Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Książka na wakacje

1356

Komentarz

  • edytowano czerwiec 2013

    możecie coś polecić? Łudzę się, że może będę miała chwilkę na lekturę. Najlepiej coś ubogacającego duchowo, ale takiego w miarę łatwego do czytania - na pewno nie z gatunku "Osoba i czyn: ;-)

    No pisałam przecież :-)
  • chyba nas tytuł zwiódł jednak, wakacje to wakacje ;)
    może dopisz w tytule, że lektury duchowej szukasz, to się na pewno pojawią propozycje, chyba że chcesz żebym Cię zasypała opusowymi książkami ;)


  • To macie 3 cegiełki, piękne, lekkie i bardzo kobiece.Polecam.
    No to pojechałaś :) Duchowo to one nie są rozwijające.
    Książki są fajne czyta się nie źle ale ostrzegam niektóre fragmenty kipią wyuzdanym seksem, ja bym się nie odważyła na tym forum rekomendować.
    Ja bym tego nie poleciła, moim zdaniem słabe i przesłania nie ma kompletnie żadnego. Taki harlequin w wersji maxi:))
    Zabieram się właśnie za Wybór Marty, widzę, że polecane;)

  • Może listy starego diabła do młodego ?image
  • Chustka - Joanna Sałyga

    Ostatnio czytałam i bardzo mnie wzruszyła.
    Śledziłam ją jeszcze na blogu.
    Często jej historia "rozwalała" mnie na tyle, że musiałam sobie zrobić kilku tygodniową przerwę. Płakałam nie raz, nie dwa... :(
    Piękna historia...
    Na film czekam, choć wiem, że to będzie "ciężka przeprawa"...

    http://www.youtube.com/watch?v=k1pSHHxewCI&feature=player_embedded



  • edytowano czerwiec 2013
    To i ja dorzucę swoje trzy grosze:
    imageT
    To moja ukochana autorka, polecam też "Chatę w dolinie" (obecnie wznowioną pod tytułem "Potęga miłości") - jedna z książek, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Może nie jest to najwyższa półka z duchową lekturą, ale książki na pewno wartościowe i jak najbardziej odpowiednie na wakacje.
  • Gorąco polecam serię "W poszukiwaniu pełni" x. Jerzego Zielińskiego.

    Lekka, a jednocześnie głęboka.

    image image image
    image image image
    image

     
  • moje the best of z duchowych:

    - o modlitwie i o pokoju wewnętrznym:
    image

    - i tego samego autora, bardzo bardzo istotna o wolności wewnętrznej:

    image
    -  pisana w formie opowieści, na kanwie obrazu Rembrandta, jak ktoś choć trochę interesuje się sztuką będzie zachwycony ile z obrazu można wyczytać... generalnie to o dojrzewaniu do roli ojca/ dojrzałego chrześcijanina:

    image

    - Rozważania na każdy dzień -  zawsze na czasie - to się może sprawdzić w roli rekolekcji, ale nie będzie się chciało przestać po dwóch tygodniach ;) "Rozmowy z Bogiem" F. Carvajal
    image

    + wszystkie Josemarii Escriva de Balaguer
  • a ja polecę "Dzieła wybrane"   św.Ludwika Marii Grignion de Montfort

  • Moja żona zaczytuje się ostatnio w książkach Sławomira Kopra. Poleca je wszem i wobec.
    Lekkie ale nie stroniące od poważnych tematów.
  • @mamaasia jak lekko i rekolekcyjnie to polecam trylogię Torkinghtona "Pustelnik" "Prorok" i "Mistyk".
    Po zakończeniu lektury aż chce się paść na kolana. I pięknie i przystępnie tłumaczy życie duchowe i etapy duchowego wzrastania.
    Książka powieściowa w konwencji uczeń pobiera nauki u pustelnika. Bardzo polecam.
  • Ja do tych wszystkich książek poleciłabym

    Hamak


    I jakieś wino/ piwo :D
    Karmię :-(
  • Dzięki wielkie wszystkim za propozycje!!!!

    Coś na pewno wybiorę :-)

  • @mamaasia jak lekko i rekolekcyjnie to polecam trylogię Torkinghtona "Pustelnik" "Prorok" i "Mistyk".
    Po zakończeniu lektury aż chce się paść na kolana. I pięknie i przystępnie tłumaczy życie duchowe i etapy duchowego wzrastania.
    Książka powieściowa w konwencji uczeń pobiera nauki u pustelnika. Bardzo polecam.
    @Emilia_K - a może masz i mogłabyś pożyczyć? ;-)
  • @mamaasia jak lekko i rekolekcyjnie to polecam trylogię Torkinghtona "Pustelnik" "Prorok" i "Mistyk".
    Po zakończeniu lektury aż chce się paść na kolana. I pięknie i przystępnie tłumaczy życie duchowe i etapy duchowego wzrastania.
    Książka powieściowa w konwencji uczeń pobiera nauki u pustelnika. Bardzo polecam.
    Takimi trochę rekolekcyjnymi powieściami były dla mnie "Olaf, syn Auduna" i "Krystyna, córka Lavransa" Sigrid Undset; niezwykle celnie mówią o grzechu i nawróceniu. Podobnie zresztą "Znowu w Brideshead" Evelyna Waugha.


  • To macie 3 cegiełki, piękne, lekkie i bardzo kobiece.Polecam.
    Ja je przeczytałam, podobały mi się. Owszem są "fragmenty", ale nie na tym sie koncentrowałam.
    Może i przesłania nie ma, sceny ostre (ale tylko w  3 czesci)...ale tak sie zaczytałam,ze po syna do szkoły sie spózniłam srogo;-)
  • spodobały mi się te "owocowe" ciekawe czy mają je w naszej bilbliotece
  • Możesz też kieliszek wina po karmieniu, toż to nie jest noworodek.
    A Marshalla nadal polecam jako lekturę duchową. Jest przecudny.
  • No, kawał chłopa już. 

