Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Papież Franciszek.

191012141554

Komentarz

  • Co do rotarian, to w 1950 Święte Oficjum zabroniło katolikom bycia członkiem w Rotary Club pod kara ekskomuniki.

    Założycielem Rotary Club był Paul Harris, mason wysokiego stopnia.


  • a. Papież Franciszek jest być może ostatnią
    osobą, która używa jeszcze telefonu stacjonarnego. Tak więc, gdy
    zadzwoni w twoim domu ten już dawno zapomniany aparat, bądź w pogotowiu.
    Może to być papież.
    Mam tylko stacjonarny :D Mam również rozmówki - jakoś się dogadamy ;;)
  • edytowano wrzesień 2013
    Ostatnie 50 lat to również dobre dzieła w Kościele.
    Jeden przykład poproszę.
    Nasz dialog nie ma sensu, @Gregorius. Wycofuję się z tej rozmowy.

    1. Różnica punktów widzenia, brak punktów stycznych, wszystko oceniamy inaczej, cokolwiek podam jako przykład tego, co ja uważam za dobre, Ty uznasz za złe. Będziemy się przerzucać przykładami i argumentami, aż mniej wykształcony przeciwnik (czyli ja) polegnie albo bez końca (bo jestem uparta). Jedynym owocem tego działania będzie zgorszenie.

    2. W młodości takie dialogi do świtu miały swój urok, teraz to strata czasu, który powinien być dany Bogu i rodzinie.

    3. Dla mnie te rozmowy są szkodliwe, bo osłabiają moja wiarę. Gdybym miała przyjąć prawdziwość Twojej argumentacji, musiałabym porzucić chrześcijaństwo w ogóle. Nie chcę tego robić. Nie chcę osłabiać systematycznie swojej wiary przez te rozmowy. Bez względu na Twoje intencje, dla mnie takie są owoce.

    Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno.
  • edytowano wrzesień 2013
    @Gregorius, mam dla Ciebie propozycję. Otóż w przeoracie w Radości na regale stoi ok. 60 przedsoborowych encyklik. Wpadłem na pomysł, że będę co niedziela kupował jedną i przez kolejny tydzień studiował jej treść. Przy okazji zbiorę egzemplarze z niższych półek, wymiętolone przez dzieci, także moje :)

    Zapraszam do wspólnej lektury, treść tych dokumentów można znaleźć także w sieci. Zaczynam od encykliki św. Piusa X pt. "E supremi apostolatus" - o odnowieniu wszystkiego w Chrystusie. Jeżeli będzie Cię korciło, aby napisać coś niemiłego o Franciszku, poświęć ten czas na lekturę pism św. Piusa X.
  • edytowano wrzesień 2013
    Cytat, jakby na temat:

    13. Aby zaś znów z tego apostolstwa i gorliwości w nauczaniu można było zbierać spodziewane owoce i aby we wszystkich ukształtowany był Chrystus, niech o tym pamięta dobrze każdy, Czcigodni Bracia, że nie ma nic dzielniejszego nad miłość. Albowiem "Pan nie był w wichurze" (1 Krl 19, 11). Na próżno spodziewano by się, że pociągnie dusze do Boga gorliwość zgorzkniała; owszem - surowe gromienie błędów, gwałtowne karcenie wad prowadzi nieraz raczej ku szkodzie, aniżeli ku pożytkowi. Wprawdzie upominał Apostoł Tymoteusza: "wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu" - dodawał jednak: "z całą cierpliwością" (2 Tym 4, 2). Tego też, zaiste, nauczał nas Chrystus swym przykładem. "Pójdźcie - czytamy, jak mówił, - do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mat 11, 28). Przez "utrudzonych" zaś i "obciążonych" rozumiał nie innych, tylko tych, którzy byli w niewoli błędu i grzechu. Jakaż to była w tym Mistrzu łaskawość, jaka łagodność, jaka litość nad stroskanymi wszelkiego rodzaju! Serce Jego odmalował wiernie Izajasz w tych słowach: "Sprawiłem, że Duch Mój na Nim spoczął. Nie będzie wołał ni podnosił głosu. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomieniu" (Iż 42, 1-3).
  • @Gregorius
    Poważnie martwię się o Twoją duszę.
    Ja również.
    Nie chcę się wymądrzać, ale to co prezentuje nam tutaj Gregorius wskazuje na mocne zniewolenie duchowe, albo "tylko" głęboką depresję.
  • Ostatnie 50 lat to również dobre dzieła w Kościele.
    Jeden przykład poproszę.
    Tych przykładów jest bardzo wiele.
    Jednym z nich jest choćby nawrócenie się Klarci. :)
    A poważnie - wymienię dwa najlepiej mi znane: Ruch Swiatło-Zycie i Droga Neokatechumenalna.
    Poza tym:
     - kanonizacja św. Faustyny, poprzez którą Pan nasz objawił nam ogrom swojego miłosierdzia.

