@E.milia - a ile ona teraz ma lat? I z czym ma problem? Litery zna? Mój pierworodny znał wszystkie litery mając 3 lata (nawet z ogonkami i dwuznakami sobie radził), a mając 5 lat nie był w stanie dokonać syntezy wyrazu. Nazywał każdą literę, a złożyć nie potrafił. Najbardziej to przeżywał mój ojciec - koniecznie chciał wnuka nauczyć. Pisał mu np. KURA i prosił o przeczytanie. J. czytał Ky-U-Ry-A. Dziadek w poczuciu sukcesu pytał, jakie to słowo, a Młody: "kyurya" I z niczym mu się to nie kojarzyło. A pewnego razu, zupełnie nagle, zatrybił o co chodzi i zaczął składać.
Realnie @E.milia daj jej czasu Mój obecnie 5 latek w ogóle nie był zainteresowany szkolnymi akcesoriami I go "nie ruszałam " , bawił się jak wolne dziecko Teraz jakby przeskoczył samoistnie jakiś level i potrafi sam siedzieć przy stole i po śladach prowadzić litery i szlaczki i robi to mocno precyzyjnie
Dałam mu czas i swobodę zabawy Teraz zresztą robi coś jak ma ochotę Ma 3 zeszyty takie kupne w zwykłej księgarni z alfabetem pisanym Są jego i jest z nich dumny że ma swoje osobiste, ale zasiada do nich według swojego widzimisia . Ma czas Ja natomiast podziwiam jego skupienie i staranie się w tym pisaniu być bardzo precyzyjnym Czytaniem nie zajmujemy się wcale póki co
Myślę że jest bardzo dużo czasu jeszcze Dacie radę
O matko, nawet nie wiedziałam, że dziecko po zerówce musi umieć przeczytać proste słowa i znać litery! Boszzz, jak te moje dziewczyny to przeżyły i przeszły do szkoły top ja niewiem.... @E.milia Ty się lepiej nie załamuj! przecie nawet egzaminów dla zerówek nie ma!
Kaja ma 7lat. Zabawy ile chce, plasteliny na tony, zeszyty wg upodobania z księżniczkami... I zero kumania. Myli "e" z "n", albo zgaduje. Przepraszam, już nie mam mocy na pisanie. Kryzys mam dydaktyczny i tyle.
Według nauczycielki mojego drugiego syna, to nawet do końca III klasy... ;-) @E.milia - rozumiem, że Kaja ma zrobione wszechstronne badania i problem nie bierze się np. z problemów natury okulistycznej, czy neurologicznej?
Moja jedna też nie mogła skumać liter A dziś się okazało , że młodsza bystrzejsza , nie pamięta jak się pisze niektóre litery bo od wakacji robią ciągle matmę ( same chcą ) a dziś je przycisnēłam z pisaniem no i wyszło szydło Ma 7 lat . Pisze i czyta ale jak nie cwiczy codziennie , zapomina jak się pisze litery. Tylko moja w 1 klasie jest . I będzie mieć egzaminy
Maciek w 3. dziś rozpoczął pisanie od przypomnienia sobie kształtów wszystkich liter - czyta świetnie, ale jak pisze sam z siebie, to drukowanymi. Też tak miałam.
@E.milia Nie wszystkie dzieci idąc do pierwszej klasy potrafią czytać proste wyrazy. I to nawet takie,które dwa lata chodziły do zerówki. Nauka czytania tak na serio zaczyna się w pierwszej klasie. Ja mam dobre doświadczenia z metodą sylabową Jagody Cieszyńskiej. Jest cała seria książeczek tej autorki pt."Kocham czytać". Ja miałam też dokupione dodatkowe materiały. Bardzo fajna i prosta metoda,dziecko od razu uczy się czytać sylabami ,pomijając etap rozkładania wyrazów na głoski. Tym bardziej jeśli dziecko nie chodzi do zerówki i nikt tego procesu nie zaburza każąc niepotrzebnie głoskować. Dużo na ten temat jest w internecie,także gotowych,fajnych materiałów do nauki.
@E.milia, u mnie 5 latka już czytała coś tam, 7 latek w 1 klasie skąłda pojedyncze wyrazy sylabami i nie jest lekko, 8 latek dopiero co soę rozpędził i czyta ale srednio lubi i raczej wolno czyta. Więc nie musi dziecko na koniec zerówkic zytać, ja na egz po 1 klasie czytałam mu polecenia bo by to ruski rok trwało jakby sam miał czytać.
Jeden syn w wieku 6 lat poznawal litery i jakos je skladal. Pod koniec roku szkolnego juz jakos czytal. Realizowalam wtedy z nim 1 kl. Teraz robimy 3 kl. w Libratusie i sie meczy tym czytaniem i pisaniem... Ale odpuscic nie moge, bo przeciez jak ja nie naucze, to nikt nie nauczy. Corka ma 5 lat i czyta plynnie. Wraca ze szkoly, wyciaga polskie podreczniki, a na koniec mowi: 'A teraz dyktando'. Pewnie zalezy od dziecka.
Moja starsza dwójka nauczyła się czytać samodzielnie po polsku w wieku ok. 5,5 lat. Tym bardziej byliśmy szczęśliwi,ze to dzieci wychowujące się w Anglii. Teraz J. ma 5 lat i jakiś czas temu pomyślałam,że oczywiście MUSIMY zacząć naukę czytania,bo przecież on NIE MOŻE czytać później niż rodzeństwo! Na szczęście zmądrzałam i nie naciskam. J. teraz sam dosiada się do uczącego się starszego brata i dopomina się o swoje "lekcje". Ale z pewnością łatwiej jest maluchom niż starszakom przecierającym szlaki.Mają kogo naśladować.
