Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Szwajcarski thriller

135678

Komentarz

  • edytowano styczeń 2015
    Kredyt jakoś tam działa i rozsądnie użyty do niejednej rzeczy się przydaje.

    Przewija się w kwestii franka motyw zdolności. Czyli - czy stać mnie na kredyt. Biorę kredyt na willę, choć stać mnie (zdolność w PLN) na skromny domek bo algorytmy bankowe nie dyskontują ryzyka kursowego.

    I tak samo z kredytem w walucie obcej. Po co zakazywać? Ludzie pobrali i zyskali. Mam im "po naszemu" zazdrościć?

    Patologiczne jest co innego. Pamiętacie jak było wtedy? Wręcz zmuszali (nie bankowcy, inni kredytobiorcy dookoła) do tłumaczenia się, dlaczegoś "głupi" i bierzesz kredyt w PLN.

    Kiedy pokazywało się oczywistości, o których teraz twierdzą, że nie było wiadomo (że niepodobna na podstawie danych za poprzednie kilka lat wyrokować, zwłaszcza na 100%, o kolejnych 30, że TRZEBA założyć, że CHF może być po 3, 4, 5, 6 itd zł) - to można było co najwyżej doczekać się uśmiechu politowania. Czyli, wybrali dobrowolną głupotę, nie zaś rozsądną decyzję o spekulacji i ryzyku, a teraz domagają się premii za tę głupotę.

    Czy się samemu taki postulat, utrzymywania naszym kosztem, zgłasza, czy nie, to trzeba mieć świadomość, że samo nakręcanie paniki idzie w tym kierunku. Więc jest przykładaniem ręki do złodziejstwa. Tak jakby gracze forexowi przyszli i domagali się wyrównania strat. A panika jest bezpodstawna, bo po pierwsze nic wielkiego się nie stało (Szwajcarzy przestali sztucznie zawyżać kurs EUR do CHF, przez pewien czas frankowcy na tym zarabiali - teraz wróciło do normy, ale zarobionego nie stracą!!), po drugie nawet gdyby się stało naprawdę, bo może, to przecież chcącemu nie dzieje się krzywda, przecież nastąpiła wymiana, nastąpiła jakaś korzyść za jakiś koszt.

    Już nie wiem jak tłumaczyć. Jakby np. kupującym 8 lat temu mercedesy teraz mieli, z naszych pieniędzy, zwracać kasę. Bo jest ciężko. A że wszystkim jest, nieraz ciężej? No trudno, kupujący mercedesy mają media, jest ich 700 000 i nie warto tracić takiego elektoratu.

    =====

    "Wartość kredytu przekracza wartość domu to oddajesz dom wraz z kredytem."
    - gaszenie pożaru benzyną.
  • A dlaczego mamy dopłacać do bezrobotnych albo skladać się na odprawy górników? Przecież podejmując pracę w okreslonej branży człowiek również podejmuje ryzyko biznesowe. Logika socjalizmu rodzi konsekwencje i problemy nie znane w innych ustrojach.
  • @tatapafia a dlaczego gaszenie pozaru benzyną? To tylko uczciwa gra, bank udzielajac kredytu nie moze zadac wiecej niż wartosc zabezpieczenia. Ryzyko musi się rozkladac na obydwu graczy. U nas spora grupa kredytobiorcow, patrz przykład koleżanki przytoczony kilka wpisów wyżej, staje się niewolnikami bez wyjścia.
  • Efekt będzie w końcu taki, że kolejne rodziny opuszczą ojczyznę porzuciwszy niespłacalne kredyty. Straci bank, stracą emeryci a dziura w budżecie się powiększy.
    I tak źle i tak niedobrze.
  • edytowano styczeń 2015
    No i WIG20 przebił...
    (edit - ale chyba się uspokaja)

    "Logika socjalizmu"
    - To, co piszesz, to logika korwinizmu. Twierdząca, że każde działanie państwa (z wyjątkiem działania na rzecz ww ideologii) jest zue. Tu należy dyskutować na temat owej ideologii rewolucyjnej (w rozumieniu Rewolucji przez duże R), nie kursów czy kredytów.

