Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

.

1235713

Komentarz

  • No nie mogłyby się zdarzyć naprawdę. Nie uwarzysz eliksiru, który zamieni Cię w kogoś innego; jak powiesz "lumen" i machniesz kawałkiem drewna, to nie zrobi się jasno; smoki i bazyliszki istnieją, ale nie mają cech przedstawionych w książce. 

    Wiara, że powyższe jest rzeczywistością jest przeciw I przykazaniu.
  • edytowano sierpnia 2013
    No tak, pewne elementy magii w książce są prawdopodobne, a inne nieprawdopodobne (np. te, o których piszesz). To tym gorzej świadczy o książce, w której mogą być w ten sposób bagatelizowane treści związane z realną magią.
  • No to wymień jakiś element magii z tej książki, który jest realny.
  • Agnieszka63/Aniela:

    Bunt nastolatka to efekt poważnych błędów wychowawczych, to nic normalnego. Teraz tzw. bunt nastolatków jest powszechny, bo dzieci źle się wychowuje (a nawet podsuwa się złe wzorce, patrz przyzstanek łotstok), a później rodzice i całe społeczeństwo płaczą, narzekają jaką to mamy złą młodzież.

    Agnieszko, jeśli chcesz, żeby Twoje wpisy były traktowane poważnie, to proszę, nie pisz takich rzeczy...polecam: http://dominikanie.pl/blogi/krzysztof_palys_op_opowiesci_z_betonowego_lasu/wpis,1336,jeden_na_sto__czyli_o_jamnej_2012.html

    Ja w każdym razie, kiedy usłyszę w swoich ustach "ach, ta dzisiejsza młodzież", to uznam, że się zestarzałam :)
  • edytowano sierpnia 2013
    jeśli chcesz, żeby Twoje wpisy były traktowane poważnie, to proszę, nie pisz takich rzeczy...
    ------------------------------
    Może wytłumacz mi lepiej, co jest w tym niepoważnego: Bunt
    nastolatka to efekt poważnych błędów wychowawczych, to nic normalnego.
    Teraz tzw. bunt nastolatków jest powszechny, bo dzieci źle się wychowuje
    (a nawet podsuwa się złe wzorce, patrz przyzstanek łotstok), a później
    rodzice i całe społeczeństwo płaczą, narzekają jaką to mamy złą
    młodzież.

    Nie oceniaj z góry, ale wytłumacz, proszę.
  • edytowano sierpnia 2013
    Ja w każdym razie, kiedy usłyszę w swoich ustach "ach, ta dzisiejsza młodzież", to uznam, że się zestarzałam
    -----------------------
    Znam starych ludzi, którzy absolutnie nie twierdza, że młodziez z natury jest zła. Starość i takie twierdzenia "ach, ta dzisiejsza młodzież" nie mają związku przyczynowo skutkowego.
  • Jest jeszcze kwestia przekory - to co zakazane, smakuje najlepiej. Pamiętam, jak ksiądz na mszy, gdy byłam nastolatką, grzmiał, żeby nie czytać Bravo. Zgadnijcie, gdzie pobiegliśmy po kościele. Do kiosku po Bravo, bo ci co nie czytali, zaciekawili się, co tam może takiego być, że ksiądz zabrania.
    Bo ja bym zapytała co grzmieli Rodzice, co było w domu rodzinnym, a nie tylko Ksiądz. Moi Rodzice grzmieli "Bravo - nie" i... pożyczyłam od koleżanki. Przeczytałam cichcem w kiblu i.... suma sumarum ten zakazany owoc naprawdę nie smakował, bo przełamał coś we mnie. :-(


    Co do samej magii, myślę, że to kwestia podejścia rodziców. Od samego początku wpajam dzieciom, że nie ma czarów, magicznych amuletów, głupot halloween.


    Rozumiem Wasze obawy. Być może dzieciom po przeczytaniu HP, które nie były odpowiednio ukształtowane łatwiej wejść na drogę np. okultyzmu.
    Dzieci, którym rodzice przekazują KŁAMSTWO, że nie ma magii, amuletów itp zdecydowanie nie są dobrze ukształtowane. :-(
    Ja nie pokazywałam bo były jednolite stroje :) Uważam, że dobrze odnajduję się w społeczeństwie, a rodzice wychowali mnie dobrze, choć nie bez błędów, każdy jest człowiekiem. Na wooda jeździłam, bez alkoholu i narkotyków. Tak można, ale pewnie wiesz lepiej co mam w głowie :)
    Wybacz, ale to co piszesz jest wizytówką...


