Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Halloween,święto dyni i inne takie ...zagrożenia naszych dzieci.

17891113

Komentarz

  • @andora to może za rok lub dwa lata? ;) warto - jest bardzo fajnie :) zapraszamy :) 
    Podziękowali 1andora
  • Oswajanie dzieci z brzydotą i strachami jako czymś zabawnym nigdy nie będzie ok. Niezależnie od wiary.
  • Mam wrażenie, że ateiści wkladaja sporo wysiłku w poszukiwanie potwierdzenia, że wiara to głupota, średniowiecze, choroba psychiczna itd. Łykają te wszystkie artykuliki, książki, programy i krzyczą do wierzących a widzicie nawet ktoś z KULu tak twierdzi, współcześni naukowcy udowodnili... itd. Szukają dowodów, że Boga nie ma.
    Wierzacy natomiast nie potrzebują udowadniania, że Boga nie ma, ani że jest bo  zwyczajnie go doświadczają i nim żyją. Najczęściej rozmawiając z niewierzącymi powołują się na swoje własne doświadczenia, a nie to że nawet Jan Paweł II tak powiedział. Pismo Sw. I przykazania są informacja jak należy żyć a wszelkie objawienia tylko to potwierdzają. Nie ma potrzeby powoływać się na opinie Pana Kowalskiego, albo żeby było poważniej, Donowana.
  • edytowano listopad 2017
    Mamakredka - zgodzilabym sie z tym gdyby te strachy byly realne. Wiesz jakie oswajanie sie ze zlem jest niebezpieczne? Zabawa w cpanie, papierosy-slodycze (kiedys byly takie w sklepach), ubrania seksualizujace dziewczynki. To jest realne zlo. Natomiast jako ze nie jest to realne, bo dotyczy fikcji, chocby i strasznej ale fikcji, nie ma dylematow typu ojej, dzieci zobaczyly ze zombie to takie smieszne przebranie, co to bedzie jak spotkaja prawdziwego. 

    edytam - a ja mam wrazenie, ze przypisujesz innym jakies nieprawdziwe motywy. mozna tez odbic pileczke, ze wierzacy doszukuja sie wszedzie potwierdzenia swojej wiary, lykaja te wszystkie artykuliki ze Bog istnieje bo tak napisal nawet jakis tam naukowiec. wierzacy nie potrzebuja udowadniania ze Boga nie ma? no coz, wierzacy sa bardzo rozni :) aha, i nigdzie nie napisalam ze wiara to sredniowiecze czy glupota. celowo klamiesz? 
  • Ja nie napisałam, że Ty tak napisałaś. Rozmawiałam w swoim życiu z kilkoma osobami twierdzącymi że są ateistami i napisalam: "Mam wrażenie, że ateiści wkladaja sporo wysiłku w poszukiwanie potwierdzenia, że wiara to głupota, średniowiecze, choroba psychiczna itd."
    Nie zarzucaj mi więc klamstwa!