    Realista ocenia politykę państwa wobec górnictwa czy bezrobocia pod kątem efektów, rozsądku, celowości. Dane rozwiązanie może być sensowne, a w nieco innej sytuacji - głupie. Korwiniści z automatu chcą zakazać państwu w ogóle jakiegokolwiek działania.

    Jednocześnie proponujesz interwencje państwa, ale b. głupie. Polegające na zakazywaniu ludziom podejmowania ryzyka. Twoje i niektóre inne propozycje mówią: "zakażmy sprzedaży zegarków, bo ludzie wbijają nimi gwoździe". Albo "skoro państwo chce rozwiązywać problem bezrobocia, to zabierzmy bezrobotnym o numerze buta do 42 to, co jeszcze mają, żeby rozdać tym powyżej 42; jak socyalis to socyalis" - to dokładnie odpowiada pomysłowi pomocy wybranym, czego bazą społeczną jest nierozsądne wiązanie dekoniunktury itd z kursem franka i zamiast mówić, że jest ciężko, mówienie, że "ciężko bo franek"
    Który akurat wczoraj zgodnie z wytycznymi korwinizmu przestał być sztucznie zaniżany :)

    Gaszenie pożaru benzyną - przecież sam pisałeś chyba nawet o skutkach. Chcesz władować na rynek, na którym nie ma popytu, kolejną masę nieruchomości. Chcesz zmusić do realizowania straty* inwestorów, którzy wcale nie muszą tego robić i może nie chcą. Żadna Twoja Koleżanka nie stała się bardziej niewolnikiem wczoraj. Weszła na tę drogę lata temu i nie każ ludziom, którym jest ciężko rzucać teraz wszystko, żeby ją helikopterem z tej drogi zabierać, oczywiście zostawiając jej osiągnięte korzyści, których sami nie mają.
    To, że kol. małż. okazał się wujem, to też wina prezesa szwajcarskiego banku centr.?

    *Realizacja straty: załóżmy taką sytuację: inwestujemy w walor wart 5. Za rok wart jest 6. Zarobiliśmy 20%? Nie, bo w 5-tym miesiącu walor kosztował 4,75, a w czwartym miesiącu Spioch zmienił nam reguły gry przymuszając do sprzedaży waloru w momencie, gdy cena spadnie poniżej 4,80 (taki przymusowy stop loss). Zmusił nas do realizacji straty.

    Jest to sprzeczne z korwinizmem, ale zgodne ze sposobem myślenia korwinisty, który wyłapuje sobie jeden schemat i uznaje, że poznał kamień filozoficzny, sposób działania świata i miliardy innych procesów albo nie zachodzą, albo dadzą się wcisnąć w schemat.


    "Przecież podejmując pracę w okreslonej branży człowiek również podejmuje ryzyko biznesowe."

    - pomięszanie.

    "Efekt będzie w końcu taki, że kolejne rodziny opuszczą ojczyznę porzuciwszy niespłacalne kredyty. Straci bank, stracą emeryci a dziura w budżecie się powiększy."

