Ja po kilku latach mieszkania w swoim własnym domu (starym, remontowanym przez nas, więc niestety z wieloma ograniczeniami) i wcześniej 20 latach mieszkania w domu rodziców (nowobudowanym) mam podobne przemyślenia jak @Elunia. Na pewno bardzo przydatne są pomieszczenia gospodarcze, ale nie ma sensu przesadzać z ich ilością i wielkością. Podobnie uważam odnośnie powierzchni sypialni. czy pokoi dla dzieci - wielkie powierzchnie nie będą wykorzystane. Lepiej zrobić większą część wspólną, czy kuchnię. Warto przemyśleć usytuowanie łazienek i ich kształt - przy dobrze dobranym kształcie (zbliżony do kwadratu) i sensownym usytuowaniu okna można mieć świetną, ustawną, wygodną łazienkę o niewielkiej powierzchni (ważne przy kosztach wykańczania i potem przy sprzątaniu ).
Ja tam nie do końca zgadzam się z Elunią, szczególnie w kwestii pomieszczeń gospodarczych. Jak szukaliśmy projektu domu, to dla mnie priorytetem była obecność tych pomieszczeń. Ja kocham moją pralnię i malutką spiżarkę i niewielką kotłownię, w której też trzymam mopy i inne takie. Uważam, że pralnia w rodzinie wielodzietnej to pomieszczenie bardzo przydatne, bo wiecznie są jakieś ciuchy jak nie do prania, to do poskładania, poprasowania i ten bałagan może sobie być w pralni. Spiżarka się przydaje na zapasy typu woda i inne suche karmy i przetwory - jak się mieszka pod miastem, gdzie lokalne sklepiki łupią na cenach to nie robi się tak często zakupów. A jeśli chodzi o garaż, to w rodzinie z dziećmi są wózki, rowerki, hulajnogi, kosiarka i inne takie. Dodatkowo mój mąż ma w garażu swój warsztat do pracy, który jest świętością i chyba tylko dla niego ten dom zbudował. My mamy dom z użytkowym poddaszem z konieczności, wolałabym parterowy, ale na naszej działce się nie da. Teraz schody przy chodzącym roczniaku to nic fajnego, ale trudno. Taras, mimo że obecny jest prowizorką też uwielbiam. Mogę otworzyć drzwi, postawić małemu tam zabawki, czy basenik i spokojnie sobie po nim raczkuje czy chodzi. Tylko że ja mam taras z salonu. Nad garażem pewnie by był nieużywany. Oprócz tarasu mam mały balkonik przy sypialni (na poddaszu) i też go uwielbiam - mogę wywalić pościel do wietrzenia bez latania po schodach czy powiesić pranie, bo pralnia też na poddaszu. Także sama musisz przemyśleć co jest dla Ciebie ważne, jaki jest Twój styl życia, czy będziecie jeszcze mieli małe dzieci. Z mojej perspektywy główna wada naszego domu, to dość mały wiatrołap i pralnia mogła by być przy kuchni - to by było znacznie wygodniejsze. Ale nie było takiej możliwości, a tak jak jest też jest dobrze.
Bo Elunia nie pisze z perspektywy mamy małych dzieci, a już na pewno nie wielodzietnej. Też nie wyobrażam sobie życia bez małej spiżarni i pomieszczenia gospodarczego z pralką, suszarką i deską do prasowania.
Ukradłam pokój chłopcom, bo mieli wieczny syf w obu. Teraz w jednym mają łóżka i bieliznę, a drugi jest garderobą, ale i gospodarczym - postawiłam tam suszarkę, mam mnóstwo miejsca na składanie, prasowanie, szycie oraz upychanie sprzętów chwilowo niepodręcznych.
i dwa garaże jeden na samochód a drugi na 6 rowerów 6 par nart, z butami i kaskami sanki, wózki, trampoline na zimę, i inne takie, to zajmuje dużo miejsca
Ja też bym chciała mieć i małą spiżarnię i pralnię i jakieś schowki i bardzo widzę, jak ich brak mi przeszkadza, ale mam też doświadczenia domu moich rodziców, gdzie pralnia ma kilkanaście metrów kwadratowych i nigdy nie była sensownie wykorzystana (a to był dom z kilkorgiem małych dzieci ), więc rozumiem też tor myślenia @Elunia.
A ja nie do końca rozumiem to myślenie, że wybuduje sobie mały dom bo za dwadzieścia lat mi się dzieci wyprowadzą. Nie czuję klimatu ciśnięcia się przez dwadzieścia lat po to żebym miała fajnie na emeryturze, której nawet nie wiem czy dożyję. Mam teraz trzy pokoje i osobiście bym wolała powiększyć pokoje dzieci a zmniejszyć salon. W salonie wystarczy kanapa, stolik kawowy, fotel a nie lubię jak się z niego robi pokój zabaw dla dzieci, które się nie mieszczą u siebie.
