Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rekolekcje ekumeniczne

1235»

Komentarz

  • Gdyby wyznawał to by konwertował, skoro nie konwertował to znaczy nie wyznawał. Proste jak drut
  • Szatan nienawidzi
    różańca, a tym samym największą nienawiścią darzy Najświętszą Maryję
    Pannę. A teraz pomyślmy sobie kto jeszcze zapragnął pozbawić czci
    Najświętszej Maryi Panny i tego dokonał? Tym człowiekiem był Marcin
    Luter, który postanowił stworzyć nową doktrynę religijną, w której nie
    czci się NMP, a uważa się Ją za zwykłą kobietę wybraną przez Boga w celu
    urodzenia Zbawiciela i do niczego więcej. Dzisiaj natomiast katoliccy
    hierarchowie oraz księża w znacznej liczbie dopuszczają protestanckich
    krzewicieli tej doktryny (w protestantyzmie nie ma duchownych) na
    ambony, by ci głosili swoje nauki. Dopuszczają tych, co idą za Marcinem
    Lutrem wespół z nim odrzucając święty różaniec, Najświętszą Maryję
    Pannę, a także wszystkich świętych, ojców i doktorów Kościoła i przede
    wszystkim MAGISTERIUM. A szatan się cieszy, że ci, którzy w swojej
    teologii pozbawili czci NMP są tak chętnie zapraszani do rozmów,
    modlitw, głoszenia kazań do katolickiego ludu. I to wszystko nazwano
    ekumenizmem.

    http://konserwatywnie.com/6318/szatan-nienawidzi-rozanca-protestanci-takze

  • edytowano styczeń 2014
    > Gdyby wyznawał to by konwertował, skoro nie konwertował to znaczy nie wyznawał. Proste jak drut <

    1. Proste jak drut tylko dla "rycerza".

    2. Nie mógł konwertować, bo chodziło o dobro wyższe, o całą Wspólnotę, za którą br. Roger był odpowiedzialny. Z tego co wiem, to chyba papież odradził mu konwersję. Na takie właśnie działanie Wspólnoty z Taize jest zgoda Stolicy Apostolskiej, obecni we wspólnocie nasi księża są tam za wiedzą i zgodą papieży.

    ***

    Cytat z św. Agatona pochodzi z czasów, gdy tzw. heretyków o główki skracano - co raczej nie było zgodne z przesłaniem Ewangelii - tego typu treści były adresowane do żyjących w czasach ówczesnych, a nie do nas.
  • Dobrem najwyższym jest zbawienie. Wszystko inne trzeba temu podporządkować. Ergo br. Roger był zwykłym egoistą i nie kochał Chrystusa bezgranicznie.
  • "tego typu treści były adresowane do żyjących w czasach ówczesnych, a nie do nas"

    Czy "treści" Soboru Watykańskiego II są adresowane tylko do tych ludzi, którzy żyli w latach 60. ubiegłego wieku?
  • > Roger był zwykłym egoistą i nie kochał Chrystusa bezgranicznie. <

    Ta opinia jest wręcz przednia, nie wiadomo - śmiać się czy płakać?
    Greg zbadał grzechomierzem i autorytarnie orzekł kim był br. Roger.
    Ech...

    ***

    > Czy "treści" Soboru Watykańskiego II są adresowane tylko do tych ludzi, którzy żyli w latach 60. ubiegłego wieku? <

    Do nas jest adresowane to, co Kościół naucza w czasach, w jakich żyjemy.
    W temacie wiary nic się zresztą nie zmieniło, co najwyżej forma przekazu, istotne treści pozostają te same.
    Za powiedzmy dwieście lat nasi potomkowie będą kierowali się treścią przekazywaną im przez Kościół w ich czasach i niewykluczone, iż będą mieli teksty kolejnego Soboru.
  • "Do nas jest adresowane to, co Kościół naucza w czasach, w jakich żyjemy."

    A to, czego Kościół nauczał zanim się narodziliśmy?

    "W temacie wiary nic się zresztą nie zmieniło, co najwyżej forma przekazu, istotne treści pozostają te same."

    Czy jeżeli komuś współczesna forma nie odpowiada, to może sięgać po dawniejszą?
  • @Klarcia ten kto kocha Chrystusa bezgranicznie należy do jednego Kościoła, tego który założył Zbawiciel a nie dryfuje gdzieś w osobnej łódce.
  • Maćku - ja się tam do filozofowania nie nadaję. Po prostu trzymam się nauczania płynącego z Watykanu, a ewentualne wątpliwości omawiam z kierownikiem duchowym, do którego mam pełne zaufanie.
    Nie mam więc większych problemów duchowych, wszystko mi styka, a Kościół coraz bardziej mi się podoba i jestem wdzięczna Jezusowi, że w nim właśnie mnie osadził. :)
  • W zasadzie masz rację.