  • Paprotka, nie odpowiem Ci bo ta dyskusja nie ma sensu, o tyle ze obie opieramy sie na naszych odczuciach. Ty uważasz ze to nic złego i od helolin nikoga diabeł nie opetal. Ja uważam, ze to zle święto. I tyle w temacie. Ja Ci nie podam ( co zaznaczyłam na początku dyskusji), racjonalnych argumentów. Ty tez mi nie podasz, bo tez opierasz sie na odczuciach.
    Podziękowali 2maliwiju Katia
  • Bóg jest. Wierzący Go doświadczają, widza Jego dzialanie. Czytanie o tym jak (albo że) doswiadczaja Go inni nie zmienia ich doświadczenia, wiary. Tak samo czytanie czyichś dowodów na to, że Boga nie ma nie powoduje, że nagle negują to czego doświadczyli, doswiadczaja. Wiara nie pada, bo Pan X napisał, że siostra Faustyna była chora psychicznie i przedstawi na to dowody. Nie pada, bo zglebilismy teorię ewolucji czy przeczytaliśmy wiele książek, w których przedstawione są zupełnie  inne niż nasze normy postepowania. Wielu przeczyta, żeby wiedziec, albo po prostu dlatego, że książka wpadła w ręce.
    Wierzącym Bóg jest bliski i naturalne jest, że czytają o Kimś dla nich waznym.
    Dla ateistów Boga nie ma a tematy związane z Nim i wiara często z ich ust lub "spod pióra" wypływają.
    Podziękowali 2Odrobinka Rogalikowa
  • "Natomiast jako ze nie jest to realne, bo dotyczy fikcji, chocby i strasznej ale fikcji, nie ma dylematow typu ojej, dzieci zobaczyly ze zombie to takie smieszne przebranie, co to bedzie jak spotkaja prawdziwego" ------ naprawdę tak są rozumiane moje wypowiedzi? Czy się troszkę zgrywasz? Lubię Twoje zdystansowane spojrzenie na wiele spraw, ale tutaj się rozmijamy. Nie chodzi mi o strach przed zombie, którego ojej może naprawdę dziecko spotka i co to będzie. Naprawdę muszę jeszcze tłumaczyć?
  • I Pe eS - dla Ciebie, Paprotka, pewne rzeczy to fikcja, dla mnie nie i na obecnym etapie życia nie udowodnisz mi, że jest inaczej, a ja pewnie Tobie też nie. O to się rozbija wszystko. Tylko nie zarzucaj mi tak infantylnego podejścia do tego całego szumu wokół Halloween, proszę.
  • I Pe eS - dla Ciebie, Paprotka, pewne rzeczy to fikcja, dla mnie nie i na obecnym etapie życia nie udowodnisz mi, że jest inaczej, a ja pewnie Tobie też nie. O to się rozbija wszystko. Tylko nie zarzucaj mi tak infantylnego podejścia do tego całego szumu wokół Halloween, proszę.
  • "Wielu przeczyta, żeby wiedziec, albo po prostu dlatego, że książka wpadła w ręce."

    Dokladnie tak moze byc takze z niewierzacymi, a nie ze wkladaja tyle wysilku by sobie cos udowodnic.

    MamaKredka, sprowadzilam do absurdu, ale serio nie wiem jak oswajanie dziecka ze strachami NIEISTNIEJACYMI przez pokazywanie ich jako zabawne, moze mu zaszkodzic. Mam tu na mysli przebranie sie za przykladowego wampira czy tez zrobienie sobie zombie makijazu przez nastolatka. Czy zaczna wierzyc ze zombie i wampiry to nie fikcja? Czy zechca sie tak ubierac na codzien? Co takiego moze sie stac? To jest popkultura, owszem, jej mroczniejsza czesc ale w dalszym ciagu fikcja. Nie sa zadnym punktem odniesienia ani czyms co mozna spotkac w zyciu.


  • edytowano listopad 2017
    Hmmm a po co przebierać za nieistniejące potwory? Co w tym zabawnego? Po co oswajać z czymś co nieistnieje ?
  • Wydaje mi się, @MamaKredka, że jak się czegoś nie ma to się tego nie da i zostaje tylko spłycić, albo odwrócić uwagę.
  • edytowano listopad 2017
    Paprotko wampiry są częścią świata mitologii słowiańskiej. Pogańskiej. Nieciekawej. Neopogaństwo to nie jest fikcja. I fascynacja dzieci wampirami to nie jest fikcja. Dla katolików demony to realne byty- przecież to upadłe anioły. Ale wiesz to dobrze, bo masz obcykane wszystko racjonalnie, prawda? 

  • edytowano listopad 2017
    Edytuję setny raz.Wulgarne . Na pewno . Tak samo jak łajanie kogoś na ogólnej dyskusji za dawanie świadectwa swojego życia w ramach pocieszenia matki tragicznie zmarłego dziecka. Bo ktoś się promuje tym. Rzeczywiście można było kontynuować. Tak samo jak nazywanie kogoś złośliwym babskiem na szczepieniach, prawda? Wrażliwi na wulgaryzmy.
    Kiedy podśmiewam siè z choroby? Chodziło mi o Z. B. On był na coś chory? Kto pisał, że brzydko maluje albo wcześniej o niskiej twórczości ?  kto kpi i z kogo? Nie przypisuj mi swoich i.nterpretacji na podstawie jednej emotki. Tyle. 
  • Tola - objawienia w Japonii oczywiscie tez dotyczyly chrzescijan. Ba, nawet zakonnicy :)
  • @TecumSeh - ja i mój mąż bardzo lubimy czytać to, co piszesz. Konkretnie, merytorycznie, kulturalnie, ciekawie, ale bez zbędnych wycieczek i babrania się w piaskownicach, bez obrażania, ale z pazurkiem. Miooooodzio.
    Podziękowali 3maliwiju Ewasz Aniela
  • "Objawienia które mam na myśli należy zaliczyć do objawień prywatnych - czyli takich, które nie niosą ze sobą informacji dla świata a jedynie dla osób doświadczających. Oglądałem kiedyś film dokumentalny o tym - otóż Japonka otrzymała objawienia jako ateistka"