    Ja i mój Mąż czytaliśmy wiele książek fantasy, sf między innymi HP. Nie latamy na miotle, nie mamy magicznego pierścienia, nie karmię piersią smoków, ale wierzę w Boga, a moje mleko piły tylko moje Pociechy.
    Taki poziom dziecięcego rozumowania - jak magia to skutkiem jest latanie na miotle. :))

    Diabeł wchodzi i działa podstępnie powodując np. trudności w modlitwie, lęki i niepokoje by człowieka wykończyć psychicznie, odbiera radość życia... i wiele takich. Wystarczy poczytać egzorcystów jakie są skutki bratania się (choćby nieświadomego) z kudłatym.
  • @Ergo, nie widzę też związku mojego, wg Ciebie niepoważnego wpisu, z zalinkowanym artykułem. Może też mi to wytłumaczysz, plizz.
  • No to wymień jakiś element magii z tej książki, który jest realny.
    np. wróżenie z wnętrzności zwierząt
  • A gdzie to jest w HP???
  • edytowano sierpnia 2013
    było tam też uczenie wróżenia z fusów, z ręki, kart, kryształowej kuli, może zaprzeczysz?
  • no masz rację - w książce jest ten motyw przedstawiony zgodnie z rzeczywistością: czyli, że nie da się przewidzieć przyszłości patrząc we wnętrzności zwierząt lub z fusów
  • W opinii księdza Amortha, niebezpieczna jest także lektura książek
    o Harrym Potterze, które - jak zauważył z ubolewaniem - "sprzedawane są
    także w katolickich księgarniach, mimo że promują czary".




    - Uważa się, że to jest nieszkodliwy tekst dla młodzieży, ale on prowadzi do czarów, a zatem do zła- oświadczył włoski ksiądz. I stwierdził: "Także w przypadku Harry'ego Pottera Szatan działał w sposób ukryty i przebiegły, pod płaszczykiem nadzwyczajnych mocy, magii, zaklęć".
  • jest lepszy cytat - kard. Ratzingera: "Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry’ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć"
  • Wspomniałaś o wróżeniu z wnętrzności zwierząt. Tego w HP nie pamiętam. A jak wróżenie i przewidywanie przyszłości jest widziane w książce wspomniał już Anawim.
  • Nie czytałam HP, ale skoro była tam szkoła wróżenia, to wydawało mi się, że uczono tam też tej sztuki, dlatego ją wymieniłam. Widocznie szkoła miała niski poziom i braki, he, he.
  • Nie czytałam HP, ale skoro była tam szkoła wróżenia, to wydawało mi się, że uczono tam też tej sztuki, dlatego ją wymieniłam. Widocznie szkoła miała niski poziom i braki, he, he.

    =))
  • Otóż nie jest to prawda, za wiki:
    Techniki wróżenia wspomniane w książce:
    karty, gwiazdy, fusy, sennik, kryształowa kula. Dodam, że ani Harremu, ani żadnemu z jego przyjaciół nigdy nie udało się niczego wywróżyć, uważają przedmiot za bzdurę.
  • edytowano sierpnia 2013
    To, Agnieszko (Anielo? jak właściwie masz na imię?), jakie widzisz te elementy magiczne w HP, które są zgodne z rzeczywistością?
  • Magia przyjaźni. W końcu powtarzając za inną zuą kreskówką: friendship is magic.
  • edytowano sierpnia 2013
    To, Agnieszko (Anielo? jak właściwie masz na imię?), jakie widzisz te elementy magiczne w HP, które są zgodne z rzeczywistością?
    Przecie powyżej Fabulosita wymieniła za wiki:
    Techniki wróżenia wspomniane w książce:
    karty, gwiazdy, fusy, sennik, kryształowa kula. Dodam, że ani Harremu, ani żadnemu z jego przyjaciół nigdy nie udało się niczego wywróżyć, uważają przedmiot za bzdurę.
    Co gorsze, jak czytam powyżej, "uważają przedmiot za bzdurę" - kolejne kłamstwo wszczepiane czytelnikom. Magia i wróżenie istnieje, tyle, że jest to korzystanie z mocy demona.

    Nie wspominajac o tym, że Halloween, największe święto szatana, jest najważniejszym świętem w szkole Harrego ( Święto Duchów).
  • To znaczy, że jeżeli usiądę przed kubkiem znakomitej zielonej herbaty to wywróżę sobie pytania na egzamin? Najważniejszym świętem jest Boże Narodzenie, obchodzone jak to często bywa w UK- dość świecko. Wspomniani są jednak ludzi wychodzący z kościoła wieczorem, śpiewający kolędy.