    Więc pogłębmy problem?
  • @tatapafcia - chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi dotyczącej rozkładania ryzyka pomiędzy kredytobiorcę a bank. Obecny system minimalizuje ryzyko banków, przerzuca je na klienta. Kredyt hipo powinien funkcjonować jak normalny zastaw, a stało się tak że hipoteka jest tylko zabezpieczeniem do wartości domu. W zamian za to wprowadza się skomplikowaną instytucje upadłości konsumenckiej. Po co?
    Swoją drogą nigdzie nie postulowałem rzucania na rynek kolejnych nieruchomości. A jeśli miałoby to spowodować spadek ich cen to czemu nie? Ja jestem za tym by ceny malały bo to oznacza, że będziemy mogli nabyć więcej towaru.
  • edytowano styczeń 2015
    @tatapafcia- wbrew pozorom Bank Szwajcarski tylko w niewielkim stopniu urealnił kurs franka ale w zamian za to obniżył stopy procentowe do poziomu .75 poniżej zera. Co do istoty to nadal zamierza kontrolować kurs waluty tyle, że za pomocą innego mechanizmu. Prawdziwe urynkowienie to ogłoszenie wymienialności franka na złoto. A na to żaden bank się nie zdecyduje. Pytanie dlaczego? Banksterzy znają odpowiedź.
    p.s. ciekawe kto wiedział odpowiednio wcześniej o planowanym ruchu Banku Szwajcarskiego? Ten to się dopiero obłowił ...
  • @tatapafcia - jakie pomieszanie? Na wywalaniu kasy na nierentowne kopalnie ja na pewno nie zyskam. Zyskają górnicy, sitwa związkowców i paru polityków, reszta Polaków zapłaci np. podniesieniem akcyzy na paliwo. Dlatego korwiniści mają rację twierdząc, że państwowe interwencje tylko destabilizują system, który potem trzeba przywracać do równowagi (politycy już zacierają ręce).
  • Jednego nie jestem w stanie zrozumieć: dlaczego jak ja traciłem pracę to rząd nie dał mi pakietu wsparciowego a górnicy mają go dostać? Wiem, są równi i równiejsi. Korwiniści walczą z tego typu segregowaniem ludzi. Chcą zabierać wszystkie przywileje nie dlatego, że chcą ludzi okraść ale po to by wpowadzić jasne reguły, jednakowe dla wszystkich.
  • @Spioch z korwinistycznymi urojeniami nie da się dyskutować. Już wyżej wyjaśniłem dlaczego.

    Twierdzenie, że za Franka nie da się kupić złota mnie rozbroiło.
  • ale pełne oparcie waluty na złocie (wymienialność na to, co jest napisane na papierku), to troszkę co innego niż możliwość zakupu za nią złota...
  • @tata ... "Twierdzenie, że za Franka nie da się kupić złota mnie rozbroiło." tyle, że ja nigdzie tego nie napisałem :)
    a na słowo korwinista reagujesz alergicznie jak żyd na narodowca ;)
  • A mnie kusi, żeby sprzedać mieszkanie i wiać do i tak przeładowanej Polakami Irlandii. Kocham Polskę ale wizja komornika i dzieci w bidulu za bardzo mnie przeraża.
  • edytowano styczeń 2015
    ""Twierdzenie, że za Franka nie da się kupić złota mnie rozbroiło." tyle, że ja nigdzie tego nie napisałem"

    Jak to nie? Wymiana PLN na EUR to zakup EUR za PLN. Wymiana CHF na Au to zakup Au za CHF

    Oczywiście domyślam się, że chodziło Ci o kolejną wrzutkę nie na temat, mianowicie czczony przez ignorantów fetysz złota, ale napisałeś, co napisałeś.

    "a na słowo korwinista reagujesz alergicznie jak żyd na narodowca"

    Pisałem szczegółowo i powtórzyłem kilkakrotnie jak wg mnie sprawy się mają. Można się odnieść. Przypierdalanie się o korwinizm w momencie gdy sam zacząłeś rozwalać dyskusję sadząc bzdety rodem z Najwyższego Czasu, bez choćby najmniejszej próby wykazania związku, a więc w świetle ostatniego wpisu ewidentnie po to, żeby mieć czym manipulować, świadczy po prostu o Twojej "uczciwości."

    Jest w tym wątku szereg wpisów o tym, jak sprawa wygląda. Można się do nich odnosić, wykazywać błędy itd. Niektórych cechuje teraz postawa ta sama, co w czasie rozpoczynania kredytowej gry na rynkach walutowych: zamykanie oczu na przedstawiane im fakty, kurczowe trzymanie się głupich haseł - myślenie nimi zamiast faktami - i atakowanie tych, którzy chcą pomóc wykazując błąd i wskazując konsekwencje.

    Oczywiście gdy konsekwencje przyszły, zero refleksji.