Że już nie wspomnę, że jak rodzina rozwojowa, to są kartony ubranek i butów w różnych rozmiarach, kołyska, gondolka, leżaczek i inne takie. U mnie same ubranka po Tadziku w rozmiarze 58-80 zajmują jedną szafę. Ładnie posortowane kartonami, ale mnóstwo tego jest.
@Hania w dużej pralni można zrobić też siłownię Ja bym chętnie gdzieś wstawiła orbitreka albo rower treningowy, ale jakoś mi nigdzie nie pasuje. W pralni nie mam miejsca, bo jest w sumie mała i ze skosami.
@Hania w dużej pralni można zrobić też siłownię Ja bym chętnie gdzieś wstawiła orbitreka albo rower treningowy, ale jakoś mi nigdzie nie pasuje. W pralni nie mam miejsca, bo jest w sumie mała i ze skosami.
Jakoś nigdy nikt w moim rodzinnym domu nie miał takich zapędów A teraz to rodzice mają tyle wolnych pokoi, że mogliby i siłownię i gabinet i nie wiem, co jeszcze w nich zrobić Szkoda, że nie można tak pomieszczeń między domami przeklejać Przyjęłabym trochę powierzchni Ale garaż, czy jakiś składzik na ogrodzie jest bardzo potrzebny, bo ogrodowych sprzętów przy dzieciach kilkorgu jest sporo (same rowery, rowerki, jeździki itp wystarczą). I warsztat dla męża, nawet jeśli nie jest wielkim fanem takich prac się przyda - w domu jest o wiele więcej sytuacji, gdy nawet, jak się nie lubi, to i tak trzeba coś skręcić, skleić naprawić etc.
Elunia, ale mamlu napisała o poszukiwaniu projektu pod rodzinę rozwojową z dziećmi. Tu uważam, że 40-50 m2, to stanowczo za mało. Przyzwoita i wcale nie na wyrost wielkość takiego domu moim zdaniem to 100-150 m2. I dom zawsze można sprzedać, jak na starość nie będzie spełniał naszych oczekiwań. Albo jak działka duża, to zbudować na niej drugi, mniejszy, a większy oddać dzieciom. Natomiast bez sensu jest budować dom z założeniem, że dzieci z nami zamieszkają, jak będą dorosłe.
Elunia, gdy moje nastolatki się wyprowadza, będę miała jeszcze troje całkiem małych dzieci, a może i więcej, jak Bóg da. Piszesz z perspektywy matki dwojga, to inna bajka.
40-50 m2 to dla dwóch osób ok (i z tego, co zrozumiałam, to @Elunia o dwóch osobach pisała) - dla rodziny te 100 to rozsądne minimum. Choć wiadomo, że wszystko zależy od układu pomieszczeń, typu budynku, wielkości rodziny etc.
My mamy 140 i to jest tyle ile potrzeba w tej chwili.. Nie miałabym problemu zagospodarować 100wiecej... Tym bardziej że na razie 3niemowlakow ma dość duża ok 20metrowa sypialnie a 2przedszkolaczki już krzywda w niespełna 15"sto..jak dorastac zaczną to będzie się nie czuło nadmiaru przestrzeni raczej..
Ja też zapraszam do siebie. Mieszkamy od 3 miesięcy w nowym domu. 110 m2 na dole plus użytkowe poddasze. na górze 6 pokoi i 3 łazienki w tym jedna z naszej sypialni tylko dla nas. Na dole duża kuchnia duży salon jeden pokój łazienka i pralnio-prasowalnia moje królestwo. Na dole piwnica. z zewnątrz dom wygląda na nieduży. My wybudowaliśmy dom taki jak mają znajomi. Weszliśmy do niego i wiedzieliśmy że to jest to. Zrobiliśmy korektę do naszych potrzeb i jesteśmy bardzo zadowoleni. Na stare lata możemy sobie wydzielić mieszkanko na parterze. Polecam oglądnięcia projektu na żywo. Jeszcze przypomnę ze my trochę niestandardowi jesteśmy. My plus 7 córek i jeden syn.
A ja nie do końca rozumiem to myślenie, że wybuduje sobie mały dom bo za dwadzieścia lat mi się dzieci wyprowadzą. Nie czuję klimatu ciśnięcia się przez dwadzieścia lat po to żebym miała fajnie na emeryturze, której nawet nie wiem czy dożyję. Mam teraz trzy pokoje i osobiście bym wolała powiększyć pokoje dzieci a zmniejszyć salon. W salonie wystarczy kanapa, stolik kawowy, fotel a nie lubię jak się z niego robi pokój zabaw dla dzieci, które się nie mieszczą u siebie.
A my na odwrót, w zasadzie "salonu" to nie potrzebujemy, za to cenimy pokój dzienny, w którym owszem jakaś kanapa jest, ale też jest miejsce na łóżeczko turystyczne i przewijak, miejsce do pracy przy komputerze, stół do gier planszowych a na podłodze linie kolejowe. I skrzynia z zabawkami.
