantka oriflame.....i to co zarobie starcza na kosmetyki dla całej rodziny + na prezenty dla babc, sióstr i koleżanek.....no i ja mam pełną kosmetyczkę wreszcie :-)
jako wielodzietna mama mam tę przewagę, że dzieci maja wielu kolegów w wielu klasach, a Ci koledzy maja mamy....które u mnie kupują
edit: jeden licznik na cały 11p blok:-) wesoło jest jak trzeba wymienić zawór gazowy w mieszkaniu (mieliśmy tak przy remoncie) wówczas przychodzi pan Marek z administracji, jedyny gazownik co zna się na tej instalacji i robi wszystko na otwartym gazie :-), ucina rurkę zatyka mokrą ścierką, prosi by nie palić papierosów i nie robić przeciągu. No bo nie można odciąć gazu dla kilkuset osób bo państwo xx wymieniają zawory lub zmieniają przebieg instalacji.
Mina naszej ekipy remontowej bezcenna 8-X - siedzieli stłoczeni w ostatnim pokoju prawie bez ruchu.
Jednym ze sposobów oszczędzania gazu jest wcześniejsze wyłączenie pod garnkiem i zostawienie chwilę by potrawa doszła.
Kolejny patent - wieczorem lampka ledowa, maleńka, tak by tylko trafić do łóżka...
Podobnie robię, zwłaszcza na jajka mam taki sposób - zagotowuję i trzymam na kuchni. Ta jest tak długo ciepła, że jajka gotują się na twardo na wyłączonej kuchni. Tyle że to kuchnia na prąd, bo na gazową się nie zgodziłam. Mąż chciał, ale to kłopot, choć może taniej.
Jeżeli zaczniemy stosować powyżej wymienione rady, za pięć lat kupujemy willę tylko proszę bez basenu. A w garażu będę dla siebie trzymała albo porsche Cayman, albo audi TT.
Gdzieś o moich patentach pisałam, nie pamiętam, jak się wątek zwał. Uważam się za speca od oszczędzania, bo ludziom opadają szczęki, gdy usłyszą, jakie mam rachunki
@Bea piszę całkiem poważnie Dwa razy już mieliśmy konieczność korzystania z usług gazownika z administracji. Raz wymieniał nam zawór. Drugi raz zmieniał nieco przebieg rurki gazowej podczas większego remontu.
Podstawowe narzędzie mokra szmata do zatkania rury. oraz piłka do metalu >-) Warunki do pracy o jakie poprosił - lekko uchylone okna, ale bez przeciągu oraz zakaz rozpalania ognia i papierosów (to do ekipy remontowej), Chłopaki mieli śmierć w oczach. Ale Pan Marek to specjalista i żaden gaz mu nie straszny. Wszyscy żyją, blok stoi a on tak pracuje od lat :-B
Okna - woda z octem (jeśli super brudne, najpierw woda z ludwikiem) Blaty - woda z octem (jak trzeba poszorować, najpierw sól) Umywalkę zwykle solą (chyba, że zapuszczona "> wtedy chemia) Wanna i sedes - tu już raczej chemia Podłoga - wszystko zależy od materiału, moją można wszystkim, np.czystym octem jak b.brudna (królicze siuśki)
@Bea piszę całkiem poważnie Dwa razy już mieliśmy konieczność korzystania z usług gazownika z administracji. Raz wymieniał nam zawór. Drugi raz zmieniał nieco przebieg rurki gazowej podczas większego remontu.
Podstawowe narzędzie mokra szmata do zatkania rury. oraz piłka do metalu >-) Warunki do pracy o jakie poprosił - lekko uchylone okna, ale bez przeciągu oraz zakaz rozpalania ognia i papierosów (to do ekipy remontowej), Chłopaki mieli śmierć w oczach. Ale Pan Marek to specjalista i żaden gaz mu nie straszny. Wszyscy żyją, blok stoi a on tak pracuje od lat :-B
A poza tym mnie interesuje ta rezygnacja z chemii tzn:
czym myjecie okna czym myjecie blaty Czym myjecie WC, umywalkę, wannę Czym myjecie podłogę?
Mój mąż tez robi przy gazie, ale w głowę się puka, jak można być tak lekkomyślnym. Wymiana zaworu to jeszcze ujdzie, ale podczas cięcia rurki może przecież zaiskrzyć!!! X_X
Ja mam pytanie czy macie zamrażalkę i czy przy dużej rodzinie i nie wielu narazie własnych owocach i warzywach, jej kupno, zapełnienie i utrzymanie jest opłacalne. Chciałabym mieć własne mrożonki, tylko czy to się kalkuluje?