    Popieranie postawy "kupuję merola z odroczoną płatnością, a gdy przychodzi pierwsza, relatywnie niska rata, wrzeszczę w niebogłosy że nie mam za co" to popieranie złodziejstwa.

    "wizja komornika i dzieci w bidulu"

    - zwłaszcza złodziejstwa na szkodę narodu znajdującego się w opisanej sytuacji.

    Przepraszam, że się uniosłem, ale zarówno uczciwą dyskusję, jak i atak głupoty traktuję tak, jak na to zasługują.
  • Przy czym jeśli chodzi o wytykanie własnych błędów, mogę chyba sobie podyskutować sam ze sobą

    http://globalizacja.org/download/raport_koncowy-sierpien_2006.pdf
  • edytowano styczeń 2015
    Jednego nie jestem w stanie zrozumieć: dlaczego jak ja traciłem pracę to rząd nie dał mi pakietu wsparciowego a górnicy mają go dostać? Wiem, są równi i równiejsi. Korwiniści walczą z tego typu segregowaniem ludzi. Chcą zabierać wszystkie przywileje nie dlatego, że chcą ludzi okraść ale po to by wpowadzić jasne reguły, jednakowe dla wszystkich.
    __________________________

    odpowiem cytatem z Romaszewskiej

    „Mam wrażenie, że obecna polska rzeczywistość społeczno-polityczna jest zbudowana na złych emocjach, a zwłaszcza zawiści… Kiedyś były czasy Solidarności, teraz ludzie często nawet nie chcą rozumieć, co to słowo znaczy. Czy może jest jego jakaś odwrotność? Jakieś czasy ANTYSOLIDARNOŚCI…. Hasłem podstawowym jest : nie będę płacił moich pieniędzy na…. Wystarczy tylko naszczuć. I fala rusza”. Dokładnie tak się właśnie dzieje w przypadku posiadaczy kredytów we frankach.


    w twoim przypadku - mówisz tak o górnikach, ja nie jestem bez winy bo myślę tak o frankowiczach, od początku było mówione że ryzyko kursowe należy wliczyć w kredyt - górników akurat popieram bo uważam że jeśli ktoś wykonuje zawód który grozi w każdej chwili śmiercią to powinien zarabiać dużo.
  • edytowano styczeń 2015
    To są wszystko motywacje indywidualne. Jeśli nie chcemy widzieć organizmu jako całości, to go nie będzie - tylko kolonia, peryferia coraz bardziej.

    Frankowiczów nie da się porównać do górników. Kredytobiorców tak.

    Frankowicze to ta część grupy, która charakteryzuje się następująco: mają swoje mercedesy, których umowna reszta nie ma (pomijam pozostałe waluty obce) i - ci nieuczciwi z nich, ci lamentujący żeby coś zrobić konkretnie z CHF - przedstawiając problemy wspólne wszystkim zamiast dążyć do ich naprawy chcą się wykpić od uczciwej zapłaty za mercedesy. Na koszt tych, którzy mercedesów nie mają.

    Nie mieści mi się w głowie demonstracyjna pochwała łamania VII przykazania.

    Zresztą jest to popieranie nie tylko i chyba nawet nie przede wszystkim złodziejstwa. Przecież to kolejny objaw głupoty społecznej, która od 25 lat robi z naszej Ojczyzny kolonię. Jak można narzekac że ciężko i komornik i popierać przyczyny?? :(
  • U nas w pracy tez rozmowy w piatek dotyczyły wzrostu kursu franka, jednak sporo ludzi zdecydowało się na kredyt walutowy albo przewalutowało kredyt w zl. Podobno rata we franku nadal korzystniejsza niż w zl.
  • @Prayboy, jeżeli ktoś ma wykonywać zawód grożący śmiercią,a nie jest on na tyle opłacalny, żeby z jego urobku można mu za to satysfakcjonujaco zapłacić, to to bez sensu jest, że go wykonuje.
  • Kolejna sprawa, że zawód ten nie byłby tak smiercionośny, gdyby nie przekręty przy zabezpieczeniach.
  • edytowano styczeń 2015
    @tatapafcia
    >Dlaczego pomoc w znoszeniu skutków ma dotyczyć tylko wybranych, kosztem reszty, która nawet tej ulgi w postaci CHF nie ma?