    No tak, historia opisana chocby i na wikipedii nie umywa sie do jakiegoś filmu bez tytułu i osob bez nazwiska. A pierwsze zdanie cytatu to juz w ogole miodzio :D Rojenia schizofrenikow tez do niego pasuja - ich "objawienia" nie niosa moze informacji dla swiata, ale dla nich samych na pewno. Podobnie jest z opetaniami, ktorych oczywiscie nie doswiadczaja niewierzacy, co wierzacy tlumacza sobie tak, ze szatan ma ich juz w garsci. 
  • Nawet w odniesieniu do objawień badanych przez Kościół, nie ma musu w nie wierzyć. Kościół jedynie stwierdza, że treści tych objawień są zgodne lub niezgodne z depozytem wiary. 

    No bo co by to miało znaczyć, że wizja jest prawdziwa? Św. Faustyna twierdzi, że widziała Chrystusa Pana. Czy zatem było tak, że oto przed jej oczami pojawiła się jakaś postać emitująca fotony, które padały na jej siatkówkę i były przetwarzane dalej, jak w przypadku postrzegania każdego innego przedmiotu?

    Jeśli tak uznamy, to mamy pewne problemy z interpretacją cudów tzw. publicznych (choćby cud Słońca w Fatimie, którego nie zaobserwował nikt inny na świecie, łącznie z pracownikami Obserwatorium Watykańskiego). 

    Jeśli nie, to co się faktycznie dzieje? Postulujemy, że mózg w korze wzrokowej tworzy symulacje obrazów bez ich wzbudzenia przez przedmiot istniejący w danym obszarze czasoprzestrzeni. Jeśli coś takiego miałoby mieć miejsce w przypadku wizji, to rozróżnienie na wizje i halucynacje pochodzi z naszej interpretacji, bo od strony biologicznej różnicy nie ma. 

    Lub inaczej. Jaka jest diagnoza dla osoby, która ma halucynacje, ale jest świadoma, że inni tego nie widzą i nie upiera się co do ich faktyczności, skoro została skonfrontowana z doświadczeniem otoczenia? 
  • TecumSeh - kolejna kwestia merytoryczna ktorej nie zrozumiales, nie mowilam o opetaniach w roznych kulturach i religiach, a opetaniach u osob niewierzacych. To naprawde jest roznica. A odpowiadanie komus przez zwracanie sie w 3 osobie kultury Ci nie dodaje, chociaz domyslam sie ze na ego dobrze Ci robi.

    Co do opetan, czytalam jakis czas temu ksiazke o swieckich egzorcystach Warrenach. Podeszlam do niej z duza ciekawoscia i dobra wola ale niestety, utwierdzilo mnie to w przekonaniu ze ktos znalazl sobie dobry sposob na biznes i wypromowanie sie (zwlaszcza ze prowadza muzeum z rzekomo nawiedzonymi eksponatami), bo te historie sa tak naciagane ze az przykro. 
  • Świeckich egzorcystach?? To jakiś wymysł. Znaczy pewnie naprawdę istnieją, ale raczej samozwańczo
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • edytowano listopad 2017
    MamaKredka - poczytaj sobie, mimo wszystko ksiazke czytalo sie z zaciekawieniem :)
    Poprawka, to raczej demonolodzy i korzystali z pomocy egzorcystow w ich odprawianiu.

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/312496/demonolodzy-ed-i-lorraine-warren

