Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

suszenie mnie przytłacza

24567

Komentarz

  • Mamy od stycznia suszarkę- używaną po niemiecką ;)
    Urządzenie które baaardzo , bardzo usprawniło mi życie :)
    Tak jak z prania nie mogłam wyjść od jesieni po wiosnę,
    tak teraz cały czas na bieżąco- oczywiście jak jest ładnie to już podwórko.
    Komfort jak dla mnie ogromny :)
    Na równi z pralką i zmywarką ulubiony sprzęt domowy :)
    Rachunki za prąd? -cóż ,nie ma nic za darmo, coś za coś.
    K


  • Przeciw suszarce :) Ciuchy J, które nagminnie suszą mu suszarką w pracy są strasznie zeszmatławione, nawet bawełna. 
  • @Ula - nam się opłaca. My mamy bardzo duże zużycie prądu (ogrzewanie wody, gotowanie, ogrzewanie domu). I staramy się przerzucać, co się da na tańszą taryfę. W tym roku wymienialiśmy grzejniki na akumulacyjne. My widzimy dokładnie ile prądu się zużywa na której taryfie - na rachunku, a ostatnio również przez www.
    My mamy taryfę G12, a będziemy pewnie zmieniać na G12w razem ze zmianą sprzedawcy. Warto sprawdzić dostępną ofertę (dystrybucji nie zmienisz, ale możesz kupić od innego operatora). 
    My teraz przymierzamy się do tego:


    Oprócz ceny lepsze jest to, że w taryfie G12W prąd jest tańszy codziennie od 22-6 i 13-15 oraz cały weekend. W PGE jest albo codziennie, albo tylko w weekend.
  • My mieliśmy dwie taryfy przez 2 lata i zrezygnowaliśmy, bo... przy takiej ekipie prań/zmywań wychodzi więcej niż mogę upchnąć w konkretnych godzinach. No i byłam zmuszona włączać w dziennej taryfie, która jest droższa, albo myć ręcznie (więc terma działała), bo sztućców i talerzy brakowało.... Albo zbierały mi się prania i do północy czekałam by drugie włączyć... Piekarnik też żre nieźle choć jest klasy A, nie wspominając o zamrażarce, której nie da się dostosować do taryf...

    No i grzanie wody do mycia. Bez szans by terma włączała się o 22 i by dzieci do tej pory czekały z kąpielą (gdy myły się wcześniej, pobierały gorącą wodę, zimna uzupełniała baniak i terma automatycznie pracowała).

    Nie wspominając o robotach w domu, w ogrodzie gdy przychodzą fachowcy. No, trudno im powiedzieć  Panowie , maszyny włączamy w tych i tych godzinach. Poza czasem handmade. :D

    Suma sumarum wychodziło na to samo (bo prąd dzienny jest droższy niż w wersji jednotaryfowej)... tylko człowiek niewolnikiem zegara był.


  • Oprócz ceny lepsze jest to, że w taryfie G12W prąd jest tańszy codziennie od 22-6 i 13-15 oraz cały weekend. W PGE jest albo codziennie, albo tylko w weekend.
    Ale w pozostałym czasie jest droższy niż w wersji jednotaryfowej?
  • My mieliśmy g12w.
  • E.milia, bo ubrania fatalnie wyglądają, jak im się pozwoli za długo leżeć w suszarce. Jak się składa jeszcze bardzo gorące, to są prawie jak wyprasowane.

  • Oprócz ceny lepsze jest to, że w taryfie G12W prąd jest tańszy codziennie od 22-6 i 13-15 oraz cały weekend. W PGE jest albo codziennie, albo tylko w weekend.
    Ale w pozostałym czasie jest droższy niż w wersji jednotaryfowej?
    Tak. Ale droższy tylko trochę, a II taryfa tańsza dużo. Ale gdybym nie miała ogrzewania na prąd, to pewnie bym się w to nie bawiła.
  • E.milia, bo ubrania fatalnie wyglądają, jak im się pozwoli za długo leżeć w suszarce. Jak się składa jeszcze bardzo gorące, to są prawie jak wyprasowane.
    A, może dlatego. Trudno przypuszczać, żeby na statku gdzie jest 120 chłopa ktoś się przejmował detalami typu zagniecenie ;)
  • Też tak myślę, E.milio. 
  • E.milia, bo ubrania fatalnie wyglądają, jak im się pozwoli za długo leżeć w suszarce. Jak się składa jeszcze bardzo gorące, to są prawie jak wyprasowane.
    Podziękowałam, zamiast cytować  :)

    Naprawdę nie zauważyłam gorszego wyglądu ubrań przez suszenie, a suszę niektóre ubrania już długi czas, np. już trzecie dziecko chodzi w tych samych ubraniach po najstarszej (od zakupu suszarki) i albo drą się ze starości i zużycia, albo wyrzucam bo poplamione na stałe ;) Suszę i codzienne ubrania i odświętne, nawet jedyny garnitur mojego Męża (piorę żeby nie zapleśniał na wieszaku, bo mówi, że nie założy nigdy a wyrzucić szkoda - ślubny w końcu), zasłony z czegoś ala tafta, nawet małe dywaniki.  Prasuję głównie swoje ubrania, bo matka wielodzietna MUSI :D idealnie wyglądać i dżinsy wszystkim, ale tylko te do wyjścia. 

