My też szukamy samochodu i również zdecydowaliśmy się na toyotę Verso z tej toyoty pewne auto. Jesteśmy w trakcie załatwiania formalności jeszcze ale to juz dobra droga. Mam nadzieje ze będzie nasz Słyszałam ze diesel toyocie się nie udał i teraz maja mieć nowe toyoty diesle robione przez BMW wiec będą lepsze.
Edit: Oczywiście pomyliłam VW z BMW, mąż mnie poprawil i nie zdążyłam poprawic zanim mnie TecumSeh zacytował w późniejszym poście.
Właśnie właściciel upatrzonej przez nas verso tez mówi ze tak mało pali, coś powyżej 7 w mieście. To co piszesz daje super perspektywę na ten samochód. Tyle ze nasz to automat, ja się cieszę, maz troche kreci nosem ale odpuścił. Co myślisz o automatach w verso?
My mamy Lagunę jako drugi i jak wszyscy jedziemy, to jedziemy dwoma, na co dzień dzieci jeżdżą do szkoły starym Golfem. Nasza stacyjka też ma zbliżeniowy system, wystarczy mieć klucz w torebce. Myślę jednak, że jeśli u nas jest sposób zabezpieczenia się w razie awarii stacyjki, to i w innych modelach. Może się mylę.
A 7 osobowy , który nie jest vanem, ale zmieszcza sie osoby po 180 cm wzrostu (dwie mamy jeszcze mniejsze, ale za to z fotelkami i poddupnikami)? W Zafirze jest juz cięzko. No i choc kawalek bagażnika by sie przydał.
Nie, nie nie. Nigdy wiecej Renault. Owszem - bylo wygodnie zaprojektowane, mialo bagaznik wielki, schowki i gadzety. Ale zepsulo sie w nim chyba wszystko, co tylko moglo. Jak wyjezdzalam, to nigdy nie wiedzialam, czy wroce jadac samochodem, czy na lawecie. Wysiadalo wszystko, co moglo, w zasadzie co miesiac -dwa naprawa. Wiecej wsadzilam w ten samochod, niz byl on wart. Jimmy ma Toyote - jezdzi jak ta lala, w zasadzie naprawy to tylko elementy, ktore sie naturalnie zuzyly.
Ba, ja mialam rocznik 2005. Juz go, na szczescie, nie mam. Wiem, ze inni znajomi tez bardzo na Renowki narzekali - zwlaszcza elektronika jest tragiczna ( ach, ta konsola centralana, ktora z dnia na dzien wysiadla calkiem podczas jazdy). U mnie jeszcze wybuchaly swiece ( cztery na raz), poszedl hamulec reczny ( na szczescie, tym razem usterka czysto mechaniczna), skrzynia biegow sie rozsypala, o pomniejszych cudenkach nei mowiac - np fajnie sie otwiera tylna klape z nawalajacym zamkiem, innym razem poszly wysiegniki pneumatyczne i owa klape podtrzymywalam kijkiem Wymiana zarowek mniej wiecej co miesiac byla - i za kadym razem ustawianie swiatel od nowa. Potem zepsul sie motorek ustawiajacy swiatla i nijak sie nei dal zreperowac - trzeba bylo wyminiac reflektory. Aha, i w czasie ulewy wysiadly wycieraczki - motorek sie spalil, wieceie, tego... Jednym slowem - zycie pelne niespodzianek, nie dalo rady sie nudzic. Ale ja bardzo duzo jezdze. Ale, @Savia, wam i tak wiekszego samochodu trzeba, bo jak siedmioosobowka, to cos jak renault czy verso beda za male - tzn siedziec jakos sie usadowicie, ale przestrzeni bagazowej malutko. Moze raczej cos jak Ford Galaxy powinniscie rozpatrywac?
A, takie buty, No tak, jak do transportu bez bagazy - to moze jakiegos Forda C-max 7 osobowego tez rozwazaj. No i popieram Verso - zaluje, ze jej wtedy nie kupilam zamiast tego calego Renault.
A co z 9-osobowych? Bo jak Galaxy padnie, to już nie ma sensu 7-osobowego kupować. Mąż ma pomysł na nowy 7 - osobowy: Nissan eNW (więcej postojów niż jazdy, ale ponoć się nie psuje, bo nie ma co się psuć) czy jak mu tam czy Prius plus (bardziej ma sens), ale nam ciasno w 7-osobowych. Żeby te Nissany były 9 osobowe to by już się przymierzał do zakupu @-) Ale jak kupimy nowy 7 osobowy, a nas przybędzie, to strata będzie sprzedając nowe i kupując drugie.