    Te spory, licytowanie się, złośliwości, sekciarskie dochodzenie, czy ktoś jest swój czy obcy - to wszystko wydaje mi się głęboko sprzeczne z duchem chrześcijaństwa. Chciałoby się, abyśmy rzeczywiście byli braćmi i siostrami w Chrystusie. Czy to jednak w ogóle możliwe?
  • "grzechomierz" - skądinąd dobre określenie ;)


    czy ktoś może podrzucić linka do wiarygodnego linka o bracie Roger (Rogerze?), bo muszę zweryfikować moją wątłą wiedzę



  • Maciek

    22:32




    W zasadzie masz rację.

    Te spory, licytowanie się, złośliwości,
    sekciarskie dochodzenie, czy ktoś jest swój czy obcy - to wszystko
    wydaje mi się głęboko sprzeczne z duchem chrześcijaństwa. Chciałoby się,
    abyśmy rzeczywiście byli braćmi i siostrami w Chrystusie. Czy to jednak
    w ogóle możliwe?



    teraz to możliwe, gdyż albowiem, jak grzyby po deszczu powstają "centra dialogu" i niedługo "wszyscy będziemy chrześcijanami."
  • Nie chodzi o centra dialogu, tylko o to, aby katolicy wyróżniali się czymkolwiek na plus. Jesteśmy bardzo sprawni w naszych praktykach religijnych, w moralizatorstwie, oraz w wyjaśnianiu, dlaczego akurat w naszym przypadku nie udaje się realizować tego, co głosi nasza religia.
  • Maćku - my jesteśmy braćmi i siostrami w Chrystusie nawet wtedy, gdy się gorąco spieramy; nawet wtedy, gdy wydaje się nam, iż nie ma już pomiędzy nami łączności.
    Podziały były w Kościele praktycznie od początku, pisał o tym św. Paweł:

     3 Ciągle żyjecie tylko po ludzku! Skoro się kłócicie i zazdrościcie sobie, to czy nie zachowujecie się tylko po ludzku, czyli tak samo, jak ludzie niewierzący? 4 Czy dowodem na to nie są wasze słowa: „Ja jestem uczniem Pawła”, „A ja – Apollosa”?

    5 Kim jesteśmy ja i Apollos, żeby się o nas kłócić? Tylko sługami Pana, którym powierzył zadanie. 6 Ja siałem, Apollos podlewał, ale to Bóg dawał duchowy wzrost. 7 Tak naprawdę to ani siejący, ani podlewający nie jest ważny – tylko Bóg, który powoduje wzrost. 8 A słudzy Pana – czy sieją, czy podlewają – pracują wspólnie i każdy z nich otrzyma nagrodę za swoją pracę. 9 Jesteśmy bowiem współpracownikami Boga, a wy – Bożą uprawą i Bożą budowlą.

    10 Dzięki łasce Boga, jako doświadczony budowniczy, położyłem fundament, na którym kolejny fachowiec wznosi budowlę. Każdy jednak niech buduje uważnie, 11 bo nie można już położyć innego fundamentu. Jedynym fundamentem jest Jezus Chrystus! 12 Można budować na Nim używając różnych materiałów: złota, srebra i szlachetnych kamieni lub drewna, słomy i siana. 13 W dniu sądu okaże się z czego kto budował, bo dzieło każdego z nas przejdzie próbę ognia.
    (1 Kor 3: 3-13)

    Myślę, że można się spierać, bo to nas ubogaca - ale nie tracić z oczu nauczania Kościoła, a owe nauczanie starać się poznawać coraz głębiej.
    Już Ci kiedyś mówiłam, że nie ma sprzeczności w tym co Kościół nauczał dawniej i naucza obecnie - w kwestii zasadniczej, naszego zbawienia.
    My jesteśmy wezwani tylko do tego, aby zawierzać się każdego dnia Chrystusowi i pozwolić Mu poprzez nas działać; wraz z Nim już teraz budować Boże Królestwo.

    Moim zdaniem - najpewniejsza (najkrótsza) droga do zbawienia prowadzi przez posłuszeństwo nauczaniu płynącemu z Watykanu, a zamiast szukać czego się nie zgubiło, korzystniej jest karmić się Bożym Słowem dzięki któremu coraz lepiej poznajemy głębię Bożego Objawienia. Spotykając się z Adonaj w Jego Słowie tylko jedno należy mieć na uwadze - to Słowo jest kierowane bezpośrednio do mnie, nie do ówczesnych Jezusowi, nie do mojego męża czy sąsiada; Pan mówi do mnie.
  • edytowano styczeń 2014
    Chyba najlepszym źródłem jest internetowa strona samej Wspólnoty z Taize.

