Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Klarcine doświadczenia na forum "Wielodzietni".

1235»

Komentarz

  • He, he, Anawim, jesteś naprawdę w dechę koleś.

    Dobrze, że przynajmniej jawnie piszesz, że się nie zgadzasz z uroczystym nauczaniem Vaticanum I, które Paweł VI tylko powtarza. To poważna sprawa, jednak nie moją rzeczą cię osądzać, od tego jest biskup diecezjalny. Dobrze się jeszcze pozastanawiaj. Może zapytaj jakiegoś księdza czy co?

    Dogmatyczna definicja piekła mówi tylko tyle, że jest ono stanem i miejscem wiecznej kary. Nikt nigdy nie orzekał magisterialnie, gdzie się piekło znajduje.

    A jak już będziesz wiedział, że naukowcy zbadali wnętrze Ziemi aż do samego jądra i nie znaleźli tam piekła, to daj znać ;) Dla mnie to rzecz w gruncie rzeczy obojętna, ale zawsze będzie jakaś ciekawostka i temat do kolejnej dyskusji :)
  • @M_Monia -- masz słuszność, nikt tu nie powinien zaklinać rzeczywistości, bo ty już masz na to monopol.
  • edytowano czerwca 2014
    Ty też się wydajesz w dechę, mam nadzieję, że bliższe poznanie to potwierdzi.

    Czy ja Cię dobrze rozumiem? Tylko ta treść pojęć wykorzystanych w definicjach dogmatycznych jest ich niezmiennym znaczeniem, która została dogmatycznie zdefiniowana?
    Dlaczego mi zarzucasz, że przeczę Vaticanum I, skoro pojęcie "znaczenia" nie zostało nigdzie zdefiniowane dogmatycznie?

    Argument za Bellarminem przedni. Na miarę wyznawców Latającego Potwora Spaghetti.
  • @Anawim, przejrzyj sobie Breviarium fidei i zweryfikuj swoje poglądy. A co się tyczy potworów czy jakichś tam innych twoich ulubionych fikcji, to przyjmij do wiadomości, że istnienie piekła jako miejsca jest prawdą objawioną przez Chrystusa. Nikt ci jednak nie każe w to wierzyć, wiara jest łaską oraz wolną decyzją woli okazującej posłuszeństwo Bogu. Czy zaś piekło jest umiejscowione blisko jądra Ziemi, czy w Wielkiej Mgławicy w Andromedzie, czy w czarnej dziurze -- jak już pisałem, to mało istotne.

    Pan Bóg stworzył świat z niczego i właściwie z punktu widzenia współcześnie obowiązującej teorii kwantowej Wszechświat pozostaje niczym więcej jak różnie uporządkowaną energią.

    Pan Bóg może umieścić piekło nawet w Twojej piwnicy (i nie pisz mi, że nie masz piwnicy), czyniąc je tak małym, że nie dostrzeżesz go przez najdoskonalszy mikroskop. Taka koncepcja jest mi zresztą dosyć bliska po lekturze pięknej książki C. S. Lewisa "Rozwód ostateczny".
  • Tak, tak. Był tam pewien teolog, co to chciał poznawać, ale nie chciał poznać; zadawać pytania, lecz nie chciał uzyskać odpowiedzi. 
    Uważam, że w obecnych czasach teologia ma możliwość się ugruntować. O Bogu wiemy tyle ile nam udostępniają doskonałości stworzeń. O ile kiedyś sobie bajaliśmy o kwintesencji, wodnej półkuli "pod piekłem", wiatrach południowych, co to upośledzają nasienie... o tyle teraz mamy metody zadawania pytań światu, na które on odpowiada w sposób jednoznaczny. Choć można dalej twierdzić, że nikt nie udowodnił, że to nie wiatry południowe wpływają na szybkość pływania plemników z chromosomem y, więc być może św. Tomasz miał rację co do kobiet. Dla mnie takie uzgadnianie bredni z przeszłości nie ma sensu. Tak samo w przyszłości, nie będzie miało sensu uzgadnianie dzisiejszych hipotez, skoro okażą się bredniami.

    Mam wrażenie, że dyskusja Cię trochę znużyła już. Tym bardziej dziękuję. Rzadko mam szansę trafiać na kogoś, kto rozumie moje pytania (jeszcze rzadziej na kogoś, kto samo sobie takie pytania stawia), więc skoro pojawi się okazja, to drążę. Niemniej jednak, dalej nie rozumiem, w jaki sposób można zapewnić jednoznaczność definicji dogmatycznych, w opisany przez Ciebie sposób.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.