Ja chemie w domu stosuje wlasciwie wylacznie w lazience (no, jeszcze do mycia okien, ale to akurat nie jest duzy wydatek). Blaty kuchenne i kuchenke myje mokrym zmywakiem, podłoge woda z nieduza iloscia mydla. Jesli chodzi o pranie, to orzechy piorace (jesli za okazyjna cene w Internecie znalezc) wychodza chyba troszke taniej, niz proszek do prania. Poza tym maja dosc wszechstronne zastosowanie - np. do mycia naczyc w zmywarce czy jako srodek ochrony roslin. Piore w nich od niedawna, nie mam doswiadczenia z jakimis strasznymi plamami, ale np. buraczki z syntetycznego obrusa zeszly bez problemu. Bardziej oszczedne jest tez chyba pranie w nizszych temperaturach.
Zamiast kupowac natke, szczypiorek, koperek i niektore przyprawy (np. bazylie, oregano), mozna hodowac w domu w doniczkach, nawet mieszkajac w bloku. Dla mnie jedyny problem, to znalezienie odpowiedniej ziemi, bez ogrodniczej chemii.
A, jeszcze slyszalam ostatnio o takiej ksiazce "500 zastosowan sody w domu", podobno nawet do oczyszcznia rur w domu zamiast kreta sie nadaje.
przechodzę (powoli) na energooszczędne żarówki (powoli, bo czekam, aż się stare przepalą - chyba wiedzą o tym, bestie, bo w przedpokoju mam od 10 lat dwie zwykłe)
żadnych stand-by'ów - jak się naładuje kom., wyłączam; laptop podłączony tylko, gdy go używam
żadnych zbędnych utensyliów na prąd - żadnych tam malakserów, czajników, innych dziwów (niestety, piekarnik jest na prąd - nie ja kupiłam tę kuchenkę;)
suszarka do włosów 3/4 roku siedzi w szafie - jest w użyciu tylko zimą
żelazka - jak już pisałam - nie używam (choć mam zamiar trochę powywabiać stearynę z obrusów;)
nie oglądam tv, przy kompie siedzę niedużo (wystarczy mi męczenia oczu w pracy;) CÓŻ, OBECNIE JEST NIECO INACZEJ "> ALE SIĘ STARAM....
wychodząc z pomieszczenia gaszę światło, za dnia z toalety czy łazienki korzystam "po ciemku" (ale to chyba tylko dla singli;)
najbardziej mnie zawsze irytowało marnowanie światła o zmroku, więc zamiast włączać światło, w półmroku odmawiam różaniec
DROBIAZG MOŻE, ALE ŁAZIENKI, TOALETY I PRZEDPOKOJU NIE SPRZĄTAM ZA DNIA - MUSIAŁABYM WŁĄCZYĆ ŚWIATŁO, A PO CO? JAK MNIE NAJDZIE CHĘĆ NA SPRZĄTANIE PRZED ZACHODEM SŁOŃCA - SĄ POKOJE I KUCHNIA, WYSTARCZY
Sposoby na wodę:
prysznic
nie zmywam czystych naczyń - talerz po kanapkach może być świetnie użyty po raz n-ty
po wodę pitną chodzę do źródełka (ale źródlaną też staram się oszczędzać - butelki płuczę w domu, a popłuczyny idą na podlewanie kwiatków)
twarz, ręce i zęby myję zimną wodą
NIE ZAWSZE, ALE STARAM SIĘ UŻYWAĆ "SZAREJ WODY" W UBIKACJI. TO SKANDAL MARNOWAĆ CZYSTĄ NA BYLE G. )
Sposoby na gaz:
wodę na herbatę gotuję raz (no, kranówę czasem dwa, bo paskudna), potem odlewam do czajnika na zimną przegotowaną
w planach mam opanowanie gotowania na parze, ale to jeszcze plany (W SENSIE GOTOWANIA JEDNEJ POTRAWY NAD DRUGĄ W JEDNYM GARNKU)
mało gotuję
nie gotuję rzeczy "prosto z lodówki", wyciągam je nieco wcześniej; natomiast jeśli mam gotowe danie wymagające tylko podgrzania, nie wrzucam do garnka wszystkiego, bo i tak gorącego jeść nie będę - gotuję część, dodaję resztę i mieszam
W kwestii proporcji octu do wody - różnie, jak się chlupnie Na pewno mniej niż połowa octu, ale nie mniej niż 1/8 (tak podaje Anthea Turner, jeśli dobrze pamiętam). Racja, nie są to perfumy, ale zapach dość szybko się ulatnia.