Kiedyś mi się marzyło żeby mieć jeden pokój ogarnięty żeby wprowadzić niespodziewanych gości i usiąść na czystym. Teraz już wiem. Nie ma szans. Dziedzi żyją dosłownie WSZEDZIE. I dobrze bo to dom dla nich nie dla gości. przepraszam gości zawsze mile widzianych
Czy ktoś z Was lub Waszych znajomych ma "zielony dach"? Nie chodzi mi o kolor dachówek tylko coś w rodzaju trawnika zamiast nich. Swego czasu byłam zawziętą czytelniczką "Czterech Kątów" i polecali tam "ogród na dachu" jako izolację termiczną
A ja nie do końca rozumiem to myślenie, że wybuduje sobie mały dom bo za dwadzieścia lat mi się dzieci wyprowadzą. Nie czuję klimatu ciśnięcia się przez dwadzieścia lat po to żebym miała fajnie na emeryturze, której nawet nie wiem czy dożyję. Mam teraz trzy pokoje i osobiście bym wolała powiększyć pokoje dzieci a zmniejszyć salon. W salonie wystarczy kanapa, stolik kawowy, fotel a nie lubię jak się z niego robi pokój zabaw dla dzieci, które się nie mieszczą u siebie.
Ola jak mieszkaliśmy w bloku to największy pokój z balkonem był dzieci. Drugi naszą sypianią a najmniejszy z nich tzw. gościnnym Na balkon mieliśmy okna i drzwi na zamki.
U mnie niestety salon z aneksem, ale już też mi to przeszło przez myśl. Na razie jakoś żyjemy ale dziewczyny powoli wypływają z pokoju do przedpokoju :-P
Komentarz
Na pewno bardzo przydatne są pomieszczenia gospodarcze, ale nie ma sensu przesadzać z ich ilością i wielkością. Podobnie uważam odnośnie powierzchni sypialni. czy pokoi dla dzieci - wielkie powierzchnie nie będą wykorzystane. Lepiej zrobić większą część wspólną, czy kuchnię. Warto przemyśleć usytuowanie łazienek i ich kształt - przy dobrze dobranym kształcie (zbliżony do kwadratu) i sensownym usytuowaniu okna można mieć świetną, ustawną, wygodną łazienkę o niewielkiej powierzchni (ważne przy kosztach wykańczania i potem przy sprzątaniu ).
My mamy dom z użytkowym poddaszem z konieczności, wolałabym parterowy, ale na naszej działce się nie da. Teraz schody przy chodzącym roczniaku to nic fajnego, ale trudno.
Taras, mimo że obecny jest prowizorką też uwielbiam. Mogę otworzyć drzwi, postawić małemu tam zabawki, czy basenik i spokojnie sobie po nim raczkuje czy chodzi. Tylko że ja mam taras z salonu. Nad garażem pewnie by był nieużywany.
Oprócz tarasu mam mały balkonik przy sypialni (na poddaszu) i też go uwielbiam - mogę wywalić pościel do wietrzenia bez latania po schodach czy powiesić pranie, bo pralnia też na poddaszu. Także sama musisz przemyśleć co jest dla Ciebie ważne, jaki jest Twój styl życia, czy będziecie jeszcze mieli małe dzieci. Z mojej perspektywy główna wada naszego domu, to dość mały wiatrołap i pralnia mogła by być przy kuchni - to by było znacznie wygodniejsze. Ale nie było takiej możliwości, a tak jak jest też jest dobrze.
Też nie wyobrażam sobie życia bez małej spiżarni i pomieszczenia gospodarczego z pralką, suszarką i deską do prasowania.
jeden na samochód
a drugi na
6 rowerów
6 par nart, z butami i kaskami
sanki, wózki, trampoline na zimę, i inne takie, to zajmuje dużo miejsca
Szkoda, że nie można tak pomieszczeń między domami przeklejać Przyjęłabym trochę powierzchni
Ale garaż, czy jakiś składzik na ogrodzie jest bardzo potrzebny, bo ogrodowych sprzętów przy dzieciach kilkorgu jest sporo (same rowery, rowerki, jeździki itp wystarczą). I warsztat dla męża, nawet jeśli nie jest wielkim fanem takich prac się przyda - w domu jest o wiele więcej sytuacji, gdy nawet, jak się nie lubi, to i tak trzeba coś skręcić, skleić naprawić etc.
Natomiast bez sensu jest budować dom z założeniem, że dzieci z nami zamieszkają, jak będą dorosłe.
W Ż. 1500m2
My wybudowaliśmy dom taki jak mają znajomi. Weszliśmy do niego i wiedzieliśmy że to jest to. Zrobiliśmy korektę do naszych potrzeb i jesteśmy bardzo zadowoleni. Na stare lata możemy sobie wydzielić mieszkanko na parterze. Polecam oglądnięcia projektu na żywo.
Jeszcze przypomnę ze my trochę niestandardowi jesteśmy. My plus 7 córek i jeden syn.