Jemy obiad dzisiaj, dla odmiany w spokoju. Syn: mamo, moge krzyczec teraz jak M. nie spi? Ja: ale dlaczego? Co sie stalo? Syn: no nic sie nie stalo, tylko chcialem z okazji skorzystac.
Corka (4 lata) miala wstrzas, w przychodni zanim pogotowie przyjechalo dostala zastrzyk w pupe, nastepnego dnia juz w szpitalu: "mamusiu, ten zastrzyk byl pupastyczny!"
To wprawdzie nie o moim dziecku, tylko o mojej mamie, która jako kilkulatka, będąc ze swoją mamą (a moją, teraz już ś.p. babcią) na cmentarzu: "Mamusiu, a kiedy ja tobie będę takie swieczki paliła?"
Mamy dwa koty i psa. Córka i mąż chcą jeszcze rybki. Dziś rano jeden z kotów mocno miauczał. Często córki same z siebie idą dać kotom jeść. Tym razem nikomu nie chciało się wstać. ja do córki: Jak chcesz rybki, będziesz musiała o nie dbać, pokaż nam, że potrafisz dbać o zwierzęta. ona: No dobrze. Poszła i nasypała karmę do miski, ale kot dalej miauczy. ja: Otwórz mu, proszę, drzwi, może chce wyjść. ona: Ale rybki nie wychodzą.
Kiedy mój syn miał 3 latka i nie mógł zasnąć postanowiłam go znudzić Powiedziałam: wyobraź sobie owieczki przechodzące przez mostek jedna , druga , trzecia... -A za nią wilk..! Wykrzyknął syn... i po spaniu..:D
Nie dziecko, bo mąż, ale córki teraz przypomniały i się chichrają.
Mówię wczoraj wieczorem do męża: a teraz powiedz mi coś miłego! a ten się usmiecha i mówi: pięknie będziesz wyglądać w nowej torebce - chciał powiedzieć z torebką, której zakup sponsorował kilka godzin wcześniej
Ja kiedyś z G. miała może 3 lata poszłam na cmentarz w okolicy wszystkich świętych i G. Z zachwytem mamo jak tu pięknie , może znajdzie sie też tu miejsce dla nas.
A dzisaj u Karmelitów było stoisko zbierali na misje, kupiłam dzieciom drobiazgi W. wybrał Pana Jezusa a dziewczyny płaskorzeźby Maryji. Wsiadamy do auta zapiełam Lidkę i przeszłam na około a ona krzyczy - Gdzie jest moja Matka! Ja lekko zdziwiona określeniem mówie - tutaj. Na to ona nie ty moja Matka Jezusa.
Koleżanka ma 3 dzieci, w tym ośmioletnią A. i trzyletnią H. Do tej ośmiolatki przyszła rówieśniczka M. w odwiedziny. Postanowiły, że tę trzylatkę wykąpią i położą spać.
A.: Ona tak lubi, jak przed snem coś jej się opowiada albo czyta...
(mamy znajomego już starszego księdza Feliksa) W czwartek mieliśmy w parafii nawiedzenie obrazu MB, msza, biskup, dużo księży (takich siwych też) Synek (2lata9mies) - Mamoo, ale dużo Felków jest.
Siedzę na komisji budżetowej, a zamiast czytać zmiany do budżetu, czytam te wpadki i co chwilę parskam śmiechem, a reszta komisji na mnie łypie ze zdziwieniem, czemu mnie tak śmieszą np. stawki za wodę...
moja wówczas roczna córcia kręciła się koło stajenki na mszy w Boże Narodzenie i pokazując na owieczki mówiła: meee, meee i nie byłoby to takie śmieszne gdyby organista wtedy nie śpiewał psalmu a nazywał się Kozioł. trudno było księżom odprawiającym mszę zachować powagę.
Aniela (2,5) odnalazła przy porządkach książeczkę ze zwierzątkami, którą wałkowałysmy jak była malutka. Oczywiście znała już wszystkie odgłosy zwierząt, ale teraz bawiła się nieźle przypominając to sobie. Tylko zaczęła przy tym za dużo myśleć. I pytanie; jak mówi kogut? Corcia: kukuryku.... , ale mamo, jak kukuryku, to nie kogut, a powinno byc kukurydza.
Aniela składała zyczenie imieninowe dziadkowi przez telefon. I w końcu się zacięła. Chciałam jej pomóc i dopowiadam: powiedz sto lat, a ona do dziadka: mama mówi, że ma sto lat....
Komentarz
"A, już wiem! Jak zmieszam ten i ten to wychodzi lwisty"
Syn: mamo, moge krzyczec teraz jak M. nie spi?
Ja: ale dlaczego? Co sie stalo?
Syn: no nic sie nie stalo, tylko chcialem z okazji skorzystac.
J. (2,5) - Chcę oglądać domek na kale!!!!!!
Chodzi o "Domek na skale"
"Koham cię"
A mogl przecież napisać "koham će"
ja mam smsa od syna:
kup mamo bułki i coś do chleba
"mamusiu, ten zastrzyk byl pupastyczny!"
ja do córki: Jak chcesz rybki, będziesz musiała o nie dbać, pokaż nam, że potrafisz dbać o zwierzęta.
ona: No dobrze.
Poszła i nasypała karmę do miski, ale kot dalej miauczy.
ja: Otwórz mu, proszę, drzwi, może chce wyjść.
ona: Ale rybki nie wychodzą.
Powiedziałam: wyobraź sobie owieczki przechodzące przez mostek jedna , druga , trzecia...
-A za nią wilk..! Wykrzyknął syn... i po spaniu..:D
Wsiadamy do auta zapiełam Lidkę i przeszłam na około a ona krzyczy - Gdzie jest moja Matka! Ja lekko zdziwiona określeniem mówie - tutaj. Na to ona nie ty moja Matka Jezusa.
W czwartek mieliśmy w parafii nawiedzenie obrazu MB, msza, biskup, dużo księży (takich siwych też)
Synek (2lata9mies)
- Mamoo, ale dużo Felków jest.
-Chyba tak, ale sie strasznie postarzala!!!
i nie byłoby to takie śmieszne gdyby organista wtedy nie śpiewał psalmu a nazywał się Kozioł.
trudno było księżom odprawiającym mszę zachować powagę.