    Wspólnota z Taizé

    http://www.taize.fr/pl_rubrique478.html

    ***

    Jan Paweł II w Taize:

    http://www.taize.fr/pl_article6726.html

    Przesłanie jakie pozostawił Wspólnocie papież:

    http://www.taize.fr/pl_article6726.html

    (fragmenty)

    Drodzy bracia, w tej wręcz rodzinnej bliskości naszego krótkiego spotkania, chciałbym wam wyrazić moje uczucia i zaufanie tymi prostymi słowami, którymi papież Jan XXIII, tak bardzo was kochający, pozdrowił kiedyś Brata Rogera: "Ach, Taizé, ta mała wiosna!"

    Moim życzeniem jest, aby Pan zachował was jako rozkwitającą wiosnę i niech was zachowa małymi w ewangelicznej radości i przejrzystości miłości braterskiej.

    Każdy z was przybył tu, by żyć w miłosierdziu Bożym i we wspólnocie braci. Poświęcając się Chrystusowi całą waszą istotą z miłości do Niego znaleźliście i jedno i drugie.


    (...) Wasze dni, praca, odpoczynek, modlitwa, wszystko jest ożywione słowem Bożym, które was wypełnia, zachowuje małymi, to znaczy dziećmi Ojca Niebieskiego, braćmi i sługami wszystkich w radości Błogosławieństw.

    Nie zapominam o tym, że wasza Wspólnota w swym szczególnym, oryginalnym, a nawet w pewnym sensie prowizorycznym powołaniu może wzbudzać zdziwienie, spotykać się z niezrozumieniem i podejrzliwością. Ale dzięki waszej pasji, z jaką szukacie pojednania wszystkich chrześcijan w pełnej komunii, dzięki waszej miłości do Kościoła będziecie nadal, jestem tego pewien, gotowi przyjmować wolę Pana.


    (...) Wy, chcąc być "przypowieścią o wspólnocie", pomożecie wszystkim tym, których spotkacie, pozostać wiernymi swej przynależności kościelnej, będącej owocem wychowania i wyboru sumienia, ale pomożecie im także coraz głębiej wnikać w tajemnicę komunii, którą w planie Bożym jest Kościół.

    Relacja z obchodów 70 - lecia Taizé

    http://www.taize.fr/pl_article11176.html



  • I jeszcze jedno źródło:

    TAIZÉ: Bóg jest tylko Miłością
     
    http://www.voxdomini.com.pl/ruchy/taize.html

    Dzisiaj wspólnota z Taizé liczy ponad stu braci, katolików i protestantów, pochodzących z ponad 25 krajów. Samo istnienie wspólnoty jest już znakiem pojednania pomiędzy podzielonymi chrześcijanami i narodami.
    W jednej ze swoich ostatnich książek, "Bóg jest tylko miłością", brat Roger tak opisuje kształtowanie się ekumenizmu: "W tym miejscu chciałbym wspomnieć, iż moja babcia ze strony matki intuicyjnie odkryła rodzaj klucza do powołania ekumenicznego, i to ona pokazała mi, jak należy je realizować. Poruszony świadectwem jej życia, naśladując ją, gdy sam jeszcze byłem bardzo młody, odnalazłem moją własną tożsamość chrześcijańską. Pojednałem w sobie źródła mojej wiary z tajemnicą wiary katolickiej, nie zrywając przy tym więzi z kimkolwiek."
    Często cytowana jest wypowiedź Ojca Świętego Jana Pawła II, który na pragnienie brata Rogera przejścia na katolicyzm miał powiedzieć: "Zostań tam, gdzie jesteś", jednak udzielił mu specjalnej zgody na przyjmowanie Komunii św. w kościele katolickim. Brat Roger był pierwszą osobą, która otrzymała Komunię św. z rąk kardynała Ratzingera, podczas uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II.


  • Fajne kazanie pastora ze wspólnoty Wolnych Chrześcijan:

    http://gospel.pl/assets/files/AUDIO/Kazania/kosciol tak ale jaki.mp3

    Koresponduje z tym, co napisałem powyżej.
  • Niestety nie mogę posłuchać tego kazania - musiałam przesiąść się na awaryjny komputer (tamten padł), jest zbyt słaby nie odtwarza mi żadnych nagrań. :(
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.