  • Dzięki za wszystkie odpowiedzi.


  • @AnkaAso, popieram w każdym słowie:) suszarka przyjacielem pani domu!!! ;)
  • Pralkę kup z wirowaniem 1200. Wystarczy. Pranie prawie suche, a teraz latem to już w ogóle 1h i można prasować.
    Mam pralkę 1200 obrotów , mąż -nie ja -chciał suszarkę . I powiem po 1200 też myśłałam,że jest prawie suche. No nie jest , ni hu hu jak się  porówna z suszarką. Teraz jak wyjmuję z pralki , a  robię to rzadko / męczę córkę/  to dziwię sie jakie to mokre.
     Dodam,że suszarkę nabyliśmy w sklepie z agd typu powystawowego , pewnie macie takie sklepiki w swoich miastach - dużo taniej. Polecam- mamy pralkę , zmywarkę z tego sklepu i jesteśmy bardzo zadowoleni.
  • Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że wentylacja w moim domu działa świetnie :D Żadnej suszarki nie dam sobie wcisnąć, większość rzeczy piorę w 600 obrotach, niektóre rzeczy ręcznie i szybko wysycha (aż za szybko, mam fioła na punkcie suchego powietrza). Bywa, że piorę codziennie (no, rzadko ;) ) i też jestem zadowolona.

  • nie trzebaby prasować


    :-O
    A bez suszarki trzeba prasować?????????
  • Suszarka to też oszczędność na ilości posiadanych ubrań i pościeli - od włożenia do pralki do wyjęcia suchego z suszarki mija niecałe 3 godziny i znów można zakładać pościel czy ubrania  :D 
    Obecnie mąż ma 1 parę dżinsów, bo nie ma czasu wybrać się na zakupy, po pracy ładuję spodnie do pralki i jeszcze zdążę wyprasować wieczorem :)
    Pościeli też wystarczy po jednej sztuce dla każdego, ręczników duuużo mniej trzeba, jak dziecię wybrudzi jedyną kurtkę to nie ma stresu czy zdąży wyschnąć. Też mamy pralkę 1200 obrotów.
  • A czy nie lepiej pościel oddawać do magla niż prasować? Bo poszewki na jaśki to jeszcze, ale wielkie poszwy i prześcieradła... człek się namęczy :D
  • No, akurat u mnie to schnie samo w 1-2godz. Ale nadchodzi moment gdy zatęsknie za suszarką... nasi chłopcy wrócą z oazy o świcie i kilka godzin później musimy wyruszyć dalej. Mokre rzeczy będę taskać (czy nie zaśmierdzą się przez cały dzień?), a tak suszarka byłaby idealna. Ech...
  • @Inka, @Savia - no to mi namieszalyscie :) U mnie tez nie bylo by problemu z tym, ze wiekszosc prania, zmywarka itp. chodzi w nocy. Gotujemy na gazie, tylko do pieczenia mam maly piecyk na prad. Wode w lecie grzejemy grzalka - i tu moze byc problem, choc mój mąż kombinuje jakies alternatywne sposoby grzania. W tygodniu w dzien nas nie ma, czyli mozna by ustawic wlacznik czasowy na terme na te dwie godziny, natomiast woda na rano grzalaby sie w nocy. jesli ustawi sie wyzsza temperature, to przy oszczednym kapaniu sie (w sensie, niektórzy tylko prysznic, inni kapiel zbiorowa ;), rano nie powinna wyjsc cala woda, wiec potem trzeba by ja tylko dogrzac i na mycie wieczorne powinno starczyc. Zreszta wtedy chyba bysmy zamontowali drugi zasobnik, zeby miec wiecej wody nagrzanej, kiedy jest taniej. Czajnika elektrycznego nie uzywamy od dawna, prasuje tez niezbyt czesto ;)) na stale pracuje lodówka i w zimie pompy do ogrzewania oraz sam piec.
  • A nam elektryk (łebski facet) powiedział, ze czajnik to pikuś. Najwiecej to plazmy żrą. I stówe miesięcznie moga wyciągnąć.