    Przykro mi tatapafcia, ale piszesz teraz na poziomie hejterów z wyborczej.biz, powtarzając nieprawdę.

    Akurat mam nie tragicznie dużo chf'ów do spłacenia, ale znam ludzi, którym właściwie ostał się jeno sznur.

    I prostujące dwie rzeczy:
    - uważam, że frankowcy padli ofiarą oszustwa ze strony banków i nie mówię tylko o "ekspertach", którzy przekonywali, że jest to bezpieczne. Fakt, frankowcy założyli się (mniej lub bardziej świadomie) o kurs franka. Tylko zakład jest uczciwy, gdy może się zdażyć i jedna i druga opcja. Tymczasem banki wiedziały, że kurs jest zaniżony, bo jak wyszło później, same tym kursem manipulowały.

    Porównując, ubezpieczasz dom, dajesz 500zł, ale jak będzie powódź, to dostaniesz 500tys. Jest to forma zakłądu. jednak jeżeli Ci udowodnią, że wiedziałeś, że dom będzie jutro zalany (bo mają wysadzić tamę), to nie dostaniesz ani grosza. Banki wiedziały, ze kurs franka jest zaniżony.

    Po drugie dlaczego znoszenie kosztów ma być przez Ciebie odczuwalne. Kredyty w chf nie są faktycznie w chf, co oznacza, że bazują na tym notowaniu, ale mogą także na notowaniu temperatury. Różnica kursowa jest dzisiaj zyskiem banku, zmuszenie banków do zastosowania niższego kursu (jak na Węgrzech po 2,80). Oznacza to, że zmuszając banki do mniejszego kursu nie powodujesz strat, tylko zmniejszasz zyski na opcjach.

    Na Węgrzech się dało, bo Orban patrzy na interes ludzi, a nie koroporacji,a niestety banki przyzwyczaiły się do miliardów zysków. Nic by się nie stało, jakby zamiast miliarda, bank miał 800mln zysku. Nie sądzisz?



  • Banki zawsze będą nabierać klientów, bo od tego mają zysk. Ile to moich znajomych dało się nabrać na zakup funduszy, które następnego dnia zaczęły pikować w dół. W bankach dawali kawałki korzystnych notowań i i zmanipulowane wyliczenia historycznych zysków żeby namówić na tak wspaniałą inwestycję. Kto się nie znał wtopił. Na podobnej zasadzie było z mieszkaniami. Cena ich byłą w pewnym momencie bańką spekulacyjną, a banki opowiadały, że to początek wzrostów. Straszyły Unią, że wykupi wszystko w Polsce. Ludzie uwierzyli w te bajki i zawyżona cena mieszkań nałożyła się z niską ceną franka. Tu faktycznie ludzie mogli się poczuć oszukani. Tak jak Ci których namówiono na fundusze przed krachem na giełdzie.

    Problemem u nas jest nietykalność banków. Klient nie ma zazwyczaj żadnej szansy udowodnić bankowi złej woli i anulować podpisane zobowiązania. Ba, wiele kredytów wziętych przez przestępców też poszkodowani ludzie muszą spłacać mimo zaniedbań banku przy sprawdzaniu tożsamości.
  • edytowano styczeń 2015
    Ponownie mam wrażenie, że każde wyciągnięcie ręki poprzez rzetelne wskazanie jak się rzeczy mają, kończy się tej ręki pokąsaniem poprzez ataki typu

    "piszesz teraz na poziomie hejterów z wyborczej.biz, powtarzając nieprawdę"

    - znów typowa tutejsza taktyka, tak rzucić gównem, żeby samemu się nie ubrudzić, a do zaatakowanego przylgnęło niezależnie od tego co zrobi (i to oczywiście nie jest hejt)

    Skutecznie przykryć coś tak banalnego jak rzeczywiste aspekty sprawy utrudniające onanizowanie się kolejną lemingowską histerią.