    Jak dostaje zupę, która nie bardzo mu smakuje, to szarpie mnie za bluzkę, piszczy i samoobsługa w pełni 

    :D
  • @mamaasia jak lekko i rekolekcyjnie to polecam trylogię Torkinghtona "Pustelnik" "Prorok" i "Mistyk".
    Po zakończeniu lektury aż chce się paść na kolana. I pięknie i przystępnie tłumaczy życie duchowe i etapy duchowego wzrastania.
    Książka powieściowa w konwencji uczeń pobiera nauki u pustelnika. Bardzo polecam.
    @Emilia_K - a może masz i mogłabyś pożyczyć? ;-)
    Mam i mogłabym :) Będzie pretekst, żeby Cię odwiedzić. Ale to jakoś najwcześniej w przyszłym tygodniu.
  • Emilko - pierwszą część kupiłam. A pozostałe dwie chętnie pożyczę, ale dopiero w lipcu zaproszę Cię na kawę :-) bo w sobotę już wyjeżdżamy na 2 tyg.
  • A była już Małgorzata Musierowicz i Jeżycjada?? Zachwalać nie muszę i rodzinne i z humorem i wzruszające.
    Żona mnie jakiś czas temu namówiła na tą sertie dla nastolatek. Jak na razie najlepsze części dla mnie to:

    "Małomówny i rodzina"

    no i niepowtarzalna "Kalamburka" oddająca świat jednego pokolenia. Tylko czemu z niej wynika, że pani Musierowicz uwierzyła w "transformacje ustroju" pomimo faktu, że żadnej transformacji nie było.

    I powiem tak: jako Poznaniak, czyta się Jeżycjadę nieco inaczej, zwłaszcza gdy zna się Jeżyce. Niedawno nawet kupowaliśmy coś w cukierni "U Hani" (ul. Kraszewskiego)


  • Dopowiem jeszcze: z ul. Słowackiego na poznańskich Jeżycach pani Musierowicz wyprowadziła się kilka(naście?) lat temu poza miasto. Ale nie wiem dokąd.
  • edytowano czerwiec 2013
    @agn Ignacy, zwłaszcza we wspomnanej "Kalamburce" powala. Wiesz co, że młodsze pokolenie czytając pierwsze odcinki nie będzie kojarzyło gdzie ul. Armii Czerwonej albo wspominane domy handlowe. Ja te nazwy pamiętam z dzieciństwa i jak byłem piękny i młody. Czytając Jeżycjadę, mam konkretny obraz, obraz miasta które znam i kocham. Wiem, o które kamienice, parki, mosty chodzi. Widzę je. Zawsze mnie zastanawiało, jakie wyobrażenia dzielnicy Jeżyce ma czytelnik nie znający Poznania. A kamienice są tu czasami piękne. Istne cuda, tylko nieco by się przydało odświeżyć.
  • A ja najbardziej lubie rodzine Zakow. I  Zaczka, ktory nie chce przypalonego bigosiku i zje sobie suchego chlebka, 'zeby bylo bardziej dramatycznie'. I Bobcia z pisanka z Hitlerem:) Nie lubie zas Jezycjady po 'Kalamburce' - bo jakos tak na kolanie pisana i ...chyba jednak juz nie to:(((

    Z lekkich zas na wakacje ( bo i tak watek zboczyl z lektur umoralniajacych na lekkie i przyjemne) to niesmialo proponuje 'Wszystkie zwierzeta duze i male' Jamesa Herberta - kapitalne opowiesci wiejskiego weterynarza. Niektorzy pewnie pamietaja serial w TV.

  • No to pociągając offtopik, jeszcze raz zapytam:

    Jak wam, nie znającym Jeżyc, czyta się Jeżycjadę? Jaki macie obraz tej części miasta Poznania?
  • Ja już dzięki Jeżycjadzie znam Jeżyce, bo się po nich rytualnie prowadzałam z ksiażkami w roli przewodnika. I w cukierni pączki kupowałam, i owoce na Rynku Jezyckim itd. Nigdy się w Poznaniu nie czułam obco, miejsca się wydawały znajome od zawsze - bo plastycznie je opisano.
    Z Panią M.M. tez mam przyjemność korespondować, a zaczęlo się, kiedy ją odwiedziłam na Słowackiego ;)

    Wyprowadziła się mniej więcej tam, gdzie powieściowa Pulpecja z mężem.
  • Odpowiadając na pytanie Grega o wyobrażenia Jeżyc - nigdy nie byłam w Poznaniu i gdy zobaczyłam w internecie zdjęcia słynnej kamienicy przy Roosevelta 5, byłam trochę zawiedziona... Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić tego mieszkania przy ruchliwej ulicy. No ale to w końcu Poznań. Uczyłam się w małym mieście i miałam zupełnie inne obrazy podczas czytania. Nawet park opisywany w książce wygląda u mnie jak park Sienkiewicza przy katedrze włocławskiej (uroczy to mało powiedziane).
  • @Marcelina nie przeczytałem całej serii jeszcze i trochę zaczyna być monotematyczna. Kalamburka bardzo miło mnie zaskoczyła, niewątpliwie jest to najlepsza z całej serii, ale też trochę inna. Jak dla mnie nie należy do serii
  • Pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia: Czemu Pani Musierowicz (wnioskuje to właśnie z "Kalamburki") wierzy, że w PRL-Bis zaszła jakakolwiek transformacja ustrojowa. I czemu pani Musierowicz współpracowała z Obłudnikiem Powszechnym, kiedy ten był już dawno na dnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.