Felicyta, ale K ma lat 7, nie 5. I wskutek różnych uwarunkowań, o których nie chce się publicznie rozwodzić, od zrealizowania w pełni podstawy programowej jest uzależniona dalsza ED. Nie proszę o komentarze na temat sensowności tego rozwiązania, po prostu stwierdzam fakt.
@Katarzyna , w zeszłym roku była diagnozowana dość dogłębnie. Współpracujemy z zaleconymi specjalistami - ortoptystką i pedagogiem (INPP), oraz prowadzimy terapię Johannsena (słuchu). Wg. opinii pedagogicznej jest w grupie ryzyka dysleksji. Ja kończę kurs Montessori w Koszarawie, który mi w pewnych kwestiach metodyki nauczania początkowego bardzo pomógł.
@olgal, dzięki, znam metodę. K nie syntetyzuje nawet w sylaby, "ka" to dla niej "k/a".
Z tego co wiem to począwszy od roku 2008 czyli od wejścia w zycie nowej podstawy programowej nauka czytania pojawia się dopiero w pierwszej klasie. A wcześniej dzieci mogą ale nie musza znać literki. Bardziej szlaczki, kolory, ogólna wiedza i takie tam.
Komentarz
potrzebuje więcej czasu
Mój pierworodny znał wszystkie litery mając 3 lata (nawet z ogonkami i dwuznakami sobie radził), a mając 5 lat nie był w stanie dokonać syntezy wyrazu. Nazywał każdą literę, a złożyć nie potrafił. Najbardziej to przeżywał mój ojciec - koniecznie chciał wnuka nauczyć. Pisał mu np. KURA i prosił o przeczytanie. J. czytał Ky-U-Ry-A. Dziadek w poczuciu sukcesu pytał, jakie to słowo, a Młody: "kyurya" I z niczym mu się to nie kojarzyło. A pewnego razu, zupełnie nagle, zatrybił o co chodzi i zaczął składać.
Mój obecnie 5 latek w ogóle nie był zainteresowany szkolnymi akcesoriami
I go "nie ruszałam " , bawił się jak wolne dziecko
Teraz jakby przeskoczył samoistnie jakiś level i potrafi sam siedzieć przy stole i po śladach prowadzić litery i szlaczki i robi to mocno precyzyjnie
Dałam mu czas i swobodę zabawy
Teraz zresztą robi coś jak ma ochotę
Ma 3 zeszyty takie kupne w zwykłej księgarni z alfabetem pisanym
Są jego i jest z nich dumny że ma swoje osobiste, ale zasiada do nich według swojego widzimisia .
Ma czas
Ja natomiast podziwiam jego skupienie i staranie się w tym pisaniu być bardzo precyzyjnym
Czytaniem nie zajmujemy się wcale póki co
Myślę że jest bardzo dużo czasu jeszcze
Dacie radę
@E.milia Ty się lepiej nie załamuj! przecie nawet egzaminów dla zerówek nie ma!
@E.milia - rozumiem, że Kaja ma zrobione wszechstronne badania i problem nie bierze się np. z problemów natury okulistycznej, czy neurologicznej?
A dziś się okazało , że młodsza bystrzejsza , nie pamięta jak się pisze niektóre litery bo od wakacji robią ciągle matmę ( same chcą ) a dziś je przycisnēłam z pisaniem no i wyszło szydło
Ma 7 lat . Pisze i czyta ale jak nie cwiczy codziennie , zapomina jak się pisze litery.
Tylko moja w 1 klasie jest . I będzie mieć egzaminy
Nauka czytania tak na serio zaczyna się w pierwszej klasie.
Ja mam dobre doświadczenia z metodą sylabową Jagody Cieszyńskiej.
Jest cała seria książeczek tej autorki pt."Kocham czytać".
Ja miałam też dokupione dodatkowe materiały. Bardzo fajna i prosta metoda,dziecko od razu uczy się czytać sylabami ,pomijając etap rozkładania wyrazów na głoski.
Tym bardziej jeśli dziecko nie chodzi do zerówki i nikt tego procesu nie zaburza każąc niepotrzebnie głoskować.
Dużo na ten temat jest w internecie,także gotowych,fajnych materiałów do nauki.
http://www.sylaba.info/co-to-jest-metoda-sylabowa/
Corka ma 5 lat i czyta plynnie. Wraca ze szkoly, wyciaga polskie podreczniki, a na koniec mowi: 'A teraz dyktando'.
Pewnie zalezy od dziecka.
Na szczęście zmądrzałam i nie naciskam. J. teraz sam dosiada się do uczącego się starszego brata i dopomina się o swoje "lekcje".
Ale z pewnością łatwiej jest maluchom niż starszakom przecierającym szlaki.Mają kogo naśladować.
kilka części ćwiczeń i podręczników cyklu "Nasze razem w szkole" kl. 2, 20 zł
podręcznik z ćwiczeniami część 9 i 10
@Katarzyna , w zeszłym roku była diagnozowana dość dogłębnie. Współpracujemy z zaleconymi specjalistami - ortoptystką i pedagogiem (INPP), oraz prowadzimy terapię Johannsena (słuchu). Wg. opinii pedagogicznej jest w grupie ryzyka dysleksji. Ja kończę kurs Montessori w Koszarawie, który mi w pewnych kwestiach metodyki nauczania początkowego bardzo pomógł.
@olgal, dzięki, znam metodę. K nie syntetyzuje nawet w sylaby, "ka" to dla niej "k/a".