Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Dziecko" i sex - jak podchodzicie

17810121318

Komentarz

  • Ja też jestem zwolenniczką świadectw . Oczywiście nie w przesadnej ilości, bo nie to jest rdzeniem zycia duchowego. Ale jednak łatwiej uwierzyć , że się da to czy tamto komuś, kto to przeżył.
  • Świadectwa owszem, ale po konsultacji z dizajnerem lub inną szafiarką :)
    OT o ciuchach pani chyba zrazil mnie mocno do niektórych :(
  • edytowano grudzień 2014
    Nie chodzi o wygląd - mogą sobie wyglądać jak chcą. 

    Chodzi o to, że zamierzają wyjść do młodzieży z naukami o dobrym stylu. Tu jest zgrzyt.
    Jak chcesz kogoś uczyć jak dobrze wyglądać to zajmij się najpierw sobą.
  • Te "świadectwa", zwłaszcza takie, o których pisze Savia, są na pewno skuteczne, tylko zacznijmy od tego, żeby szumnie nie nazywać tego "świadectwami". Jeśli usłyszę taką historię, o jakiej pisze Savia, przeczytam, obejrzę o tym reportaż czy najlepiej poznam taką osobę osobiście, to jasne, że zapadnie w pamięć. Zresztą akurat wiem o takiej dziewczynie, nie znam jej osobiście (rak piersi w ciąży, paru lekarzy proponowało aborcję zgodną z prawem, ale ona szukała i znalazła lekarzy, którzy pomogli jej leczyć się i donosić ciążę do 8 miesiąca. Udało się, po porodzie kontynuowała chemię) - znam kogoś, kto zna jej rodzinę, nawet był o niej artykuł w tym wykpiwanym tu "TS", na szczęście nikt tam nie nazwał tego "poruszającym serce świadectwem", dzięki czemu przeczytało artykuł pewnie sporo osób.

    @Daga wspomniała o ważnej rzeczy, nie mogę znaleźć cytatu, ale generalnie chodziło o to, że podatność na wpływy zależy od samooceny danej osoby, popraw mnie Daga, jeśli nie to miałaś na myśli :) Myślę, że na pewno jest to prawda w przypadku nastolatków, które chcą się przypodobać grupie, jednak czy ma zastosowanie w przypadku dorosłych (20 lat), które rodzice chcieliby przekonać, że warto czekać do ślubu? Taka osoba jest już z reguły niezależna, ma swoje życie, nie zależy jej tak bardzo na akceptacji środowiska.


    Podziękowali 1Katia
  • @iwaslim - przecież nie chodziło o tę parę konkretnie, tylko o to, co trafi do "targetu". No chyba że targetem będą tylko tak zwane oazy, wtedy są w domu i nie muszą się wysilać.
  • Czemu świadectw nie nazywać świadectwami? Coś w tym słowie jest nie tak? Świadectwo to nie jest jakaś tam historia życia, tylko taka historia, w której mocno odczuwalny był Bóg.

    Są różne formy literackie, charakteryzujące się czymś tam...
    Tak samo są różne historie ludzi, niektóre mają formę świadectwa.


    A co do ubioru. Każdy ma prawo ubierac się jak lubi, jak dobrze się czuje. Jeśli nie wybiega to poza normy estetyczno-moralne, to co jest nie tak? Wszyscy mamy występować wg jednego modnego szablonu? No nie przesadzajmy...

    I żeby nie było - za estetyczne uważam - nie brudne, nie zapyziałe itp.
  • Mi się podobało świadectwo tej Pary..pamiętam, że  ich posłuchałam to pomyślałam tylko, ze im bardzo zazdroszczę, że udało im się...i że oni tacy fajni, normalni w tym wszystkim...
    na ubiór nie zwróciłam uwagi...
    chyba nie mam gustu :-)

    możliwe, że powinni ubrać się inaczej, ale dla mnie to nie jest najważniejsze, i jakbym miała 17 lat i ich słuchała, myślę, że tez by nie było...

  • Sympatyczni młodzi ludzie. Sznytu brak, to fakt. Choć ja rozumiem romantyczne inklinacje pani Beaty. Sama mam niejedną kiecę, której nie noszę ze względu na brak entuzjazmu pana Męża. To są stroje na niedzielny piknik bardziej.
    Ale jako już tu było napisane - coś im się chce, mają misję - super. Uważam, że świadectwa są bardzo potrzebne. Nie wiem, czy każdy jest powołany do ich wygłaszania w taki właśnie sposób, ale z całą pewnością jest masa ludzi, którzy nie mieli kontaktu z chrześcijańskim modelem życia, nie każdy też trąbi o swoich wyborach. Czasami taka treść - dla nas dość oczywista - może być dla kogoś bardzo odkrywcza.
    Zresztą - ja myślę, że oni się wyrobią. Młodziaki jeszcze
    :)
  • możliwe, że powinni ubrać się inaczej, ale dla mnie to nie jest
    najważniejsze, i jakbym miała 17 lat i ich słuchała, myślę, że tez by
    nie było...
    --------------
    u mnie tak samo... ostatnia rzecz na jaką zwracałam i zwracam uwagę to ciuch
  • @Savia - co do stroju, jak napisałam wyżej (o "targecie"). Każdy ma prawo ubierać się jak chce i każdy tak się ubiera - wiadomo. Banał. 