    "Te dwa promienie oznaczają krew i wodę- blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz... Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga."

    "O, jak bardzo mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość moją, ale nie wierzą w dobroć moją."

    "Raduje się serce moje tym tytułem miłosierdzia."

    "Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą podawać grzesznikom jako ostatnią deskę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwardzialszy, jeżeli raz tylko odmówi tę koronkę, dostąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia mojego. Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie moje; niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu miłosierdziu."

    - kanonizacja Matki Teresy, która dała nam wzór bezwarunkowego zawierzenia się Bogu,

    - niedługo będziemy mieli kanonizację bł. Jana Pawła II, całym swoim życiem świadczącego prawdę Ewangelii.
  • @Maciek encykliki Piusów to pelagianizm pur. Katolicyzm rozpoczął sie od Pawła VI.
  • @Gregorius
    Poważnie martwię się o Twoją duszę.
    Nie ma o co, będąc pelagianinem też będę zbawiony. Wedle papieża Franciszka, to mogę być nawet satanistą i będę zbawiony.
  • "Gorliwość zgorzkniała"
  • "Gorliwość zgorzkniała"
    Jeszcze raz: papiez stwierdził, że ja i  paru innych ( w tym wspomniani przez Ciebie papieże o imieniu Pius) to heretycy (pelagianie). Jak dotąd tego nie odwołał.
  • Gregu, rozmawiałem z ks. Karolem o "pelagianach". Powiedział, że w tej formie myśl Papieża jest zbyt niejasna, aby się do niej odnosić. I tego się trzymajmy.
  • Dla niego może niejasna, dla mnie aż zanadto.
  • Nie ma co się Gregoriusa czepiać, bo pisze bardzo logicznie, jak człowiek patrzy na to, co się w posoborowiu dzieje to idzie się załamać

    sama lekki kryzys przechodzę jak obserwuję co się dzieje i najchętniej to bym się przeniosła do lasandrystów schizmatyków i tylko posłuszeństwo wobec hierarchii kościelnej mnie powstrzymuje

    (sorry za marudzenie, ale właśnie skończyłam książkę di Mattei)

  • Gregu, specjalnie dla Ciebie, aby pomysł lepiej zorganizować: https://www.facebook.com/msza.net/posts/613213235390834

    @awangarda: Niestety u lasandrystów trzeba słuchać księdza, a nie wymyślać, co dusza zapragnie :)
  • @Maciek ja nie wymyślam, słowa papieża w sprawie pelagian (dwukrotnie się w tym temacie się wypowiadał) są dość przejrzyste. Jeśli ktoś twierdzi, że są skomplikowane, to próbuje fałszować rzeczywistość. Dla mnie nigdy nie jest ważne kto mówi, tylko co mówi. A jeszcze ważniejsze: co robi.
  • edytowano wrzesień 2013
    W uniesieniu emocjonalnym łatwo jest uznać za oczywiste. Ale jeżeli na spokojnie poszukasz tego, co uważasz, że zawierają, to nie znajdziesz :)

    PS. Pius X:
    14. Daleka wszakże jest od Nas myśl, Czcigodni Bracia, jakoby w całej tej ciężkiej sprawie odnowienia w Chrystusie wszystkich ludów mieliście pozostawać bez pomocników, tak wy sami, jak i wasze duchowieństwo. Wiemy dobrze, że "Bóg każdemu z osobna dał rozkazanie o bliźnim swoim" (Syr 17, 12). Zatem nie tylko kapłani, ale i wszyscy bez wyjątku wierni mają współpracować w sprawie Bożej i dusz ludzkich: rozumie się, nie na własną rękę i nie we własnym kierunku, lecz zawsze pod kierownictwem i przewodnictwem biskupów; albowiem przewodzić, nauczać i kierować w Kościele nie dano nikomu poza wami, "których Duch Święty ustanowił abyście rządzili Kościołem Bożym" (Dz 20, 28)
  • Gregu, specjalnie dla Ciebie, aby pomysł lepiej zorganizować: https://www.facebook.com/msza.net/posts/613213235390834