@Aniuszka - zamiast kreta to raczej soda kaustyczna chyba? Ja do lekko przytkanych leję po prostu wrzątek, często pomaga. Jak nie - Talpa europea, czy jak mu tam
Prowadzimy sknerusa B-) czyli plik w excelu gdzie zapisujemy na bieżąco wydatki w różnych kategoriach i który nam prognozuje wydatki na koniec miesiąca
Kto ma sknerusa? Kto da?
@Savia prześlij mi na prv swojego maila to Ci wyślę szablon
Komentarz
@M_Monia, ja z dwóch herbatek owocowych robię cały dzbanek dla wszystkich.
Katiu, myślałam o tym, że jak jestem w domu, to zwykle mam komputer włączony, a to też zżera...
Zresztą prąd jakoś mi niestraszny, gorzej z czynszem i z ciepłą wodą, to nam zdecydowanie podnieśli.
Jednym ze sposobów oszczędzania gazu jest wcześniejsze wyłączenie pod garnkiem i zostawienie chwilę by potrawa doszła.
Kolejny patent - wieczorem lampka ledowa, maleńka, tak by tylko trafić do łóżka...
edit: jeden licznik na cały 11p blok:-)
wesoło jest jak trzeba wymienić zawór gazowy w mieszkaniu (mieliśmy tak przy remoncie) wówczas przychodzi pan Marek z administracji, jedyny gazownik co zna się na tej instalacji i robi wszystko na otwartym gazie :-), ucina rurkę zatyka mokrą ścierką, prosi by nie palić papierosów i nie robić przeciągu.
No bo nie można odciąć gazu dla kilkuset osób bo państwo xx wymieniają zawory lub zmieniają przebieg instalacji.
Mina naszej ekipy remontowej bezcenna
8-X
- siedzieli stłoczeni w ostatnim pokoju prawie bez ruchu.
@Aneczka08 nasz elektryk bezpieczników nie wyłącza. 8-X Ale przy Waszym wyluzowanym gazowniku to pikuś.
Aż się chce energooszczędne żarówki zakładać!
)
Dwa razy już mieliśmy konieczność korzystania z usług gazownika z administracji.
Raz wymieniał nam zawór. Drugi raz zmieniał nieco przebieg rurki gazowej podczas większego remontu.
Podstawowe narzędzie mokra szmata do zatkania rury.
oraz piłka do metalu
>-)
Warunki do pracy o jakie poprosił - lekko uchylone okna, ale bez przeciągu oraz zakaz rozpalania ognia i papierosów (to do ekipy remontowej), Chłopaki mieli śmierć w oczach.
Ale Pan Marek to specjalista i żaden gaz mu nie straszny.
Wszyscy żyją, blok stoi a on tak pracuje od lat
:-B
@Katia dawaj te metody oszczędzania :-)
A poza tym mnie interesuje ta rezygnacja z chemii tzn:
czym myjecie okna
czym myjecie blaty
Czym myjecie WC, umywalkę, wannę
Czym myjecie podłogę?
Blaty - woda z octem (jak trzeba poszorować, najpierw sól)
Umywalkę zwykle solą (chyba, że zapuszczona "> wtedy chemia)
Wanna i sedes - tu już raczej chemia
Podłoga - wszystko zależy od materiału, moją można wszystkim, np.czystym octem jak b.brudna (królicze siuśki)
@Aneczka08 - po południu, po spaniu jakimś
@-) Tylko my gazem grzejemy
i ja chce sknerusa:) Prv wysyłam
Moje sposoby na prąd:
energooszczędne żarówki (powoli, bo czekam, aż się stare przepalą -
chyba wiedzą o tym, bestie, bo w przedpokoju mam od 10 lat dwie zwykłe)
zbędnych utensyliów na prąd - żadnych tam malakserów, czajników, innych
dziwów (niestety, piekarnik jest na prąd - nie ja kupiłam tę kuchenkę;)
wodę pitną chodzę do źródełka (ale źródlaną też staram się oszczędzać -
butelki płuczę w domu, a popłuczyny idą na podlewanie kwiatków)
Sposoby na gaz:
@Aniuszka - zamiast kreta to raczej soda kaustyczna chyba? Ja do lekko przytkanych leję po prostu wrzątek, często pomaga. Jak nie - Talpa europea, czy jak mu tam