    Osobiście to słowo "świadectwo" w znaczeniu "historia, która ma pokazać pozytywne zachowania" jest archaiczne i mnie odrzuca. Sorry, takie mam podejście do języka :) to forum jest specyficzne, dużo osób należy do jakichś wspólnot, stowarzyszeń katolickich itp. Dla nich to normalny żargon, tak samo jak normalne są spotkania w kółku i "dzielenie się świadectwami", "ustrzeżenie wiary" czy nazywanie "siostrami i braćmi" osób niespokrewnionych - dla mnie to kosmos. Mam brata i siostrę i więcej ich mieć nie będę, nieważne, ilu znam czy poznam ludzi.


  • Ergo, ale to nie kosmos! nawet listy biskupów są często adresowane "Drodzy Bracia i Siostry". ;)

    No, ale rozumiem...
    Podziękowali 1Katia
  • A tu filmik na ten sam temat. Mnie bardzo ci ludzie ujęli.
    Nie umiem wklejać, może ktoś poratuje.
  • o ja cie, wkleiłam B-)
  •  z całą pewnością jest masa ludzi, którzy nie mieli kontaktu z chrześcijańskim modelem życia, nie każdy też trąbi o swoich wyborach.

    No właśnie, ale ważne też, jak trąbi i jak się dopasowuje do odbiorcy. Co innego trafi do 50-letniej pani, a co innego do nastolatka.
  • @Savia - wiem, ale co innego, kiedy biskup zwraca się do wiernych, a co innego terminologia w codziennym życiu.
  • Co innego trafi do 50-letniej pani, a co innego do nastolatka.
    ---------
    50-letnie panie są różne, jak i nastolatkowie są różni.
    Co jest ważne dla jednego, drugi nie zauważy i odwrotnie.
    Podziękowali 1Katia
  • @Ergo ja chyba przywykłam... na pielgrzymkach. 9 razy z buta do Częstochowy zrobiło swoje. A we wspólnotach wtedy nie byłam.

    A biskup to powinien pisać "Dzieci moje kochane", a nie bracia i siostry ;) No, ale to totalny OT.
  • Dobra, dobra, się wyrobią!
    Jak przeczytają tę dyskusję, to konto pana Marcina wejdzie w debet, jak ruszą na zakupy :))
    A wiecie, że to niewykluczone, że czytają? Wielodzietni przecie :)
  • toć nie straszę ;))
  • A przedziałek? Co z przedziałkiem? Strój to łatwo zmienić, ale takie nawyki trudniej wyplenić... ;)
  • Wiecie co.... żałośni jesteście. :P
    KAŻDEGO można skrytykować
    krytykantów też
  • Ja osobiście nie rozumiem swiadectw publicznych. Jak ktos prowadzil oblesne zycie to raczej powod do wstydu a nie do obnoszenia sie.
  • @PawelK
    Ja czysty teoretyk bo najstarsze dziecko ma dopiero 10 lat ale może podsunąć dziecku Pulikowskiego (mnóstwo konferencji w internecie). Facet moim zdaniem świetnie gada do młodzieży. Albo może samemu posłuchać i przygotować się na rozmowę z dzieckiem o poważnych trudnych do przewidzenia i wielowymiarowych konsekwencjach. Jestem pewna, że zostawienie sprawy swojemu biegowi. Jednak taka rozmowa PO inicjacji seksualnej może nic już nie dać.
  • @Malgorzata nie wszystko musi iść pod Twoje dyktando, Twój charakter i temperament. :P
    (Matko, jaki świat byłby malgorzatowo jednostronny ;) )
    Ludzie są różni i różnych rzeczy potrzebują.
    Począwszy od słuchania, poprzez przedziałki lub ich brak, a skończywszy na kieckach.
    Jedni potrzebują Twojego "grubiaństwa" inni niezwykłej delikatności.
  • Asiao. Serio, myślisz, że tu chodzi o obnoszenie się ze swoim obleśnym życiem ?
    Ja lubię słuchać takich świadectw, dużo mi dają...i jestem wdzięczna ludziom, którzy chcą dzielić się z innymi bardzo nieraz trudnymi sprawami.
    One mi dają nadzieję...
    Kto nie lubi niech nie słucha....
  • Każdy z nas może potrzebować innej drogi i innego świadectwa.


    Podziękowali 1Nika76
  • edytowano grudzień 2014
    Dokładnie tak jest

    Małgorzato- nie mogę się z Tobą nie zgodzić
    Tez tak uważam



    ale nie każdy, który poszukuje
    ma szansę obserwować ludzi, którzy życiem świadczą (w jego otoczeniu często ich zwyczajnie nie ma

    świadectwo gdzieś wypowiedziane, nagrane(lub spisane) ma szansę trafić w najbardziej nieprawdopodobne miejsca

    i Bóg przez nie działa
    czasem nieprawdopodobnie mocno
  • Niby tak, ale wszystko rozbija się o proporcje. Kto będzie miał większy zasięg i siłę przebicia w świecie, gdzie mózgi są już wyprane i trzeba działać na takim materiale, jaki jest?
  • Zresztą, to się nie wyklucza..można dawać świadectwo swoim życiem i jednocześnie mówić. 
    Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. 
    Pewnych rzeczy nie widać i dobrze je dopowiedzieć- wtedy widać cały kontekst. 
    Oczywiście to moje zdanie :-)
  • Rózne są drogi
    rózni są ludzie
    i kazdy ma inną wrażliwość

    Jeden nie potrzebuje, drugi sam sobie da świadectwo;)
    a trzeci poszukuje

    Jeszcze cos

    Jeśli ktoś tylko mówi, a nie wciela w życie
    sam Bóg to szybko weryfikuje

    znam co najmniej kilka takich przypadków


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.