  •  Fabuła tej książki koncentruje się na magii, ile by zostało gdyby wyciąć wszystkie magiczne momenty. 


    Hmm prawdopodobnie zostałoby dokładnie tyle ile po wycięciu wszystkich magicznych momentów z sagi Tolkiena i Narni???? 

    Ja bym rozumiała te argumenty gdyby było tak, że jest zakaz czytania wszystkiego co zawiera magię, czary, fantastyczne (dobre) postacie. Ale tak nie jest. Czytamy dzieciom baśnie gdzie są zaklęcia, przekleństwa (Śpiąca królewna), wróżki itp. 
    Pozwalamy czytać nastolatkom Władcę pierścieni gdzie Frodo wyraźnie jest pod silnym wpływem złego uroku pierścienia (i jego osobowość na tym cierpi, zło go zmienia choć podobnie jak HP udaje mu się ostatecznie wyzwolić spod jego działania), gdzie są sceny mroczne i pełne przemocy.I gdzie magią posługują się też bohaterowie pozytywni -Gandalf.

    I to mi zgrzyta. 
  • edytowano sierpnia 2013
    @Savia
    Jest różnica pomiędzy: mogą być korzystaniem z mocy demona a są korzystaniem z mocy demona. Uważasz, że napisanie horoskopu w gazecie, patrzenie przez cygankę w kulę lub rękę, astrologia jest korzystaniem z mocy demona? Nie sądzę by tak było. Dobitnie wyśmiewa takie praktyki św. Augustyn w swoich Wyznaniach, uważając to za robienie ludziom wody z mózgu i nie uważam, że należałoby mu przypisywać kłamstwo.

    My nie znamy sposobu działania Szatana w świecie, z pewnością strategia jego jest ponad naszymi pomysłami, tj. uwzględnia ona naszą wiedzę nt. jego działania. Dlatego Kościół zawsze podkreślał, że działanie Szatana musi być dopuszczone przez Boga (patrz księga Hioba).
    Jak już powiedziałem, występowanie pewnych korelacji, nie pozwala jednoznacznie wnioskować o takiej, a nie innej przyczynie.

    Po mojemu "zagrożeni duchowo" mają zbyt dużą wiarę w ciemne moce, przy zbyt małym docenieniu rozumu. Wolę uważać, że zaklęcia, wróżenie andrzejkowe itp. nie mają po prostu swoich desygnatów (nie odpowiada im nic w rzeczywistości), niż pogłębiać w sobie wiarę w moc szatańską poprzez doszukiwanie się kolejnych zagrożeń. Podstawowym zagrożeniem duchowym jest grzech. Podstawowym lekarstwem i ochroną: sakramenty i życie w łasce.
  • @Aniela - ano to jest wspólnego, że jak świat światem, młodzież się buntuje przeciwko dorosłym, a wapniacy, sklerotycy czy ładniej mówiąc starsze pokolenie gorszy się zachowaniem młodzieży. Dzisiejsza młodzież nie jest ani lepsza, ani gorsza od tej z czasów Twojej młodości czy czasów Arystotelesa. I dlatego zwalanie niepasującego Ci zachowania, buntu na sposób wychowania nie ma sensu.

    Już się wypowiadałam o HP w innym wątku, ale powtórzę - jeśli ktoś chce przekonać innych, że to szkodliwa lektura, to argumenty typu "nie czytałem, ale znam autorytety, które mówią, że to jest złe" albo przeinaczanie treści, podczas kiedy ktoś, kto przeczytał, zna ją lepiej, to tylko woda na młyn dla "obrońców" serii.

    Analogicznie, obecnie na topie są harlekinopodobne książki z serii "Fifty Shades of Grey". I nie mam zamiaru ich czytać nie dlatego, że ktoś mi powie, że są wyuzdane czy mogą spaczyć moje podejście do stosunków damsko-męskich, tylko dlatego, że tego typu opowieści i tematykę uważam za szmirę i to mi wystarczy. Nie muszę przytaczać argumentów typu, że jest tam taka czy śmaka historia i popadać w święte oburzenie, że "nie czytałam, ale bardziej światli ode mnie zniżyli się do tego poziomu, przeczytali i mówią, że to okropne".
  • @Anawim podważasz wiedzę egzorcystów. Jak to ładnie ująłeś "po mojemu"... Tak, to co piszesz jest "po Twojemu" i jest Twoim pobożnym życzeniem. Nie wiele ma jednak wspólnego z realizmem w którym żyjemy. Ale to pojmuje tylko ten, który WIE że dotknął demona (u siebie, u innych...)... i że demon trzymał w swoich ohydnych mackach. Bez pojęcia tego to rozmowa jest jak ze ślepym o kolorach.
  • To, Agnieszko (Anielo? jak właściwie masz na imię?), jakie widzisz te elementy magiczne w HP, które są zgodne z rzeczywistością?
    Ja teraz jestem Aniela! Czy masz problemy z odczytaniem mojego nicka? :)
  • Pozwalamy czytać nastolatkom Władcę pierścieni gdzie Frodo wyraźnie jest pod silnym wpływem złego uroku pierścienia (i jego osobowość na tym cierpi, zło go zmienia choć podobnie jak HP udaje mu się ostatecznie wyzwolić spod jego działania), gdzie są sceny mroczne i pełne przemocy.I gdzie magią posługują się też bohaterowie pozytywni -Gandalf.