    My płacimy w tej chwili jakieś 250-300zł za prąd miesięcznie (wodę grzejemy prądem, piekarnik elektryczny i ciągle chleby piekę plus inne dobroci, hydrofor co to wodę pompuje non stop bo i na ogród). Przy 7 osobach i bez ograniczeń. Ilę mogę zyskać nakładając sobie orczyk?
  • @AnkaAso z tym jednym kompletem pościeli na jedną osobę, to przesadzasz.

    Nigdy Ci się dziecko w nocy nie obrzygało, nie obsikało? To trzeba od razu nową pościel założyć, a nie prać np. o 2 w nocy i czekać do 5 nad ranem aż wyschnie. 

  • Dlatego my ograniczamy TV. U nas jak niby nic nie dzialalo, strasznie duzo ciagnał dekoder TV - teraz wszystko jest wylaczane jak nie jest uzywane - mamy podpiete do szyny i wyłączamy szyne (juz to gdzies chyba pisalam). Podobnie komputery. Maz ma miernik i robil pomiary - dwa tyg np. ile ciagnie pompa, ile sprzet tv itp. Co do podlewania ogrodu - my mamy kropelkowe w sadzie, trzeba by bylo puszczac na noc i tyle. Hydrofor z odpowiednim cisnieniem nie powinien pompowac wody non stop....
  • Mamy pralko - suszarkę...10 kg prania   8 kg suszenia....bardzo się przydaje w okresie jesienno - zimowym i przy dużym praniu np pościeli...niezastąpiony jest w niej program tzw szybki 15 minut prania +30 min suszenia....jeśli trzeba coś szybko przeprać/odświeżyć i wyjść.....

    ale pranie ładniej pachnie jak suszy się na powietrzu...więc jak tylko można to wybieram opcję - balkon
  • A tak w ogóle, to przyuczam najstarszych synów do rozwieszania prania ;) I wyzsi juz sa lub zaraz beda, wiec nie musza wspinac sie na stoleczki :)
  • edytowano maj 2013

    @AnkaAso z tym jednym kompletem pościeli na jedną osobę, to przesadzasz.

    Nigdy Ci się dziecko w nocy nie obrzygało, nie obsikało? To trzeba od razu nową pościel założyć, a nie prać np. o 2 w nocy i czekać do 5 nad ranem aż wyschnie. 
    Nie, nie przesadzam. Mąż dziecko, które zwymiotowało, przynosi do naszego łóżka  :D i spokój do rana albo śpi dziecko do rana bez pościeli. Oczywiście mam zapasową pościel ale nigdy nie jest w użyciu, bo po upraniu wraca "stara". Tak samo z wieloma ubraniami - jakoś tak się składa, że dzieciaki i mąż chodzą w kilku ubraniach - wyprane i znów chodzą, a reszta zalega w szafach bezużytecznie. Tylko ja POTRZEBUJĘ 4 mb drążka na ciuchy i ubrania zawieszone za ścisk, bo we wszystkich chodzę  ;)    I nie doświadczyłam posikiwania się dzieci w nocy - serio.

    Savia  - Plazma wcale nie żre prądu jak tylko wisi sobie grzecznie na ścianie =))


  • Plazmy nie mamy, więc luzzzz... :D

    A co do suszarki... Mnie przeraża jednak jakieś takie przeświadczenie, że ona droga w utrzymaniu...
    A że mam suszarnię w domu (sucha i czyta piwnica) oraz linki na podwórku - o tej porze roku szczegolnie to sama przyjemność przynosić do domu takie "przewiane" przez słoneczny wiatr ubrania czy posciel... I prasowania wtedy to nie potrzebuje wcale... :D
    No, może synowska koszula maturalna codziennie prana i suszona chwilowo. :D
  • Eh bez suszarki nie dałabym rady. Suszyky wszystko mamy ustawienie tylko na minuty nie wiem jaka to temperatura. Nie prasujemy. Praniem u nas zajmuje sie mąż. Pierze przeklada do suszarki i składa dla wszystkich. Kazdy dostaje tylko stosik do włożenia do szafy.
    Suszarka wzięła się z frustracji. ...przed domem słońce a za domem w ulewie pranie moknie. Uroki irlandzkie ;-)
  • Mamy suszarkę ale rzadko uzywam bo nie wpadliśmy na to zeby kupić w klasie aa tylko jak te barany kupiliśmy B. No i jak w zimie suszę to niestety się to odnija na rachunkach. W lecie wcale nie używam. Mam taką przenośną suszarkę i pelno linek na domem wiec pranie schnie raz dwa i jest takie "przewiane" pachnace wiatrem i slońcem. No ale na tą porę kiedy pranie się "kisi" w mieszkaniu a nie schnie to warto mieć suszarkę zwłaszcza przy większej rodzinie. Tylko trzeba jednak patrzeć na klasę zużycia prądu.
  • Ale czy na prawdę z suszarki nie trzeba prasować mężowych koszul? Bo prasowanie też zżera i czas i prąd.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.