    Tecum - rany, Ty naprawde nic nie lapiesz, jesli wczesniej jeszcze mialam nadzieje ze celowo omijasz niewygodne kwestie, to po tekscie ze ateizm jest religia (kojarzysz definicje tego slowa?) juz nie mam zludzen:) I wiesz, kwestionowanie istnienia opetan, osob ktore rzekomo maja wizje, niekoniecznie wynika z ateizmu, ale juz nie spodziewam sie ze zrozumiesz. I plis, nie rozsmieszaj mnie piszac o braku argumentow gdy sam w odpowiedzi na pytanie o konkret podajesz jakis nieokreslony film ktory kiedys widziales :D A skoro sam Kosciol twierdzi, ze nie trzeba wierzyc w zadne objawienia, co obrazliwego jest w stwierdzeniu ze dana osoba wcale nie miala objawienia tylko byla zaburzona? 
  • @TecumSeh ;
    Uważasz, że to nie jest proste zjawisko fizyczne, ale powoduje reakcje chemiczne materiału światłoczułego (czy matrycy) i reakcje chemiczne w siatkówce oka? Nietypowe zjawisko powodujące całkiem typowe fizyczne skutki.
    Problem z Fatimą jest taki, że słońce wirowało tylko dla lokalnych obserwatorów. Zatem całkiem uzasadnione jest, że to nie najbliższa nam gwiazda się nietypowo zachowywała.

    Jak nazwiesz taką sytuację, gdy ktoś twierdzi, że coś widzi, a wszyscy dookoła nic nie widzą / słyszą? W zależności od interpretacji albo to będzie Łucja widząca Aslana, albo John Nash przekonany, że otrzymał boskie przesłanie.

    Skoro tak łatwo idzie przyznać, że św. Faustyna doświadczała niewytłumaczalnych zjawisk, to dlaczego nie przyznać, że ludzie chorzy psychicznie doświadczają nieprostych zjawisk fizycznych, których nie idzie sfalsyfikować?

    Jestem bardzo ostrożny w postulowaniu nadprzyrodzonego działania Bożego w świecie. Boże działanie jest jakoś obecne w padającym deszczu, ruchu planety, reakcjach chemicznych w siatkówce oka, powstawaniu gatunków, rzadkim przypadku wyzdrowienia jak i planowanej terapii itd. 
  • @TecumSeh ;
    Dla mnie to jest tylko uleganie iluzji niskich prawdopodobieństw lub przypadkowości. Pewne zdarzenia są bardzo mało prawdopodobne. Znamy ich ogólne przyczyny, ale niekoniecznie przyczyny, dla których coś stało się akurat w ten sposób, a nie inny. 

    Kiedyś podawałem przykład włosów. Prawdopodobieństwo, że akurat dziś się ułożyły w tą oto konkretną fryzurę jest skrajnie nieprawdopodobne. Wpływ na to mają znane nam przyczyny (czesanie się, wiatr, ruch ręką, założenie i zdjęcie czapki, wypadanie włosów itd.), ale nikt nie jest w stanie przeprowadzić doświadczenia, w którym "udowodni", że określony splot przyczyn powoduje takie właśnie ułożenie włosów. A czyż takie doświadczenie nie obaliłoby w znakomity sposób ciemnego i zabobonnego przekonania, że to Bóg liczy wszystkie nasze włosy, i powoduje, że wypadają lub nie wypadają (tak, jak bez jego woli, żaden wróbel nie spadnie?).
  • TecumSeh - oj boli Cie to ego, skoro nie tylko nie umiesz przyznac ze nie znasz zadnych historii z objawieniami w niechrzescijanskich kulturach i wsrod ateistow, podpierasz sie smieszna argmentacja o jakims blizej nieokreslonym filmie (o ile i tego nie zmysliles), a gdy Ci sie to wytknie, probujesz obrazac. A tego tez nie jestes w stanie, wiec nie wyglupiaj sie dalej ;) Co jeszcze smieszniejsze, gdy w odpowiedzi na Twoje posty podawalam konkrety chocby i z wikipedii plus tytul ksiazki, wykpiwasz. Brak wiary to brak wiary, jest takim samym rodzajem wiary jak niezbieranie znaczkow hobby a niewiara w istnienie wrozek i skrzatow lesnych wiarą w ich nieistnienie :D Reszte tych jakze niewymuszonych zlosliwych uwag pod moim adresem zostawiam bo czasu szkoda.
  • PaniWiosna powiedział(a):
    Pluszak z ikei w konwencji wątku
    http://m.ikea.com/pl/pl/catalog/products/art/60344207/
    Ktoś to kupuje dla dziecka?
    Ten pluszak to mi bardziej bałwanka Olafa przypomina a nie cos strasznego. Zresztą ikea miała taki projekt, ze szyla zabawki z projektu dzieci i były w podobnej konwencji. No nie za ładne. Ale dzieciakom sie podobały.
  • fragment  uwierzyłam miłość  
    a ja mój jezu -czym sobie mogłam podbic twoje serce  ?
    ufnoscia dopuki myslałas tylko o swojej nedzy ,ale bez ufnosci.byłas podobna do osoby ,która ustawicznie kreci sie w kółko, nie postepujac ani kroku naprzud. ja lubie ,gdy dusza rozwaza własna nedze .uwazam ja za malenkie piskle ,które spoczywa w cieniu  drzew, bezpiecznie od napasci piekielnego  kruka .równoczesnie jednak pragne,by to drobne piskle rozwijało skrzydełka ufnosci ,by prubowało lotu na kazde wezwanie boskiego orła,któryspoczywajac na wyzynach wzywa przed swoje oblicze malenkie piskle by mu ukazac górne rejsy i droge ,która ma przebyc w swoim wzlocie  ku Bogu  leonia Maria Nastał 1903-1940j