Aktualnie jeżdżę scenikiem. Wybrałam to auto, bo ma trzy niezależne fotele, dowolnie regulowane. Ma też duży (jak na auto o takich gabarytach) bagażnik- swego czasu woziliśmy wózek inwalidzki bez składania. Ale nie polecę nikomu.Tak awaryjnego auta nie mieliśmy nigdy. Mysle, że koszty naprawy dwukrotnie przekroczyły jego wartość. Inna sprawa, że auto nie nowe i wygląda na to, że zanim do nas trafiło mocno ktoś przy nim kombinował.
Swego czasu mąż jeździł meganką i bardzo zadowolony był.
Ale jedno jest pewne- nigdy więcej żadnej renówki już nie będzie.
@TecumSeh Pomyliłam się. Chodziło mi o to że pali tyle poza miastem, przynajmniej tak twierdził właściciel, a przynajmniej tak zrozumiałam z opowieści mojego męża. Dobrze że to nie ja kupuję samochód tylko mój mąż. Wszystko mi się miesza.
Mamy go tuż pod nosem, bo tuż obok pracy mojego męża. Kupiony i serwisowany w tym salonie co jest sprzedawany. Kolega z którym był mój mąż, a troche sie bardziej zna na samochodach, mówił że hasło hasłem, ale już dawno nie widział tak pewnego auta.
Do tego komplet kół zimowych. Cena do negocjacji. Tylko od jakiej wyjść?
Komentarz
Jest fajna T. verso 2.2 D-CAT Prestige 7os aut, ale disel.
A o Renault Scienic III wiecie cos?
Słyszałam ze diesel toyocie się nie udał i teraz maja mieć nowe toyoty diesle robione przez BMW wiec będą lepsze.
Edit: Oczywiście pomyliłam VW z BMW, mąż mnie poprawil i nie zdążyłam poprawic zanim mnie TecumSeh zacytował w późniejszym poście.
Właśnie właściciel upatrzonej przez nas verso tez mówi ze tak mało pali, coś powyżej 7 w mieście. To co piszesz daje super perspektywę na ten samochód. Tyle ze nasz to automat, ja się cieszę, maz troche kreci nosem ale odpuścił. Co myślisz o automatach w verso?
Ale, @Savia, wam i tak wiekszego samochodu trzeba, bo jak siedmioosobowka, to cos jak renault czy verso beda za male - tzn siedziec jakos sie usadowicie, ale przestrzeni bagazowej malutko. Moze raczej cos jak Ford Galaxy powinniscie rozpatrywac?
Wolałabym mniejszy, bo - co tu dużo mówic - tańszy jest. I to sporo.
Jeden samochód się nam nie psuł - audi a2. Niestey, na q7 (bo tylko to ma audi 7-osobowe) mąż się nie dał namówić.
Mąż ma pomysł na nowy 7 - osobowy: Nissan eNW (więcej postojów niż jazdy, ale ponoć się nie psuje, bo nie ma co się psuć) czy jak mu tam czy Prius plus (bardziej ma sens), ale nam ciasno w 7-osobowych. Żeby te Nissany były 9 osobowe to by już się przymierzał do zakupu @-) Ale jak kupimy nowy 7 osobowy, a nas przybędzie, to strata będzie sprzedając nowe i kupując drugie.
Wybrałam to auto, bo ma trzy niezależne fotele, dowolnie regulowane.
Ma też duży (jak na auto o takich gabarytach) bagażnik- swego czasu woziliśmy wózek inwalidzki bez składania. Ale nie polecę nikomu.Tak awaryjnego auta nie mieliśmy nigdy. Mysle, że koszty naprawy dwukrotnie przekroczyły jego wartość.
Inna sprawa, że auto nie nowe i wygląda na to, że zanim do nas trafiło mocno ktoś przy nim kombinował.
Swego czasu mąż jeździł meganką i bardzo zadowolony był.
Ale jedno jest pewne- nigdy więcej żadnej renówki już nie będzie.
Ale my się zraziliśmy.
Dlatego kolejnym moim autem najprawdopodobniej będzie verso.
Zapytany o inny samochod tez powie o ile ma doświadczenie.
To jest ten:
http://otomoto.pl/oferta/toyota-verso-ID6ybQhP.html#ce24ba9cbe
Możesz zerknąć?
Mamy go tuż pod nosem, bo tuż obok pracy mojego męża. Kupiony i serwisowany w tym salonie co jest sprzedawany. Kolega z którym był mój mąż, a troche sie bardziej zna na samochodach, mówił że hasło hasłem, ale już dawno nie widział tak pewnego auta.
Do tego komplet kół zimowych. Cena do negocjacji. Tylko od jakiej wyjść?
----------------
Jak znajdziesz to daj znać, wypić zawsze warto...