    Otóż, tym samym gównem obrzucano, gdy ktoś próbował tym inteligentnym inaczej WTEDY pokazywać trudną do przeoczenia rzeczywistość, o której dziś kłamią, że jej nie znali, bo ich "bąki" oszukały.

    Ponieważ genjusz nie zniża się do wskazania, w którym miejscu dostrzegł ową nieprawdę, i "powtarzanie" (też warto zauważyć!), w związku z tym jest jasne, że wszystko, co napisałem uważa za powtarzanie nieprawdy. Jakoś jestem pewien, że dowodu, i na powtarzanie, i na nieprawdę, nie doczekam.

    Podobnie jak "Różnica kursowa jest dzisiaj zyskiem banku" itd...


    ======

    "zawsze będą nabierać klientów, bo od tego mają zysk"

    wina Franka

    "namówiono na fundusze"

    wina Franka

    "Problemem u nas jest nietykalność banków"

    serio? Nie Franek? No to albo, albo, bo histeria frankowa tylko pogłębi problem (w co, ponieważ jest oczywistą prawdą, lemingi nie uwierzą podobnie jak w ostrzeżenia przed Franiem w 2006). Już nie mówiąc o daleko ważniejszej kwestii w ogóle powszechnego cwaniactwa tam, gdzie ono rzeczywiście szkodzi.
  • edytowano styczeń 2015
    Nie rozumiem Twojego postu, ja nie pisałem że winą franka są oszukańcze praktyki banków.

    Histeria frankowa jest spowodowana dwoma czynnikami w sumie połączonymi ze sobą. Brakiem wiedzy i brakiem zapasu pieniędzy na pokrycie skoków w wysokości raty. Frank jest pewnym instrumentem finansowym którego zachowania względem złotówki nikt nie jest w stanie zagwarantować. Należało się zatem liczyć z zagrożeniami tego rozwiązania i namawianie czy zmuszanie nieświadomych klientów na podejmowanie tego ryzyka przy pomocy nieprawdziwych czy niepełnych informacji, stanowi wystarczającą przesłankę aby banki (a nie budżet) obciążyć przynajmniej częścią odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Oczywiście można się upierać że nieznajomość prawa szkodzi i klient sam sobie winien. Będzie to naturalnie zgodne z litera prawa, chociaż nie z jego duchem.

    Szczerze mówiąc nie wiem co powinno się w tej sytuacji zrobić. Z jednej strony szkoda mi osób które przeszacowały swoje możliwości i nie są w stanie spłacać rat, z drugiej każdy ma przecież kalkulator i dostęp do internetu też nie stanowi problemu. Jak ja zrobię kiepski interes na giełdzie nikogo nie będzie interesować czy zostały mi jakieś środki do życia. Tak samo jest z każdą dowolna inwestycją. Zresztą samo kupno mieszkania w pewnym okresie również gwarantowało stratę bez względu na formę finansowania.
  • edytowano styczeń 2015
    @Turturek, chodziło mi tylko o kontekst.

    Natomiast nie da się przyjąć argumentu o niewiedzy. Ciężko się było przebić z wiedzą wówczas, bo sami zainteresowani odpowiadali agresją. A sama w sobie ta niewiedza... trudno mi sobie wyobrazić, żeby była niezawiniona.

    Prawy człowiek naprawdę może wierzyć, że dostanie mercedesa _za_darmo_? że odroczone płatności, choćby w minimalnej sensownej wysokości nie nastąpią?
    Można liczyć na szczęśliwy zbieg okoliczności, ale konieczności zapłaty nie da się wykluczyć. Zwłaszcza tu, gdy pieniądzem, za który kupiono umownego mercedesa było prawdopodobieństwo samo w sobie.