    chce byś słuchała mego głosu ,a ty chcesz się rozkoszować słodyczą zatopienia się w bogu połusz głowę na mych piersiach ,posłuchaj uderzeń mego serca .ono dla ciebie bije ,ono dla ciebie zyje .pij życie z mego serca ,bądź moim Janem ,uczniem miłości .dla ciebie otwarta jest rana mego serca pij krew która sie z niego  sączy ,bo ona prawdziwie jest napojem . krew moja jest balsamem na rany grzechowe .ona jest okupem za który dokonałem zbawienia dusz .ofiarując moja krew ojcu przedwiecznemu ,ofiarujesz tym samym serce mej matki niepokalanej ,czym sprawisz bogu nowa radość . z krwi jej niepokalanego serca zostało utworzone moje serce- pomyśl o godności matki Bożej. ojciec przedwieczny  mówi o słowie :synem moim ty jesteś ,jam cie dziś zrodził Maryja mówi również o nim synem moim jesteś ,jam cie zrodziła.jak nikt na ziemi nie pojmie ,kim jest Bóg ,tak nikt nie zgłębi wielkości matki najświetrzej . ciesz się ze masz taka niezrównana  matkę która  cie kocha i błogosławi 
    Maryja jest niebem trójcy przenajświętszej . kiedy odmawiasz ojcze nasz ,któryś jest w niebiosach możesz myśleć o potrójnym niebie .pierwszym niebem jest przede wszystkim Bóg sam,który jest w niebie tj.w samym sobie .drugim niebem , w którym żyje Bóg ,jak w żadnym stworzeniu ,jest Maryja. trzecim niebem ,o którym myśleć możesz przy odmawianiu ojcze nasz jest twoja dusza .jest ona niebem bo żyje w niej Bóg -cała trójca przenajświętsza  oczywiscie ma imprimatur uwierzyłam milosc leonia nastał  trwa proces beatyfikacyjny 

    powtarzaj z mi ufasz nawet  wówczas ,gdy ci sie zdaje że jesteś odepchnięta od Boga .ufność sprawi ,żśe dam tobie prośby serca twego ufność zachwyca moje serce ,bo ona zawiera w sobie wiare w moja wszechmoc i dobroć  bez granic taka ufność ,pełna dziecięcej wiary ,sprawia ze na jeden szept duszy kochającej  działam cuda ,gdy zachodzi potrzeba, ufność  przebija niebiosa ,ufności wykrada niejako łaski Boże    mnie to przypomina dziennik Faustyny  
  • Bardzo ciekawy temat tutaj powstał słuchajcie a czy ktoś może wyjaśni lub da linka ( tylko nie po włosku ) dotyczące stanowiska Kościoła w sprawie wizji Ojca Klimuszki? 
  • a tutaj świadectwo  Alicji Lenczewskiej Na wyraźne polecenie Jezusa zaczęła spisywać Jego rady, pouczenia i duchowe prowadzenie, w dwóch dziennikach: Świadectwie i Słowie pouczenia. Trwało to od 1985 roku aż do jej śmierci w 2010 roku. Dopiero wtedy te dzienniki jej duszy dotarły do rąk ks. arcybiskupa Andrzeja Dzięgi, który powołał komisję teologiczną w celu zbadania, czy treść w nich zawarta jest zgodna z nauczaniem Kościoła. Opinia teologów była jednoznacznie pozytywna. można pobrać po zalogowaniu https://www.gloria.tv/text/BPrwbZFbbm4Z3EhJJLKQMtqoW
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.