    @awangarda: Niestety u lasandrystów trzeba słuchać księdza, a nie wymyślać, co dusza zapragnie :)

    cóż, właśnie słucham się xiędza ;)
  • @awangarda: Niestety u lasandrystów trzeba słuchać księdza, a nie wymyślać, co dusza zapragnie :)
    To ciekawe, bowiem zdarza się ,ze np X Jan ma odmienny pogląd na pewne sparwy niż x Karol. Nie wspominając  o lasandrystycznym "brawaryście" x. Edwardzie
  • edytowano wrzesień 2013
    Ale o co Wam chodzi z tą wypowiedzią? Nie dlatego ktoś się staje pelagianinem, bo tak go nazwał papież, ale dlatego, że ma określony pogląd na stosunek natury i łaski. Papież użył kwantyfikatora tak samo, jak go używają "tradycjonaliści" mówiąc o "Kościele posoborowym". Np. "katolicy posoborowia mają w dupie tradycję". "Tradycjonaliści to pelagianie". Interpretacja zależy od kwatyfikatora, które ktoś sobie domyśli. Oczywiście nie wszyscy katolicy posoborowia mają w dupie tradycję. I oczywiście nie wszyscy tradycjonaliści to pelagianie.

    Greg, być może papież jest po stronie dominikanów w sporze z molinistami o predestynację. Z tej perspektywy większość współczesnych katolików (bez względu na formę Mszy, w której uczestniczą) jest semi-pelagiańska.
  • @Anawim chodzi o to, że papież nazwał pelagianizmem coś, co nim nie jest. Widocznie nie wie co to pelagianizm
  • Jeszcze raz nawiążę do wspaniałych dzieł w Kościele, jakie narodziły się po SV II.

    Oaza tętni życiem

    Wczoraj, gdy wraz z kilkoma tysiącami oazowiczów w różnym wieku uczestniczyłem w Mszy Świętej podczas powakacyjnego Dnia Wspólnoty Ruchu Światło-Życie w katowickiej katedrze zrozumiałem dlaczego tamten tekst pojawił się w „Gazecie”. Bo oaza, pomimo tego co wygadują jej krytycy, ciągle tętni życiem i – nie boję się tego napisać – to właśnie Ruch założony przez ks. Blachnickiego w znacznej mierze ożywia Kościół w Polsce.

    Żeby zrozumieć jak wielkim skarbem dla Kościoła jest oaza, trzeba spojrzeć na Ruch z szerokiej perspektywy. W samej tylko archidiecezji katowickiej to 126 wspólnot młodzieżowych, 230 kręgów Domowego Kościoła i 13 wspólnot Oaz Dorosłych. W ramach Ruchu Światło-Życie w diecezji zaangażowanych jest blisko 100 kapłanów i tysiące świeckich. Cztery razy w roku odbywają się rejonowe Dni Wspólnoty, co miesiąc spotykają się księża z Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Blisko 500 animatorów jest formowanych w ramach Studium Animatora, niektórzy z nich uczestniczą w dwuletniej Szkole Animatora. Oaza w diecezji ma swoje stałe ośrodki formacyjne (Centrum Duchowości w Tychach organizujący m.in. Tyskie Wieczory uwielbienia czy rekolekcje oazy dorosłych i Ośrodek Liturgiczny w Chorzowie, który przywraca blask śpiewom liturgicznym). Członkowie Ruchu biorą czynny udział w życiu swoich parafii. Od przygotowania czuwań modlitewnych czy służby liturgicznej, przez prowadzenie grup bierzmowańców, po przygotowanie gazetek parafialnych. To ogrom pracy. Pracy wykonywanej z miłości do Kościoła, który jest dla nas domem.

    Ale owoce formacji oazowej widoczne są także w dalszej perspektywie. W archidiecezji katowickiej ponad połowa powołań kapłańskich wychodzi właśnie z Ruchu Światło-Życie. W czasie formacji seminaryjnej wielu alumnów, którzy nie mieli styczności z oazą uczestniczy w rekolekcjach i wchodzi w życie Ruchu, bo widzi, że to doskonały program kształtujący dojrzałych chrześcijan.

    Kolejnym owocem tego, co zrobił ojciec Franciszek są liczne wspólnoty ewangelizacyjne, które dziś działają w Kościele w Polsce, a wyrosły na gruncie doświadczenia Ruchu Światło-Życie.

    (...) Oaza żyje. Tętni życiem, wbrew krytykom. Jasne, że nie jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Ale z pewnością wiele ułatwia na tej drodze.

    http://gosc.pl/doc/1688435.Oaza-tetni-zyciem

    ***

    Z budzikiem w tle

    Kilka tysięcy dzieci, młodzieży, dorosłych i rodzin Ruchu Światło-Życie spotkało się w katowickiej katedrze. Najważniejszym wydarzeniem powakacyjnego dnia wspólnoty była Msza św., której przewodniczył abp Wiktor Skworc.