    Realnym dobrem.
    Czy może wierzyć, że dobro rynkowe powstaje z niczego?
  • edytowano styczeń 2015
    Prawy niedouczony człowiek zapewniany przez instytucję ze to dla jego dobra, może wpaść w pułapkę. Przypomnę że to nie była oferta na darmowe mercedesy, a na kredyt który trzeba spłacać. Jeżeli ktoś słyszał, że bank akurat ma promocję na kredyty we frankach, a kompletnie się nie znał na finansach, mógł uwierzyć w ten wciskany nachalnie kit. Ciut mniejsze oprocentowanie dla zwykłego Kowalskiego to nie "dobro powstające" z niczego, tylko oferta taka jak w sąsiednim sklepie sprzedającym ciut taniej niż pobliskie delikatesy. Ciut tańszy cukier nie wiąże się z żadnym ryzykiem, a tak bankowcy przedstawiali ofertę.

    oczywiście jak powiedziałem, jeżeli ktoś nieświadomie kupi trefny towar, to nie można wymagać od budżetu państwa żeby pokrywał wpadkę. Natomiast można i powinno się renegocjować układ ze sprzedawcą. Być może nauczy to sprzedawcę ostrożniej i precyzyjniej przedstawiać swoje produkty.
  • O, to to!
    Mam wrażenie, że dramatyzujesz @Tatapafcia. Pewnie, że nie lubię, że trzeba zapłacić za kredyt więcej niż miesiąc temu, bo znam przyjemniejsze sposoby wydawania pieniędzy niż oddawanie bankom lichwy, bo tak to widzę. Ale płacimy i nawet nie płaczemy. Czemu nie płaczemy? bo akurat tak sie składa, że mamy z czego. Problemem nie jest frank, tylko to, że ludzie tracą pracę. Mają mniejsze dochody a uprzednie zobowiązania, często właśnie tak jest. Weź, żeby przy stosunkowo niezłych dochodach kredyt na dom dzieścia czy dzieści lat spłacać? a przeciez to nie pałac, zwykły dom, czy zwykłe mieszkanie, to jest chore, nie kredyt we frankach, tylko samo to, że bez kredytu trudno lub nie da się. A kredyty lichwiarskie.
  • @tatapafcia - Ty pierwszy zacząłeś pisać pejoratywnie ("hejtować")o korwinistach zarzucając im poglądy, których nie głoszą. Zacytować?

    A propos górników. Już się dogadali - wszyscy się na nich zrzucimy :(. Czy chcemy czy nie chcemy. Dlaczego? Bo za górnikami stoją związki zawodowe czyli dobrze zorganizowana i uprzywilejowana mafia darmozjadów, to po pierwsze. A po drugie górnicy mogą szantażować każdy rząd groźbą rewolucji w przeciwieństwie do innych zawodów. Proszę tylko nie płakać, że znowu wzrosły podatki ...

    Jeśli zaś idzie o węgiel to winna jest całemu zamieszaniu UE, która prowadzi obłędną, szkodliwą dla nas politykę walki z emisją CO2 i wiara, że państwowa kopalnia może dobrze (tanio) funkcjonować. Kosztem górników i tak bogacą się partyjni oraz związkowi notable. Tylko górnicy nie chcą tego dostrzec. Górą myślenie klasowe a nie narodowe.

    A wracając do "frankowiczów" nigdzie nie napisałem, że państwo ma im pomóc finansowo. Napisałem tylko, że ryzyko zostało źle rozłożone i trzeba przywrócić uczciwe zasady (zastaw). Jeśli ktoś nie zauważa świadomej manipulacji banksterów to jest ślepcem albo ma złą wolę.

    I jeszcze jedno nieruchomości w Polsce są zbyt drogie, mnóstwa młodych małzeństw nie stać na ich zakup. Zmowa deweloperów i posiadaczy gruntów ewidentna. Wystarczy uwolnić ziemie rolne i zliberalizować prawo budowlane a ceny spadną gwałtownie. Zyska Kowalski straci nomenklatura.

  • edytowano styczeń 2015
    @Skatarzyna, dlaczego do mnie, że dramatyzuję, skoro potem powtarzasz moje myśli :)

    "Przypomnę że to nie była oferta na darmowe mercedesy, a na kredyt który trzeba spłacać."

    Dozwala się czytać ze zrozumieniem

    miłej zabawy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.