    I to mi zgrzyta. 
    Frodo nie robi tego dla siebie. Nie naraża się na tak wielkie niebezpieczeństwo dla siebie ani dla kaprysu. Ani dla obrony własnej. Sam, który go wspiera i ostatecznie pomaga zwyciężyć, nie robi tego dla siebie. Nawet nie dla Froda (choć ich przyjaźń i oddanie są godne naśladowania).
    W scenach mrocznych i pełnych przemocy, ich źródłem nie jest żaden z pozytywnych bohaterów - oni zawsze się bronią! 
    Dla mnie - na marginesie - porównywanie Tolkiena i Lewisa z Rowling jest zwyczajną profanacją i jest śmieszne. :)
  • @Anawiam - a po mojemu zbyt lekceważysz siłę i inteligencję demona. I zbyt ufasz swojemu rozumowi, który Cię oszukuje.
  • Analogicznie, obecnie na topie są harlekinopodobne książki z serii "Fifty Shades of Grey". I nie mam zamiaru ich czytać nie dlatego, że ktoś mi powie, że są wyuzdane czy mogą spaczyć moje podejście do stosunków damsko-męskich, tylko dlatego, że tego typu opowieści i tematykę uważam za szmirę i to mi wystarczy. Nie muszę przytaczać argumentów typu, że jest tam taka czy śmaka historia i popadać w święte oburzenie, że "nie czytałam, ale bardziej światli ode mnie zniżyli się do tego poziomu, przeczytali i mówią, że to okropne".
    Takie podejście jest bardzo smutne. W rzeczywistości bowiem najważniejszy jest wydźwięk moralny. On bowiem może wpłynąć na naszą postawę, a także na to, czy osiągniemy wieczne zbawienie. Dobrowolne narażanie się na bliską pokusę do grzechu już samo w sobie jest grzechem, a roztropność nakazuje trzymać się z daleka od rzeczy, co do których złego wpływu nie jesteśmy pewni. Można przeżyć skok z drugiego piętra, ale zwykle nie skacze się z drugiego piętra, żeby się co do tego upewnić. Można przeżyć potrącenie przez samochód, ale zwykle nikt nie naraża się bez potrzeby na potrącenie przez samochód. Można przeżyć zjedzenie trującego grzyba, ale nikt nie je specjalnie trujących grzybów. Wniosek jest taki, że człowiek obawia się tego ryzyka. Jeżeli zaś nie obawia się ryzyka dla duszy, to znaczy, że bardziej ceni sobie życie doczesne niż wieczne. U podstaw takiego podejścia zaś znaleźć można, jak chyba najczęściej, brak wiary. Wartość moralna dzieła jest ważniejsza niż jego wartość literacka (w przypadku HP to, co czytałem, było wręcz nieudolne, więc tym bardziej zdumiewa mnie ten sukces). Lepiej nie poznać dobrze skonstruowanego dzieła, które jest niemoralne, chociaż oczywiście nie ma również obowiązku poznawania słabych, ale moralnie wzniosłych utworów. Czy mam rozumieć, że np. również oceniasz tylko profesjonalizm osób zajmujących się pewnym procederem? Czy prostytutka, złodziej, płatny zabójca również powinni być oceniani za swoją sprawność i profesjonalizm, bez wnikania w ocenę moralną? Byłby to przecież absurd. Nie wiem więc, dlaczego, skoro ludzie i ich działania podlegają nieustannym ocenom, dzieła artystyczne miałyby być ponad oceną moralną. Powtarzam: byłby to oczywisty absurd. I oczywiście, tak naprawdę nie myślą w ten sposób również wrogowie chrześcijaństwa. Oni tylko uważają, że należy dopuszczać wolność dla ataków na chrześcijaństwo. Bo już nie dla wielu, wielu innych myśli i idei, które im samym się nie podobają. Sapienti sat.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.