    Koncelebrowało ją ok. 75 księży. Podczas kazania abp Skworc przypomniał, że żaden człowiek nie musi sam sobie nadawać godności, bo posiada już wartość nadaną mu przez samego  Boga. - Mam wartość, bo mam przeszłość i mam przyszłość - obie zanurzone w Bogu, który jest moim Ojcem. Taka świadomość to fundament pokory! - powiedział metropolita. - Owo zanurzenie w Bogu to powód, że nawet nienarodzone dziecko ma wartość i godność, choć jeszcze niczego w życiu nie dokonało,...


    (...) Arcybiskup przypomniał  też, że Ruch Światło-Życie ma ducha misyjnego. - Działa nie tylko w Polsce, idzie na cały świat i jest obecny już m.in. w Kazachstanie i Chinach.

    http://katowice.gosc.pl/doc/1687143.Z-budzikiem-w-tle
  • nazwał pelagianizmem 3525 różańców; otóż po co mówić o ilości modlitwy? Ma to sens tylko, jeśli ktoś uznaje, że ilość modlitwy przekłada się na ilość łaski, czyli że przyczyną łaski jest ludzka zasługa. 

    W drugim tekście papież odwołuje się do poszukiwania rozwiązania wyłącznie dyscyplinarnego. 


  • I jeszcze nawiązując do sporu molinistów i dominikanów. Od 1607 roku do połowy XVIII wieku papieże wielokrotnie zakazywali dyskutować o łasce skutecznej (de auxiliis), mam nadzieję, że już nie są te zakazy aktualne. Podejście molinistów wychodziło od nowożytnego rozumienia woli ludzkiej jako wolnej (tj. nieuwarunkowanej). Dominikanie zarzucali im pelagianizm właśnie. Wg mnie trudno znaleźć na tym forum osobę, która nie wyznaje poglądu na wolę człowieka i stosunek wolności człowieka do łaski takiego, jak moliniści. Tradycyjne nurty zdają się to bardziej podkreślać; widać to w katechezie o ojcostwie, gdzie ciągle jest: "powinniśmy to, powinniśmy tamto". Choć ja to równie dobrze widzę w zwykłych kazaniach w trakcie NOMu.

    Dziś już w zasadzie jest faktem naukowym, a nie tezą metafizyczną, że człowiek nie ma wolnej woli, tylko uwarunkowaną.
  • Ilość różańców informuje o wysiłku modlitewnym, o czasie, jaki ci ludzie przeznaczyli dla Papieża. To nie jest bez znaczenia.
  • Oczywiście, ale to świadczy o miłości, a nie pelagianizmie. 
  • edytowano wrzesień 2013
    nazwał pelagianizmem 3525 różańców; otóż po co mówić o ilości modlitwy?
    Liczenie zdrowasiek podczas różańca to też pelagianizm? Albo liczenie dni nowenny?

    I jeszcze jedno gdy Benedyktowi też przekazano świadectwo konkretnej ilości odmówionych różańców zachował się diametralnie odmiennie.
  • Greg a co ze zdjęciami???
  • nie zdjąłem jeszcze

  • Liczenie zdrowasiek podczas różańca to też pelagianizm? Albo liczenie dni nowenny?
    Jeśli ktoś uważa, że zdrowaśki są jakąś walutą wymienną w transakcji z Bogiem, to oczywiście tak. Jako element ascezy oczywiście nie. Ale tutaj papież jasno wskazuje na to, że 3525 różańców stanowiło wg darczyńców "duchowy skarb". Można to zinterpretować jak Maciek - jako dar miłości lub jako pelagianizm. Więcej modlitwy nie znaczy lepiej, o czym wspomina św. Tomasz: "odpowiednią jest rzeczą, aby modlitwa trwała tak długo, jak długo jest w stanie pobudzać żar wewnętrznego zapału. Kiedy natomiast przekracza tę miarę w taki sposób, iż nie można na niej trwać bez zniechęcenia, nie należy jej dłużej przeciągać" [ST II-II, 83,14]
    I jeszcze jedno gdy Benedyktowi też przekazano świadectwo konkretnej ilości odmówionych różańców zachował się diametralnie odmiennie.

    Każdy jest inny. Do tego nie wiemy, jak się papież zachował wobec darczyńców.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.